napisał(a) Franz » 11.04.2017 00:59
Zjeżdżamy w boczną dróżkę, gdzie zostawiamy samochód i podchodzimy w kierunku wąskiego przesmyku lądu, łączącego odstrzeloną formację skalną z resztą wyspy. Opadający prawie pionowymi zerwami do oceanu potężny blok wygląda tak kusząco, że ruszam w górę, podczas gdy Bea postanawia poczekać na mnie, rozsiadając się wygodnie na rozpostartym na trawie polarze.