Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Wspomnienia - temat dla wszystkich

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
petris
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2590
Dołączył(a): 06.12.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) petris » 07.06.2007 20:59

igg napisał(a):Petris - taki może być?

Shtriga - wolę na razie pozostać tu w cieniu :oops:


Teraz widać ,ze go lubisz :) :) :) dzieki w imieniu psiaka :) :)
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 07.06.2007 23:07

Pewnie, że lubię. To mój jedyny Przyjaciel w pracy.
A nasz jurkowy zwierzęcy wątek "kuleje"...
petris
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2590
Dołączył(a): 06.12.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) petris » 11.06.2007 17:03

Nie wiem czy to bedzie dalszy ciag zwierzecego watku. :?: A moze naprawde zezwierzeciałego postepowania ludzi.co w tym wypadku obraża zwierzęta.Od zeszlego piątku staram sie zlokalizować i jakos złapać i pomoc dzikiej piwnicznej kotkce w ciazy,ktora ma owiniety miedziany drut naokolo szyjki .Komu przeszkadzała. :evil:
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 19.01.2008 15:06

Od jedenastego czerwca ubiegłego roku wątek leży zakurzony, a pojawiło się wiele "nowych twarzy" na forum... Może ktoś pokusiłby się o spisanie wspomnień :?:

Pozdrav :papa:
Renatka66
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 306
Dołączył(a): 04.11.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Renatka66 » 19.01.2008 18:13

Witam wszystkich cromaniaków. Mimo,że pojawiam się jako nowy forumowicz ,to tak na prawdę jestem z wami już czwartą zimę i wiem,że są tu wspaniali croentuzjaści.
Czytając Twoje wspomnienia Leszku przypomniałeś mi moją pierwszą wyprawę.Mamy dużo podobnych wspomnień.
Był początek roku 2000. Znajomi oświadczyli,że jadą w tym roku do Chorwacji ( siostra kolegi poznała Chorwata ), to może i dla nas jakiś skrawek podłogi znalazłby się? Negocjacje trwały z miesiąc i zaczęło się...
To był coś niesamowitego. Każde nasze spotkanie obracało się wokół Chorwacji.Przede wszystkim jak tam jest, jak dojechać, co zabrać itp. itd.
Znajomy wydrukował mapę dojazdu ( taki ówczesny GPS) , jak ją rozłożyliśmy to była długości pokoju (według kolegi im dokładniejsza tym lepsza)-oczywiści w praktyce miała niewielkie zastosowanie.
A najbardziej przerażeni byli nasi rodzice, przecież tam jest wojna!! (jak niewiele wiedzieliśmy wtedy o tym kraju).
To był nasz pierwszy wyjazd za granicę,stąd tyle niewiadomych.
Pięć miesięcy przygotowań i jedziemy....Z Polski wyjeżdżamy w strugach deszczu, ale jedziemy .Pierwsza granica...sprawdzamy ...:4 paszporty (liczę kilka razy)- są , zielona karta- jest. Przejeżdżamy bez problemy , prosta droga, rozpędzamy się, wiadukt, górka i ....mijamy jakieś skrzyżowanie( kto jechał przez Boboszów wie o co chodzi, a dodam, ze to był środek noc i te wielkie podniecenie, że to już). Zatrzymujemy się, wracamy pieszo(?) do skrzyżowania , odczytujemy kierunkowskaz i zawracamy ( teraz nie mam pojęcia jaka na tej drodze można się pomylić).
Za Wiedniem postanawiamy zrobić sobie dłuższy postój, zatrzymujemy się na wielkim parkingu i śpimy ( nie wszyscy-podniecenie nadal się utrzymuje). Ale ranek był cudowny... Oczom naszym ukazały się Alpy( oczywiści tylko ich zarys, ale wtedy to wystarczyło)
Jedziemy dalej, prowadzą znajomi, do czasu...Zamieszanie następuje w Graz. Numer drogi się zgadza, tylko nie ten kierunek, a zawrócić nie ma gdzie( autostrada). Jedziemy w kierunku Linz, tunel -10 km, zatrzymujemy się w końcu na jakimś poboczu i... jest jakaś dróżka nad autostradą , zawracamy( oczywiści nieprzepisowo, bo to była jakaś droga awaryjna), udało się bez mandatu .Ale znowu ten tunel,a kolega odkrywa,że ma klaustrofobię( bo niby dlaczego tak się spocił).
Już do końca prowadzimy my ( zapomniałam dodać, jedziemy na dwa samochody)tz. kierunek SZYBENIK.Mijamy opuszczone i częściowo zburzone wioski ( wszystko oczywiście filmujemy), Plitwickie Jeziora( dopierto w ubiegłym roku udało się nam je odwiedzić) i zatrzymujemy się w jakiejś knajpce na kawę, zamawiamy, a pani przynosi nam wielkości naparstka ( przypominam jest rok 2000 i wszyscy w Polsce pijemy kawę w szklankach ),uśmialiśmy się wtedy , ale dwa łyki i w drogę..
Za miejscowością Gracac pierwsze serpentyny i góry a potem cudowny i niezapomniany widok na zatoki Adriatyku i upał, ten cudowny upał.
Jeszcze droga przez Benkovac, w okolicach, której Peter nie pozwalał nam się zatrzymywać ( tereny nierozminowane) i jesteśmy na miejscu . Hurra!
Rodzinka Chorwatów wita nas bardzo serdecznie, przechodzimy na "ty" mimo,że się dopiero co poznaliśmy ( teraz wiem,że oni zawsze są tak mili). Częstują rakiją, winem, pomidorkami, figami i nie wiem co jeszcze tam było , bo zmęczenie i alkohol zrobił swoje...CDN
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 19.01.2008 18:32

No super :D:D:D:D:D takie odkurzanie wspomnień to jest coś przemiłego ;). Poczułem jakbym z Wami jechał...

Czekam na C.d.

Pozdrav :papa:
Renatka66
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 306
Dołączył(a): 04.11.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Renatka66 » 19.01.2008 21:47

PS.Zabawna historia walutowa.
Przypominam, że były to czasy kiedy to w każdym kraju była inna waluta. Czechosłowacja, Austria, Słowenia, Chorwacja, a my w kieszeni mamy marki niemieckie. O ile kursy koron, marek były nam znane, o tyle talarów ( Słowenia) to wielka niewiadoma.
I właśnie na terenie Słoweni pokazało się dno zbiornika. Zajeżdżamy na stację, a tu dziwne ceny ( 100-150 talarów, dokładnie już nie pamiętam)8O . Co robić? Tankować, a może uda nam się dojechać do Chorwacji?
Jak tu sprawdzić? Wpadamy na genialny pomysł. Tankujemy.....5 litrów :D
Idziemy płacić, facet w kasie dziwnie na nas patrzy, kilka razy sprawdza i podaje kwotę w talarach, po czym przelicza na marki. A my szybko kalkujemy, przeliczamy i wychodzi nam całkiem niezły wynik. Wracamy i dopiero teraz tankujemy do pełna.
Gościu przy kasie już się kapnął o co chodzi, bo się z nas śmieje przy powtórnym płaceniu. My też uśmiechnięci, płacimy, dziękujemy i odjeżdżamy. :D
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107680
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 19.01.2008 23:26

Popieram Lesia - super wspomnienia po latach , ja zaczynałem cztery lata wcześniej (1997 r.) i też kolego opracował trasę wg mapy z rozpisaniem na godziny.
Zgodziło sie co do +/- 15 minut, miejscem docelowym maiła być kemping Turist we Vrsar, ale na miejscu bardziej spodobał nam się pobliski kemping Valkanela, tam jeździliśmy przez następne dwa lata.
Pisz Renatko dalej fajnie się czyta takie wspomnienia w zimowo-przedwiosenne wieczory. :papa:
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) darek1 » 20.01.2008 00:26

Janusz Bajcer napisał(a):Popieram Lesia - super wspomnienia po latach , ja zaczynałem cztery lata wcześniej (1997 r.) i też kolego opracował trasę wg mapy z rozpisaniem na godziny.
Zgodziło sie co do +/- 15 minut, miejscem docelowym maiła być kemping Turist we Vrsar, ale na miejscu bardziej spodobał nam się pobliski kemping Valkanela, tam jeździliśmy przez następne dwa lata.
Pisz Renatko dalej fajnie się czyta takie wspomnienia w zimowo-przedwiosenne wieczory. :papa:



Ciągle Janusz na każde pytanie na forum masz gotową odpowiedż. Czy Ty czasem nie ściemniasz i wprowadzasz cromaniaków celowo w błąd. Coś za bardzo stałeś się aktywny kolego, miły i koleżeński zwłaszcza w stosunku do Pań. Trzeba Ci się z lekka przyjrzeć mistrzu.

Przyznaj się ściemniasz - prawda :?
wojan
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5547
Dołączył(a): 17.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wojan » 20.01.2008 00:35

darek1 napisał(a):
Janusz Bajcer napisał(a):Popieram Lesia - super wspomnienia po latach , ja zaczynałem cztery lata wcześniej (1997 r.) i też kolego opracował trasę wg mapy z rozpisaniem na godziny.
Zgodziło sie co do +/- 15 minut, miejscem docelowym maiła być kemping Turist we Vrsar, ale na miejscu bardziej spodobał nam się pobliski kemping Valkanela, tam jeździliśmy przez następne dwa lata.
Pisz Renatko dalej fajnie się czyta takie wspomnienia w zimowo-przedwiosenne wieczory. :papa:



Ciągle Janusz na każde pytanie na forum masz gotową odpowiedż. Czy Ty czasem nie ściemniasz i wprowadzasz cromaniaków celowo w błąd. Coś za bardzo stałeś się aktywny kolego, miły i koleżeński zwłaszcza w stosunku do Pań. Trzeba Ci się z lekka przyjrzeć mistrzu.

Przyznaj się ściemniasz - prawda :?


Janusz jest tak samo aktywny na forum jak zawsze.Za to Ty kolego Darku coś ostatnio się mocno rozpisałeś- widać Cię prawie w każdym temacie :D :D Chyba masz dużo czasu - odstawili od latania :?: :D :D
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) darek1 » 20.01.2008 00:46

Kolego Wojan w końcu musi ktoś na forum dyscyplinować inne osoby. Inaczej doszło by zbytniego rozluznienia.
Renatka66
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 306
Dołączył(a): 04.11.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Renatka66 » 20.01.2008 23:51

Mała dygresja: bardzo lubię to forum właśnie w okresie zimowym, nikt nie pyta o ceny LPG, tylko są wspomnienia, marzenia, refleksje, a nawet wiersze.
CD-moja pierwsza podróż do Chorwacji.
Pierwszy poranek zaczął się już o godzinie 6.00 ogromnym hukiem (startuje odrzutowiec ?). Nie wiedzieliśmy co się dzieje. Wszyscy rzuciliśmy się do okien i ...to tylko ruszał pociąg do Splitu (do tej pory nie wiem czym one są napędzane) ze stacji przy której niestety mieszkaliśmy. I tak codziennie było przez kolejne 14 dni. Ale jakie to miało wtedy znaczenie? Najważniejsze, że byliśmy w Chorwacji.
Pierwszego dnia nasz gospodarz -Peter obwiózł nas po wszystkich okolicznych plażach i poradził,aby zakupić buciki do wody (szczególnie dzieciom), bo są jeżowce. Najbardziej przypadła nam do gustu plaża na terenach ośrodka Solaris, płatna 10 kun, ale możesz dać na bramce w banknocie 5 kun (dlaczego w banknocie to nie wiem do tej pory) i powiedzieć " bez papiru" , to też wiedziesz.
Pierwszy dzień na plaży. Znajdujemy miejsce nad samym morzem na pełnym słońcu,a po pół godzinie obok nas rozkładają się dwudziestolatki , zdejmują staniczki i kładą się na plecki. Nasi mężczyźni są wniebowzięci, my kobiety stwierdzamy natomiast ,że za mocno słoneczko grzeje i wszyscy przenosimy się pod drzewka. ( obecnie na nikim nie robi to już wrażenia).
Kolejne dni mijały na plażowaniu i na zwiedzaniu miasta. Zgadza się Leszku kilka domów wtedy straszyło wymarciem. Obecny Szybenik trochę się zmienił, ale katedra jest tyka sama jak widzieliśmy ją 8 lat temu. W drodze na plażę przy stacji benzynowej kupowaliśmy od chłopa z wozu arbuzy. Obecnie znajduje się tam duży kompleks handlowy i po wozie nie ma śladu!!
:cry:
Wieczorem wita nas znowu Peter z winkiem i rakiją. Sam nie pije mówiąc,że zdrowie mu nie pozwala i tak co wieczór. Aż nadchodzi moment, że i nam zdrowie też już nie pozwala więcej. :roll:
Pewnego dnia popłynęliśmy z naszym gospodarzem na jedną z okolicznych bezludnych wysepek i dopiero tam poczuliśmy raj na ziemi. Tu rozpoczęło sie moje pierwsze nurkowanie z ABC (a nie mam już naście lat), dzieci były zachwycone światem podwodnym.
Polecam taki wypad, o ile istnieją jeszcze nietknięte przybrzeżne wyspy.
CDN
:papa:
zygmunt
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 301
Dołączył(a): 01.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) zygmunt » 21.01.2008 22:05

Fajnie Lechu że odkurzyłeś ten temat :D Postaram sobie przypomnieć swój "pierwszy raz" :) w 2002 roku i coś naskrobać :D A swoją drogą ciekawe dlaczego wcześniej tu nie trafiłem :oops:
Muszę sobie tylko troche poprzypominać :hut: :papa:
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12745
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 22.01.2008 09:55

Ponieważ mój wyjazd 2007 jest już ostatecznie zrelacjonowany, może w wolnych chwilach wezmę się za wspominanie dwóch poprzednich. W jednym z nich pojawi się Prizba (tak, ta sama :idea: co we wciąż nieskończonej opowieści Rysia :D ... ale byłam tam krótko więc i wrażeń dużo mniej).
Leszku, mimo bardzo miłego zaproszenia do odkurzania wspomnień w Twoim wątku, pewnie założę na to nowy temacik, bo jak byśmy obie z Renatką :papa: jednocześnie wrzucały tutaj swoje wspomnienia to by się porobił niezły galimatias :lol:
Renatka66
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 306
Dołączył(a): 04.11.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Renatka66 » 22.01.2008 19:41

dangol, pisz ,nawet w ty wątku. Ja już kończę.
Wiem , miało to być jednorazowe wspomnienie, ale tak się rozmarzyła,że wyszło więcej.
Pierwsze spotkania (z kimś lub z czymś) zawsze najbardziej się pamięta. :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Wspomnienia - temat dla wszystkich - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone