Podgory ciąg dalszy - 2016 s. 16

figusek napisał(a):Po czym kierujemy nasze głowy w prawą stronę i opadają nam szczęki...

dowiemy się dzisiaj co tam było, czy będziemy musieli czekać do jutra
dużo zdjęć mało czytania...pięknie

Miało być jutro, ale będzie dzisiaj w takim razie

Głowy odwracamy w prawo (z Waszej perspektywy ) i widzimy zachód słońca:

Ale czy to jest ten szał? Nieeee, szałem jest to, co znajduje się miedzy skałami, a my dostrzegamy "to" wspinając się na nie. Niestety, musimy dojść do magicznego miejsca, więc podekscytowani chodzimy między oliwkami, a w mojej głowie roi się od poskoków...






W końcu docieramy do niewielkiej plaży i żałujemy, że nie mamy więcej czasu, nie chcemy wracać nocą, ale postanawiamy jeszcze tu wrócić, żeby się wykąpać.

A. Chodź zobaczymy, co jest po drugiej stronie.
P. Dobra, ale żebyśmy nie wracali stąd po ciemku...
Idę robię zdjęcia, a A. gna przodem.




W tym momencie słyszę westchnienie A. i już widzę atak żmii, w mojej głowie pojawia się milion myśli, co my zrobimy na tym odludziu... Lecę do niego i widzę to:

Poniżej znajduje się plaża FKK (nie schodziliśmy, gdyż leżała para i oddawała się przyjemnościom, więc nie przeszkadzaliśmy):

Robię kilka zdjęć, słońce już się chowa:


Wracamy podekscytowani, zatrzymujemy się w Banana Bar poleconym przez nimm2 (pozdrawiamy ), A. standardowo zamawia piwo, a ja szaleję z ananasowym drinkiem:

O tej godzinie temperatura jest już przyjemna, stąd na ulice wychodzą tłumy:




Mijamy jeden z symboli Podgory- syrenkę:

I pełni emocji kładziemy się spać. Rano ciągle mówimy o zatoczce, postanawiamy wieczorem wyjść w drugą stronę miasta, zwiedzić Čaklje. O tym napiszę później kilka słów, ale wielkiego wow nie było, więc wróciliśmy do "naszej" zatoczki.


To miejsce pojawi się w jeszcze jednym wpisie, gdyż było nam dane zobaczyć je z samego rana, kiedy to okazało się, że zatoczka wcale nie jest "nasza"

Pięknie. Urokliwa plaża, zachód - soo romantic

Mała ale z klimatem już nie ponaglam tylko grzecznie czekam na ciąg dalszy

Dziękuję za odpowiedź o cenie apartamentu. Szczerze mówiąc to mnie przeraziła, ale wyszukałam w necie, że w tym terminie, w którym my planujemy wakacje mieści się w naszych założeniach. Zobaczymy. Jedziemy w ciemno i wolałabym raczej Čaklje niż centrum Podgory. Czekam zatem (nie)cierpliwie na kolejne odcinki

piekara114 napisał(a):

figusek napisał(a):gdzieś pojawiło się hasło "Ane", ale nikt nie mógł powiedzieć czegoś więcej.
Co do samego budynku, to położony jest w centrum, ale z dala od hałasu i zgiełku, jedyny "hałas" to bijące dzwony pobliskiego Kościoła. Do plaży jest wg nas 200m. Prowadzą do niej schody tuż obok budynku lub można dojść do asfaltu i zejść łagodniej.

W 2013 r. też myślałam nad Ane, ale cena była dla mnie za wysoka i zdecydowałam się na app. dwa domy wyżej (po schodkach). Centrum? Ja raczej określiłabym południowa część Podgory, bo raczej za centrum większość określa region za hotelem Aurora (w kierunku północnym) - tak mam zaznaczone na większości broszur.
Te dzwony w niedzielę to była jakaś masakra. A kościółek dalej wygląda jak betonowy schron?

Podgora jest super, z chęcią bym tam wróciła, ale lodów super to tu nie było

Ja bym zlokalizowała Ane jako centrum, warto zwrócić uwagę jak apartamenty ciągną się w stronę Tučepi, a jest jeszcze duża część Čaklje. Ane od Aurory dzieli jakieś 400-500m ale zaznaczam- ja bym tak zlokalizowała, w porównaniu do wspomnianych wyżej części miasta było wszędzie blisko

Kościół nadal tak wygląda

Co do lodów- zgadzam się, ale znaleźliśmy jedno miejsce, w którym kupowaliśmy dobre lody, no i udało nam się znaleźć przepyszne lody na patyku

ewula91 napisał(a):Dziękuję za odpowiedź o cenie apartamentu. Szczerze mówiąc to mnie przeraziła, ale wyszukałam w necie, że w tym terminie, w którym my planujemy wakacje mieści się w naszych założeniach. Zobaczymy. Jedziemy w ciemno i wolałabym raczej Čaklje niż centrum Podgory. Czekam zatem (nie)cierpliwie na kolejne odcinki

Jeśli planujecie jechać w czerwcu, to zastanówcie się nad lokalizacją. Z Čaklje jest kawałek do miasteczka, my na początku byliśmy nastawieni na szukaniu właśnie w tamtych okolicach, ale później byliśmy zadowoleni, że trafiliśmy do Ane- niby centrum, ale na uboczu, z dala od zgiełku wszystko też zależy też od tego, w którym miejscu Čaklje potencjalnie wylądujecie, bo ta część miasta również się ciągnie

ewula91 napisał(a):Dziękuję za odpowiedź o cenie apartamentu. Szczerze mówiąc to mnie przeraziła, ale wyszukałam w necie, że w tym terminie, w którym my planujemy wakacje mieści się w naszych założeniach. Zobaczymy. Jedziemy w ciemno i wolałabym raczej Čaklje niż centrum Podgory.

Caklje w ciemno, w sezonie? Cieżko. App. są tam rozchwytywane i mają spore ceny, a to ze względu na fakt i plaża tam jest z łagodnym wejściem do plaży, a dzieciaki można pilnować z tarasu app. (minus to brak cienia), bo domy od plaży dzieli tylko szerokość uliczki, którą praktycznie nic nie jeździ. A wieczorkiem do centrum spacer zajmie ok. 10 min, w sam raz na spokojny relaksujący spacer - przynajmniej ja to tak oceniam. Gdyby zależało mi na łagodnej plaży, ciszy i idealnego miejsca dla dzieci to tu - ale rezerwacja (po moim rozeznaniu) konieczna.
My chodziliśmy na plażę między syrenką a Caklje i mieliśmy spokój i zatoczkę do podziału z jedną rodzinką

Zgodnie z wcześniejszą obietnicą wstawiam kilka zdjęć części miasta, która nazywa się Čaklje. Ciągnie się ona przez spory kawałek, dlatego trzeba dokładnie sprawdzać lokalizację apartamentów w tej dzielnicy. Po drodze minęliśmy kilka sklepików i restauracji.


Jedne z krańcowych plaż:


Krańcowych, ponieważ na cypelku znajduje się plaża FKK:


Kolejnego dnia wstajemy wcześnie rano, jemy śniadanko na tarasie, pijemy kawę i ruszamy na szczyt Sv. Jure. Znajduje się on w Parku Narodowym Biokovo, wjazd to 50 kun za osobę. Po chwili przed samochód wybiegły nam dzikie konie:

Jedziemy podekscytowani, no może ja, bo A. jedzie skupiony.

Największym plusem wjazdu na szczyt rano jest mały ruch, w połowie podjazdu minęliśmy się z pierwszym samochodem, który wracał z góry. W sumie minęliśmy kilka aut, oczywiście procedury każdy zna- kto może, to zjeżdża do zatoczki, jeśli trzeba- to składamy lusterka, pozdrawiamy się lub zamieniamy kilka słów i jedziemy dalej. Ludzie, których spotykaliśmy byli naszymi rodakami. Zaskoczeniem byli rowerzyści, których było naprawdę wielu. Podziwiam takich ludzi za kondycję, my kochamy jeździć na rowerach, ale wjechać tam- szacunek. Kiedy wjechaliśmy na szczyt, zobaczyliśmy coś wspaniałego:





Widoki zapierały dech w piersiach, następnie kierowaliśmy się w stronę Kapliczki Świętego Jerzego:

Jest przyjemnie chłodno, to miła odmiana od codziennych patelni.



Ostatnie zdjęcia i będziemy zjeżdżali na dół. Udaje nam się zamienić parę słów z Polakami, którzy akurat przyjechali oraz z pewnym panem, który właśnie zdobył szczyt na rowerze. Jeśli to ktoś z forum, to pozdrawiamy Zauważyliśmy, że większość aut na parkingu, to polskie blachy


Droga powrotna to częste mijania i przepuszczania:

Ja mam wtedy czas na bawienie się aparatem:

Niestety od tych wszystkich zakrętasów zrobiło mi się niedobrze
Podczas mijania się, A. mówi:
A. Jakaś dziewczyna chyba nam strzeliła fotkę.
P. Co? Gdzie? (dodam, że cały czas polowałam, żeby kogoś ustrzelić)
A. Za Tobą.
Odwracam się i widzę uśmiechniętą Iwona88 (pozdrawiamy ), która strzeliła nam zdjęcie. Mnie się niestety nie udało, ale sam fakt spotkania bratniej duszy z forum...

Z tego wszystkiego zapomniałam o nudnościach i oddałam się robieniu zdjęć:


Ostatnie zdjęcie zrobione na jednym z wielu punktów widokowych i zjeżdżamy, bo przed nami jeszcze długie maszerowanie do raju...

piekara114 napisał(a):Caklje w ciemno, w sezonie? Cieżko. App. są tam rozchwytywane i mają spore ceny, a to ze względu na fakt i plaża tam jest z łagodnym wejściem do plaży, a dzieciaki można pilnować z tarasu app. (minus to brak cienia), bo domy od plaży dzieli tylko szerokość uliczki, którą praktycznie nic nie jeździ. A wieczorkiem do centrum spacer zajmie ok. 10 min, w sam raz na spokojny relaksujący spacer - przynajmniej ja to tak oceniam. Gdyby zależało mi na łagodnej plaży, ciszy i idealnego miejsca dla dzieci to tu - ale rezerwacja (po moim rozeznaniu) konieczna.
My chodziliśmy na plażę między syrenką a Caklje i mieliśmy spokój i zatoczkę do podziału z jedną rodzinką

Urlop mamy w dniach 6-19.06 więc chyba unikniemy tego "sezonowego" tłoku. Ale szczerze przyznam, że czytając różne opinie myślałam, że właśnie z tej dzielnicy wieje nudą i że prędzej tam znajdę coś wolnego i znacznie tańszego niż w centrum...

ewula91 napisał(a):Urlop mamy w dniach 6-19.06 więc chyba unikniemy tego "sezonowego" tłoku.

W tym terminie to jedź w ciemno. Nie ma co rezerwować.

piekara114 napisał(a):

ewula91 napisał(a):Urlop mamy w dniach 6-19.06 więc chyba unikniemy tego "sezonowego" tłoku.

W tym terminie to jedź w ciemno. Nie ma co rezerwować.

Właśnie tak też mi radziłaś w pewnym wątku odnośnie parkingów w Dubrovniku :* Pojedziemy w ciemno i sami się przekonamy. Myślę, że będziemy mieli kilka apartamentów do wyboru tylko właśnie każdego podpytuję o cenę, żeby wiedzieć czego się spodziewać.

Czekam na kolejną część o raju i ciekawość mnie zżera:D

Widok ze szczytu Sv. Jure niesamowity.
Nam jak dotąd nie udało się tam dotrzeć.

Piękne widoki z góry, ale jadąc samochodem tą drogą, to bym chyba zawału dostała

EithelAmarth napisał(a):Piękne widoki z góry, ale jadąc samochodem tą drogą, to bym chyba zawału dostała

Oj tam zawału. Co najwyżej przeżyłaby koleżanka horror.