Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

W poszukiwaniu zimowych szlaków, czyli Wielkanoc w Tatrach

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Siasia373
Plażowicz
Posty: 7
Dołączył(a): 24.04.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Siasia373 » 24.04.2009 14:24

Dziękuje za zaproszenie :) oczywiście będę śledzić
ziomek
Croentuzjasta
Posty: 428
Dołączył(a): 15.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) ziomek » 24.04.2009 17:31

Pogoda was nie rozpieszczała :cry: :cry:
Ale ludzi przynajmniej mniej :D
W schroniskach tatrzańskich tradycją są szarlotki i to zawsze mają :wink:
No może dlatego że Wielki Piątek to nie byli przygotowani na turystów :wink:
Fotki są jak najbardziej prawdziwe o tej porze roku tak wygląda w Tatrach :)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14750
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 24.04.2009 21:01

ziomek napisał(a):Pogoda was nie rozpieszczała :cry: :cry:
Ale ludzi przynajmniej mniej :D
W schroniskach tatrzańskich tradycją są szarlotki i to zawsze mają :wink:
No może dlatego że Wielki Piątek to nie byli przygotowani na turystów :wink:
Fotki są jak najbardziej prawdziwe o tej porze roku tak wygląda w Tatrach :)

Z tą pogodą nie było tak bardzo źle - ciepło, w większości słonko, ale deszcz też o nas nie zapomniał, ale my się deszczu nie boimy :D
A fotki jasne, że prawdziwe. A jakie mają być? Wiosenno-zimowe fotki maslinkowe :wink:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14750
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 27.04.2009 11:07

Dzień 3 - 11.04.2009 (Wielka Sobota)

Miałam małą przerwę w pisaniu, bo dopadło mnie choróbsko. Paskudna sprawa - prawie straciłam głos, ale pisać przecież mogę :wink: więc piszę :D

Dziś Wielka Sobota i zgodnie z tradycją zamierzamy poświęcić jajka. W tym celu wzięliśmy z domu koszyczek. Rano gotujemy jajka (niestety w tym roku nie zdobimy ich) i wkładamy do koszyka razem z solą, chlebem i kiełbaską. Nie jest to koszyczek przesadnie bogaty ani piękny, ale w końcu jesteśmy na urlopie, więc mamy "koszyczek turystyczny" :wink:

Pakujemy plecak, bo po święceniu planujemy iść oczywiście w góry. Podjeżdżamy pod kościół i pojawia się pierwsza przeszkoda - nie przewidzieliśmy problemów z parkowaniem, a przecież większość ludzi przyjechała samochodami, bo teraz to się już nie chodzi na piechotę :wink: No i niestety spóźniamy się na święcenie, jest już po modlitwie. Kościół (całkiem duży) tak nabity ludźmi, że i tak nie da się wejść do środka. Jestem zawiedziona.
Gdy byłam mała, święcenie uznawałam za "niezaliczone", jeśli mój koszyczek nie został pokropiony wodą :wink: Nie jestem już małą dziewczynką, ale to święcenie z pewnością było nieważne. Wszak chodzi o modlitwę, której nawet nie słyszeliśmy.

Postanawiamy więc pojechać jeszcze do jakiegoś kościoła w Zakopanem.

Tu na zdjęciu przed małym, zabytkowym kościółkiem w Bukowinie (święcenie było w dużym kościele obok ):

Obrazek

I włączający się do ruchu wóz odwożący ludzi z kościoła:

Obrazek

W Zakopanem próbujemy poświecić pokarmy w kaplicy na Jaszczurówce, ale niestety będzie to możliwe dopiero o 16.00 (jest prawie południe). Próbujemy w Sanktuarium Matki Boskiej Cudownego Medalika na Olczy i udaje się :)
Kościół bardzo piękny, z dużymi, kolorowymi witrażami.

Obrazek

Przed sanktuarium samochód telewizji Polsat, jakiś dziennikarz przeprowadza wywiad z księdzem :)

No to mamy już "święconkę", możemy iść w góry, żeby ją zjeść. Mamy taki zwyczaj w rodzinie, że post kończy się tuż po święceniu i zawsze po południu spożywamy już część święconych pokarmów (na niedzielnym śniadaniu ciąg dalszy). Tą tradycję zapoczątkowała babcia, która pochodziła ze Lwowa, być może to jakiś wschodni zwyczaj :?: Nie wiem...

