Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Rumuńskie wyrypy: 2022

Niepodległość od Imperium Osmańskiego Rumunia uzyskała 9 maja 1877 roku. Połowa ludności Rumunii zginęła w II wojnie światowej. W Rumunii w 1917 roku wydano najmniejszy na świecie banknot o nominale 10 bani (10 groszy) - ma on 2,75 cm szerokości i 3,8 cm długości. Timisoara było pierwszym europejskim miastem, które wprowadziło konne tramwaje w 1869 roku i elektryczne oświetlenie ulic w 1889 roku.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 11.10.2011 14:04

Bocznym wejściem z otwartą, drewnianą furtą podpartą kamieniem wchodzimy do środka, a tam... obraz nędzy i rozpaczy. To co widzimy, przypomina krajobraz po libacji połączonej z porządną rozróbą. Potrzaskane ławy, połamane barierki, walające się po podłodze deski, jakieś płachty, inne śmieci. Aż rozpacz serce ściska, gdy się patrzy na zabytkowy obiekt o niemałej wartości, tak zupełnie zniszczony i zapuszczony. W tym totalnym chaosie wręcz nieprawdopodobnie wygląda idealnie zachowany - niewątpliwie odrestaurowany - napis w niemieckim gotyku, będący kalendarium budowy oraz późniejszej przebudowy kościoła. Zaś w oczach spoglądającego ze ściany, niemego świadka całkowitego upadku świątyni, księdza Andeasa Czeka, maluje się uzasadniony smutek.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wioskę założyli i kościół postawili Sasi, jednak z biegiem czasu opuścili całkowicie osadę i dziś jest ona zamieszkana w zdecydowanej większości przez ludność romską. Nie ma komu zabiegać o odrestaurowanie zabytku. Wychodzimy na zewnątrz, ale sprawdzam jeszcze drugie wejście. Intryguje mnie możliwość wdrapania się na wieżę. Niestety, jest ciemno, bardzo brudno, schodów brak, a drabina połamana. Nie wiem zresztą, czy w takich warunkach bym zaufał ewentualnej drabinie. Zaglądamy więc jeszcze tylko na drugą stronę kościoła, gdzie roślinność opanowała nawet zatracającą w niej nikłą ścieżkę, po czym wracamy do samochodu.

Zjeżdżamy około stu metrów niżej, gdzie widać świetne miejsce na naszą kawę. Rozkładamy się między kościelnym murem a sadem owocowym, w którym widać bawiące się dzieci. Przypuszczam, że za chwilę będziemy mieli gości. Okazuje się jednak, że dzieciaki zostawiają nas w spokoju, co trochę mnie dziwi, ale w gruncie rzeczy jestem im wdzięczny. Możemy więc rozkoszować się słonecznym popołudniem, nim ruszymy w dalszą drogę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 11.10.2011 14:08

Franz napisał(a):Obrazek


Czy wiadomo co to za napis widnieje na ścianie?
Proszę o tłumaczenie.
Dziękuję.


Pozdrawiam
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 11.10.2011 14:12

Ile jechałeś słowackim odcinkiem z mapki ?
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 11.10.2011 14:25

Jacek S napisał(a):Czy wiadomo co to za napis widnieje na ścianie?
Proszę o tłumaczenie.

To jest to kalendarium, o którym wspomniałem. Chyba że zależy Ci na pełnym i dokładnym tłumaczeniu?

Crayfish napisał(a):Ile jechałeś słowackim odcinkiem z mapki ?

Ten odcinek zwykle zabiera mi około czterech godzin.

Pozdrawiam,
Wojtek
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 11.10.2011 14:29

Franz napisał(a):
Jacek S napisał(a):Czy wiadomo co to za napis widnieje na ścianie?
Proszę o tłumaczenie.

To jest to kalendarium, o którym wspomniałem. Chyba że zależy Ci na pełnym i dokładnym tłumaczeniu?


Tak, czytałem ale...zawsze przyjemniej się dowiedzieć np. kiedy kablówkę im podłączono :wink:
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 11.10.2011 14:33

Jak tak oglądam ten kościół, to wyobraźnia podsuwa mi obraz,
jaki musiały sobą przedstawiać świątynie w Związku Sowieckim, za czasów Stalina.

