Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

VI3

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 07.11.2017 12:17

c.d.

W Podstražju bywamy z wszystkich miejscowości na „P” zdecydowanie najczęściej. Chociaż „bywamy” jest nie do końca adekwatnym słowem. „Przejeżdżamy” jest znacznie lepszym, bo…jesteśmy tu codziennie, poza tym jednym dniem, który zdarza się podczas każdych wakacji, a w którym to nie wyściubiamy nosa poza Rukavac.
01.jpg
"Centrum" Podstražja. Na osi drogi studenac, po lewej przed nim - Konoba Ferol.

Podstražje, rozpatrywane jako miejscowość tranzytowa, położona na rozstaju dróg (w tym roku po raz pierwszy doświadczyliśmy zmiany organizacji ruchu na skrzyżowaniu, z uprzywilejowaniem traktu Podselje – Milna, przy jednoczesnym podporządkowaniu drogi dojazdowej do Rukavca), stawia jedno strategiczne pytanie: jechać do Visu przez Milnę, czy starą (główną) drogą obok Podselja? Ta pierwsza jest dłuższa i częściej wybieramy ją, planując wizytę w Kucie. Poza odcinkiem Podstražje-Milna jest szeroka i wygodna, trzeba ją wybrać, jeśli planujemy wizytę na Stončicy lub obiad w Konobie Kod Magića. Stara droga jest oferuje co prawda po pasie w każdą stronę na całej swojej długości, ale jest wąska i prowadzi przez znaczną część nad krawędzią przepaści. Wyprowadza nas na supermarket Tommy w Visie i portową część stolicy – Lukę.
02.jpg
Widok z Podstražja na południe z widocznym fragmentem półwyspu, na którym częściowo leży wieś Brgujac.
03.jpg
Przy dobrej pogodzie, "Siusiaka" mamy tu jak na dłoni ;D (w centrum zdjęcia Wyspa Ravnik, w tle - najbardziej na zachód wysunięta wyspa Archipelagu Lastovskiego - Sušac)

Rzadko jednak Podstražje rozpatrywane jest jako cel sam w sobie. Bo cóż tam mamy? Mały studenac, ze słabym wyborem piwa i nabiału (dwie kluczowe dla mnie pozycje na liście zakupowej), no i Konoba Ferol. W 2013 od właściciela konoby kupowaliśmy wino, dużo białego wina. W 2015 już nie sprzedawał, zaopatrywaliśmy się wtedy głównie u babci w Podšpilju. Raz (chyba w 2015) wpadliśmy tam na posiłek, ale nie jedliśmy niczego specjalnego, jakiś fastfood typu ćevapčići+frytki. W tym roku obiecywaliśmy sobie również odwiedzić ten lokal, tym razem planując spożycie czegoś bardziej wysublimowanego (ale nie, żeby aż pekę). Pamiętam z tego posiłku tylko tyle, że byłem rozczarowany brakiem wybranej przez siebie pozycji (a nawet dwóch) w menu. Za Chiny Ludowe nie pomnę, co chciałem, a czego nie mogłem zjeść, ale pamiętam, że skończyło się na całkowitym bojkocie dań głównych (jak nie mają tego co chcę, to nie wezmę niczego) i zadowoliłem się (częściowo) przystawkami – slane inčuni i salata od hobotnice. Dobre, no, ale zimne. Za to mnie było gorąco, bo siedziałem tuż przy rozżarzonym palenisku. Eh, no cóż. Nawet nie pamiętam, jak smakowało tamtejsze wino. Nieważne.
04.jpg
Slana riba...
05.jpg
...i sałatka z ośmiornicy w Konobie Ferol.

Odkryciem tego roku w Podstražju była dla nas piwniczka winna usytuowana na samym rozstaju dróg. Odkryliśmy ją od razu pierwszego dnia i zakupiliśmy wino, rakiję i oliwę. Oliwy lepszej w tym roku nie piliśmy i zabraliśmy kilka litrów do Polski. Jeśli chodzi o wino, to bardziej nam smakowało to z Belotova, ale je odkryliśmy dopiero pod koniec pobytu, więc przez większość urlopu raczyliśmy się produktem z Podstražja. Dużym plusem jest to, że nalewają je także – wedle życzenia – do szklanych (zielonych, litrowych) flaszek, a nie tylko do plastiku. Kilka litrów również wróciło z nami do domu, choć wino nie smakowało nam w Polsce już tak dobrze jak na tarasie w Rukavcu.
06.jpg
Piwniczka winna rodziny Panki przy rozstaju dróg w Podstražju.

Właścicielami piwniczki jest rodzina znana w okolicy jako „Panki” – taka tabliczka widnieje zresztą przy jedynej w Podstražju nieruchomości położonej przy drodze, którą wyjeżdża się z Rukavca. Zwróciłem uwagę, że mają tam nie tylko apartmany (ok, w sumie, kto tam nie ma?), ale czasem w ogrodzie, wieczorową porą, urządzali fiesty – czyżby nieoznakowana konoba? Być może urządzali tylko wyszynk dla swoich gości. W każdym razie, piwniczkę otwierali jedynie wieczorem, w godzinach widocznych na zdjęciu, choć zdarzało im się mieć zamknięte (i nikogo na podwórku vis a vis), więc kilka razy byliśmy zdani na rynek oficjalny – pod względem wina podstraski studenac daje nawet radę. Dostaliśmy tam (i w innych sklepach na wyspie) nieraz m.in. graševinę z Križevci, dostępną od jakiegoś czasu także w polskich sklepach, cechującą się niewygórowaną ceną zakupu i pijalnością (wino sesyjne?). W każdym razie, Podstražju przybyła nowa, warta uwagi, lokalizacja.
07.jpg
Tuż obok skrzyżowania Panki mają swój dom - zabudowania widoczne za przystankiem autobusowym (coś tędy jeździ?).
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 07.11.2017 14:54

Zastanawialiśmy się ,czy aby o tę piwniczkę Tobie chodziło w "liście", ale nie byliśmy pewni...
Też widzieliśmy tam liczne grupki osób o różnych porach dnia, ale ponieważ nie było szyldu uznaliśmy,że to private...
Ale kusiło, nie powiem :roll:

Czy to będzie problem,jeśli ujawnię parę szczegółów ze "skarbu" w relacji(którą właśnie piszę)?
Hercklekot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1268
Dołączył(a): 23.10.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Hercklekot » 07.11.2017 17:53

Bogaty w treść odcinek, skutecznie odciąga od roboty - ale mam dzisiaj "home-office", więc jakoś daję radę :D . Śmiejemy się z żoną, że mamy takie różne od Was wrażenia z Roki's i Ferola - ale właśnie o to chodzi, to jest wartość relacji. Super, że odwiedziliście tyle miejsc, nam się na ogół nie chce, w każdym razie wygląda na to, że Visior jest obadany także "kulinarno-winnie" jak żadna inna wyspa :lol: . Super! Prosimy o jeszcze, apetyt rośnie w miarę jedzenia...
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 08.11.2017 10:16

Katerina napisał(a):Zastanawialiśmy się ,czy aby o tę piwniczkę Tobie chodziło w "liście", ale nie byliśmy pewni...
Też widzieliśmy tam liczne grupki osób o różnych porach dnia, ale ponieważ nie było szyldu uznaliśmy,że to private...
Ale kusiło, nie powiem :roll:


W sensie, że nie było tej beczki z godzinami otwarcia? Bo to ona jest de facto szyldem - nad wejściem (przy stojącej beczce) już niczego nie ma. Myśmy nikogo tam nie widzieli rano ani w ciągu dnia. Tylko wieczorem faktycznie ktoś tam był (albo i nie).

Katerina napisał(a):Czy to będzie problem,jeśli ujawnię parę szczegółów ze "skarbu" w relacji(którą właśnie piszę)?

Nie, skąd - nie krępuj się.

