Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Dolomity - skalne twierdze

We Włoszech znajduje się najstarszy na świecie uniwersytet, jest nim założony w 1088 roku Uniwersytet Boloński. Na terenie Włoch znajdują się 2 słynne wulkany: Etna i Wezuwiusz. We Włoszech trzykrotnie odbywały się igrzyska olimpijskie w latach 1956, 1960 i 2006. We Włoszech znajduje się 50 obiektów światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Modena we Włoszech to prawdziwa stolica samochodów sportowych, mieści się w niej 5 fabryk luksusowych samochodów sportowych: Ferrari, Maserati, Lamborghini, Pagani i De Tomasso.
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12172
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 10.09.2014 17:20

tony montana napisał(a):...żona mi marudzi w górach :(


Może na lodowcu by....

przestała :?: :D

pzdr :wink:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 10.09.2014 17:22

tony montana napisał(a):Wiem. Ale jak już wspominałem, ja nie mam alpejskiej praktyki a i żona mi marudzi w górach :(

Problem żony nie tak łatwo rozwiązać... ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 10.09.2014 17:24

longtom napisał(a):Może na lodowcu by....

przestała :?: :D

Myślisz, że to kwestia przymarzniętego do podniebienia języka? ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 10.09.2014 19:34

Schodząc stromo w kierunku dna doliny, widzę wspinającą się na przeciwległe zbocze ścieżkę. To dalszy ciąg szlaku, którym idę, ale mnie on już nie dotyczy. Po osiągnięciu Valle Antelao skręcam na rozstajach w lewo.

P0200615.JPG


P0200616.JPG


P0200620.JPG


P0200621.JPG
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 10.09.2014 23:10

Wprawdzie początkowo brak jakiejkolwiek ścieżki, ale znaki są, a idzie się wygodnie. Za mną zostaje skalna ściana zamykającego dolinę kotła, a ja schodzę pomiędzy drzewa, gdzie już wkrótce dominują modrzewie, rosnące pod mocnym skosem, a niektóre wręcz w poziomie. Wiatrołom? Może taki niedokończony, bo jednak drzewa żyją i mają się chyba nieźle.
A może taki modrzewiowy kaprys...

P0200622.JPG


P0200624.JPG


P0200625.JPG


P0200626.JPG
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 11.09.2014 20:56

Teraz sporo przez las, trochę suchym korytem potoku, jakieś małe polany. Po lewej mijam sporej wielkości niekształtne dziury w skalach niczym w szwajcarskim serze. Potem zejście jedną stroną żlebu, przejście na drugą stronę, następnie znowu lasem. Dobiega do uszu jakieś szuru-buru, jakiś łoskot spadających kamieni... Coś z drzewem robią? Ściągają w dolinę?

P0200628.JPG


P0200631.JPG


P0200633.JPG


P0200634.JPG
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 11.09.2014 23:39

Kiedy docieram do prawie płaskiej, rozległej polany, siadam i łapię się za jabłko. Wtedy z lasu wyłania się grupka osób ciągnąca coś w rodzaju toboganu, na którym leży martwa zwierzyna.

P0200635.JPG


P0200636.JPG


P0200637.JPG


P0200642.JPG
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 12.09.2014 14:53

Teraz już jasne, co, albo kto był odpowiedzialny za ten dziwny hurgot. Widać, że ciągną z wysiłkiem - musi to sporo ważyć. Mijam ich wkrótce, pozdrawiając i próbując zaglądnąć na zawartość toboganu, jednak zwierzyna przywalona jest plecakami, spod których wystaje jedynie jej zastygły uśmiech...

Polana się kończy i następuje kolejny odcinek stromego zejścia. Niebo zaciąga się już praktycznie całkowicie. Szkoda, ale tym bardziej się cieszę, że wczoraj przy tak pięknej pogodzie udało mi się przejść ten marmarolski maraton.

P0200643.JPG


P0200647.JPG


P0200648.JPG


P0200650.JPG
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 12.09.2014 18:21

Szlak prowadzi lasem i jedyne, co przyciąga wzrok, to liczne kaskady Rio di Antelao.

P0200651.JPG


P0200652.JPG


P0200653.JPG


P0200654.JPG
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 14.09.2014 18:49

Docieram wreszcie na dno Valle d'Oten i wkrótce jestem przy samochodzie. Łapię puszkę piwa i wlewam w siebie życiodajny płyn. Potem ściągam buty i robię kawę, rozkładając przy tym mapę. Trzeba podjąć decyzję, dotyczącą najbliższej przyszłości...

P0200655.JPG


P0200656.JPG


P0200657.JPG


P0200658.JPG
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 14.09.2014 22:10

Z ogromną przyjemnością wróciłem na Twój szlak, Wojtku.
Nie ukrywam, że także z wielką tęsknotą - której w tym roku nie zaspokoję ...
Tym większa frajda z takiej ilości Dolomitów "na raz" - i to w tak cudownych odcieniach.
Nie tylko przecież la hora magica, ale i obmyślana kiedyś trasa przez Passo Ghiaccaio i ponad wszystko - nastrojowo opisana chwila w altanie "domowego" rifugio San Marco ...
Ale trasę zrobiłeś !!!
Nie dziwi zdziwienie dwójki Włochów ... :)

Cieszę się bardzo, że mogłem tu zajrzeć - znów mnie nie będzie przez miesiąc.
Jednakże - wiem, że gdy wrócę, czekać będzie kolejna porcja przygody i piękna "na raz" :wink:

Pozdrawiam serdecznie!
Piotrek

P.S. 15.08. - pomiędzy chmurami, deszczem a tęczą - Kozi z Gąsienicowej przez Kozią Przełęcz. Z synem. Przeprowadziliśmy dwóch napotkanych pod przełęczą młodych chłopaków - Duńczyka i Szweda. W adidasach i cieńkich kurteczkach. Widać, nie wydali Jagiełły w żadnym skandynawskim języku ... Albo nie czytali...
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 14.09.2014 22:27

plavac napisał(a):Cieszę się bardzo, że mogłem tu zajrzeć - znów mnie nie będzie przez miesiąc.
Jednakże - wiem, że gdy wrócę, czekać będzie kolejna porcja przygody i piękna "na raz" :wink:

Cieszę się, że zajrzałeś.
Cieszę się, że zajrzysz znowu, gdy zerwę kolejny miesiąc z kalendarza.

Znów się trochę nazbiera, bo nie mogę nigdzie wyjechać. To nie jest kwestia zdrowia mojego - wygrałem tę batalię. Radioterapia zakończona pełnym sukcesem, a przerzutów nie stwierdzono.

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 14.09.2014 23:45

A ta rysuje się nie najlepiej. Prognozy na najbliższe dwa dni znam i - niestety - wygląda na to, że nie mają zamiaru się zmienić. Około szóstej zjeżdżam doliną aż pod kaplicę, gdzie jest zasięg i wymieniam wiadomości z krajem, a następnie wracam na dobrze mi znane z wcześniejszego wyjazdu , zadaszone miejsce piknikowe. Najprawdopodobniej tutaj spędzę czas, jaki deszczowy front potrzebuje na przejście nad moją głową. A że oprócz stołu i ław znajduje się tu również miejsce na grill, więc ruszam w las w celu nazbierania chrustu. Kiedy się ściemnia, rozpalam ognisko, robię kolację, łapię się za kolejne piwka. Jakoś przetrwam...

P0200659.JPG


P0200661.JPG


P0200663.JPG
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 15.09.2014 18:13

Dzień trzeci

Ten dzień z założenia upłynie na piciu kolejnych szklanek herbaty z przerywnikiem na kawę - piwo zostawiam dopiero na późne popołudnie - oraz na lekturze jednej z książek, które zabrałem ze sobą właśnie na taką okoliczność. Tu mam pełen komfort, gdyż nie muszę siedzieć w aucie, a korzystam z dobrodziejstwa szczelnego daszku nad stołem i ławami. W pewnym momencie jednak pojawiają się goście - kosmaci, z kopytkami i okazałymi rogami. Nie zdradzający oznak nieśmiałości, śmiało przyłączają się do mojego towarzystwa.

W pierwszej chwili traktuję stadko kóz, jako urozmaicenie, pewnego rodzaju atrakcję, te jednak - czując się tutaj, jak u siebie - wpychają się coraz bardziej bezczelnie. Póki jeszcze wylizują jakieś smakowite pozostałości, czy choćby same zapachy po poprzednich ucztach, to pół biedy. Znacznie mniej już mnie bawią coraz liczniejsze kozie bobki.

P0300664.JPG


P0300667.JPG


P0300668.JPG


P0300669.JPG
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13020
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 15.09.2014 18:15

Ciekawe, skąd wiedziały, że na ruszt nie trafią... :mrgreen:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Włochy - Italia


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Dolomity - skalne twierdze - strona 294
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone