boboo napisał(a):Potem często następuje podział na "wyznawców" (jak to określił walp) i "tych naszych" (to określenie się nie pojawia, ale bardzo łatwo można ich sobie wydedukować).
Rozumiem, że gdzieś w głowie może tkwić upomnienie: "obyś był zimny albo gorący",
Kolega namo mnie nie "hipnotyzuje", ale też nie życzę mu źle. Wręcz przeciwnie, jestem pełen podziwu dla ludzi, których stać na radykalne zmiany w życiu, którzy odważnie wyznaczają sobie niestandardowe cele. Mam takiego "awangardzistę" wśród znajomych. (Pomijam tu w ogóle aspekt rodzinny naszego bohatera, bo nie znam sytuacji).
Wyraziłem nadzieję na to, że wątek "umrze", wyłącznie z tego powodu, że przykro czytać farmazony o polaczkach itp., na jednym z prężniej działających forów, które zawsze staram się promować jako profesjonalne.
Przyznaję, że określenie "wyznawcy" ma w tym kontekście zabarwienie pejoratywne, ale bynajmniej nie pisałem tego z pozycji "tych naszych".
Lijep pozdrav svim ljubiteljima Hrvatske (također namo).
P.S.
Zamiast dzielić się na frakcje, lepiej wspólnie wybrać się do Akademii Języka Chorwackiego. Sumienna nauka zagwarantuje, że pobyt w tym pięknym kraju, przyniesie jeszcze więcej radości.

.png)
.png)
.png)
.png)