Podgory ciąg dalszy - 2016 s. 16

Też pooglądam

A czy mogę wiedzieć ile kosztował Was nocleg? (może być w wiadomości prywatnej)

Widzę, że moja naklejka jechała na te wakacje ... i zajechała dalej niż ja kiedykolwiek ... no to jestem

Dołączam do szanownej czytelni Z chęcią właśnie w lutym poczytam i powspominam urlop 2014. Jak dla mnie Podgora trochę ciut za duża ale bardzo ładna.

Pozdrawiam

figusek napisał(a):Może zaczniemy od początku, czyli od wyjazdu z Turku.

to jechaliście aż z Finlandii

figusek napisał(a):Bierzemy szybki prysznic, emocje nie odpuszczają, spać się nie chce, więc wychodzimy obejrzeć okolicę oraz plażę. Wszyscy się na nas patrzą- wśród opalonych ciał, my wyglądamy na totalne Bladaczki

skądś to znam, nie jest za wesoło ale po kilku dniach się zmienia


jak będzie Nugal i to tak ładny jak to jedno z pierwszych zdjęć to zostaję

Informuję wszem i wobec, że też czytam wątek.

Stefan Podróznik

Rafał78 napisał(a):

Wszyscy się na nas patrzą- wśród opalonych ciał, my wyglądamy na totalne Bladaczki

Wszyscy patrzą z zazdrością , bo wiedzą ,że dopiero rozpoczynacie swoje wakacje.
A ci najbardziej zjarani słońcem będą się niedługo pakować do domu

Pod koniec wakacji doszliśmy do takich samych wniosków

ewula91 napisał(a):A czy mogę wiedzieć ile kosztował Was nocleg? (może być w wiadomości prywatnej)

Zaraz dodam wpis o noclegu, ale już Ci odpowiadam, 50e z klimatyzacją (45e+5e).

Piter_M napisał(a):Widzę, że moja naklejka jechała na te wakacje ... i zajechała dalej niż ja kiedykolwiek ... no to jestem

Wszystko przed Tobą naklejka wzbudzała niemałe zainteresowanie

te kiero napisał(a):

figusek napisał(a):Może zaczniemy od początku, czyli od wyjazdu z Turku.

to jechaliście aż z Finlandii

figusek napisał(a):Bierzemy szybki prysznic, emocje nie odpuszczają, spać się nie chce, więc wychodzimy obejrzeć okolicę oraz plażę. Wszyscy się na nas patrzą- wśród opalonych ciał, my wyglądamy na totalne Bladaczki

skądś to znam, nie jest za wesoło ale po kilku dniach się zmienia


jak będzie Nugal i to tak ładny jak to jedno z pierwszych zdjęć to zostaję

Jechaliśmy aż z Wielkopolski, a to dlatego, że stąd mieliśmy trochę bliżej
A Nugal będzie, niestety mało zdjęć, ale będzie

Opowiem Wam teraz o noclegu, który wybraliśmy. Kiedy szukałam czegoś na forum- odpowiedzi było niewiele, gdzieś pojawiło się hasło "Ane", ale nikt nie mógł powiedzieć czegoś więcej. Napisałam do nich mejla, odpisał syn właścicielki, z którym kontakt był dobry, zdecydowaliśmy się i zrobiliśmy przelew, więc zostało nam wyczekiwanie do wyjazdu (rezerwację robiliśmy w październiku 2014 r.).

Kiedy przyjechaliśmy do Podgory przyjęła nas właścicielka- starsza pani, która oprowadziła nas po budynku, a potem pokazała pokój. I tutaj mała uwaga:
na stronie internetowej są nieaktualne zdjęcia, byliśmy zaskoczeniu po wejściu do pokoju... ale in plus, gdyż okazało się, że pokój na żywo wygląda świetnie,
na ścianie wisi duży tv, a wraz z nim piękne obrazy autorstwa naszej gospodyni. Apartament, który wybraliśmy to B2, płaciliśmy 50e (45e+5e klimatyzacja). Klimatyzacja działała jak szalona.


Nasz pokój posiadał taras z widokiem na morze oraz Hvar i Brač:

A od dołu pięła się 500-letnia oliwka:

Niestety nie mam zdjęć samego apartamentu, bo o nich zupełnie zapomniałam, ale zapewniam, że jest lepiej niż na zdjęciach

Sama "obsługa" nas zaskoczyła, ponieważ codziennie był donoszony papier toaletowy (mieliśmy go całą kupę- dosłownie i w przenośni ), ręczniki i ścierki, a po tygodniu właścicielka dostarczyła nam świeżą pościel. Zresztą w apartamencie było dużo środków czystości, od podstawowych typu płyn do naczyń,
po płyn do indukcji.

I tu może przejdę do właścicielki, bo to ona odwala całą tę robotę. To starsza pani, ale bardzo pracowita i obrotna, zawsze z nami rozmawiała, świetnie się dogadywaliśmy, choć nie znała angielskiego (w sytuacji, kiedy chcieliśmy coś załatwić można było skontaktować się telefonicznie z jej synem/synową lub porozmawiać z nimi osoioście, bo przyjeżdżali pod koniec tygodnia).
Zawsze nam doradziła, potrafiła odpowiedzieć na wiele pytań, opowiadała o swoim życiu, o Podgorze (zresztą przywitała nas słowami: to jest Podgora,
a Podgora jestem ja). Największą pasją Ane jest ogród, co zresztą widać:






Ane często podrzucała nam swoje pomidory czy pietruszkę. Oczywiście stoi też grill, z którego chętnie korzystaliśmy:


Co do samego budynku, to położony jest w centrum, ale z dala od hałasu i zgiełku, jedyny "hałas" to bijące dzwony pobliskiego Kościoła. Do plaży jest wg nas 200m. Prowadzą do niej schody tuż obok budynku lub można dojść do asfaltu i zejść łagodniej. My jesteśmy młodzi i w miarę aktywni fizycznie, więc schody nie były problemem, a zdarzała się sytuacja, że trzeba było wrócić po coś do pokoju
Wszędzie było blisko: do sklepów, piekarni, straganów z owocami czy pamiątkami, kantoru.

Jedyny minus tego miejsca to brak aktualnych zdjęć na stronie i akurat podczas naszego pobytu popsuł się internet, więc mieliśmy go albo o 7 rano, albo o 15 (przez 10 minut ). Ale to po prostu pech

We wrześniu 2015 r. zarezerwowaliśmy ten sam apartament na tegoroczne wakacje, ponieważ zostało nam trochę do zobaczenia w tamtych okolicach, a sama Podgora nas tak zauroczyła, że decyzja została podjęta od razu. A o Podgorze w kolejnym wpisie...

Edit: dodano nowe zdjęcia apartamentów

figusek napisał(a):Jedyny komentarz to: łooo szału nie ma...
Szał zaczął się później:

W zeszłym roku we wrześniu jadąc do Tucepi temperatura przed tunelem wynosiła 9 C około godz 23:00 za tunelem na parkingu 12 C ...masakra .... takiej Chorwacji będą 6 raz nie pamiętam nigdy.
Przed zjazdem na Rivierę zatrzymaliśmy się około 7:00 (kimaliśmy wcześniej w samochodzie) na parkingu...... tam nas wypiżdziło na maksa i temp. 14 C , znajoma która jechała z nami pierwszy raz mało mniej nie zabiła , gdzie ją przywiozłem !
Ja mówię .......spokojnie! ............i miałem rację .

Potem szał ......o 10:00 w Tucepi 28 C . i patelnia 11 dni.

Na Podgorę popatrzę , bo codziennie zaglądam na nią na live cam.

Bardzo ładnie położony apartament, no i ten ogród... Nasza właścicielka w Orebicu też tak dbała o nas, zmiany pościeli, sprzątanie, donoszenie mopów itd. - miło popatrzeć, że tak się starają, żeby nam było miło

EithelAmarth napisał(a):Bardzo ładnie położony apartament, no i ten ogród... Nasza właścicielka w Orebicu też tak dbała o nas, zmiany pościeli, sprzątanie, donoszenie mopów itd. - miło popatrzeć, że tak się starają, żeby nam było miło

My byliśmy zaskoczeni, bo podczas poprzednich wakacji właścicielka była zupełnie inna, środków czystości czy ręczników nie było w ogóle, musieliśmy część rzeczy sami kupić, jeszcze większa jazda była ze śmieciami, których nie mogliśmy wyrzucać do jej kontenera (schowanego oczywiście), ale mieliśmy je nosić przez kawałek miasta do śmietnika... Zresztą zaglądała nam do pokoju (także podczas naszej nieobecności) wariując, że nie tak ustawiliśmy klimatyzację, na nic zdały się nasze tłumaczenia. Dlatego tutaj byliśmy pozytywnie zaskoczeni, nie wiem, jak inni Chorwaci traktują swoich gości, ale za pierwszym razem doświadczyliśmy czegoś zupełnie innego

O widzisz. No cóż, ja zawsze uważam, że jak ktoś jest niemiły w życiu prywatnym, to nagle dla gości cudownie się nie zmieni. A szkoda, bo zakładam, że ona z tego żyła - Wy już tam nie wrócicie, więc już jest teoretycznie trochę $ w plecy.

My w zeszłym roku mieliśmy szczęście i mam nadzieję, że w tym roku będzie tak samo. Opinie w internecie wskazują, że powinno być super, więc tego się trzymam

Poza tym nie po to tyle czekam na kolejny wyjazd, żeby mi go kurde jakiś właściciel apartmana zepsuł

Pierwszy spacer po Podgorze

W pierwszy dzień wieczorem wybraliśmy się na krótki spacer, który okazał się kilkugodzinnym maszerowaniem i odkrywaniem nowych horyzontów. Szliśmy deptakiem w stronę Tučepi:



Oczywiście musi być zdjęcie przy znanej konobie Borak (niestety nie zaszliśmy tam zjeść, ale nic straconego):

Idziemy dalej, zachwycamy się wszystkim wkoło:




W pewnym momencie docieramy do "tarasu", gdzie odpoczywamy:


Zatrzymujemy się w barze "Bistro Luce" na najdroższą colę życia (o tym później) i docieramy do plaży z jaskinią/jamą. Akurat ostatni plażowicze się zebrali, więc udało się zrobić zdjęcie:

Idziemy dalej, nikogo nie ma, skazani na samowyzwalacz robimy pamiątkową fotkę:

Po czym kierujemy nasze głowy w prawą stronę i opadają nam szczęki...

Że w prawo zachodzik jakiś ładny?

figusek napisał(a):gdzieś pojawiło się hasło "Ane", ale nikt nie mógł powiedzieć czegoś więcej.
Co do samego budynku, to położony jest w centrum, ale z dala od hałasu i zgiełku, jedyny "hałas" to bijące dzwony pobliskiego Kościoła. Do plaży jest wg nas 200m. Prowadzą do niej schody tuż obok budynku lub można dojść do asfaltu i zejść łagodniej.

W 2013 r. też myślałam nad Ane, ale cena była dla mnie za wysoka i zdecydowałam się na app. dwa domy wyżej (po schodkach). Centrum? Ja raczej określiłabym południowa część Podgory, bo raczej za centrum większość określa region za hotelem Aurora (w kierunku północnym) - tak mam zaznaczone na większości broszur.
Te dzwony w niedzielę to była jakaś masakra. A kościółek dalej wygląda jak betonowy schron?

Podgora jest super, z chęcią bym tam wróciła, ale lodów super to tu nie było