Hercklekot napisał(a):mamy takie różne od Was wrażenia z Roki's i Ferola - ale właśnie o to chodzi, to jest wartość relacji.

No tak, tak to jest, a raczej bywa. Ja pisałem o naszej wizycie w Roki's ze świadomością tego, że to jedna z topowych viskich konob, zresztą i w tegorocznej relacji podkreślam, że wciąż są uważani za creme de la creme na Wyspie. Nasz przypadek jest zatem zapewne statystycznie odosobniony, lecz cóż mi pozostaje...chyba tylko mówić, jak jest, a raczej było. A w Roki's było naprawdę dramatycznie źle, choć to piękne miejsce (choć są na Visie ładniej, względnie równie ładnie położone) i mają dobre wino.

Zresztą nastawienie gra rolę - jeżeli wybieramy się do miejsca uznanego, oczekujemy więcej i tym łatwiej przychodzi nam wyciąganie niedociągnięć (hehe). Chociaż, jak tak sobie myślę, to ja mam po prostu wysokie wymagania, jeśli chodzi o obsługę, jak i jakość potraw oraz napojów. Sam pracowałem kiedyś jako kelner i pewne zachowania przedstawicieli tego zawodu piętnuję - a inne doceniam.

Hercklekot napisał(a):Super, że odwiedziliście tyle miejsc, nam się na ogół nie chce, w każdym razie wygląda na to, że Visior jest obadany także "kulinarno-winnie" jak żadna inna wyspa :lol: .


Hmm, za mało czytam relacji, ale - biorąc pod uwagę, że Vis to mała wyspa - sporo mamy (nie mówię tylko o sobie, ale o wszystkich, którzy "popełnili" jakieś relacje z Wyspy, wtrącając kulinarne trzy grosze) odhaczone. Wiem jednak, jak wiele jeszcze przed nami (tutaj mówię już wyłącznie o sobie) - mam wyliczać? Na pewno "święta trójca" Komižy (Jastožera, Bako, Barba), większość komiskich konob spod Komuny (poza Koluną, gdzie prawie zawsze się stołujemy), trzy pizzerie (Dudo w Luce, Lambic w Kucie i ta pizzeria przy Ribarskiej w Komižy), wspomniane przeze mnie w tym odcinku dwie konoby w Podšpilju – Pojor i Gušti Poja, konoba (? - cokolwiek to jest) w drodze na Oključną (Stonegarden?), nowa konoba Đuli przy nowej drodze Vis-Komiža (niedaleko skrętu na Oključną), Konoba Težok oraz restauracje: Stara Teza, Val i Villa Kaliopie (wszystkie 4 w Kucie), restauracja w Fort George w Luce... A pewnie i tak wielu miejsc nie uwzględniłem (gł. w miastach) + będą otwierać się nowe... Jest tego sporo jeszcze do przerobienia :mrgreen:

Hercklekot napisał(a):Prosimy o jeszcze, apetyt rośnie w miarę jedzenia...


Coś tam jeszcze upichcimy :) :papa:
Hercklekot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1268
Dołączył(a): 23.10.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Hercklekot » 08.11.2017 16:18

Marsallah napisał(a):Sam pracowałem kiedyś jako kelner i pewne zachowania przedstawicieli tego zawodu piętnuję - a inne doceniam.


No to dokładnie tak jak ja. Zawsze mnie mierzi niekompetentna obsługa, ale uważam, że w Dalmacji jest z tym o niebo lepiej niż w PL a jeśli nawet coś szwankuje to z reguły dobra jakość jedzonka przykrywa mi wszystkie niedoskonałości. W Polsce w zasadzie standardem jest nieznajomość menu i kompletna ignorancja kulinarna w knajpach średniej klasy (nie chodzę do drogich restauracji). Z drugiej strony nie oczekuję nadskakiwania, rozumiem też, że nie każdy kelner/właściciel będzie miał czas ze mną gadać (ja lubię :D ) etc.
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 08.11.2017 17:47

Marsallah
Sam pracowałem kiedyś jako kelner i pewne zachowania przedstawicieli tego zawodu piętnuję - a inne doceniam.


No to mamy Koło Kelnerów z Hercklekotem.. :mrgreen:

Ja kelnerowałam przez kilka dobrych lat, a potem byłam przez 3 lata współwłaścicielem restauracji przy Tottenham Court Road w dużym cywilizowanym mieście..Na jakość obsługi jestem szczególnie wyczulona, szczególnie w naszym kraju...Ale tego nie da się tak po prostu wyuczyć, to coś trzeba mieć..

Tej nowej konoby przy nowej drodze nie testowałam, bo nie wyglądała zachęcająco - blisko szosy i jakaś taka...naga :oczko_usmiech: , bez roślinności czy porządnego patio...Ale trzeba dać im szansę.

W ogóle, zauważyłam ze zdziwieniem,że wszystko nowe na Visie traktuję z rezerwą lub wręcz antypatią :? Skąd ten konserwatyzm :?:
słoma79
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2166
Dołączył(a): 29.11.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) słoma79 » 08.11.2017 18:27

Katerina napisał(a):Marsallah
Sam pracowałem kiedyś jako kelner i pewne zachowania przedstawicieli tego zawodu piętnuję - a inne doceniam.


No to mamy Koło Kelnerów z Hercklekotem.. :mrgreen:

Ja kelnerowałam przez kilka dobrych lat, a potem byłam przez 3 lata współwłaścicielem restauracji przy Tottenham Court Road w dużym cywilizowanym mieście..Na jakość obsługi jestem szczególnie wyczulona, szczególnie w naszym kraju...Ale tego nie da się tak po prostu wyuczyć, to coś trzeba mieć..

Tej nowej konoby przy nowej drodze nie testowałam, bo nie wyglądała zachęcająco - blisko szosy i jakaś taka...naga :oczko_usmiech: , bez roślinności czy porządnego patio...Ale trzeba dać im szansę.

W ogóle, zauważyłam ze zdziwieniem,że wszystko nowe na Visie traktuję z rezerwą lub wręcz antypatią :? Skąd ten konserwatyzm :?:


można się jeszcze przyłączyć do tego zacnego koła? 10 lat w gastronomii i przebieg nadal rośnie 8O
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 08.11.2017 18:42

słoma79
można się jeszcze przyłączyć do tego zacnego koła? 10 lat w gastronomii i przebieg nadal rośnie 8O


Nie wiem jak Autor wątku, ale ja się zgadzam :D Nieźle nam się stowarzyszenie rozwija :lol:
Hercklekot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1268
Dołączył(a): 23.10.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Hercklekot » 08.11.2017 19:15

Nic tylko konobę na Visie otworzyć :D.
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 08.11.2017 22:42

Hercklekot napisał(a):Nic tylko konobę na Visie otworzyć :D.


Czytasz w moich myślach... :oczko_usmiech: Ale wiem jakie to trudne ze względu na prawo własności w Cro, ilośc spadkobierców do każdego kawałka ziemi, czy ruinki :(
Ale...,na np Teneryfie polski biznes knajpiany zaistniał podobno z sukcesem :roll: ,Może trzeba podążać za marzeniami i drążyć skałę :?: Jakby co, to ja się zapisuję do interesu :coool:
Hercklekot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1268
Dołączył(a): 23.10.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Hercklekot » 09.11.2017 00:31

Jak już ciągniemy offtopic (Marsallah może nas znielubić za zabagnianie wątku) to w 2015 roku, rok po mojej wizycie na Visie zupełnie przypadkowo rozmawiałem ze gościem z moich stron, który jeździ na Vis nurkować. Byłem u niego w interesach i po prostu zgadaliśmy się o wakacjach itd. Pokazywał mi projekt założenia czy też zrewitalizowania winnicy w okolicach Podhumlja - nawet słał mi jakieś maile, prosząc o pomoc w znalezieniu inwestorów. Ciekawe, czy im się udało - od ponad roku nie mam z nim kontraktu.
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 09.11.2017 00:42

Hercklekot
Ciekawe, czy im się udało - od ponad roku nie mam z nim kontrakt


To pewnie mu się udało :mrgreen:

A jeśli tak, to wyję z zazdrości :cry:

Mam tyle pomysłów, auuuuu...

P.S. Bartek, sorry, nie wiem, czy wiesz, ale Twoja relacja ŻYJE :roll: :?:
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 09.11.2017 08:41

Kaśka:
No, widzę, widzę, ale co w związku z tym? Czytam teraz, a popołudniami i wieczorami w necie raczej nie siedzę.

Dyskutujcie sobie, offtopujcie, nie przeszkadza mi to nic a nic. Zresztą, jakby komuś innemu przeszkadzało, to zawsze może czytać tylko posty autora relacji, nie? ;)

To widzę, że rzuciłem temat kelnerowania, a sam mam mizerne w porównaniu z Wami doświadczenia, no ale jednak czymś ta skorupka nasiąknąć za młodu zdążyła. Ja kelnerowałem za studenta w Sztanach w okresie wakacyjnym. Niemniej jednak, sporo z tego czasu doświadczeń wyniosłem, jako że amerykański grunt wypracował (bądź przejął ze Starego Świata) wiele standardów sztuki...nawet nie tyle kelnerskiej, co po prostu goszczenia ludzi.

Też nie oczekuję, że kelner/właściciel będzie miał czas na konwersację ze mną (zwłaszcza teraz, kiedy jeździmy do Cro w sezonie), choć zawsze jest to miłe. Może zresztą dlatego (też) bardziej szukam wyszynku na terenach wiejskich, z dala od większych skupisk turystów, licząc, że będzie mniej gwarno, wolniej, przytulniej?
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 09.11.2017 15:51

Luka (2) – na zachód od rivy

Przyznam szczerze, że bardzo mnie korci, żeby poruszyć tematy moim zdaniem najciekawsze, a te mieszczą się w moim jelovniku pod hasłami „riblja jela” i „desert”, ale…pańszczyznę też trzeba odrobić i na to przyjdzie czas, a dziś wrócimy myślami do Visu-Luki. Pomogą nam w tym wykonane w tym roku zdjęcia. Zachęcam do lektury i dyskusji.

Dziś zabieram Was na krótki spacer po tej mniej uczęszczanej przez turystów części Luki, położonej na zachód od przeprawy promowej, a więc także na zachód od zagrodzonej szlabanem viskiej promenady – stąd tytuł odcinka. A spacer krótki, bo obszar do obejścia mały. Na tym gęsto zabudowanym skrawku mocno zurbanizowanego terenu o szerokości ok. 400-500 metrów i głębokości ok. 200 metrów, ograniczonym z jednej strony drogą wjazdową do miasta (od strony Komižy), z drugiej ruinami rzymskich term, z trzeciej brzegiem morza, a z czwartej stromo wznoszącą się ku niebu skałą, nie znajdziemy wielu ciekawych wartych odwiedzenia miejsc typu restauracja, sklep, czy wyjątkowej urody stary budynek. Nie dotyczy to oczywiście samego nabrzeża portowego, które nosi tu dwie nazwy – Ravnice Matice Hrvatske (część południowa) oraz Stara Issa (cz. północna): ulokowane są przy nim sklepy spożywcze, z kramiki pamiątkami, bary i jedyne chyba na Wyspie jadłodajnie typu fast food. Niespecjalnie przepadamy za tą okolicą (nawet i to jest sporym eufemizmem) i nie zamierzam Was tam zabierać na spacer. Wiecznie śmierdzi tam spalinami, jest brudno i pełno wszelkiej maści to zażerających, to popijających coś turystów. Normalnie jak w popularnych nadmorskich kurortach Hiszpanii, czy Włoch.

Wystarczy jednak zanurzyć się w jedną z biegnących prostopadle do nabrzeża uliczek, aby znaleźć się w zupełnie innym świecie, gdzie spotkamy głównie „lokalsów”. Turyści raczej tu nie zaglądają, nawet w jedynej w tej części Luki restauracji – Pizzerii Dudo, położonej przy ul. Vukovarskiej, przesiaduje ich niewiele, głównie są to zresztą Chorwaci. Nawet i my omijaliśmy zwykle to miejsce, dopiero w tym roku przysiedliśmy tu na chwilę, a i tym razem jedynie w celu uzupełnienia płynów w organizmie. Kelner bardzo zdziwił się, kiedy poprosiłem o Aperol Spritzer – szybko naprawiłem swój nietakt i skomponowałem w głowie drinka z niewielkiego asortymentu alkoholi dostępnych za barem :D Od razu poprzysięgliśmy sobie solennie zawitać tu za dwa lata na jakiś prosty posiłek. Żałuję, że nie zrobiłem zdjęcia karty dań, ale nie wiem, czy odważyłbym się tam zamówić coś więcej niż pizzę. No, może lignje. Ale to takie właśnie proste miejsce, gdzie raczej do obiadu weźmiesz piwo niż wino.
02.jpg
Pizzeria Dudo - ogródek nr 1...
03.jpg
...oraz nr 2. Jest jeszcze wnętrze ( ciemne i mało ciekawe).

Napojeni, zostawiamy należność na stole i ruszamy w dalszą (a raczej bliższą) drogę. Idąc w lewo, trafimy na piękne aż w swoim niedopasowaniu dwa budynki – stareńkiego kościoła pw. Ducha Św. i sąsiadujący z nim czterokondygnacyjny nowoczesny (w sensie: XX-wieczny) budynek mieszkalny. Przedziwne, że uliczka między tymi dwoma budowlami jest taka wąska – one wręcz powinny siebie wzajemnie odpychać!
01.jpg
"...one wręcz powinny siebie wzajemnie odpychać!"

Gdybyśmy w tym momencie odwrócili się na pięcie i zapuścili w głąb ślepo zakończonej ulicy Potok, moglibyśmy zawiesić oko na ciekawej dekoracji kwiatowej, skomponowanej wyłącznie z małych kaktusów, zdobiących elewację jednego z budynków. Ale kto by tamtędy się szwendał…
04.jpg
kaktusowa kompozycja na ul. Potok - cz. 1...
05.jpg
...i cz. 2

Zamiast tego, możemy przecież wybrać się na przechadzkę położoną wyżej, szerszą ulicą Bana Jelačića – tę samą, na której końcu znajduje się Tommy, a gdzieś po drodze Vinarija Lipanović, gdzie boski napój możemy degustować oraz kupować w głębokiej jaskini wydrążonej we wzgórzu, za którym latem około godziny 19 znika słońce, dając w końcu wytchnienie mieszkańcom i przybyszom spędzającym czas na rivie w Luce i Kucie. A zanim dojdziemy do swojego pojazdu, pozostawionego na terenie zamkniętej i niszczejącej państwowej winiarni albo w jednej z pobliskich uliczek, zapuścimy żurawia w jeden, czy drugi zaułek. Albo i nie, bo co kogo interesuje zapadający się dach, czy zabite dechami okna w niezamieszkanym już od lat domu, tudzież wylegujący się w cieniu, nic nierobiący sobie z przechodniów domowy pies lub kot…
06.jpg
Leniwy spacerek - ul. Bana Jelačića.
07.jpg

08.jpg
W górę patrz! :D
09.jpg
Gdzieś tu zostawiliśmy nasz samochód...
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 09.11.2017 16:21

Ta część Visu trochę przeze mnie olana...,ale nie celowo.Tak wyszło.
Te moje kaktusy to z 2015

P9092209.JPG

P9092210.JPG


Ciekawe,czy zimują na ulicy? Czy je chowają..

Na Twoich fotach te ulice prezentują się o wiele lepiej niż w rzeczywistości :)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone