Pokój z widokiem na Zaglav, Dugi Otok, 2020

Izolowanych pocieszyć, głodnych nakarmić - mówi pismo.
Uralu, dedykuję Ci dzisiejsze śniadanie w Sali, konoba Trapula.
Omlet i jajecznica na bekonie:

Jutro nacieszę Twe oczy peką. Śpij dobrze

Później pojechaliśmy do parku. Tym razem odpłatnie. Na wjeździe jest budka.
40 kun od osoby.
Popstrykaliśmy zdjęcia przy Fort Grpašćak (klify i Kornaty):

oraz pospacerowaliśmy na słone jezioro Mir.

W drodze na północny koniec wyspy też "padło" parę fotek:


Po czym pohuśtaliśmy się przy latarni Veli Rat:


Będąc tak blisko Sakarun'a trzeba było go odwiedzić.
A teraz żadnych ironii, żadnych "prześmiechów": jak ja się dziwnie czułem idąc z parkingu na plażę objuczony leżakiem i innym sprzętem




Woda i piaszczyste dno... czujesz się jak w basenie. I jest tak samo... nudno.
Po 15 minutach opuściliśmy ten "przybytek".

Pierwszą otwartą konobę - zajeżdżaliśmy do każdej wioski wracając z Veli Rat - znaleźliśmy w Brbinj.
Było około 16:00


@el_guapo,
kupiłem na e-bay'u, ale przyszło z Chin.

Słone jezioro Mir:


Czy koronawirus jest na Dugim Otoku, nie wiem.
Wiem, że odciska tam swoje piętno.
Czy to poprzez godziny otwarcia, czy też poprzez całkowite wyłączenie z ruchu.
Taki fajny wiszący tor przeszkód dla "juniorów" nad jeziorem Mir:

I niestety:

Dzisiaj chyba będzie rekord w minimalnej ilości kilometrów.
2 km od Zaglava, wysepka z pomostem i gajem oliwnym. Olka tam siedzi i brzęka na ukulele, ja huśtająco półleżę pod bimini... lodóweczka pełna. Fajne zejście do wody. Chyba się stąd nie ruszymy aż do popołudniowej peki.

Boboo. Dziękuję za twoje wpisy, powoli zaczynam przygotowania do wyjazdu, na pewno wykorzystam twoje sugestie Zaznacz na mapie tą wysepkę na której teraz jesteś. Pewnie ją odwiedzę Pozdrawiam Bogdan ps. Może będą się tam jeszcze unosić dżwięki ukulele

Tylko pozazdrościć. Wspaniałe widoki, urlop mocno aktywny. Podziwiam, że macie tyle energii na tak aktywne spędzenie urlopu. Mało tego śledząc relację mam wrażenie, że nie marnujesz czasu na spanie Relacja super!

U mnie w domu niestety jeszcze trwają negocjacje odnośnie wyjazdu na wakacje. Niby demokracja jest po naszej stronie 2 głosy na Chorwację (ja i córka), a 1 na Polskę (małżonka), ale jak sami wiecie z najnowszej historii większa ilość głosów nie musi przełożyć się na zwycięstwo. Zależy jak się je liczy Do wyjazdu nieco ponad 2 tygodnie, mam nadzieję, że na południe.

A kaprysy niewiasty są jak stan morza albo sytuacja na wojnie
Już jesteśmy w Brbinj na kawce i winku.

Huśtawka przy latarni czyli tuż przy kempingu Kargita. Nie zwróciłeś pewnie uwagi jak obłożenie. W poprzednich latach ciężko ponoć było wjechać na ten kemp bez rezerwacji.
A jak zaludnienie na Sakarum? To też popularna plaża.

boboo napisał(a):Po czym pohuśtaliśmy się przy latarni Veli Rat:

Jako fanka latarni morskich, proszę o jej zdjęcie.

@gusia,
na kempingu nie było pusto. Ale pełno też nie.
Sakarun w moim mniemaniu pusty (sobota, około 13:00).
Może by się naliczyło ze 20 osób. Może 30. Ale raczej nie więcej.

@piekara,
fotki będą, ale już z domu. Z tego aparatu to mogę tylko przez domowego PC.

@BoJa,
to tutaj:
https://maps.app.goo.gl/BRdXsimEz67sAYvJ7

To jeszcze trochę hawajskiego klimatu przed peką


Potem jeszcze trochę "polataliśmy" (w sumie dziś 50 km) przy Dugim Otoku.
No i trzeba było wreszcie na tę pekę
Stół już na nas czekał:

potem zlądował starterek w postaci sałatki:

no i ukoronowanie dzisiejszego dnia:


Na pierwszym miejscu stawiam mljecką pekę z Prožurskiej Luki,
na drugim miejscu dzisiejszą, "dugo-otocką" z Zaglava,
na trzecim niestety hvarską z Veprinovej.
To tylko moje gusta smakowe.

@BoJa,
jest coraz lepiej, znajdujemy co chwilę jakieś lądowisko albo pomościk dla pontonu.

Fajnie jest wiedzieć że po tygodniu waszego pobytu odkrywacie nowe miejsca, czyli rejon ma potencjał na brak nudy. Peka rozbiła bank. Jaki dzisiaj był stan morza, bo prognozy mówiły że ma wiać.

Około 14:00 gdzieś między Žman i Luką było tak:

Pyrkamy na autopilocie kontrolowanym gitarrą

Czyli jeśli puściłeś rumpel to gitarra musi być jak Killer

W tym sezonie można sobie pozwolić na takie chilloutowe pływanie.
Blokujesz rumpel, manetkę gazu i masz dość długi odcinek spokoju.
W sumie pilnujesz aby nie walnąć w brzeg, bo innych łódek - prawie nie widać.

Jak pisałem - z naszej kwaterki zachodów i wschodów Słońca brak, ale dziś ładnie zaszedł za wzgórzem...
księżyc

Ależ ślinka poleciała ajjjj.

A po pece deser
Dla Urala też Własnoręcznie zbierane, gniecione, lepione, gotowane