Samochód zostawiamy na parkingu pod kaplicą na Jaszczurówce:

Obrazek

Koszyczek zostaje przytroczony na zewnątrz plecaka i ruszamy Doliną Olczyską w kierunku Kopieńca Wielkiego:

Obrazek

Już po kilku krokach słyszymy wołania. Odwracamy się, jacyś ludzie machają do nas, w rękach mają... tak, to chyba są jajka :lol: Metoda przytwierdzenia koszyczka do plecaka okazała się mało skuteczna, wypadła z niego prawie cała zawartość. O dziwo, jajka wcale się nie stłukły. Dziękujemy znalazcom i tym razem chowamy cały koszyk do środka plecaka.
Droga jakoś strasznie się nam dzisiaj dłuży. Zresztą jest już późno, bo świecenie zajęło nam sporo czasu. Postanawiamy więc nie iść na Kopieniec Wielki, tylko zostajemy na Polanie Olczyskiej i tutaj zjadamy naszą "święconkę", dzieląc się jajkiem w tych pięknych okolicznościach przyrody :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jest bardzo ciepło, spędzamy więc tu jakąś godzinę. Potem idziemy jeszcze w górę polany do wywierzyska i zaczynamy schodzić w dół, do Jaszczurówki.

Wracając do Bukowiny, wybieramy drogę okrężną - przez Polanę Głodówki, gdzie jest podobno najpiękniejszy widok na polskie Tatry. My jednak zatrzymujemy się tuż przed tą polaną i robimy sesję zdjęciową słowackim Tatrom Bielskim. Prezentują się wyjątkowo pięknie:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wieczorkiem znowu idziemy na termy. Niestety dzisiaj jest strasznie dużo ludzi. Doceniamy czwartkowe "moczenie", kiedy nie czuliśmy się w basenie "jak śledzie w beczce", co niestety dzieje się dzisiaj. Kombinujemy tak, żeby nasze 2,5 godziny skończyły się tuż przed zamknięciem basenów i udaje się - przed samą 22.00. jest już na szczęście dużo luźniej :)

Czas mija nam w Tatrach bardzo szybko, zbyt szybko. Jutro już niestety ostatni pełny dzień naszego wypoczynku

:papa:
Ostatnio edytowano 22.02.2012 22:41 przez maslinka, łącznie edytowano 1 raz
ziomek
Croentuzjasta
Posty: 428
Dołączył(a): 15.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) ziomek » 27.04.2009 11:22

Dla mnie najpiękniejszy widok na Tatry pozostaje z Gęsiej Szyji i Rusinowej Polany :wink:
Może byliście jeżeli nie to polecam na przyszłość :P 8O
pozdrawiam :lol: :lol:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 27.04.2009 11:23

Zdrówka życzę . :)
Ania W
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1993
Dołączył(a): 29.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ania W » 27.04.2009 11:39

Agnieszko piękna ta Wasza Wielka Sobota. :D
Podobną mamy tradycję. Jak pokarmy poświęcone, to już zaczynają się święta i zasiadamy do uroczystego obiadu. :D Chyba faktycznie ten zwyczaj przywędrował ze Wschodu. :)

PS> Gratuluję nowego wizerunku na avatarku. 8O :D
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107607
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 27.04.2009 11:57

:oops: Dopiero dziś zobaczyłem piękna parę :lol: wąchającą kwiatki.

Podczas majówki 2007 krokusów nie wąchałem, ale widziałem :lol:

Obrazek

Obrazek

W maju były to już ostatnie kwitnące krokusy :cry:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14750
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 27.04.2009 12:47

ziomek napisał(a):Dla mnie najpiękniejszy widok na Tatry pozostaje z Gęsiej Szyji i Rusinowej Polany :wink:
Może byliście jeżeli nie to polecam na przyszłość :P 8O
pozdrawiam :lol: :lol:

Rusinowa Polana, a tym bardziej Gęsia Szyja - widoki niesamowite :!: :D Skoro już o tym wspomniałeś, to uchylę rąbka tajemnicy i powiem, że będzie o nich w następnym odcinku, bo dotarliśmy tam w świąteczną niedzielę :D

JacYamaha napisał(a):Zdrówka życzę . :)

Dziękuję, Jacku

anjas napisał(a): Agnieszko piękna ta Wasza Wielka Sobota. :D
Podobną mamy tradycję. Jak pokarmy poświęcone, to już zaczynają się święta i zasiadamy do uroczystego obiadu. :D Chyba faktycznie ten zwyczaj przywędrował ze Wschodu. :)

Aniu, chcieliśmy bardzo, żeby te nasze nietypowe Święta zachowały mimo wszystko choć trochę charakter Wielkanocy.
A jednak dobrze mi się wydawało z tą wschodnią tradycją :)

Janusz Bajcer napisał(a):Podczas majówki 2007 krokusów nie wąchałem, ale widziałem :lol:

Januszu, krokusy nie pachną jakoś oszałamiająco :lol: ale za to zawsze pięknie wyglądają :D
ziomek
Croentuzjasta
Posty: 428
Dołączył(a): 15.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) ziomek » 27.04.2009 15:40

To fajnie że tam dotarliście :lol: :lol: :lol:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14750
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 29.04.2009 17:02

Dzień 4 - 12.04.2009 (Niedziela Wielkanocna)

Dzień zaczynamy od bardziej uroczystego śniadania niż zwykle, czyli jemy nieco wykwintniejszy posiłek niż kanapki z pasztetem i pomidorem :wink: Święta w końcu :!: :D

W planach mamy Rusinową Polanę i Gęsią Szyję. Chcemy podchodzić od Drogi Oswalda Balzera, czyli "łącznika" pomiędzy Toporową Cyrhlą w Zakopanem a Łysą Polaną. Niestety jest tu tyle samochodów (po obu stronach drogi), że odechciewa nam się parkowania. Nie wygląda to zbyt bezpiecznie. No tak, Święta, sklepy i większość knajpek zamknięta; można albo siedzieć na termach, albo iść w góry...

Decydujemy się pojechać na Łysą Polanę. W tamtym roku, w sierpniu, udało się nam zostawić samochód na byłym przejściu granicznym i autko stało cały dzień za darmo. Niestety teraz nie jest tak dobrze :!: Byłe zabudowania graniczne wraz z dużym "parkingiem" ktoś zagrodził płotem...
Musimy więc jechać dalej, na Polanę Palenica, czyli tam, skąd rusza się do Morskiego Oka. I tutaj jest sporo samochodów, ale jak na to miejsce, to nie najgorzej.
Niestety musimy słono zapłacić za parking - 15 zł (za cały dzień), za to wstęp do Parku Narodowego dzisiaj gratis. To niesamowite, ale nie ma nawet końskich bryczek jadących do Morskiego Oka, a co dopiero mówić o budkach z oscypkami i napojami :!: Górale świętują, turyści jakoś sobie radzą. Przynajmniej im to na zdrowie wyjdzie, że się przespacerują, no i oszczędzą też sporo...

Parkujemy, zakładamy stuptuty (widzimy zdziwione miny ludzi wokół: po co się tak ubierają do przejścia "asfaltówką" :?:) i skręcamy z asfaltowej drogi wiodącej do Morskiego Oka zaraz za parkingiem.
Idzie się bardzo przyjemnie. Szlak wiedzie lasem, Doliną Waksmundzką, wzdłuż Waksmundzkiego Potoku, który miło nam szumi:

Obrazek

Potem ścieżka wspina się coraz bardziej i zaczyna się mniej przyjemny odcinek - stromy szlak z drewnianymi schodami, a ja takich "schodów" w górach nie cierpię. Bardzo to nienaturalnie wygląda i jest bardziej forsowne niż zwyczajna stroma ścieżka. No ale trudno, marudzę pod nosem (albo całkiem głośno :wink:) i wspinam się.

Widoki są przepiękne:

Obrazek

Po jakimś czasie osiągamy wreszcie Rusinową Polanę:

Obrazek

A na niej istny piknik :!: Mnóstwo ludzi przyszło tu szlakiem, którym my na początku planowaliśmy. Ale nie żałujemy, że poszliśmy bardziej stromą trasą, bo widoki po drodze był niezapomniane.

Czas na chwilę odpoczynku z widokiem na Tatry Słowackie:

Obrazek

Obrazek

Po posileniu się trzeba ruszać dalej. Przed nami jeszcze przynajmniej godzina drogi na Gęsią Szyję, a w tych warunkach może być dużo więcej. Na początku szlak jest znowu bardzo stromy:

Nie wiadomo dokładnie, jak przebiega, bo śniegu jest tyle, że co chwilę się zapadamy:

Obrazek

Stuptuty bardzo się przydają, ale niestety śnieg sypie nam się górą ponad nimi i wpada do butów, więc i tak stopy mamy całkowicie przemoczone. Mimo tego, dobre humory nas nie opuszczają. Tak tu pięknie :!:
Po około godzinie brnięcia w śniegu widzimy już cel naszej wędrówki - Gęsią Szyję (1489 m n.p.m):

Obrazek

A o niesamowitych widokach ze szczytu i drodze powrotnej - w następnym odcinku :)

:papa:
Ostatnio edytowano 22.02.2012 22:42 przez maslinka, łącznie edytowano 2 razy
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14750
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 29.04.2009 20:04

Dzień 4 - ciąg dalszy:

Ostatnie strome podejście na Gęsią Szyję. Za moimi plecami już wyłaniają się wspaniałe widoki:

Obrazek

Obrazek

Uff! Jesteśmy na szczycie :!: :D Niestety najlepsze "miejsca", czytaj: kamienie, zajęte przez jakąś parę:

Obrazek

Przysiadamy więc na skałkach poniżej i "focimy":

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niebo niestety częściowo zachmurzone. Błękitne było rano, teraz już nie ma szans na skrawek błękitu (chociaż, jak się okaże, jeszcze dzisiaj będzie słonecznie :)).
Ziomek ma rację, że ten widok jest wyjątkowy, nie wiem, czy najpiękniejszy, ale z pewnością jeden z najpiękniejszych w polskich Tatrach.

Po chwili para opuszcza najlepszy strategicznie punkt, więc my się tam przenosimy. Delektujemy się widokami, jemy batoniki i chłoniemy ciszę i spokój - jesteśmy tu sami, a wokół potężna, piękna, ale i groźna natura.

Robi się późno, jest 15.00, a my musimy jeszcze wrócić na parking, a mamy kawałek drogi przed sobą. Tym razem też nie chcemy wracać tą samą drogą. Decydujemy się więc na przejście przez Rówień Waksmudzką i Polanę pod Wołoszynem. Na początku szlak wiedzie stromo w dół, trzeba uważać, żeby się nie zsunąć w przepaść:

Obrazek

Potem jest już dużo spokojniej i bardziej równo. Po drodze spotykamy trzech narciarzy na biegówkach, poza tym nikogo. Widać to mało uczęszczany szlak. Większość ludzi zatrzymała się na Rusinowej Polanie, kilka osób weszło na Gęsią Szyję i zeszło tą samą drogą, ale mało kto zdecydował się na pójście szlakiem dalej...

A droga przed nami jeszcze dosyć daleka. Mimo że jesteśmy już sporo niżej, pokrywa śnieżna jest nadal gruba:

Obrazek

Można wpaść po pas :!: Małe ślady kogoś, komu się to przydarzyło przed nami :wink::

Obrazek

Po jakimś czasie okazuje się, że droga powrotna to nie tylko schodzenie w dół, że musimy jeszcze trochę podejść (na Polanę pod Wołoszynem). To ostatnie podejście okazuje się bardzo wyczerpujące, głównie ze względu na to, że głód zaczyna nam doskwierać, a skończyły się już zapasy jedzenia. Dodatkowo wreszcie wychodzi zza chmur słońce i robi się nam bardzo gorąco. Ale za to jest jeszcze piękniej :D:

Obrazek

Wkrótce dochodzimy do asfaltowej drogi: Morskie Oko - Polana Palenica (w okolicy Wodogrzmotów Mickiewicza) i ostatni etap pokonujemy właśnie asfaltem.

Wieczorem "namierzamy" ostatnią otwartą jeszcze w Bukowinie knajpkę - "Zohylinę". Zamykają dzisiaj o 19.00., więc udaje nam się zjeść pyszny i wieeelki gulasz. Polecam :)

Nasz pobyt w Bukowinie niestety dobiega końca. Jutro (w Lany Poniedziałek) jedziemy tylko do Zakopanego (i cudem unikamy oblania :wink:) na kremówki do coctail-baru i po oscypki dla siebie i rodziny.

Dziękuję wszystkim, którzy śledzili moją mini-relację, za zainteresowanie :) Wielkanoc w Tatrach była wspaniała i na długo pozostanie nam w pamięci :D

A już niedługo wyjazd do Chorwacji i pewnie jakąś relację popełnię przy okazji :wink: :twisted:

Pozdrawiam serdecznie :papa:
Ostatnio edytowano 22.02.2012 22:43 przez maslinka, łącznie edytowano 1 raz
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 30.04.2009 07:16

Piękne widoki...
Cała przyjemność po mojej stronie. :)
ziomek
Croentuzjasta
Posty: 428
Dołączył(a): 15.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) ziomek » 30.04.2009 08:58

Maslinka może nie najpiękniejszy ale ogólnodostepny :lol:
Godzinka marszu przez las i piękne widoki w zasięgu dłoni :lol:
W Tatrach jest mnóstwo super widoków ale niektóre trochę mozolne i niebezpieczne :wink:
Pozdrawiam i życzę więcej wypadów w Tatry które będą owocowały super relacjami :lol: :lol:
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 30.04.2009 11:09

JacYamaha napisał(a):Cała przyjemność po mojej stronie. :)


Ależ Jacku - nie odbieraj nam całej przyjemności :D

Maslinko - dziękuję za opowieść i trochę Tatr! I gratuluję wytrwałości wspinaczkowej w pokonywaniu zasp!

No proszę - a latem ta Gęsia Szyja taka niewinna :D

Co do krokusków, to wyprawę typowo krokuśniczą przeżyłam chyba w majowy weekend 2005 roku. Coś tam mam z Olczy, Chochołowskiej i Kondratowej. Nie umiem znaleźć płytki, na której też mam takie fotki - my z głową w krokusach :lol:
Kiedyś tu chyba gdzieś na forum je wklejałam i tyle tylko znalazłam:

ObrazekObrazekObrazek

ObrazekObrazekObrazekObrazek

Pozdrawiam serdecznie!
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
W poszukiwaniu zimowych szlaków, czyli Wielkanoc w Tatrach - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone