Witam-prośba, co zabrać do Chorwacji i o czym nie zapomnieć

Moje uwagi co do korzystania ze slonca, widokow i chlodnych wieczorow na wyspach jest subiektywna i mozna sie z nia nie zgodzic. Moja porada opierala sie wylacznie na osobistych doznaniach. Mysle, ze nas Polakow rowniez mozna zaliczyc do "ludzi polnocy" . A skoro tak, to moja skora - poki co - przez 50 lat nie zbuntowala sie jeszcze ani raz ... Moze dlatego, ze te same porady wpajala mi mama, ktora od najmlodszych lat zabierala nas w cieple rejony slonecznej Bulgarii...
Co do widokow, nie bede sie licytowal - ale zdania nie zmienie ...
Na wyspie Hvar i Korcula bylem kilkakrotnie, w tym dwa razy w okresie od 1-15 wrzesnia. Temperatura na wyspach zawsze byla o kilka stopni nizsza (zwlaszcza w nocy). Wystarczy przesledzic szczegolowa mape pogody i wyraznie widac, ze gdy np. w Splicie jest 22' to w Jelsie 18' - i to sie czuje. Ale moze to przypadek...
Do Chorwacji wyjezdzam 13 lub 16 czerwca na dwa tygodnie. Potem znow tam zawitam we wrzesniu. Zycze sobie i Wam slonecznej pogody. Jesli macie jakies pytania, to chetnie odpowiem na wszystkie. Pozdrawiam ...

Janusz Bajcer napisał(a):FUX , szanuję jak najbardziej każdego i nie widzę nic nagannego w delikatnym przypomnieniu o zasadach polskiej pisowni.

Staram się przypominać o tym każdemu.

Ja też nie widzę, aby Janusz popełnił jakieś "faux pas" - jestem całym sercem za akcją BYKOM STOP i wszelkim inicjatywom, dbającym o Naszą Piękną Poprawną Polszczyznę.

Ja np. jestem wzrokowcem, i przez lata nie zastanawiałam się nad pisownią, automatycznie, poprzez tysiące przeczytanych książek wyrazy pisały się poprawnie same teraz, po lekturze z bykami w necie, muszę się nieraz zastanawiać...

Na wielu forach polecam wyszukiwarkę Mozilla z automatyczną funkcją sprawdzania pisowni sama z niej korzystam, bo choć jestem (jeszcze ) niezła z ortografii, literówki przydarzają mi się często.

Co do postu Piuusa: mnie brak polskich znaków osobiście nie przeszkadza w czytaniu, dużo gorsze są braki znaków przestankowych, brak spacji itp. Są też niestety ludzie, którzy pisząc np. wyraz -->ktorzy<-- bez kreseczki, zamieniają w końcu na "u", żeby było wiadomo, o co chodzi - bo to wszystko jedno

Jelsa jest najbardziej wietrzynym i najchłodniejszym miasteczkiem na wyspie (otwarta na burę, płytkawa zatoka...). Tam najczęściej temperatura niższa o 2, 3 (czasem i więcej) niż np. w pobliskiej Vrboskiej czy w St.Gradzie (że o Hvarze nie wspomnę).
Co do Splitu podobna sytuacja - zależy gdzie mierzone.. Marjan? Centrum? Port lotniczy... różnice będą na pewno (kilkustopniowe)
Obawiam się zatem, że Twoje stwiedzenie jest bezpodstawne...
Pozdrawiam

Witam
Piuus.
Masz rację jak chłodniej w nocy to przyjemniej.
Jeśli znasz to poleć mi jakiś camping,co warto zobaczyć.
Ja też jadę w tym terminie.
Na Hvar promem z Drvenika czy ze Splitu?
Pozdrawiam .
Kubiszon

Kubiszon napisał(a):Witam
Piuus.
Na Hvar promem z Drvenika czy ze Splitu?
Pozdrawiam .
Kubiszon

Przeczytaj jeden z kilkunastu tematów o tym, skąd...np.:tu
Zależy dokąd na Hvar, zalaży od kondycji i umiejętności kierowcy, od momentu w sezonie....itp, itd...

Katarzyna Głydziak Bojić napisał(a):

Kubiszon napisał(a):Witam
Piuus.
Na Hvar promem z Drvenika czy ze Splitu?
Pozdrawiam .
Kubiszon

Przeczytaj jeden z kilkunastu tematów o tym, skąd...
Zależy dokąd na Hvar, zalaży od kondycji i umiejętnosći kierowcy, od momentu w sezonie....itp, itd...

Ja płynąłem z Drvenika,trasa do Starego Grad-u(a) była niezapomniana...szczególnie dla żony jako pasażera

Kubiszon napisał(a):Witam
Piuus.
Masz rację jak chłodniej w nocy to przyjemniej.
Jeśli znasz to poleć mi jakiś camping,co warto zobaczyć.
Ja też jadę w tym terminie.
Na Hvar promem z Drvenika czy ze Splitu?
Pozdrawiam .
Kubiszon

Nie polece, bo nie korzystam z campingu juz od 25 lat ... A co do promu, to ja zawsze wyplywam ze SPLITU. W DRVENIKU tylko raz korzystalem z promu (bylo to w 1998 roku), ale tylko dlatego, ze akurat wracalem z Budvy w Czarnogorze i zahaczylem jeszcze na chwile o Dubrovnik...
A co zobaczyc ? Hmm...... cala wyspe

jak jedziecie do apartamentów zabieracie coś ze sobą do jedzenia ? jeśli tak to co głównie bierzecie ? bo jakbym miał codziennie jadać w restauracjach to bym się nie wypłacił

Bierzesz to, co jadasz w Polsce, jeżeli chodzi o wedliny.
Mięso dostaniesz na miejscu, podobnie jak makaron, ziemniaki, chleb(trochę Inny).
Sklepy są zaopatrzone tak, jak w Polsce.

Raczej z zaopatrzeniem sklepów to bym nie przesadzał. Jest asortyment takiej biednej biedronki. Po 2-3 rodzaje towaru w jednym asortymencie. Nawet Aldika nie przebija. A Aldik ma ok 900 artykułów w stałej ofercie. Ile ma Konzum?

MWN napisał(a):Raczej z zaopatrzeniem sklepów to bym nie przesadzał. Jest asortyment takiej biednej biedronki. Po 2-3 rodzaje towaru w jednym asortymencie. Nawet Aldika nie przebija. A Aldik ma ok 900 artykułów w stałej ofercie. Ile ma Konzum?

To zależy, co jadasz...
Mi do szczęscia zaopatrzenie sklepu, w którym robie zakupy, w zupełności wystarcza...
Chyba, że Ci gotowych dań typu kus-kus, czy innych Winiar brakuje...

Nie jadam gotowych dań, bo gdyby tak było nie jadałbym w knajpach. Chodzi o spojrzenie na ich handel z pozycji już nie tylko niemieckich zwyczajów i standardów ale nawet polskich. Sporo im niestety brakuje, a już najbardziej zwykłej uczciwości a nawet zdrowego rozsądku w biznesie.

Podam przykład może nietypowy ale symptomatyczny: chciałem kupić krzew granatu na straganie warzywnym. Pytam 2 tygodnie przed wyjazdem i kosztuje 50kn. Po 2 tyg. już 60 kn. Mówię, że było po 50 a w Ploce (przez który będę przejeżdżał) drzewko kosztuje 50kn. Jestem pewien, że jak za rok pojadę to samo drzewko nadal będzie stało, chyba że uschnie. Albo inny: właściciel apartamentów nie chciał zniżyć ceny o 2 Euro! I jak wyjeżdżałem z końcem czerwca wszystkie 10 łóżek było nieobsadzone. Wyobrażacie sobie taką rozrzutność w Polsce?

MWN napisał(a): Wyobrażacie sobie taką rozrzutność w Polsce?

Tak. 2 tyg. temu szukalem na 2 noce noclegu w Pogorzelicy. Tydzien? Jak najbardziej. 2 dni?
Usłyszałem, że mam spier... .

Po 8 telefonie jeden nietypowy Właściciel sie znalazł...

MWN napisał(a):Nie jadam gotowych dań, bo gdyby tak było nie jadałbym w knajpach. Chodzi o spojrzenie na ich handel z pozycji już nie tylko niemieckich zwyczajów i standardów ale nawet polskich. Sporo im niestety brakuje, a już najbardziej zwykłej uczciwości a nawet zdrowego rozsądku w biznesie.

Podam przykład może nietypowy ale symptomatyczny: chciałem kupić krzew granatu na straganie warzywnym. Pytam 2 tygodnie przed wyjazdem i kosztuje 50kn. Po 2 tyg. już 60 kn. Mówię, że było po 50 a w Ploce (przez który będę przejeżdżał) drzewko kosztuje 50kn. Jestem pewien, że jak za rok pojadę to samo drzewko nadal będzie stało, chyba że uschnie. Albo inny: właściciel apartamentów nie chciał zniżyć ceny o 2 Euro! I jak wyjeżdżałem z końcem czerwca wszystkie 10 łóżek było nieobsadzone. Wyobrażacie sobie taką rozrzutność w Polsce?

MWN - znajdź w Zakopanem nocleg na jedną noc albo w Krakowie i spróbuj się targować. Nie ma co marzyć!!! a w Cro trzeba dobrze poszukać - mysmy po drodze nocwali w Karlovac - 10 euro od osoby dorosłej za 5 letnie dziecko nic nie zapłaciliśmy.
Myślę, ze ludzie bywają tak samo chytrzy na całym świecie - to zaley tylko od człowieka i nie generalizowałabym.

Ale to nie bylo na 2 dni ale 2 tygodnie...