Snakes and alligators czyli Mazury 2020

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 09.05.2021 20:46

Chris_M napisał(a):
gusia-s napisał(a):Też czekam na delfiny

Jeśli "Kapitańska" spotka delfiny także na Mazurach, to już nikt mnie nie przekona, że jej babcia nie była czarownicą!

Jeszcze raz powiem: jaki akwen takie delfiny :mrgreen:

Był bóbr, będą ptaki - kocham mazurską przyrodę :hearts:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 09.05.2021 20:52

gusia-s napisał(a): No nie wiem, w tytule jest o wężach i aligatorach ... Na Mazurach

I nie jest to absolutnie przypadek :mrgreen:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 09.05.2021 20:56

"piotrf"]
Na mazurskich szlakach spotkać można sporo pełzającego towarzystwa wcale nie tak miłego przy bardzo bliskim kontakcie , a aligatorów "na wodzie" też nie brakuje , podobnie jak flamingów

Masz rację - flamingi opanowały Mazury w równym stopniu co Chorwację choć na szczęście zdecydowanie częściej są spotykane na motorwkach niż jachtach :mrgreen:

Jest nas więcej , karawaning niezależnie od tego czy woda , czy ląd - to jest TO
Jedynie żagli brak . . .
Pozdrawiam
Piotr

Piotrze - czuję przez skórę że w końcu powinnam Cię zabrać na jakieś żagle :hearts:

I chętnie też bym wyskoczyła na małą wycieczke Waszym "osiołkiem" :smo:

Tu w mojej okolicy znajdzie się coś do obejrzenia :wink:

napisał(a) **piotrf** » 09.05.2021 21:37

Kapitańska Baba napisał(a):
Piotrze - czuję przez skórę że w końcu powinnam Cię zabrać na jakieś żagle
I chętnie też bym wyskoczyła na małą wycieczke Waszym "osiołkiem" Tu w mojej okolicy znajdzie się coś do obejrzenia

Gdyby nie ta Covidowa zaraza i związane z nią niedogodności :roll:

to już mielibyśmy część z tych planów zrealizowane ( pierwotny plan na majowy , długi weekend - Cyców , Sawin , Wola Uhruska , Lasy Sobiborskie i wszystko co lubię "po drodze" :mrgreen:

) , a Osiołek stałą gotowość do takiego towarzystwa ma w genach - wiem , bo mi mówił :mrgreen:

Pozdrawiam
Piotr

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 10.05.2021 08:15

piotrf napisał(a):
Gdyby nie ta Covidowa zaraza i związane z nią niedogodności to już mielibyśmy część z tych planów zrealizowane ( pierwotny plan na majowy , długi weekend - Cyców , Sawin , Wola Uhruska , Lasy Sobiborskie i wszystko co lubię "po drodze" ) , a Osiołek stałą gotowość do takiego towarzystwa ma w genach - wiem , bo mi mówił

Pozdrawiam
Piotr

Skoro Cyców to koniecznie musi być jeden z naszych miejscowych rajdów: Nielisz Cyców Niemce lub Nielisz Cyców Ciechanki :mrgreen:

Sawin, Wola, Sobibór - miejsca nam bardzo dobrze znane, pod Wolą rodzice Kapitana mają domek, ogrom czasu kiedyś tam spędzaliśmy :wink:

I co najważniejsze - te kierunki zdecydowanie prowadzą przez naszą wioskę więc wiesz....jak najszybciej się pakujcie i w drogę!!! Osiołek nie może w nieskończoność czekać na towarzystwo :oczko_usmiech:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 10.05.2021 09:53

Za kanałami nareszcie możemy postawić maszt i żagle.

Właśnie, żagle – muszę tutaj napisać kilka słów o stanie technicznym naszego stareńkiego jachtu Fado (Promil popłynął z innymi).

Fado było najbardziej wypieszczoną łódką jaką mieliśmy okazję żeglować po mazurskich szlakach (a tych łódek już trochę przewinęło się w naszej karierze).

Wszystko piękne, lśniące, super działające, żagle nowe, szeleszczące, nawet każdy drobny krawacik miał zaprawione końce – tu nic nie miało prawa się strzępić czy trzeszczeć.

Specjalny „patent” do pomocy przy kładzeniu i stawianiu masztu pozwalający na użycie mniejszej siły – na żadnych innych łodziach takiego nie widzieliśmy.

Wewnątrz były ogromne mega pojemne bakisty i jaskółki, w toalecie i nad kuchenką otwierane okna (niespotykane na Mazurach) – wspaniale wyposażona i dopieszczona jednostka.

Robi się późno i Ania chce się już zatrzymać – nie udało się minąć Mikołajek ale to nic.

Stajemy w „krzakach” na jeziorze Tałty.

Czas na pierwsze w tym roku mazurskie piwo.

I Cyca.

Ania zarzuca swoja zabawkową wędkę.

Kapitan jeszcze klaruje żagiel na noc.

Anna zmienia sprzęt.

Na szczęście łowy są nieskuteczne.

Nie mam dziś absolutnie ochoty na zabawę z rybną kolacją.

Czeka nas pierwszy mazurski zachód słońca – wolę na niego popatrzeć niż smażyć ryby w kambuzie.

Zdjęć zachodów będzie bardzo dużo – przepraszam, nie potrafiłam jeszcze bardziej ich ograniczyć :oops:

.

Dziewczynki padają do koi (w końcu wstały dziś przed szóstą rano) a my we dwoje długo siedzimy patrząc przed siebie.

Siedzimy w ciszy.

No może nie całkiem – ciszę zaburza wspaniały ptasi koncert na milion głosów, czasami skoczy też jakaś maleńka rybka rozbryzgując wodę lub pojawi się malutka falka i delikatnie uderzy w kadłub Fado.

Mówię do Kapitana tylko trzy słowa: jestem tu szczęśliwa!!!

napisał(a) **CROberto** » 11.05.2021 07:04

Piękny zachód słońca...

W końcu jakieś ciepłe fotki

Mazurska szaruga mnie dołowała... :wink:

napisał(a) **mchrob** » 11.05.2021 07:14

Co to? Pozwalacie już córce pić alkohol?

A nie, przepraszam to Ty :mrgreen:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 11.05.2021 08:11

"CROberto"]Piękny zachód słońca...

Dziękuję

W końcu jakieś ciepłe fotki
Mazurska szaruga mnie dołowała...

Spokojnie, pogoda dopiero się rozkręca - i tak było spokojniej niż w sierpniowej Cro :mrgreen:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 11.05.2021 08:15

"mchrob"]

Co to? Pozwalacie już córce pić alkohol?

Stara już jest to niech pije :mrgreen:

A nie, przepraszam to Ty

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 11.05.2021 08:52

Pierwszy mazurski poranek jest rześki.

Śniadanie oczywiście przy brzegu (na jachtach mazurskich nie ma autopilota, poza tym na jeziorach jest duży ruch, ciężko przygotowywać posiłki płynąc), potem sprzątanie i można płynąć – na południe.

Jesteśmy przy Mikołajkach.

Dopływamy do mostów więc Ewę i Kapitana czeka poranna gimnastyka – składanie masztu.

Mikołajki zostają w tyle.

Maszt już znowu postawiony.

Walczymy na jeziorze – z wielkim ruchem.

Nie lubimy tego miejsca, przy mieście jest istny kocioł.

Żaglówki, biała flota, motorówki, skutery, małe łódeczki, rowery wodne, kajaki – masakra.

Na szczęście szybko je mijamy.

Pogoda nas dziś nie rozpieszcza.

Niebo jest dość zachmurzone, temperatura również mogłaby być wyższa.

Dopływamy do rozgałęzienia szlaków na którym odkręcamy w lewo – na Śniardwy.

Płynąc zakładamy drugi ref na grocie – czujemy, że po minięciu przeczki warunki mogą się pogorszyć, trzeba zawczasu zadbać o komfort i bezpieczeństwo żeglugi.

Przecież wpływamy na Śniardwy – największe i chyba najbardziej niebezpieczne ze wszystkich polskich jezior.

W przeczce mijamy pomost – wygląda jeszcze gorzej niż rok temu.

napisał(a) **pomorzanka zachodnia** » 11.05.2021 19:45

Melduję się też tutaj. Ale to musiała być radość dla Was wyjechać po tak długim czasie przestoju

. I aż 2 tygodnie. Ja sobie pooglądam i poczytam.

napisał(a) **piotrf** » 11.05.2021 20:03

Kapitańska Baba napisał(a):W przeczce mijamy pomost – wygląda jeszcze gorzej niż rok temu.

Taki widok zawsze budzi we mnie mieszane uczucia . . . zaniedbanie , zmiana koncepcji zagospodarowania , "budowanie zabytku" :oczko_usmiech:

, czy jeszcze coś innego :?:

To chyba nie jest inwestycja , na którą nie stać gospodarzy terenu :roll:

Lubię rześkie poranki

Po nich przeważnie przychodzi dobra pogoda i długi , wakacyjny dzień :mrgreen:

Pozdrawiam
Piotr

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 12.05.2021 08:07

pomorzanka zachodnia napisał(a):Melduję się też tutaj. Ale to musiała być radość dla Was wyjechać po tak długim czasie przestoju . I aż 2 tygodnie. Ja sobie pooglądam i poczytam.

Ogromna

To był dla nas jedyny możliwy powrót do normalności :wink:

Kochana - witaj na Fado, rozgość się :papa:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 12.05.2021 08:12

"piotrf"][

Taki widok zawsze budzi we mnie mieszane uczucia . . . zaniedbanie , zmiana koncepcji zagospodarowania , "budowanie zabytku" , czy jeszcze coś innego
To chyba nie jest inwestycja , na którą nie stać gospodarzy terenu

Budowanie zabytku - umarłam :mrgreen:

Może to był obszar "Natura 2000" i na remont potrzebne są specjalne zgody konserwatora zabytków, deski z epoki itp itd???

A tak na serio - to jest to co doprowadza mnie do rozpaczy w Krainie Wielkich Jezior - prowizorka, prowizorka i jeszcze raz prowizorka. Ona jest wszędzie! Czaszem mam wrażenie że właściciele portów, bindug czy przystani chcą po prostu jak najwięcej zarobić przez sezon zupełnie nie myśląc o komforcie użytkowania i bezpieczeństwie swoich gości. Za wszystko płać i nic nie oczekuj - to chyba dewiza większości tambylców :cry:

Lubię rześkie poranki Po nich przeważnie przychodzi dobra pogoda i długi , wakacyjny dzień

Pozdrawiam
Piotr

Moze nie od razu ale przyjdzie. :wink: