Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

VI3

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 28.10.2017 12:29

Hercklekot
Nie, nie jest to żadna "limitowana edycja" - kapary to pąki kwiatowe,


Miałam na myśli fakt, że Lidl nie ma ich w stałej ofercie - akurat były w zeszłym tygodniu.

Ale dzięki za wyjaśnienie - miałam to sobie "wygooglać", ale mnie ubiegłeś :)
a_nula
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 219
Dołączył(a): 13.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) a_nula » 28.10.2017 12:52

Konoba Antunović z Kuny Peješkiej... robilismy podchody do nich, ale w koncu nie poszlismy. Rozumiem, ze mamy zalowac? :D
Co prawda na sam Peljesac jakos mnie nie ciagnie, to chetnie bym posiedziala w ogrodzie domu w ktorym mieliśmy przyjemnosc mieszkac, zjadlabym jagniecine w Panoramie i odwiedzila konobe Antunovic.. moze kiedys :) tymczasem czekam na Twoją relację!

Jabuszka kaparowe myslalam, zeby wziac w Belotovie, bo mieli ale zdecydowalismy się na słój kaparów. Next time.. :)
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 28.10.2017 20:50

a_nula
Konoba Antunović z Kuny Peješkiej... robilismy podchody do nich, ale w koncu nie poszlismy. Rozumiem, ze mamy zalowac? :D


Ja dopiero teraz we wrześniu( 6 pobyt na P.) odwiedziłam miejsce po raz pierwszy 8O Zawsze mi się wydawało,że skoro wszyscy tak pieją na jego temat, to pewnie kryje się jakiś podstęp :lol: A to był błąd. Opiszę to ,mam nadzieję wkrótce :roll:
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 30.10.2017 10:43

Myśmy Konobę Antunović w Kunie olali, bo nie chcieliśmy siedzieć wewnątrz, w dodatku sami (stołujemy się raczej za dnia niż po nocach). Założę się, że tam świetnie dają jeść, ale brakowało nam tam stolików w ogrodzie/na patio z ładnym widokiem. Kuna w ogóle podobała mi się, tylko wszystko było zamknięte...tak to jest, jak się w Dalmacji zachodzi na wieś w porze sjesty ;)
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 30.10.2017 12:50

No właśnie, brak stolików na zewnątrz skutecznie nas zniechęcał przez lata... Tym razem też mieliśmy jedno podejście nieudane - o 16tej było już otwarte i obsługa szykowała wieczerzę dla rezerwacji...Niestety nie mogli nas zmieścić w grafiku na ten dzień :( Ale gdy zobaczyłam co tam się obracało na rożnie, a potem jak gospodyni wyjmuje z pieca chleb wielkości opony to dostałam takiego ślinotoku,że nie było wyjścia.Wróciliśmy po kilku dniach na ucztę, którą opiszę w relacji :)
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 31.10.2017 12:37

Haha, czyżby to była taka wyżerka, że wciąż ją jeszcze trawisz? ;)
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 31.10.2017 16:01

Plaže (1)

Wszystko już było, tylko nie plaże. Trzeba to nadrobić, a przy okazji to i owo podsumować w temacie viskich plaż. No to do dzieła!
Czy należą one do najładniejszych w Chorwacji? Z pewnością. Czy są różne? Pewnie – od klasycznych kamyczkowych, przez skaliste i żwirkowe do piaszczystych, których wcale tu nie brakuje. Która zatem jest najładniejsza? A, to już zależy, co kto lubi. Piaszczakowi nie przełożysz, że kamienista plaża może być fajna, a skalniakowi – że żwirkowa. Rodziców małych dzieci nie przekonasz do półek skalnych, skąd trzeba od razu dać nura w podwodne głębiny, agorafoba nie zauroczysz otwartym morzem, mizantropa nie namówisz na plażę miejską, choćby oferowała najcudowniejsze widoki i krystalicznie czystą wodę.

Zacznijmy od tego, że każda plaża ma jakiś feler. Nawet dla kogoś, kto – tak jak ja – nie dzieli plaż podług tego, co się ma na nich pod stopami. Szczerze mówiąc, najbardziej wolę piasek, ale cenię go głównie pod powierzchnią wody. Ten na brzegu zbyt szybko się nagrzewa – pamiętam do dziś swoją przebieżkę do baru na plaży w Lumbardzie – hop, hop, hooop – fakir style normalnie. Kamienie nie są złe, ale kto normalny lubi pływać w butach? A otoczaki dają się stopom we znaki, zwłaszcza jak się waży więcej niż 60 kilo (czyli wszyscy mężczyźni i sporo kobiet). No, chyba, że są to idealnie wymuskane, niewielkie kamienie, jak w Bratinji Luce. Znów wspominam Korčulę, ale to dla mnie ważny punkt odniesienia w kontekście plaż i zatoczek. Nie będę silił się jednak na porównania tych aspektów obu wysp, ba – nie zamierzam także robić swojego rankingu plaż na samym Visie. Od razu zresztą mogę wymienić swoje ulubione (i to zrobię), ale wszystkiego jeszcze nie widziałem i dopóki nie wybiorę się do Smokovej, Kupinovaca, Barjoski i paru innych, to mogę co najwyżej powiedzieć to i owo o tych bardziej znanych – co jest bezpośrednio związane z łatwą ich dostępnością – uval na Issie.

Najwięcej plaż skupionych jest na zachodniej (plaże w obrębie Komižy – Gusarica, Bjazicovo, Lučica, Mlin, Kamenice, a także na północ i na południe od niej oraz plaże na południowej stronie wyspy (głównie doskonale znane trio z rejonu Rukavca (Srebrna, Tepluš i Bili Bok), ale także trudniejsze do osiągnięcia drogą lądową plaże na zachód od Srebrnej – Ruda, Vela i Mala Travna oraz słynna Stiniva. Do tego dochodzi część wschodnia, za jednym wyjątkiem (Stončica) trudno dostępna z lądu (Vela i Mala Smokova) oraz północna – głównie plaże miejskie Visu (Grandovac, Prirovo, Punta od Biskupa, Svitnja) i potrójna zatoka w okolicy Oključnej.

Nie można zapominać o plażach położonych na sąsiednich wyspach. O nich pisałem w poprzednich relacjach, do jednej powrócę również w tegorocznej (przy deserze ;) ), a gwoli ścisłości, mieszczą się one na 2 wyspach: Biševie (Porat, Salbunara, Mezoporat, Tresjavac) i Velim Budikovacu (plaża przy konobie i ta druga, lepsza na wschodzie wyspy).

Zacznę tym razem od Komižy :D Od razu powiem, że nie zgrzeszyłem w tym roku dobrymi zdjęciami z bardzo lubianej przez nas mikroplażyczki Bjazicovo, więc skupię się na tych trzech największych – Gusarica (znanej też jako plaża pod hotelem), Lučica (znanej także jako plaża przy pirsie) oraz Kamenice (znanej również jako plaża imprezowa).
01.jpg
"...schodzę w dół za kościółkiem Matki Boskiej Pirackiej..."
02.jpg
"...wprost na kamyczki Gusaricy."
03.jpg
Przy wciąż straszącej ruinie rozłożyła się w tym roku wypożyczalnia materaców.
04.jpg
Gdzieżeż to Biševo, gdzieżeż ten pirs... ;)

Gusarica ma wiele plusów – lubię ją za dogodny dojazd – parkuję za hotelem i schodzę w dół za kościółkiem Matki Boskiej Pirackiej wprost na kamyczki Gusaricy. A tam, poza beach barem i lodziarnią, w tym roku nowość – wypożyczalnia materaców wodnych! Cena nie jest zaporowa – bodaj 20 Kn za godzinę (lub 50 Kn/dzień) dobrej zabawy dla całej rodziny – wielki (2x2) spłacheć dmuchanego plastiku służy jednocześnie za pływającą wyspę i trampolinę. Polecam!
05.jpg
"...spłacheć dmuchanego plastiku służy jednocześnie za pływającą wyspę i trampolinę..."
06.jpg
07.jpg
08.jpg
09.jpg
10.jpg
Jedna sztuka wyspo-trampoliny zbuntowała się i zostałą...bojką :D

Gusarica jest – mimo sąsiedztwa Hotelu Biševo – dość spokojną plażą. Można tu spokojnie zanurzyć się w lekturze i zorientować się, że upłynęły całe godziny dopiero pod wieczór, gdy słońce chowa się za Przylądkiem Knez i Gusarica, jako pierwsza z komiskich plaż, łapie cień. Plażowicze rozchodzą się do swoich pokoi lub apartmanów, aby w odmienionym stroju respawnować się w jednej z pobliskich konob na wieczorny popas. Zresztą cień złapać tam łatwo – daje go wysoka skała, porastające jej zbocze drzewa oraz sam budynek kościoła.
11.jpg
"Jest tu przyjemnie chłodna woda..."
12.jpg
"Lučica leży najbliżej przystani..."

Co innego Lučica – tu w temacie słońca nie ma zmiłuj się. Bardzo lubię również tę plażę, choć na krótki wypoczynek – ot, rzucić rzeczy, wejść dwa razy do wody i po pół godzinie ruszać w dalszą drogę. Jest tu przyjemnie chłodna woda – zasługa leży po stronie dna, które szybciej niż gdzie indziej w obrębie Komižy obniża się. No cóż, Lučica leży najbliżej przystani, gdzie cumują i kotwiczą nierzadko całkiem spore jednostki, więc musi być głęboko. Również do tej plaży jest blisko – tym razem z parkingu przy Put Kamenice.
13.jpg
14.jpg
Specjalne okulary do patrzenia tylko na Żonę ;)

cdn.
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 31.10.2017 16:09

c.d.
01.jpg
Mlin - "piesek friendly plaża" po drodze na Kamenice.
02.jpg
03.jpg
Jeśli Ty widzisz Biševo, to znaczy, że Biševo widzi Ciebie.
04.jpg

Właśnie, Kamenice – wywołałem do tablicy tę najbardziej imprezową miejską plażę stolicy dalmatyńskiego rybołówstwa. Nie ukrywam, że na początku zrażały mnie do niej „lansiarski” beach bar oraz okoliczny dziki kemping, ale doszło do tego, że w tym roku poczułem, że to właśnie tu najlepiej mi się wypoczywa. Spokój, cisza (tak przynajmniej jest za dnia – pewnie po zmroku rozkręcają się tu imprezy, ale o tym niczego Wam nie powiem, bo wieczorem, to ja rezyduję w ogrodzie w Rukavcu), fale, widok na Biševo. Spokój i cisza, bo do zabudowań Komižy i najbliższej drogi jest stąd kawałek. Fale, bo morze jest tu w miarę otwarte – to płytka zatoka. A widok na Biševo…nie ma piękniejszego!
05.jpg
"...do zabudowań Komižy i najbliższej drogi jest stąd kawałek."
06.jpg
"Fale, bo morze jest tu w miarę otwarte..."
07.jpg
"...widok na Biševo…nie ma piękniejszego!"
08.jpg
*Choć niektórzy uważają, że widok na Svetac też niczego sobie ;-)
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 01.11.2017 04:26

Kawał roboty odwaliłeś...Podziwiam :)

Foty materacowe - super! Ja miałam swój 'plastik' staromodny, toteż nie skorzystałam....BTW-matrace są tam do wynajęcia od co najmniej 3 lat :roll:
Stasiek18
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 857
Dołączył(a): 05.04.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Stasiek18 » 01.11.2017 18:42

Ekstra relacja :D Mnóstwo szczegółów i opisów które przydadzą się każdemu,chociaż jak dla mnie za dużo jest o jedzeniu,do którego nie przykładam większej uwagi :oczko_usmiech:
Dobra , już więcej nie grymaszę :wink:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 01.11.2017 19:34

Jak dla mnie to o jedzeniu nigdy za dużo :P
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 02.11.2017 11:40

Katerina napisał(a):.BTW-matrace są tam do wynajęcia od co najmniej 3 lat :roll:


Ja pierwszy raz je widziałem. Może wypożyczalnia działa wyłącznie w sezonie :?: - w tym roku po raz pierwszy pojechaliśmy na Vis w letnim szczycie.

