Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Zatrzymać czas - ISSA 2013

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
CroAna
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1794
Dołączył(a): 31.05.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) CroAna » 15.07.2013 17:17

Witam serdecznie autora/ów i czytelników tej fajnej relacji, przyłączam się do czytelni i czekam na więcej. Na Visie nie byliśmy, ale słyszeliśmy o zgoła innym klimacie, więc tym bardziej ciekawość przepełnia :lol: Więcej, więcej, więcej :papa:
Goniaa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 559
Dołączył(a): 03.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Goniaa » 15.07.2013 17:39

Trzeba poznać nową wyspę :)
CroAna
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1794
Dołączył(a): 31.05.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) CroAna » 15.07.2013 18:01

na to wygląda...:) póki co Peljesac w tym roku :D ale...:)
Magda O.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1747
Dołączył(a): 20.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Magda O. » 15.07.2013 19:15

Ja też zaczynam obserwować, bo ostatnio skorzystałam na informacjach zawartych przez Marsallah w jednej z Jego relacji. Nigdy nie wiadomo, kiedy trafię na Vis ;)
CroAna
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1794
Dołączył(a): 31.05.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) CroAna » 15.07.2013 20:22

I to jest piękne! Nigdy nie mówić nigdy :)
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 10900
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 15.07.2013 20:39

Trochę spóźniony :oops: (tyle spraw przed wyjazdem), ale jestem z Wami na Vis...
ArliJ
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 705
Dołączył(a): 31.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) ArliJ » 15.07.2013 23:10

i ja dotarłam...z chęcią będę śledzić i z Wami wspominać ten wyjazd....dzięki Twojej relacji spędziliśmy w tym samym czasie teraz w czerwcu wspaniałe 2 tyg na Korculi, wiele cennych wskazówek wykorzystaliśmy więc z ciekawością zasiadam i kto wie może kiedyś i myna Vis dotrzemy :papa:
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 16.07.2013 08:02

Witajcie! Dzięki za miłe słowa, które na pewno dopingują do pisania dalszej części. Postaram się dziś wrzucić następną część relacji, jak znajdę wolniejszą chwilę :)
predatortata
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 316
Dołączył(a): 04.01.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) predatortata » 16.07.2013 09:13

Zapowiada się piękna relacja siadam i ja podziwiać piękny VIS..
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 16.07.2013 10:04

Dziś odcinek głównie tekstowy, ale w następnym przewagę stanowić będą już zdjęcia. Zapraszam do lektury! :hut:

Poniedziałek stał pod znakiem zakupów, a więc organizowania się na miejscu. Wyznaję zasadę, że odpoczynek i relaks przede wszystkim, ale pewne rzeczy muszą być zapewnione, a wśród nich - zaopatrzona lodówka i kuchnia. Mając to na uwadze, pakujemy się z synem do samochodu wczesnym rankiem i w promieniach palącego słońca ruszamy do Visu. Cieszę się, że przed wyjazdem zrobiłem przegląd klimatyzacji, bo przydaje się jak mało kiedy. Od naszych gospodarzy słyszeliśmy, że pierwsza połowa czerwca była taka sobie, ale teraz jest już zupełnie inaczej. (Później okaże się, że ten właśnie tydzień, trzeci w czerwcu, był wyjątkowo upalny, nawet na tle lipcowej pogody, którą obserwujemy na bieżąco już z tak dalekiej względem Wyspy Warszawy). Do codziennych czynności należy sprawdzanie na samochodowym wyświetlaczu temperatury we wnętrzu pojazdu, nierzadko zdrowo przekraczającej 40 stopni. Wtedy ruszaliśmy z otwartymi oknami, z klimą huczącą ile fabryka dała. Pieprzyć ekologię, tu idzie o przeżycie :lol:

Na początek, tradycyjnie, chcemy kupić jakieś rybki. Pomni problemów z parkowaniem w pobliżu rivy w Luce, znajdujemy darmowy (i całkowicie legalny) parking przy viskiej szkole i Muzeum Archeologicznym. Wszystko fajnie, tylko do targu trochę daleko. Ocierając pot obficie roszący czoło, mijamy zdążające w przeciwnym kierunku panie w wieku 30-50 lat podążające w strojach plażowych na kamienne pomosty, gdzie już przed 8 rano wiele osób zażywa pierwszych tego dnia słonecznych kąpieli. Miasto budzi się do życia...

