napisał(a) ita » 26.02.2015 18:57
ja pitole jak by to coś dało to bym spała i w tej czapeczce.
jestem wykończona, we łbie mi huczy, katar kapie z nosa i oczywiści MUSZE iść jutro do pracy.
Moja szefowa najpierw się zapytała czy ich nie zarażę, a jak powiedziałam, że może zostanę w domu to zrobiła wielkie oczy i dała coś, co musi być na jutro zrobione
kuźwa pójdę i pozarażam, nie chcę potem słyszeć pretensji
co gorsza w sobotę robię imprezę w domu, już raz przekładaną, kumpel specjalnie wziął urlop więc impreza musi się odbyć, co tam dam radę