4 dalmatyńskie wyspy - Hvar, Brač, Korčula i Vis

Witam wszystkich Cromaniaków i Cromaniaczki. Od dłuższego czasu zbierałem się do przedstawienia opisów swoich wakacji w Chorwacji, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie. A to brak czasu, a to strach, że przecież wszystko już zostało opisane po wielokroć i pewnie sto razy lepiej. Sam jestem wiernym czytelnikiem prawie wszystkich relacji, wiem jak one mogą pomóc w planowaniu a z drugiej strony jak bardzo mogą zachwycić pięknem zdjęć, narracją i klimatem.

Biorę zatem byka za rogi i opiszę swoje wakacje z lat:
2010 - Zavala, Hvar
2012 - Plitvice a potem Povlja, Brač skrót
2013 - Prižba, Korčula skrót - dół strony
2014 - Komiža, Vis skrót - dół strony

To się zapowiada super relacja - cztery wyspy w jednej relacji - czekam niecierpliwie

Już , albo dopiero za 183 dni również Zavala na Hvarze , więc czekam na relację pod choinkę

Hercklekot napisał(a):
Biorę zatem byka za rogi i opiszę swoje wakacje z lat:
2010 - Zavala, Hvar
2012 - Povlja, Brač
2013 - Prižba, Korčula
2014 - Komiža, Vis

No to .....czekamy....

Wow...

Tam, gdzie byłam...
Tam gdzie będę...
Tam, gdzie mam nadzieję kiedyś dotrzeć...

Już siedzę i czekam.

Hercklekot napisał(a):Biorę zatem byka za rogi i opiszę swoje wakacje z lat:
2010 - Zavala, Hvar
2012 - Povlja, Brač
2013 - Prižba, Korčula
2014 - Komiža, Vis

To nawet 4 byki
Ciekawe jak pójdzie z pierwszym po upływie 4 lat

Cztery naraz, będzie się działo

Janusz, faktycznie po 4 latach nie pamiętam już wszystkich szczególików z pierwszego wyjazdu, nie prowadzę też dziennika ani nie robię notatek. Liczę na to, że zdjęcia odświeżą mi pamięć. Czasami nie będę trzymał się ściśle chronologii i opisywał zawsze dnia po dniu. Ale dość gadania co będzie - zaczynamy...

Sam pomysł na podróż do Dalmacji kiełkował mi w głowie od 2008 roku, po zobaczeniu zdjęć z wakacji znajomego z pracy. Razem z żoną preferujemy głównie mało uczęszczane miejsca, bez wielkiej ilości ludzi, zawsze też jeździmy własnym autkiem - wolność przede wszystkim!
W 2009 roku znalazłem cro.pl i... oszalałem. Jeszcze incognito zacząłem przeglądać forum zarywając noce i powoli układał się w głowie plan.
Założenia były proste - jedziemy raczej na południe, najlepiej na wyspę, póki co na mniej niż 2 tygodnie z powodu nadmiaru obowiązków zawodowych. Po burzliwej debacie i spędzeniu kilku wieczorów nad przygotowanymi zawczasu relacjami z forum padło na Hvar zatunelowy - a konkretnie na Zavalę.

Kwatera została znaleziona i zabukowana- priorytetem była jak najniższa cena, z powodów bardzo prozaicznych: niedawno przed wyjazdem skończyliśmy przeprowadzkę do pierwszego własnego mieszkania i z funduszami było krucho. Czerwony Hyundai został zapakowany i 13 lipca ruszyliśmy. Trasa wiodła przez Zwardoń, dalej słowacką autostradą do Bratysławy, potem przez Węgry i stare przejście w Letenye.

Niestety przykra niespodzianka objawiła nam się 300 km od domu: zapomniałem zabrać swoją lustrzankę . Cóż, pierwsze koty za płoty, fotki robimy "małpką", która miała możliwości mniejsze niż prawie każda współczesna komórka.

Humorów nie tracimy, Węgry znamy i lubimy - jedziemy dalej!

Około południa przekraczamy granicę węgiersko-chorwacką. Jest gorąco, autko nie ma klimy. Mkniemy doskonałą autostradą, obserwujemy widoki. Bardzo podoba mi się niewielka gęstość zaludnienia. Krajobraz staje się coraz bardziej górzysty, zaczynają się tunele. Ekscytujemy się jak dzieci, z głośniczka leci Dire Straits, jest pięknie...

Ekscytacja wzrasta, gdy po kolejnym tunelu i zakręcie na horyzoncie majaczy coś błyszczącego... Tak, to Adriatyk! Uwielbiam ten widok - za każdym kolejnym razem mam tak samo - coś łapie za serducho... Gorące powietrze drga, morze się skrzy, do celu (nocujemy w Podstranie) już niedaleko.

Hercklekot napisał(a): Jest gorąco, autko nie ma klimy.

...z klimą lub bez, na pewno jadę z Wami dalej, uwielbiam dalmatyńskie wyspy

Hej,będę tu zaglądać