Docieramy do kamiennej minihali (tej z salonem crocsa) i uchylamy drzwi. Mrużymy oczy, bo w środku panuje półmrok i zbawienny chłód. Ok, są kamienne stoły, ale gdzie sprzedawcy? O, jest jeden. Tylko jeden?! Podchodzimy i już wiemy, że nie ilość się liczy, a jakość. Facet ma sporo towaru, w tym ryby, jakie rzadko widziałem w ribarnicach i na targach. Szkoda, że nie miałem ze sobą aparatu, bo widok był imponujący. Największa ryba ważyła na oko chyba kilka kilogramów, była też jakaś brązowa z żółtwamy plamkami, zakręcona jak nie wiem...niestety, podpisane były tylko rzeczy, które i tak znaliśmy. Lignje sobie darujemy (zabawne, to je najczęściej lubiłem spożywać z ryb, a w tym roku - jak sobie teraz przypominam - nie zjadłem ani jednej!), natomiast klasyki - dorady (100 Kn/kg) i duże krewetki (śkampi - 140 Kn/kg)) nie przepuścimy! Wychodzimy zadowoleni z 4 rybkami i ponad kilogramową siatą krewetek.

Tuż obok rybnego znajduje się warzywny targ, jedno z trzech znanych mi miejsc, gdzie w Visie można zaopatrzyć się w mniej lub bardziej świeże owoce i warzywa (pozostałe to mały sklepik w Kucie i - najłatwiej dostępny, bo można podjechać wozem - warzywniak mieszczący się przy nabrzeżu pomiędzy przeprawą promową a półwyspem Prirovo). Obkupujemy się w to co najważniejsze - cukinie, paprykę, cebulę, ziemniaki, pomidory i trochę owoców - wśród nich zaskoczenie! Świeże truskawki! Skąd oni je wzięli? Niedrogie i naprawdę smaczne! A już się nastawiłem, że większość sezonu truskawkowego po raz kolejny przejdzie nam koło nosa. Ceny warzyw i owoców są bardzo przystępne, choć oczywiście w Polsce zapłaciłbym za ten sam towar jeszcze mniej, ale ciiii...., to wakacje, nie czas na oszczędzanie. Podchodzę jeszcze do stoiska z serami i oliwą - pytam o twarde sery z Pagu. Ima, paśki sir, ima! Daje nam spróbować po plasterku, bierzemy spory kawał, podobnie jak suchą kiełbasę (niestety, w domu okaże się, że ser nie był tak twardy jak lubimy) . Oliwę kupimy gdzie indziej - skosztowałem odrobinę i miała dziwny posmak.
Obrazek
Teraz pora na Tommy’ego - robimy ogólne zakupy, przede wszystkim nabiał i napoje. O, jest jakieś nowe miejscowe piwo - Sokol. Okazuje się, że zadebiutowało w tym roku, jest na rynku od paru miesięcy. No i ma niebagatelną zaletę - cenę (5,50 Kn/0,5l), o połowę niższą niż karlovaćka, ożujska, czy naszego corocznego faworyta - pana. Kupuję po 2 butelki każdego, także laśka i ciemnego karlovaćka. Szkoda, że nie ma tomislava. Jest hajdućko, ale to poślednie piwo. Zauważam, że dostępne są importowane piwa, i to nie tylko w Tommym - mniejsze sklepy na wyspie mają w swojej ofercie prawie zawsze czeski budweiser, popularne są także stella artois i...belgijskie leffe! No, ale po pierwsze, leffe blond to nie jest to co tygrysy lubią najbardziej (co innego jego mocniejsi bracia), a po drugie, to kuźwa, jesteśmy w Chorwacji i będziemy pić miejscowe, jeść miejscowe, oddychać miejscowym i kąpać się w miejscowym!

