Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Savoir vivre na wodzie i porcie.

Piaszczyste plaże? To w Chorwacji jednak rzadkość. Ale może są tacy, którzy chcą podzielić się z innymi swoją wiedzą na ten temat. Potrzebujesz łagodnego zejścia do morza? A może lubisz nurkować czy wędkować? Chcesz wypożyczyć łódkę i poznać Chorwację od strony morza? Albo masz skuter wodny i chcesz go zabrać?
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Morski Pas
Koordynator konkursów
Avatar użytkownika
Posty: 4321
Dołączył(a): 12.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Morski Pas » 07.11.2020 22:32

smoki3 napisał(a):Czy zmiany na pierwszej karcie idą w dobrą stronę?


To może ja jeszcze raz przyczepię się do cumowania z muringiem. Napisałeś tak:

smoki3 napisał(a):Sternik musi dokładnie manewrować łodzią, a załogant dobrym bosakiem wyławiać mooring i sprawnie w odpowiednim miejscu przełożyć przez knagę na łodzi, a za małą chwilę (zależy od dogadania i sprawności fizycznej) wskoczyć na brzeg i zamocować liny od dwóch knag dziobowych łódź do nabrzeża. Aby nie robić dziesięciu poprawek przy cumowaniu (na pewno tubylcy i inni motorowodniacy chętnie obejrzeli by taki cyrk :oops: )


i moim zdaniem to da się zrobić przy dobrze zgranej i wyćwiczonej załodze. Przyznam się, że nigdy nie cumowałem na muringu małą motorówką, ale żaglówką robię to tak:

Podchodząc dziobem do kei:
1. Oddaję dwie cumy na ląd i zostawiam na nich ok. 2 metry luzu. W tym momencie już jestem zacumowany i wiem, że dziób mi nie zdryfuje. Jeśli zdryfuje mi rufa, to albo oprę się o sąsiednią łódkę, co nie jest błędem, po to są odbijacze, a jeśli nie ma nikogo po zawietrznej to:
2. Daję wstecz, żeby odjechać od kei na te 2 metry i naprężyć cumy. Jeśli rufa mi zdryfowała, to w tym momencie naprężone cumy ustawią łódkę znów prostopadle do kei.
3. Silnik na luz :!: i teraz w miarę szybko
4. Podnoszę nawietrzny muring bosakiem, przechodzę z nim na rufę i knaguję tak, żeby po wybraniu cum stać ok metra od nabrzeża.
5. To samo z zawietrznym muringiem.
6. Wybieram cumy na sztywno, w razie potrzeby pomagając silnikiem ale dopiero wtedy gdy mam pewność, że muring pomiędzy knagą rufową a keją zatonął.

Jeśli ktoś robi to inaczej, to chętnie podyskutuję.
anakin
Legenda_mistrz LM
Avatar użytkownika
Posty: 33331
Dołączył(a): 11.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) anakin » 07.11.2020 22:37

smoki3 napisał(a):Głowa zespołu prawie nie zajmuje się forum, a numer dwa prędzej zawiąże sobie kciuka w supełek niż to zrobi. :P

Myślę, że winni jesteśmy wyjaśnienie czytelnikom pewnej kwestii.
Na moją propozycję współpracy na forum, dałeś mi do zrozumienia, że mogę się pocałować w d...
Ot, taki savoi vivre.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12142
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 07.11.2020 22:51

Morski Pas napisał(a):
i moim zdaniem to da się zrobić przy dobrze zgranej i wyćwiczonej załodze. Przyznam się, że nigdy nie cumowałem na muringu małą motorówką, ale żaglówką robię to tak:

Jeśli ktoś robi to inaczej, to chętnie podyskutuję.


Dokładnie tak - lepiej się tego opisać nie dało.
Dodam jeszcze od siebie - bo też mnie zadziwiło w tym wątku stwierdzenie że było ciasno wiec było trudno - całe życie nas uczono ze im ciaśniej tym lepiej, skąd tu w wątku jakieś inne tezy? Cumowanie w ciasną dziurę między dwiema zacumowanymi jednostkami jest najwygodniejszym i najbezpieczniejszym sposobem - wiatr nie zdryfuje, nic się nie zadzieje - idealne warunki :wink:
pabbllo_ldz
Croentuzjasta
Posty: 325
Dołączył(a): 17.11.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) pabbllo_ldz » 11.11.2020 12:19

@KapitańskaBaba o problemach z ciasnym cumowaniem chyba pisałem Ja.
Ale mnie bardziej chodziło o to że liny były bardzo blisko i miałem problem z manewrowaniem.
Ale Ja również tego wraz załogą się uczyłem, to był pierwszy sezon pływania.
Dla tego chętnie was czytam i wyciągam wnioski, zapisuje strony itp..

@Smoki93 Jeśli @Anakin wyciągnął rękę to czemu ją odrzuciłeś?
Czy nie warto porzucić wszelkie urazy itp..?
Zacząłeś tworzyć fajny temat, nie warto się poddawać.
Nie jednemu początkującemu się przyda.


*(Dziś wiem już jedno za rok nauka na Pag, właśnie przeszedłem covid i nic nas już nie powstrzyma.
Szczególnie że do Lipca to już zaszczepią część osób.)
baunty
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2362
Dołączył(a): 17.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) baunty » 15.11.2020 22:55

pabbllo_ldz napisał(a):...
Nie jednemu początkującemu się przyda.

.....[/size]


Przecież zawsze możesz zapytać jeśli będziesz chciał się czegoś dowiedzieć. Wątek też nie znika.
baunty
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2362
Dołączył(a): 17.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) baunty » 15.11.2020 23:29

Morski Pas napisał(a):
smoki3 napisał(a):Czy zmiany na pierwszej karcie idą w dobrą stronę?


To może ja jeszcze raz przyczepię się do cumowania z muringiem. Napisałeś tak:

smoki3 napisał(a):Sternik musi dokładnie manewrować łodzią, a załogant dobrym bosakiem wyławiać mooring i sprawnie w odpowiednim miejscu przełożyć przez knagę na łodzi, a za małą chwilę (zależy od dogadania i sprawności fizycznej) wskoczyć na brzeg i zamocować liny od dwóch knag dziobowych łódź do nabrzeża. Aby nie robić dziesięciu poprawek przy cumowaniu (na pewno tubylcy i inni motorowodniacy chętnie obejrzeli by taki cyrk :oops: )


i moim zdaniem to da się zrobić przy dobrze zgranej i wyćwiczonej załodze. Przyznam się, że nigdy nie cumowałem na muringu małą motorówką, ale żaglówką robię to tak:

Podchodząc dziobem do kei:
1. Oddaję dwie cumy na ląd i zostawiam na nich ok. 2 metry luzu. W tym momencie już jestem zacumowany i wiem, że dziób mi nie zdryfuje. Jeśli zdryfuje mi rufa, to albo oprę się o sąsiednią łódkę, co nie jest błędem, po to są odbijacze, a jeśli nie ma nikogo po zawietrznej to:
2. Daję wstecz, żeby odjechać od kei na te 2 metry i naprężyć cumy. Jeśli rufa mi zdryfowała, to w tym momencie naprężone cumy ustawią łódkę znów prostopadle do kei.
3. Silnik na luz :!: i teraz w miarę szybko
4. Podnoszę nawietrzny muring bosakiem, przechodzę z nim na rufę i knaguję tak, żeby po wybraniu cum stać ok metra od nabrzeża.
5. To samo z zawietrznym muringiem.
6. Wybieram cumy na sztywno, w razie potrzeby pomagając silnikiem ale dopiero wtedy gdy mam pewność, że muring pomiędzy knagą rufową a keją zatonął.

Jeśli ktoś robi to inaczej, to chętnie podyskutuję.

