Wyspy Kanaryjskie

Franz napisał(a):

Może te skały "Chmurne " ... aczkolwiek niebo na to nie wskazuje 1
Za to "mnich" ma wspaniały widok !

Pozdrawiam.

mariusz-w napisał(a):Może te skały "Chmurne " ... aczkolwiek niebo na to nie wskazuje 1

Chmurna tylko ta maczuga - Roque Nublo. Mimo, iż też słoneczna.

Po pierwszej, pochmurnej połowie pobytu na Gran Canarii, druga połówka była zdecydowanie lepsza.

Pozdrawiam,
Wojtek

Tu już nie ma żadnej ścieżki, ale też nie jest potrzebna. Podchodzimy w kierunku widocznych dwóch skalnych kłów.
W taką pogodę miejsce jest popularne, więc i ludzi sporo.





Kierujemy się najpierw na lewo od Roque Nublo, tam gdzie wiodą kroki zdecydowanej większości odwiedzających to miejsce.
Widok stąd jest wspaniały - pod wstążką Atlantyku grzbiet Tamadaby, bliżej święta Bentaiga, a na jej tle wystający filar Pochmurnej Skały. A na grzbiecie wieńczącym filar - dwoje turystów. Jak oni tam się dostali?..





Postanawiamy i my tam dotrzeć. Wracamy i spróbujemy z prawej strony Roque Nublo.
Jednak skalna półka zwęża się coraz bardziej i wprawdzie na upatrzony grzbiecik bardzo stąd blisko, niemniej konieczne do zrobienia dwa kroki ponad przepaścią wydają się zbyt ryzykowne. Zaglądam za wystający nochal i widzę jeszcze jedną możliwość. Spróbujemy inaczej!

Rzeczywiście, wypatrzony wariant okazuje się być tym właściwym. Bez niepotrzebnego ryzyka udaje nam się dotrzeć na wąski, poziomy grzbiecik. Tamtych dwoje właśnie opuściło to miejsce, więc pozostanie ono do naszej dyspozycji. Przynajmniej tak długo, aż ktoś następny nie wykryje tajnego dojścia.
Widoki roztaczają się stąd oszałamiające.





U stóp przebiegają wąskie nitki szos, które w sporej części zdążyliśmy już poznać z bliska.





Mamy tu Roque Nublo z drugiego profilu, z widocznym miejscem, dokąd dotarliśmy półką z przeciwnej strony.
Zaś na skraju filigranowego grzbieciku wydrążona niecka. Prawdopodobnie służyła do składania ofiar w czasach guanczów. Najwyraźniej również i teraz są tu składane ofiary. Między innymi z żółtych róż.

Franz napisał(a):Najwyraźniej również i teraz są tu składane ofiary. Między innymi z żółtych róż.

Bardzo to ciekawe ... i miejsce też.
A zdjęcie z różami ... rewelacja !
Bez Twego objaśnienia ... było by jak jakaś "fantazyjna alegoria".
Pozdrawiam.

mariusz-w napisał(a):A zdjęcie z różami ... rewelacja !

Teraz tak się zastanawiam, czy te róże aby białe nie były...

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

mariusz-w napisał(a):A zdjęcie z różami ... rewelacja !

Teraz tak się zastanawiam, czy te róże aby białe nie były...

Pozdrawiam,
Wojtek

Jak powiemy kremowe - to będzie OK ...

mariusz-w napisał(a):Jak powiemy kremowe - to będzie OK ...

Racja!
Słyszałem też o ecru, ale do końca nie wiem, jak toto wygląda. Nie mieści się w ośmiu kolorach, które rozróżnia przeciętny facet.


Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

mariusz-w napisał(a):Jak powiemy kremowe - to będzie OK ...

Racja!
Słyszałem też o ecru, ale do końca nie wiem, jak toto wygląda. Nie mieści się w ośmiu kolorach, które rozróżnia przeciętny facet.


Pozdrawiam,
Wojtek

Ecru ! ... właśnie takie kremowe ... inaczej "beż de fresko".

Ale wracając do relacji, to na tym zdjęciu znowu "żywy" dowód jak fotka może mylić.
Na poprzedniej wcale nie widać, że ta skała taka duża.

Wygląda jak przeniesiona z"5 Torri".

Franz napisał(a):

Pozdrawiam.

Franz napisał(a):

mariusz-w napisał(a):Jak powiemy kremowe - to będzie OK ...

Racja!
Słyszałem też o ecru, ale do końca nie wiem, jak toto wygląda. Nie mieści się w ośmiu kolorach, które rozróżnia przeciętny facet.

Jest jeszcze Ivory ale kto to widział...

Ecru się nie mieści ... potwierdzam !

mariusz-w napisał(a):Ale wracając do relacji, to na tym zdjęciu znowu "żywy" dowód jak fotka może mylić.
Na poprzedniej wcale nie widać, że ta skała taka duża.

Byłem ciekaw, czy ktoś zwróci na to uwagę.

Jacek S napisał(a):Jest jeszcze Ivory ale kto to widział...

Hmmm... słoń?

Crayfish napisał(a):Ecru się nie mieści ... potwierdzam !

Ta sama kategoria, co i ja.

Pozdrawiam,
Wojtek

Ja też lubię Twoje historyczne wstawki.
Na Roque Nublo zdaje się że są drogi wspinaczkowe?
Fajne widoki na moją zaprzyjaźnioną Górę na innej wyspie

Myślałeś kiedyś o wyprawie na ósmą Wyspę Kanaryjską?

zawodowiec napisał(a):Na Roque Nublo zdaje się że są drogi wspinaczkowe?

Tak. Wydaje mi się, że nawet widziałem stałe haki, ale... głowy za to nie dam.

zawodowiec napisał(a):Fajne widoki na moją zaprzyjaźnioną Górę na innej wyspie

zawodowiec napisał(a):Myślałeś kiedyś o wyprawie na ósmą Wyspę Kanaryjską?

Hmmm... a jakbym tam dotarł, a potem wyspa zaczęłaby się zatapiać... Nie! Nie wybieram się!

Ale ciągle w planie brakujące dwie zachodnie oraz porządna poprawka Gomery, bo ją zaledwie liznąłem. Ileż można zobaczyć w jeden dzień?..

Pozdrawiam,
Wojtek

Czas się zbierać. W drodze powrotnej rzucamy okiem na parę drobiazgów, które pominęliśmy, kierując się wprost na Roque Nublo.
Dziurka od klucza? Nie, bardziej wygląda to na celownik. A może ktoś snuje jakieś hipotezy o promieniu, rzucanym przez wschodzące słońce, padającym w intymne miejsce Chmurnej Skały?..



Schodzimy z płaskowyżu i zatrzymujemy się poniżej przysłoniętej sosnami wnęki skalnej. Może dałoby się do niej podejść?





Między rzadkimi sosnami a nieco omszałą ścianą jest mocno wyślizgany, stromy stok. Ostrożnie - by nie pojechać - podchodzimy, czepiając się czego się da.
Ciekawski Mnich spogląda na nas uwaznie. Docieramy do płytkiej groty i oglądamy się za siebie.





Ściana groty podziurawiona jak szwajcarski ser. Myszy to wygryzły? Czy może Guanczowie?..
Już za chwilę dokonuję epokowego odkrycia! Ukazało się stworzenie, odpowiedzialne za powstanie tych dziur. Ale nadal nie wiem - Myszka to? Czy urocza Guancza?..





Zostawiamy ser szwajcarski, ostrożnie ześlizgiwując się na ścieżkę i kontynuujemy drogę powrotną. W dali widać już najwyższy szczyt Gran Canarii - Pozo de las Nieves.
Wkrótce też na prawo otwiera się znajomy widok na Wielki Zakręt.