Spoceni i obładowani siatami wspinamy się w górę, obserwując fascynujące widoki na zatokę Sv. Juraja. Jakże przepiękny to widok na półkolista zatokę, z charakterystycznym owalem Prirova, przystanią promową w głębi i pięknym antycznym miastem rozciągającym się wokół zatoki. Wcale nas nie dziwi, że z całego terytorium obecnej Chorwacji to na Visie znajdują się najstarsze ślady cywilizacji - wyspa stanowiła przez lata swoiste wrota na Adriatyku, rozdzielając północne porty (Wenecja...) od południowych (Grecja...) i otwartych wód Morza Śródziemnego. Ilirowie przybyli na wyspę w drugim tysiącleciu p.n.e. (!), a w VI w. p.n.e. założyli tu pierwsze iliryjskie państwo na Adriatyku. W IV w. p.n.e. zbudowano natomiast pierwszą grecką kolonię w tej części morza, najstarsze miasto Dalmacji, nazwane Issa. Kawał historii...
Uvala Sv. Juraja. Po lewej stronie widoczna jest część Kutu. W głębi Luka z promem przy przystani. Po prawej Prirovo z miejską plażą, kafejką, klasztorem franciszkańskim i...cmentarzem.
Obrazek
Południe i wczesne popołudnie spędzamy w ogrodzie, racząc się schłodzonymi napojami i serwowanym przez gospodarzy lekkim posiłkiem na bazie rosnących w ogrodzie warzyw. Nie są rodowitymi Dalmatyńczykami, nie uznają więc sjesty i pozwalają sobie na uszczypliwe uwagi pod adresem leniwych i niezorganizowanych tubylców, ale żyją z nimi dobrze. Rukavac, dawniej rybacka osada, rozrósł się (i wciąż rośnie - tylu domów w budowie nie zobaczycie nigdzie indziej na Wyspie) dzięki napływowi ludności z lądu. Początek tego trendu wyznaczył rozpad Jugosławii i niepokoje jemu towarzyszące, w końcu wojna. Niektórych przywiodła tu obietnica włąsnego skrawka ziemi (niedrogiej) i świętego spokoju na tym końcu świata, innych wygnała z różnych części starego kraju sąsiedzka nienawiść podsycana przez serbskich nacjonalistów. Tak czy owak, to nowy trend, bo w latach 1945-1990 Vis opuściło 90% mieszkańców, szukając chleba z dala od ziemi, na której nie wolno im było uprawiać tego co chcieli, brak było perspektywy zarobku z turystyki, a nawet...nie można było przywieźć poślubionego w Splicie czy Zagrzebiu małżonka - wstęp tylko dla rodowitych mieszkańców Visu był przez lata wymagany przez wojskowy reżim.

W międzyczasie dostajemy ofertę wycieczki łodzią. Chcecie zobaczyć Zieloną Grotę? Zelena Śpilja nie jest może tak znana jak jej niebieska koleżanka z pobliskiej wyspy Biśevo, ale za to z Rukavaca płynie się tam 10 minut. Pewnie, że chcemy! Umawiamy się na jutro, a póki co musimy w końcu zaliczyć jakąś plażę. Dzieci proszą nas o piaszczystą, więc ulegamy i kierujemy się w stronę jednej z 3 piaszczystych plaż Visu - Stonćicy. Prowadzi do niej wygodna, asfaltowa droga, która odchodzi od szosy łączącej Vis z Milną. Dojeżdżamy do końca drogi i już widzimy, że na plaży na pewno nie będziemy sami. Zaparkowało tu ponad 20 samochodów, z czego zdecydowaną większość stanowią auta na blachach węgierskich. No cóż, taki urok piaszczystych plaż w Dalmacji - zawsze pełno na nich luda i dlatego unikamy ich jak ognia, no ale czego nie robi się dla dzieci. (Wyprzedzając fakty: już następnego dnia odkryjemy piaszczystą plażę, na której nie będzie tłumów...). Do samej plaży prowadzi zejście wąską ścieżynką, niezbyt trudne i długie. Po 5 minutach jesteśmy już na plaży, gdzie znajdujemy skrawek piasku dla siebie.
Obrazek
Na Stonćicy
Obrazek
Węgrzy (średnia wieku 50 lat) grają w piłkę, popijają piwko w cieniu palm (na plaży jest czynna konoba) i od czasu do czasu intonują jakieś pijackie zaśpiewy. Spokojny naród, wsi nie robią. Oprócz nich jest tu kilka małżeństw z małymi dziećmi i parę osób niezrzeszonych. Jak wszędzie na Wyspie, słyszymy głównie język angielski, niemiecki i włoski. Z jakichś przyczyn, Vis przyciąga niespotykane w skali Dalmacji ilości Brytyjczyków, głównie młodych. Włosi docierają tu cotygodniowym promem z Ancony, a Niemcy i Austriacy...oni wszędzie dotrą w ramach corocznego letniego Drang nach Süden ;)
Latarnia na przylądku Stonćica
Obrazek
Koniec kąpieliska wyznaczają połączone linami bojki ok. 30 m od brzegu. Za nimi zakotwiczyło kilka żaglówek i motorówek. Zatoka jest głęboka, a dostępu do niej strzeże latarnia morska - pierwszy ślad ludzkiej obecności, który ukazuje się oczom przybywającym na wyspę, długo zanim trajekt (lub katamaran) minie wysepkę Host (również z latarnią morską) i wpłynie do zatoki Sv. Juraja. Sama woda, jak to na piaszczystych plażach bywa, jest nieco bardziej mętna niż na plażach kamienistych czy skałkowych, ale ogólnie czysta. Jest też oczywiście płytko - mnie gruntu brakuje dopiero niedaleko bojek, więc jest to świetne kąpielisko dla dzieci. Jedyne, co przeszkadza, to wszędobylskie gzy - olbrzymie niebieskawe muchy, których ugryzienia co prawda nie pozostawiają śladów, ale za to są dosyć nieprzyjemne. Powodzenia w załatwianiu drobnych potrzeb w krzakach okalających plażę - gzy nie pozwolą, obsiadając człowieka chmarami. Ale jakoś wytrzymujemy 2 godziny i wracamy na górę.

Dziś w na kolację dorady z grilla. W ogródku ścinamy potrzebne zioła, rozpalam grilla i jest dobrze. Białe winko, zakupione w Konobie Ferol w Podstrażju (20 Kn/l, dobre) podobnie jak nalewki z rogaća (taka sobie) i mirty (dobra, ale za słodka) w cenie 80 Kn/l, leje się, rybki dochodzą i zapada błogi spokój. Noc zapowiada się piękna, acz ciepła. Klimatyzacja już chłodzi nasze sypialni, a my siadamy do stołu. Jest pięknie!
emarylka
Croentuzjasta
Posty: 175
Dołączył(a): 12.02.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) emarylka » 16.07.2013 10:52

Uff, troszke spóźniona ale jestem z Wami,
jeszcze kilka dni i dosłownie........nie mogę się doczekać.

:hut:
CroAna
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1794
Dołączył(a): 31.05.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) CroAna » 16.07.2013 11:09

faaaajnie ;) w ferworze burzy mózgów pod kątem przygotowań do wyjazdu do Cro czekam na jeszcze :lol:
(widzę, że nie tylko ja odliczam dni :oczko_usmiech: )
Ostatnio edytowano 16.07.2013 16:48 przez CroAna, łącznie edytowano 1 raz
ARTUR_KOLNICA
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 742
Dołączył(a): 19.05.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) ARTUR_KOLNICA » 16.07.2013 15:40

Z piaszczystej plaży w Chorwacji jeszcze nie korzystałem, pozostają tylko mgliste wspomnienia z nad Bałtyku.
Może na Hvarze uda mi się je znaleźć, ale jakoś specjalnie nie będę ich szukał.

:hut:
ArliJ
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 705
Dołączył(a): 31.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) ArliJ » 16.07.2013 16:10

zgadzam się z tym o piaszczystych plażach, cały pobyt na Korculi na kamienistych plażach praktycznie sami a na piaszczystej dzikie tłumy....
CroAna
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1794
Dołączył(a): 31.05.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) CroAna » 16.07.2013 16:49

Popieram, popieram. raz, że nie ma dzikich tłumów, dwa, że piasek nie wchodzi w... :lol: :boss:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Zatrzymać czas - ISSA 2013 - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone