Velebit + Plitvicka jezera

newdomin napisał(a):I jeszcze jedno, czy jak wyglądają drogi w Velebicie. Na googlach widze że jest ich sporo - nie ma problemu z poruszaniem się samochodem ?

Jest ich dużo i zazwyczaj dobrze utrzymane. Kręte i wąskie ale z wymijaniem nie ma większych problemów. Czasem na mapie droga jest oznaczona jako "szuter" ale szutru nie ma i zaczynają się kocie łby, wtedy trzeba zwrócić uwag na podwozie i miskę.
Ja po powrocie robiłem mały remont konserwacji

newdomin napisał(a):Na pewno chciałbym zaliczyć Bojinac i Bojin kuk (zastanawiam się nad wejściem z poziomu morza z miejscowości Milovac, powrót przez Veliko Rujno, dalej Dubrave i koniec w Milovac). Czy jest jakaś inna droga (nie wiem czy żona wytrzyma podejście).

Droga od Milovaca powinna być ciekawa. Może kiedyś się i ja na tamte okolice skuszę. Najkrótsze i najłatwiejsze dojście jest od tego parkingu, z którego ja startowałem.

newdomin napisał(a):Co jeszcze warto zobaczyć? Najbardziej zależy mi na widokach. Mogę poświęcić dodatkowo 1-2 dni.

Zajrzałeś na początek tego wątku? Tam są bliżej opisane te dni, do których teraz tylko suplement fotograficzny dokładam. Również w środkowym i północnym Velebicie.

Drogi bywają różnej jakości. Tak do końca nigdy nie ma pewności, że da się przejechać zaplanowaną trasą, jeśli mają to byc bardzo boczne drogi. Zarówno ze względu na ich jakość, jak i na ew. zakaz ruchu, bądź nawet zamknięty szlaban.

JacYamaha napisał(a):Wojtek - zmieniłeś aparat?
Jakieś "inne" te zdjęcia.

Hmmm... inne - lepsze? czy gorsze?

Zużyłem juz dwa aparaty a odkąd stałem się nieszczęśliwym posiadaczem Ricoh Caplio, przeróżne inne czasami używam - zastępczo, gdy mój leży w serwisie (jak jest to i w tej chwili). Na wypad w Velebit użyczyła mi swojego Kodaka Bea.

Pozdrawiam,
Wojtek

Dwa lata temu na poznanie Velebitu miałem 1dzień w bardzo zróżnicowanym towarzystwie
Podjechaliśmy pod Zavizanski planinarski dom i pięć godzin włóczyliśmy się po kamolach Gdzieś to tam opisałem.
Wszystko zależy od okoliczności. Wojtek ma z nas wszystkich - najlepiej
Velebit jest urzekający. Ogólnie rzecz biorąc - zobaczyć morze ze szczytu - to rzecz niezwykła i długo pozostająca w pamięci. A może na zawsze - bo nigdy nie zapomnę widoku Korculi z Sv.Ilji ... Tak, tak - to nie Velebit To Cro ...

plavac napisał(a):Wszystko zależy od okoliczności. Wojtek ma z nas wszystkich - najlepiej

Nie narzekam.
Jeśli nic nie przeszkodzi w ostatniej chwili, to... wkrótce wyskoczę w górki nieco wyższe. Morza z nich nie będzie wprawdzie widać, ale klimat zbliżony.

Pozdrawiam,
Wojtek

Oto ostatni odcinek suplementu do południowego Velebitu. Obejmuje on krótki spacer już po powrocie z Bojinaca oraz zjazd nad morze.

Pozdrawiam,
Wojtek Franz

W ramach suplementu przenoszę się teraz w Velebit Środkowy.
Na początek rejon Kizy i Grabara.

Pozdrawiam,
Wojtek Franz

Na ostatnim zdjęciu Velebit pali fajkę
Piękne !
Jeszcze tylko miesiąc ...

Witam

Chyba bardziej w głębi lądu teraz "spacerujemy"...
Piękna i nieznana szerzej sprawa ten Środkowy Velebit.
Na jednym ze zdjęć wystające szpice przypominają mi Sulovske Skaly.

Pozdrawiam.

plavac napisał(a):Na ostatnim zdjęciu Velebit pali fajkę

Kiedyś się uczyłem palić fajkę bo mi się to podoba i fajnie pachnie. Ale okazało się, że dla palacza to takie samo śmierdzidło, jak papierosy.

plavac napisał(a):Jeszcze tylko miesiąc ...

Ponownie Chorwacja?

Interseal napisał(a):Chyba bardziej w głębi lądu teraz "spacerujemy"...

Rejon Kizy i Grabara jest odrobinę dalej od wybrzeża niż Bojin kuk, a odrobinę bliżej niż Vaganski vrh czy Sveto brdo.
Już na tych ostatnich fotek daje się dostrzec morze i kawałek Pagu. Na kolejnych trochę lepiej będzie widać.

Interseal napisał(a):Piękna i nieznana szerzej sprawa ten Środkowy Velebit.
Na jednym ze zdjęć wystające szpice przypominają mi Sulovske Skaly.

Jest w tym Velebicie mnóstwo pięknych miejsc. Mam zamiar tam powracać.
Fakt, w środkowym Velebicie - najniższym fragmencie tych gór - widać właśnie podobieństwo do takich skałkowych rejonów.

Pozdrawiam,
Wojtek

Mam dokładnie takie same wspomnienia z problemem palenia fajki
Od kilku lat leży sobie na półce i jest używana od wielkiego koleżeńskiego święta i zawsze - poza domem.
Co do Chorwacji - mam do niej słabość. Kiedyś ukułem takie powiedzenie - rok bez Włoch rokiem straconym. Teraz dodaję - i bez Chorwacji Obu "miłościom" staram się być wierny
Tegoroczny wypad do Chorwacji, o ile dojdzie do skutku, będzie dość "szalony" . Ale czego się nie robi z miłości

Pozdrawiam , Panowie

Poszwendajmy się nieco po zakamarkach Kizy.

Pozdrawiam,
Wojtek Franz

A z Kizy przejdźmy w stronę Grabara.