Przepraszam !!! troszkę dużo przekleństw ale chyba fajne
napisał(a) pieczara87 » 26.10.2008 21:35
Przepraszam !!! troszkę dużo przekleństw ale chyba fajne
Ogólnie jestem bardzo spokojnym człowiekiem, nie okazuję zbytnich
emocji. Zbieram je wręcz w sobie i czasem jest tak, że jak się tego dużo
uzbiera, to wszystko zaczyna mnie wkurwiać. Pewnie każdy to zna. Oto
kilka przykładów:
1. Gołębie. Nie dość że mam cały obsrany balkon i parapet, to jeszcze
się zagnieździły gdzieś pod dachem i od 5.00 rano napierdalają
gruchu...gruchu... kurwa GRUCHU! Ja pierdole wkoło tyle zajebistych
lasów, łąk chuj wie czego a one muszą mi napierdalać od rana nad uchem.
Szykuję proso z arszenikiem.
2. Kolejka w kebabie. Kiedy kurwa nie pójdę na kebab to jest tam od
chuja ludzi. Jak przechodzę po prostu obok- pusto. Ale gdy się już
wybiorę, zawsze kolejka aż na zewnątrz. Kurwa. Dzisiaj myślę sobie.
Zrobię ich w chuja, pójdę o 13.00. Ludzie są w pracy, dzieci w szkołach
menele jeszcze śpią... Idę a tam już daleka widzę 15 metrową kolejkę.
Akurat maturzyści byli po egzaminie...
3. Służba zdrowia. Wypierdoliłem się o krawężnik jak byłem najebany.
Fakt- moja wina, trzeba było nie chlać. Rano wstaje, patrzę- lewa gira 2
razy większa. Myślę nie ma co trzeba iść do lekarza.
Oczywiście nie mogę iść od razu do chirurga bo muszę mieć jebane
skierowanie. Żeby dostać skierowanie, trzeba się zarejestrować, jak nie-
trzeba czekać . Kurwa czekałem 3 godziny. Alleluja mam skierowanie. Idę
cały zadowolony do chirurga, wchodzę, patrzę- w poczekalni mafia
geriatryczna- 15 moherów. Myślę nie ma chuja czekałem 3 godziny,
poczekam i dłużej. Czekałem ponad 2... Prawdziwe wkurwienie ogarnęło
mnie jednak dopiero gdy usiadłem przy drzwiach gabinetu i usłyszałem jak
wygląda wizyta mohera u lekarza.
- Panie doktorze a moja córka to w stanach jest...
- Panie doktorze a mojemu Władkowi w uszach szumi (u chirurga)
- Panie doktorze jaka ładna pogoda...
- Panie doktorze pomyślałabym kurwa o ludziach którzy czekają w kolejce
i nie pierdoliła przez pół godziny o dupie maryni.
A totalnie mnie wkurwiło jak po 7 godzinach czekania (razem licząc)
dostałem UWAGA... okład z Altacetu... Poczułem się jak ktoś naprawdę
wyjątkowy
4. Menele w autobusach. Niby taki bamber też człowiek, może jeździć
autobusem... Ale mógłby kurwa chociaż raz do roku umyć dupę. Ja rozumiem
ZIMA. Piździ, wieje, nie ma gdzie się umyć. Ale na wiosnę mógłby chociaż
zamoczyć dupę w jeziorze, stawie, fontannie.... kurwa gdziekolwiek.
Ludzi od skurwysyna, ścisk taki że nie ma jak oddychać a tu wpierdala
się śmierdzący żur z reklamówką i staje obok Ciebie jak gdyby nigdy
nic... Ja pierdolę trochę samokrytyki.
5. Katar sienny. Jak ktoś wie co to, to nie muszę komentować. 3 dni już
mnie męczą fluki. Wiecznie mi kurwa cieknie z nosa. Jem i mi gile
ciekną. Uczę się- gile. Sram- gile. Nie dość że muszę wycierać dupę to
jednocześnie nos. Jakbym wiedział co to pyli, to bym wyjebał te drzewa w
chuj. Chociaż kto wie... Może to te wyżej wymienione gołębie...
6. Biochemia. Ja pierdole to chyba główny powód mojej wypowiedzi.
Wiecznie przez nią chodzę wkurwiony. Studiuję kierunek medyczny i
rozumiem- biochemia jest potrzebna. Ale ja pierdole na chuj wkuwać całą
książkę na pamięć? 800 stron popierdolonych wzorów, zjebanych cykli i
pojebanych nazw? Jeszcze żeby tam była jakaś logika. Żebym po nazwie
mógł wywnioskować jak to "coś" narysować. Ale co Wam mówi nazwa:
5-amino-4-karbamoiloimidazolorybozylo-5'-fosforan??
Rozumiem może niektórzy z od razu mają przed oczami ten wzór. Ja
niestety kurwa nie.
7. Właściciel stancji. O tym to bym kurwa książkę napisał. Dwa słowa
KUTWA, DZIAD. Ogólnie chodzi o to że w mieszkaniu jest sprzęt z czasów
świetności Gierka, a ten debil uważa że to normalne. Np: mamy 25 letnią
lodówkę z ruską nazwą (nie potrafię przeczytać) chodzi mniej więcej tak
jak motorynka marki "Romet" z ujebanym tłumikiem. Jak się raz rozjebała,
dzwonę do niego i mówię:
- Dzień dobry. Lodówka się zepsuła...
- No ja nie wiem przecież to ELEGANCKA lodówka. Zepsuliście, to teraz
naprawcie.
Jak kazał tak zrobiłem. Zajebałem butem 4 razy i działa.
Inna sytuacja:
- Dlaczego nam pan doliczył 100zł do rachunków po wakacjach?
- A bo posprzątałem mieszkanie.
Świetnie kurwa to ciekawe jaką sobie policzył stawkę za godzinę- 50zł?
Jeszcze lepsze:
- Muszę was policzyć za wykładzinę w kuchni, bo porobiliście w niej
dziury OBCASAMI.
- Ile to będzie?
- 218zł
- A kiedy pan położy nową?
- Nie położę
- Jak to?
- Bo znów zniszczycie
No i gadaj z debilem.