A jak byś to zrobił przy dwuosobowej załodze, dużej przybojówce , braku pomocy na kei, bocznym wietrze, łodzi 6 metrów , mooringu bez doczepionej boi do prosiaka i w sytuacji, kiedy jest dużo wolnego miejsca na kei?
Pomijam tu możliwość przytrzymania się sąsiedniej łodzi.
Mooring jest przeważnie jeden na każdą jednostkę, więc nie ma nawietrznego i zawietrznego tylko jeden z nich.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12142
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 16.11.2020 10:28

baunty napisał(a):Jeśli ktoś robi to inaczej, to chętnie podyskutuję.
A jak byś to zrobił przy dwuosobowej załodze, dużej przybojówce , braku pomocy na kei, bocznym wietrze, łodzi 6 metrów , mooringu bez doczepionej boi do prosiaka i w sytuacji, kiedy jest dużo wolnego miejsca na kei?
Pomijam tu możliwość przytrzymania się sąsiedniej łodzi.
Mooring jest przeważnie jeden na każdą jednostkę, więc nie ma nawietrznego i zawietrznego tylko jeden z nich.


Ej, no weź...przecież zawsze cumujemy we dwoje, no, prawie zawsze :roll:

Przy dużej ilosci miejsca? W takiej sytuacji tylko jeden sposób: long side do nabrzeża rufą pod wiatr, holendra na poler jeśli jest a jeśli nie ma to załogant skacze i zakłada na okucie - a potem przy pomocy silnika i cum prostujesz łódź ustawiając ją dziobem lub rufą (w naszym przypadku) do kei. Jedna osoba na manetce, druga w tym czasie wybiera cumę (u Was dziobową bo chcecie cumować dziobem do kei). Gdy jest wybrana i zaknagowana - bosakiem podnosisz muring i mocujesz na knadze rufowej :smo:

Jeśli jest pusto - wybierasz sobie dowolny muring czyli zawsze nawietrzny :smo:
Morski Pas
Koordynator konkursów
Avatar użytkownika
Posty: 4321
Dołączył(a): 12.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Morski Pas » 16.11.2020 12:11

baunty napisał(a):A jak byś to zrobił przy dwuosobowej załodze, dużej przybojówce , braku pomocy na kei, bocznym wietrze, łodzi 6 metrów , mooringu bez doczepionej boi do prosiaka i w sytuacji, kiedy jest dużo wolnego miejsca na kei?
Pomijam tu możliwość przytrzymania się sąsiedniej łodzi.
Kapitańska Baba napisał(a):Przy dużej ilosci miejsca? W takiej sytuacji tylko jeden sposób: long side do nabrzeża rufą pod wiatr, holendra na poler jeśli jest a jeśli nie ma to załogant skacze i zakłada na okucie - a potem przy pomocy silnika i cum prostujesz łódź ustawiając ją dziobem lub rufą (w naszym przypadku) do kei. Jedna osoba na manetce, druga w tym czasie wybiera cumę (u Was dziobową bo chcecie cumować dziobem do kei). Gdy jest wybrana i zaknagowana - bosakiem podnosisz muring i mocujesz na knadze rufowej :smo:



Też moją pierwszą myślą było longside, z tym, że skoro to ma być mała motorówka to po wyrzuceniu załoganta na keję nie bawiłbym się w manewrowanie silnikiem, tylko zrobił ferholung. Załogant najpierw zakłada cumę dziobową, potem ja idę na dziób, załogant podaje mi muring. Ja wybierając muring przesuwam się w stronę rufy aż do ustawienia łódki prostopadle do kei. W tym czasie załogant pilnuje cumy i chroni dziób.

A Ty jakbyś zrobił?

baunty napisał(a):Mooring jest przeważnie jeden na każdą jednostkę, więc nie ma nawietrznego i zawietrznego tylko jeden z nich.


Przeważnie są dwa, chyba, że obsługa portu nie naprawia na bieżąco zerwanych i utopionych.

Nigdy nie spotkałem się z bojami i muringami na raz.

A gdyby w porcie było duże zafalowanie, uciekłbym z takiego portu.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12142
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 16.11.2020 12:18

Morski Pas napisał(a):
baunty napisał(a):
Też moją pierwszą myślą było longside, z tym, że skoro to ma być mała motorówka to po wyrzuceniu załoganta na keję nie bawiłbym się w manewrowanie silnikiem, tylko zrobił ferholung. Załogant najpierw zakłada cumę dziobową, potem ja idę na dziób, załogant podaje mi muring. Ja wybierając muring przesuwam się w stronę rufy aż do ustawienia łódki prostopadle do kei. W tym czasie załogant pilnuje cumy i chroni dziób.



Masz rację. Zadziałało myślenie z większych lodzi. Choć 6 metrów to już nie mało i wagę też swoją ma. Przy malutkich jednostkach oczywiście Twój sposób prostszy szybszy i lepszy :D
baunty
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2362
Dołączył(a): 17.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) baunty » 17.11.2020 21:26

Morski Pas napisał(a):
baunty napisał(a):A jak byś to zrobił przy dwuosobowej załodze, dużej przybojówce , braku pomocy na kei, bocznym wietrze, łodzi 6 metrów , mooringu bez doczepionej boi do prosiaka i w sytuacji, kiedy jest dużo wolnego miejsca na kei?
Pomijam tu możliwość przytrzymania się sąsiedniej łodzi.
Kapitańska Baba napisał(a):Przy dużej ilosci miejsca? W takiej sytuacji tylko jeden sposób: long side do nabrzeża rufą pod wiatr, holendra na poler jeśli jest a jeśli nie ma to załogant skacze i zakłada na okucie - a potem przy pomocy silnika i cum prostujesz łódź ustawiając ją dziobem lub rufą (w naszym przypadku) do kei. Jedna osoba na manetce, druga w tym czasie wybiera cumę (u Was dziobową bo chcecie cumować dziobem do kei). Gdy jest wybrana i zaknagowana - bosakiem podnosisz muring i mocujesz na knadze rufowej :smo:



Też moją pierwszą myślą było longside, z tym, że skoro to ma być mała motorówka to po wyrzuceniu załoganta na keję nie bawiłbym się w manewrowanie silnikiem, tylko zrobił ferholung. Załogant najpierw zakłada cumę dziobową, potem ja idę na dziób, załogant podaje mi muring. Ja wybierając muring przesuwam się w stronę rufy aż do ustawienia łódki prostopadle do kei. W tym czasie załogant pilnuje cumy i chroni dziób.

A Ty jakbyś zrobił?

baunty napisał(a):Mooring jest przeważnie jeden na każdą jednostkę, więc nie ma nawietrznego i zawietrznego tylko jeden z nich.


Przeważnie są dwa, chyba, że obsługa portu nie naprawia na bieżąco zerwanych i utopionych.

Nigdy nie spotkałem się z bojami i muringami na raz.

A gdyby w porcie było duże zafalowanie, uciekłbym z takiego portu.



Co do podwójnych mooringów.....nie widziałem takich w miejscach gdzie ostatnimi czasy cumowałem, wyliczę czę z nich: Hvar (3 miejsca) , Kornaty (przynajmniej 5 miejsc) , Dug Otok ( Sali, Bożava, Veli Rat ) Murter (Jezera, Tisno) , Żut ( 2 miejsca) , Iż (port Veli Iż) Molat (2 miejsca), Ist, Ugljan, Sestrunj, Olib, Silba, Veli Lośinj (miasto), Pasman (2 miejsca) Kaprije, Żirje - w żadnym z tych miejsc nie widziałem dwóch mooringów na jednym stanowisku do cumowania - chyba że jest to naprawdę duża łódź lub katamaran.
Już nie pamiętam jak to było na Brać (chyba 4 lub 5 miejsc) i Vis - pierwsze było zbyt dawno, a na Vis cumowałem (zawsze) burtą. Na Lastovie chyba do bojek, ale tu bym musiał
Powiedz mi proszę, gdzie w Chorwacji widziałeś dwa mooringi przeznaczone do jednego stanowiska ?

Boje mocowane do mooringu...np na kempingu Jezera jest tego sporo.
Nie jest to codzienność, ale np przywiązana do zatopionej liny, pomaga ją podjąć - dość praktyczne rozwiązanie- lub nawet można się do niej asekuracyjnie zaczepić cumą przed dojściem do kei.
Spotykałem je czasem też w innych miejscach, ale nie rejestruję tego w pamięci.


Wracając do cumowania na mooringu

Nie wiem, czy zdarzyło się Wam kiedykolwiek cumować na mooringu łódką o omawianej wielkości przy dużej fali przybojowej.
Już przy samym wysadzeniu załoganta należy być bardzo ostrożnym, ponieważ dziób łodzi ma wtedy dość dużą amplitudę i bezpieczniej jest wysadzać załogę ustawiając się burtą do kei - ale to nie o tym ma być.

Wysadzamy na kei załoganta z cumą/mami i co dalej....załogant stoi na brzegu i pilnuje dzioba przy wysokiej przybojówce ?
Sternik przy dużej fali idzie na dziób po linę i zostawia łódź na pastwę fali przybojowej ?
Chciałbym zobaczyć takie rozwiązanie na mooringach np przy konobie Aquarius (północne wejście na Kornaty).


W teorii i książkowo wygląda to super, ale w praktyce często bywa inaczej.

A może warto nie wysadzać załoganta, a tylko przerzucić cumę za poler na kei i zaczepić oba końce do jednej knagi na łodzi?

MP nie wiem, czy pływałeś tez sam jakimś jachtem, czy tylko jako załogant z doświadczonym sternikiem ? W Grecji pływałeś z bardzo doświadczonym sternikiem- a w Chorwacji gdzieś pływałeś
'To w/w może zmienić punkt widzenia na pewne sytuacje, ponieważ wydaje się to taką "bułeczką z masłem", jeśli robimy wszystko pod okiem kogoś z dużym praktycznym doświadczeniem

Jak ja cumuję do mooringu ?
Tu wszystko zależy od sytuacji w danym miejscu i pogody.
Najprostsze jest oczywiście podejście/załogant na keję itd ( no chyba, że na kei ktoś odbierze cumy), ale w trudniejszych warunkach to różne "cuda wianki" się zdarzały.
Czasem było zarzucenie z łodzi cum na poler, czasem pomagały sąsiednie łodzie, wszystko zależało od miejscowych uwarunkowań.
W dobrze osłoniętych portach to zupełnie inna bajka, bo tam praktycznie zawsze są w miarę dobre warunki, ale mooringi występują nie tylko w dobrze osłoniętych portach przy równej kei i prostopadle do niej - ale to już zupełnie inny i długi temat.
Taka ciekawostka -w tym roku jak wiał Jugo, to widziałem jak katamaran podchodził na kotwicy pod keję (rufą).
Ostatnio edytowano 18.11.2020 03:46 przez baunty, łącznie edytowano 2 razy
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 17.11.2020 22:36

Przepraszam, że nie wpadałem przez jakieś dwa tygodnie. Jestem zawalony tak pracą, iż nie mam czasu na pisanie na forum.

Morski Pas napisał(a):
Nigdy nie spotkałem się z bojami i muringami na raz.

A gdyby w porcie było duże zafalowanie, uciekłbym z takiego portu.


A jednak............. Przy małych jednostkach do 5-6 metrów takich miejsc do cumowania w Chorwacji jest masę.
Zdaje się w 2016 zdarzyło mi się w Tisno na małej skorupie 4,3mx1,8m (zdjęcie poniżej) cumować na jeden. Gdy była ładna pogoda (a była przez cały czas :twisted: ) Oprócz zrywającego się codziennie porywczego bardzo mocnego wiatru z południowego - zachodu w godzinach 15-16 do jakiejś 18-19 godziny. Cumowanie w jedną osobę na tej konstrukcji razem z bosakiem w ręku stanowiło w godzinie "0" niezłą ekwilibrystykę. Aby można zacumować trzeba było wpłynąć w porcik od zachodu następnie skręcić przez lewą burtę pod kątem 90' do mooringu i zacumować dziobem do nabrzeża. Raz przez ten wiatr mało nie rozbiłem siebie i kilku łódek. Zmieniłem, to miejsce na cumowanie przy nabrzeżu w kempingu Jazina. Tam oczywiście też wszyscy "parkują" na jeden mooring dziobem do nabrzeża.
Na dwa mooringi i rufą do nabrzeża jak widzę z obserwacji (ponieważ nigdy czego nie kryję nie pływałem jachtem) cumują jachty lub duże jachty motorowe.
A w temacie zdaje się chcieliśmy przybliżyć cumowanie początkującym pontonierzom.

smoki3

Ps. Co do odpowiedzi dla anakina i pabbllo_ldz odpowiem poniżej.
Załączniki:
bebe111.jpg
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 17.11.2020 23:32

anakin napisał(a):
smoki3 napisał(a):Głowa zespołu prawie nie zajmuje się forum, a numer dwa prędzej zawiąże sobie kciuka w supełek niż to zrobi. :P

Myślę, że winni jesteśmy wyjaśnienie czytelnikom pewnej kwestii.
Na moją propozycję współpracy na forum, dałeś mi do zrozumienia, że mogę się pocałować w d...
Ot, taki savoi vivre.


pabbllo_ldz napisał(a):@Smoki93 Jeśli @Anakin wyciągnął rękę to czemu ją odrzuciłeś?
Czy nie warto porzucić wszelkie urazy itp..?
Zacząłeś tworzyć fajny temat, nie warto się poddawać.
Nie jednemu początkującemu się przyda.


Jak zwykle anakin w twoim wykonaniu wysoka kultura zachowania do userów.
Warto abyś przytoczył całą uprzednią naszą korespondencję związaną z forum. Twoje trzy uprzejme prośby,(ciekawe ile osób przez takie ciche zachęty zlikwidowało "dobrowolnie" profil na forum- jak pisał Janusz :evil: ) abym dobrowolnie opuścił forum ponieważ masz dość mnie i moich sarkastycznych uwag. I jak to mnie następnym razem gdy znowu je usłyszysz usuniesz z forum. Rękę podałem ja, jednak jak się domyślasz był to sarkazm. Ponieważ warunków, zmian na normalne prowadzenie forum w obecnej formie-regulaminie- zespole adminów i moderatorów nie widzę. Patryk musiał by nieźle wstrząsnąć ekipą i ją zmienić aby ludzie chcieli wrócić na łono forum.
Ostracyzm jaki wprowadziłeś na forum przeradza się w kpinę i jakiś żart roku 1984 rozwalając doszczętnie forum. Pusty śmiech mnie ogarnia patrząc na bany zawieszenia i ostrzeżenia. :lol: 8O
Przez lata twojego sposobu prowadzenia forum pozbyłeś się prawie całej ekipy ludzi związanych ze zlotami i spotkaniami cro.pl. Ciepłymi, kochanymi, wspaniałymi - krakuscity!
Pozbyłeś się zaje kochających Chorwację ludzi związanych z Bocianem.
Ilu jeszcze nie pomnę, ale pewnie idzie to w kilka setek razem z ich rodzinami.Tyle tematów w każdym dziale obumarło. To forum to duch tego sprzed 10 lat. Nawet tematy motorowodne w środku sezonu potrafią wiać pustkowiem przez kilka tygodni.
Uwielbiałem pisać na forum teraz staram się ograniczać tylko do tematów motorowodnych i tak naprawdę tylko one trzymają mnie na obecnym cro.pl.
Nie wiem co się stało z tobą, znałem cię kiedyś zupełnie innego. Może faktycznie władza uderza bąbelkami i tak ciągniesz rozpędem.
Nie mógł bym spojrzeć w lustro współpracującym z obecnym tobą . Chociaż i bez tego w pewnym sensie stałem się "konfidentem" pisząc na forum.

Mimo wszystko pozdrawiam. "Nadzieja nie umiera nigdy' choć można usłyszeć, że jest nadzieją głupich.

smoki3

ps. "pabbllo_ldz" nie otrzymałem od Patryka propozycji pisania w w/w temacie. A reszta j/w. :mrgreen:

ps2. Nawet pisali o forum na gazeta.pl
Morski Pas
Koordynator konkursów
Avatar użytkownika
Posty: 4321
Dołączył(a): 12.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Morski Pas » 18.11.2020 16:53

baunty napisał(a):
Morski Pas napisał(a):
baunty napisał(a):Mooring jest przeważnie jeden na każdą jednostkę, więc nie ma nawietrznego i zawietrznego tylko jeden z nich.
Przeważnie są dwa, chyba, że obsługa portu nie naprawia na bieżąco zerwanych i utopionych.

Co do podwójnych mooringów.....nie widziałem takich w miejscach gdzie ostatnimi czasy cumowałem,...

Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli. Ja na przykład nigdy nie widziałem na własne oczy żadnego wirusa, a jednak nie twierdzę, że ich nie ma.
Nie byłem w żadnym z tych portów, które wymieniłeś, ale wierzę Ci, że tam jest po jednym muringu. Rzecz w tym, że napisałeś
Mooring jest przeważnie jeden na każdą jednostkę, więc nie ma nawietrznego i zawietrznego tylko jeden z nich.

a ja znam sporo takich portów, w których na pewno były 2 muringi. Nie w Chorwacji, bo tam pływałem tylko pontonami i parkowałem w maleńkim prywatnym porciku należącym do właściciela apartamentu. Nie było w nim ani jednego muringa.
Z faktu, że Ty nigdy nie widziałeś podwójnych muringów nie wynika, że one nie istnieją. A skoro istnieją, to jeden jest nawietrzny, a drugi zawietrzny. (c.b.d.u.)

baunty napisał(a):Boje mocowane do mooringu...np na kempingu Jezera jest tego sporo.
Nie jest to codzienność, ale np przywiązana do zatopionej liny, pomaga ją podjąć - dość praktyczne rozwiązanie- lub nawet można się do niej asekuracyjnie zaczepić cumą przed dojściem do kei.
Spotykałem je czasem też w innych miejscach, ale nie rejestruję tego w pamięci.

W którym miejscu muringa jest ta boja. Blisko kei, czy nad samym prosiakiem. Najlepiej by było jakbyś to narysował. Nigdy czegoś takiego nie widziałem i nie potrafię sobie wyobrazić. Na pewno to były muringi a nie zwykłe boje cumownicze?

baunty napisał(a):Wracając do cumowania na mooringu
Wysadzamy na kei załoganta z cumą/mami i co dalej....załogant stoi na brzegu i pilnuje dzioba przy wysokiej przybojówce ?

Co w tym dziwnego? Twierdzisz, że łatwiej jest chronić dziób stojąc na łódce niż na kei. Czy może chronienie dziobu jest zbędne, bo sternik przy pomocy wyłącznie manetki i kierownicy potrafi stać w miejscu, w odległości metra i prostopadle do nabrzeża dłużej niż kilka sekund? Przy silnym bocznym wietrze i wysokiej fali z silnikiem zaburtowym i bez steru strumieniowego?

baunty napisał(a):W teorii i książkowo wygląda to super, ale w praktyce często bywa inaczej.

Święta prawda.

baunty napisał(a):A może warto nie wysadzać załoganta, a tylko przerzucić cumę za poler na kei i zaczepić oba końce do jednej knagi na łodzi?

Pewnie, że tak jest lepiej. Pod warunkiem, ze jest poler, a nie mała knaga, albo ucho i że jesteś mistrzem w rzucaniu liną z rozkołysanej łódki.

baunty napisał(a):Tu wszystko zależy od sytuacji w danym miejscu i pogody.

Nietrudno się domyślić

baunty napisał(a):Najprostsze jest oczywiście podejście/załogant na keję itd ( no chyba, że na kei ktoś odbierze cumy), ale w trudniejszych warunkach to różne "cuda wianki" się zdarzały.

Czyli to samo co pisała Beata i ja.

baunty napisał(a):Czasem było zarzucenie z łodzi cum na poler, czasem pomagały sąsiednie łodzie, wszystko zależało od miejscowych uwarunkowań.

Miało nie być pomocy od innych łódek.

baunty napisał(a):Taka ciekawostka -w tym roku jak wiał Jugo, to widziałem jak katamaran podchodził na kotwicy pod keję (rufą).

Co w tym dziwnego? W Grecji w większości portów właśnie tak się robi.

baunty napisał(a):Jak ja cumuję do mooringu ?

No właśnie, nadal nie wiemy, bo niczego konkretnego na ten temat nie napisałeś. Napisz jasno, klarownie i krok po kroku jakbyś rozwiązał zadanie, które sam zaproponowałeś.

baunty napisał(a):MP nie wiem, czy pływałeś tez sam jakimś jachtem, czy tylko jako załogant z doświadczonym sternikiem ?

Pływam i tak i tak, mniej więcej pół na pół, choć ostatnio częściej jako skipper.

baunty napisał(a):W Grecji pływałeś z bardzo doświadczonym sternikiem

Na tym rejsie W Grecji który masz na myśli, byłem jedyną osobą z papierami, więc jeśli to miał być komplement, to dziękuję.

Skoro już tak się egzaminujemy, to ja zadam Tobie pytanie odwrotne. Ile razy i jak długo pływałeś jako załoga pod doświadczonym kapitanem, a nie jako sternik/armator własnej łódki? W końcu to Twoje słowa:
baunty napisał(a):'To w/w może zmienić punkt widzenia na pewne sytuacje, ponieważ wydaje się to taką "bułeczką z masłem", jeśli robimy wszystko pod okiem kogoś z dużym praktycznym doświadczeniem


PS. Zadanie domowe. Policz muringi widoczne na zdjęciu poniżej. Podpowiedź: razem z tą małą motorówką po prawej stronie. :wink:

Nea Epidavros 20200909.jpg
Morski Pas
Koordynator konkursów
Avatar użytkownika
Posty: 4321
Dołączył(a): 12.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Morski Pas » 18.11.2020 17:03

smoki3 napisał(a): Raz przez ten wiatr mało nie rozbiłem siebie i kilku łódek. Zmieniłem, to miejsce na cumowanie przy nabrzeżu w kempingu Jazina.

Ja też bym nie ryzykował stania w niebezpiecznym porcie.

smoki3 napisał(a):Tam oczywiście też wszyscy "parkują" na jeden mooring dziobem do nabrzeża.
Na dwa mooringi i rufą do nabrzeża jak widzę z obserwacji (ponieważ nigdy czego nie kryję nie pływałem jachtem) cumują jachty lub duże jachty motorowe.

Może tak być, że małe łódki używają tylko jednego muringa, bo są małe i lekkie. Może w płytkich portach dla drobnicy rzeczywiście jest tylko jeden muring, skoro dwa nie są potrzebne. Cała ta dyskusja o dwóch muringach jest moim zdaniem niepotrzebna.

smoki3 napisał(a):A w temacie zdaje się chcieliśmy przybliżyć cumowanie początkującym pontonierzom.

Zasady są podobne, a konkretne manewry zależą chyba bardziej od warunków w danym miejscu i czasie, niż od wielkości jednostki.
Ale jak uważasz, że Ci zaśmiecam temat, to przestanę.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12142
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 18.11.2020 18:19

Morski Pas napisał(a):
baunty napisał(a):Taka ciekawostka -w tym roku jak wiał Jugo, to widziałem jak katamaran podchodził na kotwicy pod keję (rufą).

Co w tym dziwnego? W Grecji w większości portów właśnie tak się robi.


Tu sie wtrącę - w Chorwacji w portach są muringi - nie odważyłabym się rzucić kotwicy w tę plątaninę lin, zresztą po co? 8O
W Grecji (wiem tylko z relacji Przyjaciół - sama nie byłam) i u nas na Mazurach przeważnie cumuje się przy pomocy kotwicy z dziobu - ale to wynika z braku muringów. Tu gdzie są - korzystamy z nich :wink:
Tego roku pomagałam katamaranowi cumować w Splitskiej - mimo że podawałam im muring - nie wzięli, rzucili kotwicę. A potem, po zacumowaniu założyli dodatkowo dwa muringi 8O (pogoda była tej nocy fatalna). Rano wyszliśmy pierwsi więc nie wiem czy mieli szczęście i nie poplątali łańcucha kotwicznego z linami muringów :wink:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Plaże & Adriatyk - żeglowanie, nurkowanie, wędkowanie...



cron
Savoir vivre na wodzie i porcie. - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone