Rozstania i powroty-wyspa Ciovo 2008

Takie wąskie uliczki to jets to co bardzo lubię w Chorwacji

Tak Mariu!
To dokładnie willa w której mieszkaliśmy!
W jakim terminie byliście?

Zjazd stromy, ale my w te wakacje na wyspie Brac i Hvar to dopiero zjazdy strome trenowaliśmy Ten dla mnie to byłby lajcik
Relację obserwuję cały czas, bardzo miło się czyta
Cieplutko Pozdrawiam

Dla mnie też robił z początku wrażenie-potem to już było jak po maśle.

Ale teściowa tylko raz odważyła się zjechać, po czym zasłabła zanim wysiadła. Od tej pory ten odcinek zawsze pod górę i z górki pokonywała pieszo.

Wow!! Dopiero teraz zauważyłem, że Madzia pisze o Ciovo:) Tak jak kiedyś pisałem, rozglądałem sie za Toyotką hilux ale mimo, że nasze pobyty sie zazębiały to nie wypatrzyłem autka. Miło w grudniowy wieczór poczytać i pooglądać zdjęcia z Ciovo:) Czekam na ciąg dalszy:) Pozdrawiam!

madzia1981 napisał(a):
Wojanku-wiedziałam, że tu wpadniesz, wszak ty moim Aniołem Stróżem na forum

Madziu - chyba nie muszę Ci mówić jaką frajdę mi sprawiłaś tym stwierdzeniem ...

Ja też czytam.Fajnie tak w te szare dni przenieść się w miejsca które tak mile wspominam. To głównie Twoje Madziu posty zadecydowały, że wybrałem Ciovo na mój pierwszy pobyt w Chorwacji [czerwiec 2006]. Z niecierpliwością czekam na dalszą część relacji.
Pozdrawiam

Też czytam uważnie Madziu

Nasz Brzdąc w chwili swego pierwszego wyjazdu do Hr miał 2,5 roku i też niestety nie obyło się bez komplikacji zdrowotno-jelitowych:
tuż przed wyjazdem- zapalenie krtani (które cały wyjazd stawiało pod znakiem ? )
w trakcie jazdy - bulimia (oczywiście)
na miejscu: dzień 1 - ucho - lekkie zapalenie po zawianiu na promie (nie obyło się bez wizyty w Domu Zdrowia)

Kolejne 9 dni spokój



P.S. Nasz synek to Karol

maciek1956 napisał(a):Podróże z dzieciątkiem dla mnie tez są egzotyką, ale mam nadzieję, że niedługo, za rok, max trzy lata to się zmieni i pojadę do Cro jako dziadek z wnukiem lub wnuczką.
Czytam z wielką ciekawością.

Też zasiadam do czytania relacji , z taką samą nadzieją jak Maciek

Witam Madziu!

Zawsze wiedziałem, że popełnisz powakacyjną relację z Ciovo - przecież obiecywałaś.

A teraz, z wielką niecierpliwością będę czekał na kolejne odcinki.

Ja, (my) po spędzeniu tegorocznego czerwcowego urlopu na Ciovo, miło wspominam(y) ten czas dzieląc go na bytowanie na wyspie z wypadami aż po Dubrovnik. Polecam w związku z tym tą wyspę tym, którzy preferują takie spędzanie urlopu - to dobre miejsce - warte polecenia.

A więc siadam i czytam.

pozdrav

Dostawiam krzesełko i zasiadam na pewno będzie się fajnie czytało w pochmurne dni

I ja czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam

Witaj Bonarku!
Miło,że jesteś!
Witam również pozostałych czytelników.



No to "jadziem" dalej

Apartament jest piękny, niedawno wybudowany i bardzo zadbany- ma dużą sypialnię, łazienkę, pokój dzienny z jadalnią i wielkim (12 m) tarasem. Na tym mi najbardziej zależało!
Widok z tarasu piękny.



Mała zapomina o całym zmęczeniu i harcuje na czterech od kąta do kąta.
Myślałam, że pierwsze swoje kroczki postawi na chorwackiej ziemi, niestety nie udało się

zaczęła chodzić długo jeszcze po powrocie do Polski.
Ale taras i widoki też jej się bardzo podobały.







Oprócz wyposażenia w tak zwanym standardzie, na moją prośbę właściciel użyczył również krzesełka do karmienia po swoich synkach. Fajna sprawa, nie musiałam tego taszczyć z pl

Biorę się za rozpakowanie całego autka, mężuś i Mariusz idą na zasłużony wypoczynek, chwilę po naszym przyjeździe pojawia się Vedran i spijamy kawkę, a potem pierwsza kąpiel w ciepłym Adriatyku.

Na plażę mamy do pokonania tylko kilka schodów, otwieramy bramkę i już jesteśmy na miejscu.



Pierwsza kąpiel w adriatyku.


Widok z stronę zatoki


Dzieci nie mogły się doczekać, kiedy wykorzystają swoje farbki- i oto akcent polski na plaży.






Plaża przy willi jest bardzo spokojna (pewnie dzięki temu, że nasza willa jest jedną z ostatnich przy linii brzegowej przy zatoce Movarstica) z reguły pólki skalne z drabinkami, ale są też dwie małe kamyczkowe zatoczki i to wszystko zaraz przy willi.


W oddali widać Soltę. Często w oddali przepływają tu piękne promy i statki ze Splitu (większość pewnie na wyspę Brac)











Ten ostatni statek to chyba zaniemógł, bo zakotwiczył w stoczni na 2 tygodnie.

Podziwiamy też sporty wodne



W końcu się udało




Wieczorem wybieramy się na kolację do centrum Okrugu i o 23.00 padamy w swoich łóżkach.


I tak mija nam pierwszy dzień w kochanej i utęsknionej Chorwacji!

Magdaleno - Twoje zdjęcia pokazują, że Civo to też atrakcyjne chorawackie miejsce na wakacje. To żywy dowód na to, że tam też jest fajnie, że można coś dla siebie znależć
pozdrawiam
Magdalena

ps. A Córcia świetna

Zdania na temat Ciovo są bardzo podzielone.

Ja jestem zwolenniczką wypoczynku na tej wyspie. Po prostu mi to miejsce odpowiada.

Zaznaczę jeszcze, że to nie jedyne miejsce gdzie byłam w Chorwacji. Do tej pory byłam również w Karlobagu (I raz), Sukosanie i Zadarze (nawet dwa lata pod rząd), wyspie Murter oraz zaczepiłam o Makarską i Omis, które mi nie przypadły do gustu wcale-ale drugi może powiedzieć, że Makarska mu się podoba i są takie osoby gdzie jeżdżą tam co roku...

Pozdrawiam cieplutko Tymonko!