Koło założone, więc w drogę ...
ogólnie podróż mineła całkiem nieźle...
28.06 o godz 6.30 rano staneliśmy w Ploce na przystani ...zerkamy za rozkład promów ...JEST! o 7.00 DO TRPANIJ!!( docelowo chcemy dotrzec do Orebicza , a jedziemy w ciemno

) ...Czekamy, aut za wiele nie ma ...myslimy załapiemy się

...przed nami kilka polskich aut -ogólnie jak w kraju tylko ziomali!
Wreszcie nadpłynał, niestety mały

, obok na pas nagle zjawili się tubylcy swoimi dostawczymi autami iiiiii....przed nami KONIEC!

następny prom o 9.30
Wrezscie udało się -dopłuneliśmy, dotarlismy do Orebicza i bardzo szybko znaleźlismy kwaterę za 60 euro od rodziny, na jednym poziomie, obok siebie z własnym małym kawałkiem podwórka tylko dla siebie

widok z okna poezja!!!Korczula, Lumbarda,w nocy dopiero efekt jak koło niemal okna płynie sobie oświetlona Jadrolinia!!
No to plażowanie, zbieramy swoje manele i heja na plażę, ponieważ mieszkalismy jaksię okazało na końcu Orebicza to plaża też na końcu, blisko lokum ,ale prawie prywatna,pusta i ze wspaniałymi widokami na Korcule, Lumbardę

bosko !!!Czyżby tak wyglądało w niebie???-Myslimy
Nie będę się za wiele o tym plazowaniu rozpisywać, bo wiele zobaczylismy...
Na pierwszy plan Dubrownik, bo początek pogody -tak nam się wydawało nie za gorąco w sam raz na zwiedzanie miasta - w drogę...