P.S. O jedzeniu i tak będzie tym razem mało - jak już wspominałem, mało fociliśmy i wyjątkowo wiele razy w tym roku dawaliśmy się namówić dzieciom na pizzę (która - umówmy się - prawdziwym jedzeniem nie jest). Relacja z wyżerki w Belotovie jest w sumie najbardziej kompletna z tegorocznej konobo-konsumpcji :? Trochę szkoda, ale tak to jest, jak się wraca w znajome strony n-ty raz i to jeszcze w towarzystwie. Obiecuję za rok nadrobić, bo w sumie to z Crowakacji najbardziej lubię tematy związane z podróżą i konsumpcją właśnie 8)
Hercklekot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1268
Dołączył(a): 23.10.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Hercklekot » 02.11.2017 20:00

Uff, relacje bez części knajpiano-konsumpcyjnej DLA MNIE ( i jak widzę też dla innych - całe szczęście) są zdecydowanie niepełne. Tak już mam - ale rozumiem że ktoś może mieć inaczej 8) .
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 07.11.2017 11:52

Sela (3)

Na Visie znajduje się pięć miejscowości zaczynające się na literę „P”. Cztery z nich leżą przy „starej” (południowej) drodze relacji Vis – Komiža. No, może pierwsza z nich – Podselje – leży de facto NAD tą drogą, kolejne trzy wsie są już jednak nanizane na nitkę szosy. Kolejno: Plisko Polje, Podšpilje, Podhumlje. Trzy z nich budzą wiele skojarzeń, jedynie z Podhumljem nie mam związanych żadnych wspomnień, poza jedną wizytą – w 2013 r. – w jednym z domostw, gdzie kupowaliśmy wino, które okazało się jednak niewypałem. O Plisko Polje już pisałem przy okazji wizyty w Konobie Belotovo, przyjrzyjmy się zatem pozostałym dwóm „P” oraz tej ostatniej miejscowości – Podstražju, usytuowanemu w pewnym oddaleniu od głównej drogi, na wzgórzu pomiędzy Milną a Rukavcem.
04.jpg
Rzut oka na drogę do Podstražja ze wzgórza, na którym znajduje się Podselje.
01.jpg
Okazały budynek z 1900 roku. Ciekawe, co się kiedyś tu mieściło? Jakiś urząd?

Podselje, dawniej znane jak Velo Selo, było swego czasu nawet głównym ośrodkiem całej wyspy. Położone w interiorze, oddzielone wzgórzami zarówno od portu w Visie, jak i porciku w Rukavcu, nie mówiąc już o odległej Komižy, posiadało na pewno korzystną ze strategicznego punktu widzenia pozycję. Pozycja w dalszym ciągu jest strategiczna, ale już tylko dla fotografa, ewentualnie dla głodnego turysty, który może posilić się w jedynym tętniącym (i to bardzo umiarkowanie) życiem miejscu we wsi, tj. w Konobie Golub (o której pisałem w swojej relacji z 2015 r. – link w pierwszym poście wątku).
02.jpg
Kościół w Podselju
03.jpg
Ten stary przykościelny budynek przyciąga uwagę nowymi okiennicami. Jest zamieszkany, być może przez duchownych lub zakonnice.

Najstarszym budynkiem jest – tak, zgadliście – kościół z XIV w., pw. Św. Marii – 15 sierpnia odbywa się tu procesja piesza ku czci patronki. O dziwo, na przestrzeni stuleci kościół nie został zburzony przez żadnego z licznych najeźdźców. Poza tym, stoi tu kilka starych (ale już „tylko” co najwyżej stuletnich) budynków i kilkanaście gospodarstw. Do wsi od słynnego „wyniesionego” przystanku autobusowego (znów odsyłam do relacji z 2015 r.) prowadzi krótka, stroma asfaltowa droga oznaczona drogowskazem zachęcającym do wizyty w Konobie Golub.
05.jpg
Konoba Golub po zmroku (zdjęcie pożyczone z netu, nigdy nie byliśmy tam wieczorem).

c.d.n.
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 07.11.2017 12:03

c.d.

Podšpilje jest mi z wszystkich viskich „P-wiosek” najbliższe. To tutaj znajduje się polecane przeze mnie w poprzednich relacjach gospodarstwo „babci” (jest też „dziadek”, koty, ptasie gniazdo i palma), u której podczas poprzednich wakacji na Visie kupowaliśmy domace produkty. W tym roku już na początku rozczarowaliśmy się brakiem kaparów („restauracje wykupiły w czerwcu całe nasze zapasy na pniu”) oraz jakością wina (kupiliśmy litr tylko z uprzejmości) i oliwy (tej nie kupowaliśmy w ogóle). W stałym asortymencie znajdują się poza tym różne rakije, hib (viski smakołyk – ciast(k)o z fig), miody (nabyliśmy w tym roku, pyszny!) i olejki lawendowe (poza zapachem przydatne do czegoś tam w domu, może Ania pamięta). Miło było nam, że „dziadek” nas pamiętał – w końcu minęły dwa lata, czyżby nie tak wielu gości zajeżdżało do Podšpilja po domowe wyroby, mimo że gdzieś między 2013 a 2015 rokiem właściciele gospodarstwa wyrównali i poszerzyli dróżkę dojazdową oraz urządzili przestronny parking?
01.jpg
"...właściciele gospodarstwa wyrównali i poszerzyli dróżkę dojazdową..."
02.jpg
"babcina" palma

Podšpilje to także wrota do – jak sama nazwa wskazuje – Titovej Špilji, a dalej Humu. Bliżej leżą maleńki Borovik (gdzie w 2015 roku bezskutecznie próbowaliśmy nabyć rakiję) oraz Žena Glava (z Konobą Pol Murvu, o której pisałem w 2013 roku). W samym Podšpilju siedzibę mają 3 konoby: Gušti Poja, Pojor oraz, położona na uboczu, Maxo. Pierwsza z nich mieści się w starym gmaszysku na rozstaju dróg (skręt na Titovą Špilję) i jakoś nigdy nie zachęcała nas lokalizacją – może jesteśmy za mało hipsterscy ;) Na pewno kręci się tu sporo miejscowych, to pewnie najstarsze i na pewno najbardziej przaśne miejsce do napicia się miejscowego wina i ewentualnie przekąszenia czegoś.

Konoba Pojor leży również przy głównej szosie i mieści się w ogródku piętrowego domu nieopodal wspomnianego skrzyżowania. Jakoś do tej pory przez nas niezauważona, zwróciła naszą uwagę w tym roku, ale zostawiliśmy ją na wakacje AD 2019 :D W tym roku natomiast zawitaliśmy natomiast do konoby, która przegrała „losowanie” ostatniego dnia poprzednich wakacji z Roki’s w Pliskim Polju. Podobnie jak wiodąca od lat prym wśród viskich knajp w rankingu użytkowników tripadvisora Roki’s, Konoba Maxo również utrzymuje się w dalszym ciągu wysoko, bo w pierwszej dziesiątce na tripadvisor.com (a trzeba zauważyć, że ranking obejmuje także – i przede wszystkim – konoby i restauracje położone także w Visie i Komiży). Postanowiliśmy ją w tym roku sprawdzić.
03.jpg
"...oraz urządzili przestronny parking..."

Przybyliśmy oczywiście w przeddzień planowanego posiłku, żeby umówić pekę. Nie pamiętam, czy zdecydowaliśmy się na jagnięcinę dlatego, że ośmiornicy nie było, czy też dlatego, że pekę z hobby jedliśmy parę dni wcześniej (jak już wspomniałem, relacja nie jest linearna-chronologiczna, do tematu wrócimy przy okazji kolejnej wizyty w Kucie). W każdym razie, zapoznaliśmy się z dwójką faktycznie (czytaliśmy opinie) sympatycznych właścicieli i ustaliliśmy szczegóły. Wybraliśmy sobie stolik pod winoroślą i zapowiedzieliśmy się następnego dnia o umówionej porze.

Gospodarstwo z Konobą Maxo mieści się na (względnym, jak t ona Visie) odludziu. Niby tuż pod Ženą Glavą, ale adres ma na Podšpilje. I to właśnie z głównej drogi, jadąc od Plisko Polje, należy skręcić w prawo tuż przed tablicą oznajmiającą początek Podšpilja. Do zabudowań wiedzie asfaltowa (nowy asfalt, musieli niedawno wylać), niezwykle wąska droga. Jest kilka mijanek, ale takich na słowo honoru. Co ciekawe, zabudowania widoczne na końcu drogi widziane od głównej szosy nie należą do Konoby Maxo, a droga dojazdowa tak naprawdę na nich się nie kończy, tylko wije się w lewo, a później w prawo, po kilkuset metrach kończąc się na właściwym gospodarstwie. Do dyspozycji gości jest parking, o wiele za duży, biorąc pod uwagę ilość dostępnych miejsc przy stołach. Choć i w tym zakresie sporo się zmieniło od czasu pierwszych recenzji z tripadvisora – fakt, na wejściu stoją te dwa stoły, o których już nieraz czytaliśmy, ale gospodarze są przygotowani na większą ilość gości. Z tym, że wolałbym nie siedzieć pod zadaszeniem innym niż roślinne. Dobrze wybraliśmy stół.
04.jpg
Robi się jedzonko. Jedna z tych pek (oraz rybka) trafią na nasz stół.
05.jpg
psiunio

Potrawy dochodzą pod peką na grillu usytuowanym w głębiej położonej części podwórza, które, co warto zauważyć, jest w całości utwardzone kamienistą posadzką. Na bogato! W jednej z przybudówek, przy chodniku prowadzącym do toalety (która, nota bene, jest najsłabszym punktem konoby – składa się z dwóch małych klitek z kiepskim zapleczem sanitarnym. Na większych odludziach widzieliśmy lepsze sanitariaty.), hasają psy (suka z młodymi), zamknięte w klatce, pewnie ze względu na gości. Z położonego tuż przy nas dominującego w gospodarstwie budynku, gospodyni donosi napoje (dobre białe wino, ale nie dorównujące temu z OPG Belotovo), podczas gdy gospodarz krząta się przy palenisku.
06.jpg
W oczekiwaniu na posiłek...
07.jpg
...oszukujemy żołądki winem.

Nadejście peki za każdym razem wywołuje poruszenie – jest to jakiś rodzaj rytuału: słusznych rozmiarów naczynie, zawartością którego ma najeść się cała rodzina, ląduje nagle na stole. Oceniamy stosunek ilości mięsiwa do warzyw – jest dobrze, ale ważniejsza jest sama jakość pieczystego. W tym departamencie również wszystko się zgadza. Ja tradycyjnie muszę trochę pomarudzić na temat proporcji pomiędzy ziemniakami a innymi warzywami (za dużo tych pierwszych), ale ogólnie jest mocna czwórka. Piątkę i wszystkie laury zgarnęło Belotovo, ale i tak wizytę w Maxo uznajemy za udaną, a już na pewno konoba plusuje w zestawieniu z totalną mizerią, jaką zastaliśmy w Roki’s dwa lata temu.
08.jpg
Podano do stołu!

c.d.n.
Ostatnio edytowano 07.11.2017 12:19 przez Marsallah, łącznie edytowano 1 raz
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone