Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

W dolinie l’Armançon

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 15.10.2014 14:28

jumpy napisał(a):Na koniec Auxerre

Pewnie Cię nie zdziwi, że i na naszym szlaku się znalazło.
I bardzo się nam podobało.

Pozdrawiam,
Wojtek
Paulka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 497
Dołączył(a): 16.07.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Paulka » 16.10.2014 14:15

Też jestem za suplementem. No chyba żeee ... jakąś inną relację masz w zanadrzu. :D
jumpy
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 58
Dołączył(a): 14.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) jumpy » 16.10.2014 19:05

Franz napisał(a):Pewnie Cię nie zdziwi, że i na naszym szlaku się znalazło.
I bardzo się nam podobało.


Spodziewam się, że niebawem Twoja relacja dojedzie do Auxerre. Czekam z ciekawością na Twoje spojrzenie na to miasto.
jumpy
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 58
Dołączył(a): 14.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) jumpy » 16.10.2014 19:13

walp napisał(a):Piękne Auxerre wraz z katedrą kojarzy mi się z Joanną d'Arc i AJ Auxerre oczywiście. :)


L'AJA to klub należący do ścisłej czołówki francuskiej ligi przez wiele lat, zarazem "polski" klub. Grało tu wielu polskich zawodników a nazwisko Szarmach znają tu wszyscy i młodzi i starzy.
jumpy
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 58
Dołączył(a): 14.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) jumpy » 16.10.2014 19:32

TJL napisał(a): Miła się czyta TAKI REPORTAŻ.

FUX napisał(a):Więcej...

Vjetar napisał(a):Koniec? Może jakiś suplement?

Paulka napisał(a):Też jestem za suplementem. No chyba żeee ... jakąś inną relację masz w zanadrzu. :D


Dziękuję, połaskotaliście moją próżność. Pomysł na suplement mam, ale nie mam teraz czasu, muszę trochę popracować za pieniądze. Trzeba wieczorami coś tam dłubać, żeby było na wyjazdy.

Jeśli macie ochotę poczytać inne moje relacje to dwie zamieściłem wcześniej na cro.pl w dziale 'Nasze Relacje z podróży' (Bałkany i Toskania). Inne są na mojej stronie http://tarasy.of.pl/geo/

http://tarasy.of.pl/geo/baltic/index.html - Litwa, Łotwa, Estonia

http://tarasy.of.pl/geo/ju2/index.htm - Balaton, Dalmacja, Dolomity

http://tarasy.of.pl/geo/maku/index.html - Brazylia

http://tarasy.of.pl/isra/ - Izrael

Pozdrawiam i zapraszam
Rysiek
jumpy
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 58
Dołączył(a): 14.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) jumpy » 01.11.2014 23:57

Ponieważ były sugestie, żeby powstał jakiś suplement no to będzie a może nawet dwa. Geograficznie Holandia i Burgundia to regiony dość odległe. Gdyby ktoś protestował, że zbyt odległe aby je łączyć w jednej relacji mam dwa argumenty: historyczny - Niderlandy blisko 100 lat należały do Księstwa Burgundii i osobisty - ubiegłoroczny nasz wypad do Burgundii wiódł przez Holandię. :)


MIGAWKI NIDERLANDZKIE


Na początek niderlandzki pejzaż w malarstwie od Gabriela przez Moneta do współczesnej akwarelki.


Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Jechaliśmy do Francji lekkim łukiem, nadrabiając drogi aby rzucić okiem na Holandię. Nocowaliśmy w bardzo przyjemnym i niedrogim hoteliku De Kleine Haar w Gorssel. To okolice Apeldoorn, zatrzymaliśmy się też na dłużej w Boskoop i w Goudzie. Tak się złożyło, że wszystkie te miasta dały swoje nazwy wybitnym produktom rolniczym. Apeldoorny - to najbardziej znana odmiana tulipanów, Piękna z Boskoop to słynna odmiana jabłoni a smak Goudy próbuje podrabiać mnóstwo mleczarni na całym świecie. Zdjęcia poniżej pokazują okolice Appeldoornu, dalej kanały w Boskoop i na końcu centrum miasta Gouda.


Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek

Obrazek



Jak Holandia to rowery. Stereotyp znajduje potwierdzenie w rzeczywistości. Rowery są w każdym miejscu, jeżdżą wszyscy, jeżdżą wszędzie i do tej jazdy jest klimat, nie mówię tu o klimacie w sensie dosłownym (ten akurat jest średnio sprzyjający) a o klimacie w przenośni, o klimacie, który rowerzystom niezwykle sprzyja a u nas niekoniecznie (ale o tym za chwilę). Rower towarzyszy mi całe życie ale rowerzystą fanatykiem nie jestem. Ostatnimi laty lobby rowerowe rośnie w siłę, ale i ich przeciwnicy atakują coraz zawzięciej. Nie wszystko mi się w związku z tym podoba. Jakieś trzy lata temu napisałem na ten temat tekst, który pozwolę sobie tutaj przytoczyć. Niech to będzie suplement do suplementu. Mam nadzieję, że nie podpadnę moderatorowi bo trochę to nie na temat. Mam nadzieję, że niektórych z Was mój 'manifest' rowerowy jednak zainteresuje. Po tekstach widać, że rowerzyści są wśród nas, a Fux to nawet awatarek ma rowerowy. Jako ilustracje popierające moje tezy umieszczam fotki z Goudy, z kraju, który potęgą rowerową jest. Ale są też fotki z Padwy - inny temperament mieszkańców, inne zwyczaje ale zdroworozsądkowe podejście do rowerzystów w mieście takie samo. Mogę zamieścić podobne z kilku innych jeszcze miast od Szkodry po Tartu.


__________________________________________________________________________________

Cykliści – grupa ludzi poruszających się za pomocą rowerów. Knują przeciw IV RP razem z Żydami i masonami. Choć ich udział w zbrodniczym spisku nie jest udowodniony, to wszyscy dokładnie wiemy, że „wszystkiemu winni są Żydzi, masoni i cykliści”. (źródło: Nonsensopedia)
__________________________________________________________________________________

W wielu miejscach Europy rowerzyści jeżdżą sobie tam gdzie jest im wygodnie: po ulicy, po parku, po chodnikach w pełnej zgodzie z pieszymi i kierowcami. A w Polsce nie mogą!
Bo prawo nie pozwala. Bo policja musi wyrobić limity. Bo homo homini lupus, pieszy rowerzyście, kierowca pieszemu, rowerzysta kierowcy i nawzajem. Bo media napuszczają jednych na drugich.