Stanisław August w takim czymś był poniewierany :(

Swoją drogą, w porównaniu z innymi, wręcz skansenowymi miejscami kultu,
które miałem przyjemność czy to u ciebie, czy u Pawła i Lidii oglądać,
to trochę dziwi podejście tubylców do tego zabytku.

Czy to możliwe, że, po prostu, odeszliście od "standardowego" szlaku, którymi turyści podążają,
na tyle, że już "nie są potrzebne pozory"?
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 11.10.2011 14:54

Jacek S napisał(a):Tak, czytałem ale...zawsze przyjemniej się dowiedzieć np. kiedy kablówkę im podłączono :wink:

OK, dla Ciebie, Jacku, spróbuję z gotykiem się zmierzyć. ;)

Ten w trójcy jedynemu Bogu poświęcony Dom
w roku Pana naszego Jezusa Chrystusa
1481 budowa jego zostala rozpoczęta.
1515 jako świątynia został całkowicie ukończony.
1599 w wojwodińskich zamieszkach został spalony.
1631 zawalone sklepienie jego zostało naprawione.
1741 na większą chwałę Pańską został odnowiony.


Ufff... o kablówce niczego nie znalazłem...
;)

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 11.10.2011 15:24

weldon napisał(a):Swoją drogą, w porównaniu z innymi, wręcz skansenowymi miejscami kultu,
które miałem przyjemność czy to u ciebie, czy u Pawła i Lidii oglądać,
to trochę dziwi podejście tubylców do tego zabytku.

Kontrast zupełny.
Zamieszczę w kolejnych odsłonach sporo zadbanych zabytków (ba! nawet skansen :) ), ale tego typu obraz dopełnia całości.

weldon napisał(a):Czy to możliwe, że, po prostu, odeszliście od "standardowego" szlaku, którymi turyści podążają,
na tyle, że już "nie są potrzebne pozory"?

Co ciekawe, dojazd jest oznaczony brązową tablicą, obiekt występuje na liście kościołów warownych. Dotarłem na necie do zdjęć, gdzie jeszcze fragment drewnianej obudowy organów widać, ale do naszej wizyty już i to ktoś spotrzebował.

Pozdrawiam,
Wojtek
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1610
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 11.10.2011 17:17

Franz napisał(a):Co ciekawe, dojazd jest oznaczony brązową tablicą, obiekt występuje na liście kościołów warownych.


Ja po Transylwanii miałam wrażenie, że każdej wsi jest kościół warowny bo w większości wiosek była taka tablica i właściwie całe wakcje możnaby poświęcić żeby te kościoły dokładnie zbadać. My akurat w tym zakresie poruszaliśmy się wyjątkowo utartym szlakiem (no może poza Orastie, które akurat było zamknięte) co widać w mojej relacji.

Miejsce w sumie ciekawe - czasem warto zboczyć z wytyczonego szlaku :) .
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 11.10.2011 17:53

Dziękuję Wojtku - fantastycznie.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 11.10.2011 22:28

Aglaia napisał(a):Ja po Transylwanii miałam wrażenie, że każdej wsi jest kościół warowny bo w większości wiosek była taka tablica i właściwie całe wakcje możnaby poświęcić żeby te kościoły dokładnie zbadać. My akurat w tym zakresie poruszaliśmy się wyjątkowo utartym szlakiem (no może poza Orastie, które akurat było zamknięte) co widać w mojej relacji.

Mają, mają tego sporo.

Jacek S napisał(a):Dziękuję Wojtku - fantastycznie.

Nie było takie trudne. 8)

Pozdrawiam,
Wojtek
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18272
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 11.10.2011 22:52

Franz napisał(a):Mają, mają tego sporo.


Szkoda jednak , że większość jest zamknięta i totalnie zaniedbana . Odwiedziliśmy kilka takich miejsc ( oznaczone tabliczkami ) , gdzie od mieszkańców dowiedzieliśmy się , że kilkanaście lat wstecz zostały zamknięte i nikt się nimi nie zajmuje :?


Pozdrawiam
Piotr
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 12.10.2011 08:57

piotrf napisał(a):Szkoda jednak , że większość jest zamknięta i totalnie zaniedbana . Odwiedziliśmy kilka takich miejsc ( oznaczone tabliczkami ) , gdzie od mieszkańców dowiedzieliśmy się , że kilkanaście lat wstecz zostały zamknięte i nikt się nimi nie zajmuje :?

Przypuszczam, że najważniejszym powodem jest kwestia ograniczonych finansów. Przy czym, zapewne szybciej renowacji doczekują się cerkwie prawosławne.

Natomiast, mnie się czasem zdarza zaglądnąć do obiektu kiepsko zamkniętego. Co nie oznacza, że forsuję każdą zaporę. ;) Zwłaszcza, kiedy jest ze mną Bea, która ma większe poważanie dla zakazów.

Pozdrawiam,
Wojtek
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 12.10.2011 09:27

Mnie najbardziej irytuje fakt zamykania takich miejsc "żywych",
w czasie, kiedy można tam wejść, nie przeszkadzając w odbywającej się akurat mszy,
tylko już po fakcie, kiedy nikomu się nie przeszkadza i kiedy można w samotności pokontemplować wnętrza.

W sumie to bardziej rozumiem zamykanie przed wszystkimi,
czegoś, co chcemy jednak uratować, a co trudno inaczej ochronić, niż to,
że zaraz po mszy jestem wyganiany z kościoła i zamyka mi się drzwi przed nosem :(
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 12.10.2011 12:02

weldon napisał(a):Mnie najbardziej irytuje fakt zamykania takich miejsc "żywych",
w czasie, kiedy można tam wejść, nie przeszkadzając w odbywającej się akurat mszy,
tylko już po fakcie, kiedy nikomu się nie przeszkadza i kiedy można w samotności pokontemplować wnętrza.

W sumie to bardziej rozumiem zamykanie przed wszystkimi,
czegoś, co chcemy jednak uratować, a co trudno inaczej ochronić, niż to,
że zaraz po mszy jestem wyganiany z kościoła i zamyka mi się drzwi przed nosem :(

Miałem w zeszłym roku scysję z pilnowaczem w barcelońskiej katedrze.
Kiedy do niej dotarliśmy, trwała msza, więc czekaliśmy i weszliśmy po jej zakończeniu. Wewnątrz - jak to często bywa - podział na część jakby bardziej ogólną i tę bardziej sakralną (nie mogę znaleźć słowa, lepiej oddającego ten podział. W obu częściach dziki tłum.

Nie ma mszy, więc chciałbym choćby rzucić okiem na tę część "strzeżoną". Na pytanie bramkarza, czy idę się pomodlić, odpowiadam zgodnie z prawdą, że chcę tylko zobaczyć. Nie wpuszcza, natomiast zaraz przepuszcza dziewczynę w minisukience na ramiączkach z wielkim aparatem fotograficznym - widocznie odpowiednio zełgała. Waham się przez chwilę, ale nie - nie będę oszukiwał. Zostaję w tej pierwszej części, gdzie błyskają flesze na każdą stronę. Wyciągam aparat nad głowę i próbuję pstryknąć fotkę w głąb, do przodu. Doskakuje do mnie bramkarz i w bezczelny sposób zasłania obiektyw, grożąc, że wezwie pomoc, aby mnie usunąć siłą. Nie wytrzymałem, wygarnąłem mu wiązkę i kto wie, do czego mogło dojść, gdyby mnie Bea nie odciągnęła.

Ja jestem spokojnym człowiekiem, ale to nie znaczy, że nie można mnie wyprowadzić z równowagi. Trwało trochę, nim ochłonąłem. Na szczęście, już potem przez cały wyjazd nie spotkaliśmy się nigdzie z taką bezczelnością i chamstwem.

Już wcześniej w rozmowach z Hiszpanami spotkałem się z pewną rezerwą, kiedy mówili o Katalończykach. Po tym zdarzeniu zacząłem ich rozumieć.

Pozdrawiam,
Wojtek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rumunia - România


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Rumuńskie wyrypy: 2022 - strona 46
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone