Przyczółki Jary

Bocian napisał(a):

Blaugrana napisał(a):Nie piszę o takich mało znanych jak jakiś Bell, Ward etc, ale o takich ( nawet jeżeli Ty nie uznajesz ich klasy ) gigantach jak Hendrix, Joplin, Cobain, Morrison, Winehouse, Brian Jones...Wszyscy 27, nie 28, 30...Niektorym brakowało 2 miesięcy do 28 roku...Ale to temat chyba dość zapalny jak widzę Coś w stylu o MPT

A ilu jest gigantów co zmarło w zupełnie innym wieku? Czemu Klub sie o nich nie upomniał? Wśród tylu wykonawców światowego formatu zawsze znajdzie sie ktoś kto kipnie w okolicach 27 roku.

garbowski napisał(a):

Bocian napisał(a): Pijaki i ćpuny

..no fakt niezaprzeczalny..ale byli też inspiracją dla całej masy zespołów i wykonawców w tamtym czasie..a moim zdaniem koniec lat 60-tych, do połowy lat 70-tych to czas najlepszy dla muzyki..zespołów wymieniać nie będę bo jest tego trochę... no i tak powstała legenda Joplin i innych.

Blaugrana napisał(a):

Bocian napisał(a):

Blaugrana napisał(a):Nie piszę o takich mało znanych jak jakiś Bell, Ward etc, ale o takich ( nawet jeżeli Ty nie uznajesz ich klasy ) gigantach jak Hendrix, Joplin, Cobain, Morrison, Winehouse, Brian Jones...Wszyscy 27, nie 28, 30...Niektorym brakowało 2 miesięcy do 28 roku...Ale to temat chyba dość zapalny jak widzę Coś w stylu o MPT

A ilu jest gigantów co zmarło w zupełnie innym wieku? Czemu Klub sie o nich nie upomniał? Wśród tylu wykonawców światowego formatu zawsze znajdzie sie ktoś kto kipnie w okolicach 27 roku.

Umierali w wieku 30, 37, 42 itp ale nie ma takiej drugiej liczby jak "27", ktora symbolizowałaby śmierć wielkich artystów.
No ja sobie nie wymyśliłam tego klubu

Bocian napisał(a):

garbowski napisał(a):

Bocian napisał(a): Pijaki i ćpuny

..no fakt niezaprzeczalny..ale byli też inspiracją dla całej masy zespołów i wykonawców w tamtym czasie..a moim zdaniem koniec lat 60-tych, do połowy lat 70-tych to czas najlepszy dla muzyki..zespołów wymieniać nie będę bo jest tego trochę... no i tak powstała legenda Joplin i innych.

Nie twierdzę, że nie Tyle, że ich sława rozwinęła sie wskutek tego , ze młodo zmarli. Stali sie symbolami. Jak choćby Monroe. Gdyby nie jej zagadkowa śmierć, najprawdopodobniej byłaby jedną z wielu. A tak jest także symbolem.

Bocian napisał(a):

Blaugrana napisał(a):

Bocian napisał(a):

Blaugrana napisał(a):Nie piszę o takich mało znanych jak jakiś Bell, Ward etc, ale o takich ( nawet jeżeli Ty nie uznajesz ich klasy ) gigantach jak Hendrix, Joplin, Cobain, Morrison, Winehouse, Brian Jones...Wszyscy 27, nie 28, 30...Niektorym brakowało 2 miesięcy do 28 roku...Ale to temat chyba dość zapalny jak widzę Coś w stylu o MPT

A ilu jest gigantów co zmarło w zupełnie innym wieku? Czemu Klub sie o nich nie upomniał? Wśród tylu wykonawców światowego formatu zawsze znajdzie sie ktoś kto kipnie w okolicach 27 roku.

Umierali w wieku 30, 37, 42 itp ale nie ma takiej drugiej liczby jak "27", ktora symbolizowałaby śmierć wielkich artystów.
No ja sobie nie wymyśliłam tego klubu

Dużo więcej znanych zmarło w innym wieku niż 27 lat więc może trzeba założyć klub zmarłych nie w 27 roku życia :)

Blaugrana napisał(a):

Bocian napisał(a):

garbowski napisał(a):

Bocian napisał(a): Pijaki i ćpuny

..no fakt niezaprzeczalny..ale byli też inspiracją dla całej masy zespołów i wykonawców w tamtym czasie..a moim zdaniem koniec lat 60-tych, do połowy lat 70-tych to czas najlepszy dla muzyki..zespołów wymieniać nie będę bo jest tego trochę... no i tak powstała legenda Joplin i innych.

Nie twierdzę, że nie Tyle, że ich sława rozwinęła sie wskutek tego , ze młodo zmarli. Stali sie symbolami. Jak choćby Monroe. Gdyby nie jej zagadkowa śmierć, najprawdopodobniej byłaby jedną z wielu. A tak jest także symbolem.

MM jest czegoś innego symbolem
Tak jak BB która wciąż żyje

Blaugrana napisał(a):Nie zrozumiałeś Niepotrzebnie wspomniałam o tym Klubie

Bocian napisał(a):

Blaugrana napisał(a):Nie zrozumiałeś Niepotrzebnie wspomniałam o tym Klubie

Zrozumiałem. Tylko jakby przejrzeć daty śmierci wielu osób to zawsze można znaleźć kilka które zmarło w takim samym wieku i założyć jakiś niby klub

Blaugrana napisał(a):BB jest tak samo symbolem seksapilu ( lat 60 tych) jak MM

Blaugrana napisał(a):

Bocian napisał(a):

Blaugrana napisał(a):Nie zrozumiałeś Niepotrzebnie wspomniałam o tym Klubie

Zrozumiałem. Tylko jakby przejrzeć daty śmierci wielu osób to zawsze można znaleźć kilka które zmarło w takim samym wieku i założyć jakiś niby klub

Załóż Jakoś nikt jeszcze na to nie wpadł

garbowski napisał(a):..to był czas kiedy "rodziła" się ta muza.. może była taka potrzeba żeby tak to ując..klub 27..jako ikony, coś ponadprzeciętnego... głos Joplin, gra Hendrixa... . Doorsów słuchałem.."Jeźdzcy burzy"...poza tym utworem jakoś mnie nie porwali..tak jak i "Bielszy odcień bieli" Procol Harum...czy Golden Earring ze swoją "Radarową miłością". Wybiórcze, jednostkowe utwory .

Bocian napisał(a):Przedwczesna , tajemnicza śmierć nadaje takiej osobie cechy symbolu, ludzie ją pamiętają z okresu kiedy zmarła, młodą, piękną , seksowną. BB już taka nie jest i ludzie jeśli ją widzą teraz, nie uznają jej za symbol niczego takiego.