Jechałem letnim niedzielnym porankiem ulicą Nałęczowską, a właściwie nie ulicą a chodnikiem wzdłuż tej ulicy. Każdy lublinianin wie, że w niedzielę rano tą wąską i bez poboczy drogą w stronę Kazimierza i Nałęczowa prawym pasem sunie potok samochodów a na lewym trwa wyścig. Tylko wariat pojedzie rowerem jezdnią. Tymczasem na chodniku ominąłem zaledwie jednego pieszego. Zachowałem się zgodnie ze zdrowym rozsądkiem? Chyba tak. A zgodnie z prawem? Oczywiście, że nie. Wedle wszelkich zasad logiki postąpiłem słusznie, ale mam dyskomfort, że łamię prawo i że narażam się na niemiłe spotkanie z policjantem. Kiedy byłem dzieckiem kodeks drogowy nie zauważał prawie wcale rowerzystów. Zdarzało się, że milicjant wykręcił wentylki jeśli ktoś przeholował. Dzisiaj co rusz mamy nowe coraz bardziej skomplikowane i kompromitujące autorów przepisy, policji każą biegać za rowerzystami z alkomatem ale czy jest lepiej i bezpieczniej. Prawodawców czyli polityków i prawników można podejrzewać albo o złą wolę albo głupotę. Sądzę, że to pierwsze. Prawnicy mają interes w tym, aby mnożyć i komplikować przepisy. Nadmierna kodyfikacja prawa nie jest problemem wyłącznie rowerzystów. Ustawodawca kodyfikuje najdrobniejsze szczególiki wszystkich dziedzin życia. Prawo pozbawiające ludzi możliwości wyboru jest antyprawem zachęcającym do jego łamania. Najłatwiej stanowić zakazy, nakazy i restrykcje aby potem łupić. I nie mam tu pretensji do rządu tego czy tamtego. To lobby prawnicze. Prawnicy obok lekarzy są obecnie najszybciej bogacącą się grupa zawodową w Polsce. Tymczasem polski wymiar sprawiedliwości skompromitowany jest do cna, afera goni aferę, wieści z sal sądowych trącą groteską. Jest takie przysłowie o rybaku i mętnej wodzie.
Za represyjność polskiego „wymiaru sprawiedliwości” nie można obwiniać wyłącznie głupoty albo cwaniactwa ustawodawców. Oni tylko artykułują światopogląd znacznej części społeczeństwa, która znajduje nieprzyzwoitą satysfakcję w bezwzględnym karaniu odmiennych im zachowań. Twoje dzieci nie chodzą na religię, jeździsz rowerem po chodniku, palisz zioło – już masz przechlapane. Polskie kołtuństwo ma się dobrze, sto lat temu panoszyły się panie Dulskie, dzisiaj mohery z etyką rodem ze stalinowskich szkół. Zdarza się artykuł zdroworozsądkowy dyskredytujący porządek prawny i społeczny, w którym rowerzystę za piwo wsadza się do więzienia, każe mu się jeździć po ścieżkach rowerowych prowadzących donikąd i wymaga przestrzegania przepisów pełnych megaabsurdów. Wtedy to na forach aż wrze od nienawiści: zamknąć, ukarać, mandat, won z chodnika itp.
W naszym kraju upadek prawa jest widoczny gołym okiem, ale nie tylko my mamy z tym problem. W sieci jest tak wiele informacji o licznych kuriozalnych wyrokach w krajach z tradycjami demokratycznymi by pokusić się o tezę, że prawo nie nadąża za cywilizacją. Kultura i technika przeobraziły świat w ciągu dwóch stuleci w sposób zadziwiający, tymczasem prawo tkwi nogami w starożytnym Rzymie a ostatnie poważniejsze osiągnięcia miało na początku XIX wieku. XIX, ten najbardziej owocny dla ludzkości wiek zrewolucjonizował wszystkie dziedziny życia, ale prawo stoi w miejscu i zamiast chronić przed patologiami samo jest bardzo na nie podatne.
Powyższe sformułowania to moja osobista teoria, można się z nią nie zgadzać. Ja rowerem jeżdżę ponad 50 lat, bardzo często wbrew przepisom, ale zawsze zdroworązsądkowo i ani sobie ani nikomu krzywdy nie zrobiłem. (Pomijam oczywiście wiek durny – z tamtego czasu mam blizny na wszystkich kończynach.) Po co te wszystkie zakazy, wystarczy trochę wyobraźni, kultury i przestrzeganie kilku zasad: na chodniku jestem gościem - pieszy ma prawo czuć się bezpiecznie, na jezdni nie mam szans z jakimkolwiek pojazdem, na ścieżce rowerowej pieszy jest wprawdzie intruzem ale wcale nie znaczy, że trzeba za to go rozjechać. I jeszcze jedno - restrykcyjne przepisy skrojone pod Warszawę mają się nijak do prowincji.
Zamiast restrykcji więcej edukacji. Nie wiem czy w szkołach uczą teraz zasad bezpieczeństwa na drodze i zasad kultury społecznej i etyki. Polskie społeczeństwo potrzebuje zmian, młodzież trzeba uczyć tolerancji, wyrozumiałości, hamować ich agresje i chamstwo. Może już jesteśmy na dobrej drodze. Czterdzieści parę lat temu jadąc rowerem wiejską drogą byłem obserwowany przez stadka dzieci z rozdziawionymi gębami, te trochę starsze rzucały kamieniami zza płotu. Dzisiaj wszystkie wiejskie dzieci kłaniają się, są skore do rozmowy i pomocy. Optymistyczne, prawda?
Wracając do rowerów – chciałoby się, aby rowerem można było dojechać WSZĘDZIE, od drzwi do drzwi, tak jak jest to w Padwie, Tartu, czy Amsterdamie, bez obawy o restrykcje.

Na koniec anegdotka o pewnym dziennikarzu z tego ostatniego miasta. (W końcu to o Holandii tu mówiliśmy) Historia wydarzyła się w czasie Euro 2012, Holendrzy odpadli z imprezy bardzo szybko i tematem numer jeden w ich kraju była przygoda owego dziennikarza. Pan ten będąc w Krakowie holenderskim zwyczajem pojechał do knajpy rowerem. Tam wypił trzy piwa i chciał wrócić do domu rowerem oczywiście. Nasi dzielni stróże widząc rower przed knajpą wytrwale czekali na przestępcę, wsadzili go do aresztu. Cała Holandia była zbulwersowana nie mogąc pojąć zwyczajów panujących w tym barbarzyńskim kraju na skraju EU.



Obrazek

Pasy dla rowerzystów nawet na bocznej drodze. W Lublinie za wyznakowanie kilku ulic w ten sposób sypią sie gromy na urzędników.

Obrazek

Napis pod znakiem mówi, że nie dotyczy rowerzystów i motorowerzystów. U nas pomysłodawców kontrapasów dla rowerzystów znaczna część społeczeństwa uznaje za pomylonych.

Obrazek

Gouda

Obrazek

Gouda

Obrazek

Gouda

Obrazek

Gouda

Obrazek

Gouda

Obrazek

Gouda

Obrazek

Gouda

Obrazek

Padwa

Obrazek

Padwa

Obrazek

Padwa

Obrazek

Padwa

Obrazek

Padwa

Obrazek

Padwa

Obrazek

Padwa

Obrazek

Padwa

Obrazek

Padwa

Obrazek

Padwa
Ostatnio edytowano 02.11.2014 10:57 przez jumpy, łącznie edytowano 1 raz
TJL
Croentuzjasta
Posty: 207
Dołączył(a): 04.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) TJL » 02.11.2014 00:12

Kolejny raz Twoje refleksje na temat świata są podobne do moich. U nas też będzie taki rowerowy raj, przynajmniej mam taką nadzieję.
Pozdrawiam,
Tomek
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 02.11.2014 10:38

jumpy napisał(a): Cytat: "Dziko rosną smaczne mirabelki, proszę nie mylić z powszechnymi u nas ałyczami"

....a to niby dlaczego. Jaka jest różnica :?: ( nie znam się, ... właśnie szukam mirabelki do sadu)

Ps
przebrnąłem ...... czytałem niewiele ( za dużo tego jest), zdjęcia oglądałem lecz nie wszystkie ( za dużo tego jest w jednym poście).
PS
Relacja z tych co lubię. Tak wyczerpująco dokładna,że aż nadto. :wink:
PS
Zauważam zdjęcia z różnych pór roku. ....... masz tam "swoje miejsce na ziemi", rodzinę, czy tak sobie po prostu odwiedzasz, korzystając z wolnej chwili. :wink: :wink:
jumpy
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 58
Dołączył(a): 14.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) jumpy » 02.11.2014 20:37

woka napisał(a):....a to niby dlaczego. Jaka jest różnica :?: ( nie znam się, ... właśnie szukam mirabelki do sadu)

Ałycze to te, które rosną przy drogach i w starych sadach, służą jako podkładki do szczepienia odmian drzew pestkowych, owoce ma kwaśne i cierpkie. Mirabelka to odmiana uprawna, słodka i soczysta, w wyglądzie podobna do ałyczy. Więcej na ten temat np tutaj: http://www.swiatkwiatow.pl/poradnik-ogrodniczy/sliwa-domowa-mirabelka-id477.html
jumpy
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 58
Dołączył(a): 14.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) jumpy » 02.11.2014 20:49

woka napisał(a):przebrnąłem ...... czytałem niewiele ( za dużo tego jest), zdjęcia oglądałem lecz nie wszystkie ( za dużo tego jest w jednym poście).

Relacja z tych co lubię. Tak wyczerpująco dokładna,że aż nadto. :wink:



No tak, już na początku pisania miałem problem, wiedziałem, że muszę sie streszczać. Wiele wątków opuściłem, niektóre wbrew sobie mocno spłyciłem a i tak wyszło za długo. Podobnie ze zdjęciami. Pierwsza selekcja: fotki tylko z trzech ostatnich wyjazdów. Druga selekcja: do kosza poszło kilka setek nieostrych i źle skadrowanych. Zostało jeszcze coś koło trzech tysięcy, z tych wybrałem niecałe 600. Sądzę, że to nie tylko mój problem, obecny zalew informacji zmusza nas do publikacji celnych i zwięzłych ale to nie jest proste.
jumpy
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 58
Dołączył(a): 14.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) jumpy » 02.11.2014 20:53

woka napisał(a):Zauważam zdjęcia z różnych pór roku. ....... masz tam "swoje miejsce na ziemi", rodzinę, czy tak sobie po prostu odwiedzasz, korzystając z wolnej chwili. :wink: :wink:


Do Flogny jeździmy regularnie od 1987 roku. Mamy tam bardzo bliską rodzinę, to prawie nasz drugi dom.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 02.11.2014 20:54

Proste nie jest, ale tobie się udało bardzo dobrze :!: :D :wink:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 02.11.2014 21:56

jumpy napisał(a):Może już jesteśmy na dobrej drodze.

Jesteśmy. Przynajmniej z moich obserwacji tak wynika.

Pozdrawiam,
Wojtek
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 04.11.2014 09:21

jumpy napisał(a):Do Flogny jeździmy regularnie od 1987 roku. Mamy tam bardzo bliską rodzinę, to prawie nasz drugi dom.

Szczęściarz. :D
Trzeba to było już na wstępie zaznaczyć. Inaczej podchodzę do relacji "przypadkowych" a inaczej do relacji osób znających dany region "od podszewki". Inna wiarygodność.
Pozdrawiam.
jumpy
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 58
Dołączył(a): 14.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) jumpy » 04.11.2014 13:54

woka napisał(a):Trzeba to było już na wstępie zaznaczyć. Inaczej podchodzę do relacji "przypadkowych" a inaczej do relacji osób znających dany region "od podszewki". Inna wiarygodność.
Pozdrawiam.


Nieładnie samego siebie cytować. Muszę jednak pokazać pierwszy akapit relacji:

jumpy napisał(a):Zapraszam do przeczytania relacji, która tak naprawdę nie jest relacją. Raczej opisem miejsc, które regularnie odwiedzam od blisko trzydziestu lat.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe

cron
W dolinie l’Armançon - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone