Soczi 2014/Pjongczang 2018/Pekin 2022

ze złamaną kością stopy
wow
pokazała klasę

G R A T U L U J E M Y



Sie ma sąsiadkę, nie?

Powiedziałam sobie, że mam w nosie taktyki, biegnę od początku, albo wygram, albo zdechnę - przyznała po rywalizacji Kowalczyk.

anakin napisał(a):G R A T U L U J E M Y



Sie ma sąsiadkę, nie?

Powiedziałam sobie, że mam w nosie taktyki, biegnę od początku, albo wygram, albo zdechnę - przyznała po rywalizacji Kowalczyk.

"Dziękuję krytykom "
Fajterka

malina1959 napisał(a):JEST ZŁOTO JUSTYNY

Zmieniam na.....

JEST ZŁOTA JUSTYNA
Jest niesamowita

Wieeelkie gratulacje

Powiedziałam sobie, że mam w nosie taktyki, biegnę od początku, albo wygram, albo zdechnę - przyznała po rywalizacji Kowalczyk.

Ten komentarz Justyny jest mniamniuśny ...

Borsuk Tajner jakoś już nie mówi, że biegła ślamazarnie i siedzi cicho

Tomasz W napisał(a):

Powiedziałam sobie, że mam w nosie taktyki, biegnę od początku, albo wygram, albo zdechnę - przyznała po rywalizacji Kowalczyk.

Ten komentarz Justyny jest mniamniuśny ...

Tacy tu ludzie mieszkają.
Jak sobie coś postanowią to... no właśnie.

Prawdziwy sportowiec z Justyny, a sukcesy zawdzięcza tylko sobie.
Ciekawe ilu działaczy bedzie chciało przypisać sobie udział w jej sukcesach? - bo pozostali polacy też spisali się bardzo dobrze, tylko czynniki zewnętrzne zagrodziły drogę do sukcesu :


"Za nami dopiero jedna trzecia igrzysk olimpijskich w Soczi, a już nie brakuje reprezentantów Polski, których występy były żenujące. Szkoda, że nie ma medali dla najgorszych na mecie - mielibyśmy już trzy!

W środę w zjeździe kobiet Karolina Chrapek dostałaby brąz w odwróconej klasyfikacji. Do mety dojechało 35 zawodniczek, Polka była 33. Gdy minęła linię mety, cieszyła się, jakby rzeczywiście wywalczyła miejsce na podium. Jak widać, dojechanie do mety było już jej wielkim osiągnięciem.

Jeszcze lepsi są nasi biatloniści. W sprincie dwóch stanęłoby na "odwróconym pudle". Grzegorz Guzik i Rafał Lepel zajęli drugie i trzeci miejsce od końca wygrywając jedynie z Kazachem Diasem Keneszewem. Przed nimi jeszcze starty w biegu długim oraz sztafecie. I znów będą walczyć o to, by nie zostać "czerwoną latarnią".

Polacy są mistrzami w tłumaczeniu swoich porażek. Michał Ligocki w eliminacjach snowboardowego halfpipe'u upadł już na początku, w drugim przejeździe spisał się słabo i został sklasyfikowany na 16. miejscu wśród 20 zawodników w swojej grupie.

- Szkoda, że na najważniejszej imprezie mamy rynnę w takim stanie i nie możemy zaprezentować całych swoich umiejętności - Ligocki zwalił winę na organizatorów. Najlepsi jakoś nie narzekali.

W short tracku tor był równy dla wszystkich, więc Patrycja Maliszewska, która była ostatnia w swoim biegu, zwaliła winę na... krzywe płozy.

- Miałam na ostatnich treningach problemy z nimi, odginały się, robiły się jak makaron - obrazowo opisała łyżwy Polka. Przed nią też jeszcze jeden start. Może do tego czasu ktoś wyprostuje płozy, bo wystarczy nam ostatnich miejsc reprezentantów Polski." cytat z Onet.pl

baunty napisał(a):Ciekawe ilu działaczy bedzie chciało przypisać sobie udział w jej sukcesach?

Gdyby nie Miller...

baunty napisał(a):
"Za nami dopiero jedna trzecia igrzysk olimpijskich w Soczi, a już nie brakuje reprezentantów Polski, których występy były żenujące. Szkoda, że nie ma medali dla najgorszych na mecie - mielibyśmy już trzy!
cytat z Onet.pl

To są właśnie sportowi "eksperci" z portalów internetowych. Najpierw "napompują" atmosferę, a jak nie wyjdzie to najlepiej obrzucić błotem, wyśmiać, wyszydzić.
W igrzyskach bierze udział cała rzesza sportowców, a do zdobycia jest niecałe 300 medali. Nie wszyscy są mistrzami, nie dla wszystkich są miejsca na podium, ale dla każdego współczesnego zawodnika, uprawiającego jeden ze sportów zimowych, występ na igrzyskach jest czymś najważniejszym. Mamy Królową Justynę, mamy Króla Kamila, ale innym też należy się szacunek za reprezentowanie naszego kraju.

Słuchałem relacji Zimocha w radiu.

On też powinien dostać medal.

"...Justyna bez czerwonego na swoim kostiumie byłaby jak makowiec bez maku..."

"...Niech wszyscy proboszczowie w Polsce rozbujają dzwony w swoich kościołach..."

walp napisał(a): Nie wszyscy są mistrzami, nie dla wszystkich są miejsca na podium,

Nieee, chyba jednak wszyscy są mistrzami, ale medali na imprezie o tej randze wystarcza tylko dla supermistrzów.
Brawa dla Justyny !!!

Obecnie w Polsce są opracowywane i tworzone warunki dla rozwoju talentów u młodych ludzi.
Kilka milionów z nich zostało wysłanych za granicę w celu nabywania doświadczeń.
Natomiast prezes Tajner zadbał o tych którzy zostali w naszym kraju- a nawet o repatriantów
Obecnie szczególnie zadbał o rozwój pewnej brunetki....pewnie nie jest tak "ślamazarna jak Justyna Kowalczyk" -cytując prezesa ....dyscypliny nie będę sugerował

walp napisał(a):To są właśnie sportowi "eksperci" z portalów internetowych. Najpierw "napompują" atmosferę, a jak nie wyjdzie to najlepiej obrzucić błotem, wyśmiać, wyszydzić.
....,,,Mamy Królową Justynę, mamy Króla Kamila, ale innym też należy się szacunek za reprezentowanie naszego kraju.

Miło, że zwrociles na to uwagę, bo właśnie dlatego wkleiłem ten cytat.
Przez kilka lat się pierd...li, że trzeba stworzyć warunki i otoczkę dla młodych sportowców, a później jakiś dziennikarzyna musi się wykazać i. .....niestety pisze.

Nie zmienia to niestety faktu, że kultura sportowa w Polsce kuleje.
Działacze i dziennikarze. ..... wystarczy przytoczyć historię A.Małysza jako attache - a zapewne dzięki niemu co niektórzy mają ciepłe posadki.

Chapeau bas Justyna !!!!!
Szapoba Justyna jest Wieeelka!

Prawda jest brutalna. Po za skokami, nie ma w Polsce systemu szkolenia na wysokim poziomie. Sukcesy Justyna może zawdzięczać prawie wyłącznie własnej pracy i talentowi. Szkoda, bo po postawie innych nacji widać że można. I nie chodzi mi tylko o bogatych Norwegów. Brakuje systemu wyławiającego talenty i promującego ludzi ambitnych. Przecież wypromowanie światowej klasy sportowca to jak stworzenie dochodowego przedsiębiorstwa. Justyna czy Kamil ciągną za sobą ogon ludzi, żyjących z ich sukcesów. Tak jak kiedyś Małysz.

Tomasz W napisał(a):Prawda jest brutalna. Po za skokami, nie ma w Polsce systemu szkolenia na wysokim poziomie. Sukcesy Justyna może zawdzięczać prawie wyłącznie własnej pracy i talentowi. Szkoda, bo po postawie innych nacji widać że można. I nie chodzi mi tylko o bogatych Norwegów. Brakuje systemu wyławiającego talenty i promującego ludzi ambitnych. Przecież wypromowanie światowej klasy sportowca to jak stworzenie dochodowego przedsiębiorstwa. Justyna czy Kamil ciągną za sobą ogon ludzi, żyjących z ich sukcesów. Tak jak kiedyś Małysz.

Ano dokładnie, z tym, że w Polsce ci żyjący z sukcesów to się podczepiają "po drodze" - jak już zaczęły się sukcesy.
Kowalczyk chyba nie pozwala na to i prezesunio oraz część swity mogą za nią nie przepadać

ps to tylko takie moje subiektywne dywagacje


edit Wracając do biegu, to Justyna chyba lubi takie dość trudne warunki i to, że nikt jej się nie plącze przed nartami.