Pokój z widokiem na Zaglav, Dugi Otok, 2020

A tak wyglądała cała trasa.
Bite 80 km.

Widzę delfina i otok Galešnjak

Widzę że z początku celowałeś w Ugljan. Jaki następny cel? Napisz coś więcej o swoich wrażeniach z tegorocznych rejonów Twojego pływania. Jak to się ma do wypraw z poprzednich lat.

Celem nie był Ugljan a przesmyk (z mostem). Ubzdurało mi się, że to te dwie "ażurowe wieże" - okazało się to jakąś fabryką czy inną stocznią, więc wio na prawo
Celem od początku był "Shakin Stevens" (a letter to you) w formie nawodnej

Trudno porównywać. Zależy też trochę od sprzętu, który ze sobą wieziesz.
Przykład "doom" na kamerkę. 2 lata temu na Mljecie byłoby cudo. Rok temu na Korculi już mniej.
Albo w ogóle "wypływ" pontonem:
4 lata temu na Pagu - ale duże fale, pojedźmy gdzieś autem.
Dzisiaj ten sam stan morza: ale gładziutko, można fajnie pobrusić

Dugi Otok to na razie najlepszy "wysepkowo" teren, jaki się nam trafił od czasu posiadania pontonu.
Ponad 90% szans, że w przyszłym roku powtórzymy.

A tu dzisiejsze okoliczności do kawy:

I... pływaj z muzyką :

boboo napisał(a):I... pływaj z muzyką :

... nic nie słychać

Akurat wtedy Olka grała "El condor pasa".

Po tym opisie zaczynam dreptać i nie przestaje do wyjazdu

Z cyklu "Rusałka i happypotam" (Otok Žut)

Zaglav to taka maleńka wioska na południu Dugiego Otoka.
Za nią już tylko wioska stoliczna Sali i park Telašćica.
Mimo nazwy, Dugi Otok wcale nie jest najdłuższą wyspą w Chorwacji.
Ale nią był. Jeszcze około 2.000 lat temu Dugi Otok, Katina i Kornat nie były rozdzielone wodą.
Wtedy to był naprawdę "Duuugaśny Otok".
Zaglav oferuje 3 konoby, 1 sklepik (od 7:00) i "sporo" miejsc noclegowych.
Bankomat jest w Sali, 10-15 minut pontonem.
Godną polecenia jest konoba Roko. Oprócz pieczywa i makaronu, wszystko inne z własnego pola/ogródka, hodowli i połowu. Nawet ziemniaki i blitva.
Wczorajszy deser był przystrojony jakimś listkiem. Byliśmy pewni, że to bazylia (na wygląd).
I zonk. Nie byłem w stanie rozpoznać po smaku. Trzeba było zapytać.
- młody listek z Lemon Tree
Niesamowicie komponowało się to z czekoladowym torcikiem.
Ale też wykazaliśmy trochę własnej inwencji i rozdrobniliśmy kwiatek lawendy do sałatki.
Otrzymaliśmy podziękowania za dobry pomysł i "stakanik" Lemonchello (? chyba dobrze zapamiętałem).
Dla pływających na własnym sprzęcie: jest bardzo wygodny slip i stacja benzynowa.
Wiązanie do nabrzeża i mooringu. Bojek nie ma.
4 razy dziennie przypływa "water-bus" do Zadaru.
Zaglav jest osłonięty groblą, więc nawet podczas niepogody woda jest względnie spokojna.
Świetna baza wypadowa na wodne przejażdżki, choć bezludnych "lądowisk" nie jest zbyt wiele, można jednak zawsze coś znaleźć.
Co zwiedzać, dokąd płynąć? Niczego nie będę sugerował. Pojeździjcie palcem po googlemaps i sami zadecydujcie.
Wieczory są tu spokojne, bez wrzawy i zgiełku. Tylko cykady, pokrzykiwania mew oraz świergot innych ptasząt.

Dugi Otok podobnie jak Mljet nie ma własnych źródeł wody. Jest dowożona.
Miejcie to na uwadze stojąc pod prysznicem, czy myjąc zęby.

... when you run and run to catch up with the sun but it's sinking...

Dziś niedaleko, bo "zaledwie" 54 km.
Za to "detalicznie" ze snurkowaniem, ale bez kawy. Było zamknięte (taverna Go-Ro. Na końcu "dziubka" nad tymi dwoma wysepkami. Albo na końcu ucha, jeśli przyjąć, że te wysepki to oczy ). Otwierają od 17:00.

Park naprawdę ładny z wody, są "plażyczki/miejsca" na lądowanie pontonu.

Bankomat w Sali 10 metrów od uwiązania pontonu.

Widzę że znudziły ci się proste przeloty. Trochę manewrowania tu było

Oj było, było
Taki mieliśmy powrót z parku:

Tiaaa, po rocznej przerwie i wczorajszym nieco długim i mocno "wyboistym" powrocie wiem, że mam mięśnie, o których zdążyłem zapomnieć
Może i dobrze, że dziś w planach samochodowa "eksploracja" wyspy
Poza tym dzisiejsza prognoza nie jest za bardzo pontonowa.

Jeszcze o wczorajszej wycieczce do Telašćicy: znowu popłynęliśmy bez biletu (z grubszym portfelem).
Parkowy sklep internetowy wciąż nie działa.
Żadnych kontroli, czyli znowu za darmo.

Nasz "żywiciel" (Bernard z konoby ROKO) zrobił nam miłą niespodziankę:

a Olga powiedziała, że powinienem choć jedną cywilizowaną fotkę w koszuli wstawić


Czas szybko leci. Tydzień temu o tej porze dojeżdżaliśmy do Monachium, a wrażenie takie jakbyśmy zaledwie przedwczoraj przyjechali. I to mimo tylu wypadów (na razie ~430 km pontonem).

Na jutro zamówiona Peka (kózka ). Porównamy do Mljeckiej i Hvarskiej

Standardowo, jak co roku "oblażę" ze skóry jak, nie przymierzając, jakaś jaszczurka. "Kremujemy" się, ale chyba zbyt rzadko.

Fajne te poranki na tarasie. Kawka, cygarko, plusk fal, ptaszki... Olga śpi i nie "brzęczy"

Fajny macie ten ponton z zadaszeniem. Wprost idealny do turystycznego pływania. Bardzo lubię wstawać o poranku i posiedzieć sobie na tarasie przy kawce kiedy dookoła wszyscy śpią i słychać jest tylko plusk wody. Jutro "kózka" liczę na Ciebie Boboo. Przyjemnie jest oglądać codzienne relacje na żywo z Chorwacji kiedy jest się w kraju. Zawsze to coś. Kiedy samemu nie jest się nad Adriatykiem to lepszy rydz jak nic.

Ural

boboo napisał(a):Rollei 9s Plus
]
Kadr z "doomem"

Jaki masz ten zoom? Z Aliexpres?