Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Podróże RobaCRO - Lutalicy iz Novogardu

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
RobCRO
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1502
Dołączył(a): 04.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) RobCRO » 08.09.2008 08:37

Kulka, nie jestem zawiedziony, raczej mam w sobie większa motywację, co by w te Komy powrócić...a pogoda tam, była naprawdę wymarzona.

A tak, nawet nasz Polsat pokazywał ten mecz...niezły wynik 2-2. Taki sam jak i nasz tzn. remis.

Fakt, trzeba Janusza przekonać do chodzenia po górkach...blisko ma Beskid Niski. Poszukamy dla niego jakiegoś odpowiedniego szlaku, co by było łatwo, przyjemnie i żeby były ciekawe widoki. :D

Leszek, teraz już nie pójdzie tak szybko z relacją. Tym bardziej, że relacja z kolejnego dnia będzie "rozbita" na...dwa dni. Tyle się działo, na szczęście tylko turystycznie :lol: No i nieważne gdzie...ważne z kim. Święte słowa...

pozdrav svima
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 08.09.2008 09:49

RobCRO napisał(a):Komy...

Ehh, Lidka już chyba napisała, dlaczego w Komach warto wstać z samego rana, a miała to być taka niespodzianka...

..... a że tyle naopowiadałem o tym wschodzie słońca, to każdy chciał to zobaczyć, więc pobudkę wyznaczyliśmy na bardzo rano...


Przepraszam, ale widok Komów na twoim zdjęciu w zachodzącym słońcu tak na mnie podziałał..........Ten mój post nie zepsuł Wam przyjemności następnego ranka :?

Ależ Wam się pogoda trafiła. Nawet Majkę widać, to ta najwyższa piramidka. Tak mi się wydaje.
Obrazek

Nasz pierwszy wyjazd do Czarnogóry podobnie jak Wasz był też podzielony na część górską i morską. Ale my byliśmy we wrześniu i takiego widoku nie widzieliśmy.
Obrazek
Plaża jak na czarnogórskie plaże jedna z większych, ale niemiłosiernie zatłoczona. Udało Wam się znaleźć wolne miejsce na tej plaży dla Waszej 8 osobowej grupy :?:
RobCRO
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1502
Dołączył(a): 04.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) RobCRO » 08.09.2008 09:56

Lidko, czy to akurat Majka, o to lepiej zapytać "zawodowców"...Kamil może tu zagląda, to nam powie, czy ta piramidka to Majka.

Spoko, miejsca mimo wszystko dość, jakoś dało się zmieścić swój ręcznik i nikt nikomu na głowę nie wchodził...ponadto, na plaży rzadko byliśmy cała ekipą. Nie pamiętam, czy był taki moment, żeby było obok siebie 8 ręczników. Zwykle każdy organizował sobie czas tak, jak chciał...

Nie ma za co przepraszać...w Komy trzeba jechać :!:
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107608
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 08.09.2008 11:01

RobCRO napisał(a):Fakt, trzeba Janusza przekonać do chodzenia po górkach...blisko ma Beskid Niski. Poszukamy dla niego jakiegoś odpowiedniego szlaku, co by było łatwo, przyjemnie i żeby były ciekawe widoki. :D
pozdrav svima


Co do chodzenia po górkach Beskidu Niskiego i innych okolicznych górek nie trzeba mnie przekonywać - właśnie wczoraj byłem na szlaku Piwniczna - Obidza - przełęcz Rozdziela - rez. Biała Woda - Szczawnica

http://pl.wikipedia.org/wiki/Prze%C5%82 ... _Rozdziela
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 08.09.2008 12:26

Robert, czytam z zainteresowaniem w miarę na bieżąco ale nie zawsze miałem czas i głowę żeby spokojnie się dopisać. Teraz już parę razy wywołany do tablicy nie mam wyjścia ;) :lol:

Współczuję nieciekawych durmitorskich przygód samochodowych i serdecznie gratuluję zdobyczy górskich i nie tylko :lol:

kulka53 napisał(a):jaka jest Albania............ to już lepiej tylko co poniektórzy prawdziwi Zawodowcy :wink: wiedzą

Dzięki za wspomnienie. Wiedzą i kochają te klimaty :lol:

RobCRO napisał(a):Lidko, czy to akurat Majka, o to lepiej zapytać "zawodowców"...Kamil może tu zagląda, to nam powie, czy ta piramidka to Majka.

Pewnie tak. Tu kiedyś próbowałem rozpoznać prokletijskie szczyty na Kulkowym zdjęciu z Maglića Kučkiego. Ty je widziałeś z miejsca dalej na północ to są trochę przesunięte. Na Twoim zdjęciu też chyba conieco innych rozpoznaję, może na zbliżeniu bym lepiej poznał. Możliwe że widzę Maję Shnikut na której byliśmy z Typem mniej niż 2 tygodnie temu :D To pewnie ta kopuła sporo na prawo od M.J. co się wydaje druga co do wysokości.
RobCRO
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1502
Dołączył(a): 04.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) RobCRO » 08.09.2008 19:16

Jeden dzień a tyle miejsc...cz. I

Tak, jak wspomniałem, ten dzień przyjdzie mi zrobić w dwa dni. Na czwartek zaplanowaliśmy sobie porządny objazd Czarnogóry. W przewodniku wyczytaliśmy co warto zobaczyć, gdzie warto postawić nogę, że rano każdy wstał z wielką ochotą. Przed nami był pełen dzień zwiedzania tego pięknego kraju. Trasa została mniej więcej wyznaczona a pierwszy punkt na trasie, to od razu "perełka", znajdująca się niemal na każdej pocztówce z MNE :).

Obrazek

Obrazek

Jednak na zwiedzanie półwyspu się nie zdecydowaliśmy - zamknięte. Z tego, co wiem, to status tego miejsca nie jest do końca taki jasny. Albo może ja nie posiadam takich informacji. Ponadto, w drodze powrotnej liczyłem na ładnie oświetlonego Stefanka, nic z tego...ciemno :cry: . Zrobiliśmy więc po kilka fotek za dnia...i pojechaliśmy dalej...następny przystanek to rozreklamowana Budva. Tam chciała jechać szczególnie Wiola. Budva to pewnie najbardziej znany, czarnogórski kurort i chyba jedyny taki kurort w tym kraju. Miasto przyciąga rzesze turystów jak i znanych ludzi. W tym roku był tam koncert m.in. Lennego Kravitza a widziałem tez plakaty reklamujące koncert mojego Goranka B. :) Historia miasta sięga wieków bardzo dawnych, bo niby IV wieku p.ne. Miasto jednak ma też swój urok, jest warte choćby krótkiego postoju. My zatrzymaliśmy się tam na dwie godziny, tyle akurat wystarczy, aby choć trochę zapoznać się z miastem. W Budvie trudno o miejsce do parkowania i samo centrum to raczej strefy płatnego parkowania. O ile mnie pamięć nie zawodzi, to za 2 godziny parkowania zapłaciliśmy 2 euro. Zapłacić jednak trzeba, bo widziałem jak pewnego Włocha wzięli na lawetę...Zanim ruszyliśmy na zwiedzanie, to wstąpiliśmy na kawę. I później pełni sił, rozpoczęliśmy spacer po mieście. Szybko jednak grupa się rozbiła - Krzysiek tradycyjnie zabrał Justynę i szukał lokalu z TV, co by oglądać IO w Pekinie a Prezes - Maciek jak tylko zobaczył, co stoi w porcie, to stamtąd ruszyć się nie chciał...a sporo tego stało w porcie. Maszyny, że hoho...Reszta grzecznie z przewodnikiem w ręku krążyła po uliczkach Starej Budvy. Stara Budva, to kiedyś była osobna wyspa, z biegiem lat została połączona przesmykiem ze stałym lądem. Jej najistotniejszym elementem jest Cytadela (wstęp do niej, kolejne 2 euro) - jej początki to początku Budvy:

Obrazek
tu widok na nią od strony morza...

Obrazek
a tu już w środku Wiola i autor relacji...

Obrazek
a tu widok z góry Cytadeli na miasto...te czerwone dachy, trochę jak Trogir. Bałkańskie, charakterystyczne klimaty...

Obrazek

Lubię ten widok...na te dachy. Na okoliczne górki panujące nad miastem. Warto pochodzić po wąskich uliczkach Budvy. Można sobie spokojnie przysiąść w jakiejś knajpce, tylko trzeba mieć na to czas...my czasu nie mieliśmy, musieliśmy jechać dalej. Tutaj mieliśmy mała zagwozdkę, jak jechać. Czy na Cetinje, czy na Tivat, ostatecznie padło na Tivat, Nadal podążaliśmy wzdłuż wybrzeża, jednak przystanków nie robiliśmy. Spieszyło się nam na prom, żeby skrócić sobie drogę i dostać się sprawnie na drugą stronę Boki Kotorskiej. Oczekiwanie na prom nie trwało długo - gdzieś tak ok. 1 godziny. Promy kursują dosyć często i jest ich kilka. Cena za auto - 4 euro...a po drugiej strony czekały na nas kolejne piękne miejsca...

PS, Kamil, dzięki za podpowiedź z Majką...chętnie poczytam o Waszych "przeklętych" podbojach. Takich dwóch w takich górach... :wink: Ja chyba jestem kolejnym zarażonym "albańskim" klimatem. A coś mi się zdaje, że Wiola i Paweł również "złapali" "przeklętego" bakcyla, choć wszyscy widzieliśmy Prokletije jedynie z daleka...
Ostatnio edytowano 29.02.2012 19:08 przez RobCRO, łącznie edytowano 2 razy
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 09.09.2008 08:20

Ładne te czarnogórskie miasteczka... dobrze, że je pokazujesz :D będzie co zwiedzać :D. Najbardziej zaciekawił mnie Sveti Stefan... Szkoda, że nie udało Wam się wejść do tej twierdzy bo z chęcią bym pooglądał zdjęcia ze środka... A powiedz mi o co chodzi z tą "niejasnością statusu" tej pół wysepki :?: Czyżby została wykupiona :?: :?

Pozdrav :papa:

P.S. Czekam na c.d. Czarnogóry :D
marsylia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 882
Dołączył(a): 19.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) marsylia » 09.09.2008 08:31

Leszek Skupin napisał(a):... A powiedz mi o co chodzi z tą "niejasnością statusu" tej pół wysepki :?: Czyżby została wykupiona :?: :?



janniko w swojej relacji coś pisał na ten temat, że od 3 lat zamknięte..., że chyba Rosjanie wykupili :roll:

A tak w ogóle to bardzo ładne widoczki, no ale jakiś taki lightowy ten odcinek :wink:
:papa:
RobCRO
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1502
Dołączył(a): 04.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) RobCRO » 09.09.2008 08:32

Leszek Skupin napisał(a):Najbardziej zaciekawił mnie Sveti Stefan... Szkoda, że nie udało Wam się wejść do tej twierdzy bo z chęcią bym pooglądał zdjęcia ze środka... A powiedz mi o co chodzi z tą "niejasnością statusu" tej pół wysepki :?: Czyżby została wykupiona :?: :?



Leszek, no właśnie, w którymś kościele dzwonili, że ktoś kupił Sveti Stefana. Ale to niepotwierdzone. Pewnie Janusz B. znajdzie nam jakąś wiarygodną informację :wink: Ponadto, wydaje mi się, że z daleka wygląda ładniej niż od środka. Ale może to tylko moje "zboczenie", że wolę wszelkie budowle od zewnątrz niż ich wnętrza...

pozdrav

PS Marsylko, a ile można mieć tego pecha i różnych przygód???
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 09.09.2008 09:05

RobCRO napisał(a):
Leszek Skupin napisał(a):Najbardziej zaciekawił mnie Sveti Stefan... Szkoda, że nie udało Wam się wejść do tej twierdzy bo z chęcią bym pooglądał zdjęcia ze środka... A powiedz mi o co chodzi z tą "niejasnością statusu" tej pół wysepki :?: Czyżby została wykupiona :?: :?



Leszek, no właśnie, w którymś kościele dzwonili, że ktoś kupił Sveti Stefana. Ale to niepotwierdzone. Pewnie Janusz B. znajdzie nam jakąś wiarygodną informację :wink: Ponadto, wydaje mi się, że z daleka wygląda ładniej niż od środka. Ale może to tylko moje "zboczenie", że wolę wszelkie budowle od zewnątrz niż ich wnętrza...

pozdrav



Zanim Janusz B. znajdzie jeszcze coś na temat Sv. Stefan można poczytać to co już znalazl i napisał w relacji PAPa o wyspie
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107608
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 09.09.2008 10:27

RobCRO napisał(a):Leszek, no właśnie, w którymś kościele dzwonili, że ktoś kupił Sveti Stefana. Ale to niepotwierdzone. Pewnie Janusz B. znajdzie nam jakąś wiarygodną informację :wink:


Wywołany do tablicy informuje :wink:,
że Sveti Stefan został wydzierżawiony na 30 lat przez Amanresorts

Po oddaniu do użytku dalej będzie dostępny dla ludzi ze świata biznesu, filmu, muzyki, sportu
(przez duże B , F , M , S)

Dla "maluczkich" dalej będą pocztówki

:hut: :papa:
RobCRO
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1502
Dołączył(a): 04.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) RobCRO » 09.09.2008 18:49

Jeden dzień a tyle miejsc cz. II

To pora na relację z drugiej części tego długiego dnia...zaraz po przepłynięciu Boki Kotorskiej, jest niewielki parking - kierując się drogą oczywiście w stronę Kotoru. I już od razu ukazują się niesamowite widoki, a to z jednej strony na Perast i widocznie między lądem a Perastem dwie wysepki a z drugiej strony na niesamowite szczyty masywu Lovčen. Urządzamy sobie prawdziwą sesję zdjęciową, gdyż widoki naprawdę nas wszystkich zachwycają. Zresztą, na tym parkingu zatrzymuje się niemal każdy samochód, który jedzie od Herceg Novi.

Obrazek
z widokiem na sztuczną wyspę - Matki Boskiej na Skale (Gospa od Škrpjela) - podobno jedyna taka, sztuczna wyspa na Adriatyku!

Obrazek
a tutaj widok na Lovčen

Jednak, nie możemy spędzić na parkingu całego czasu, trzeba ruszać dalej...jedziemy wzdłuż Boki Kotorskiej. Tu droga biegnie niemal nad samym morzem. Zupełnie inaczej niż w pozostałej części Czarnogóry. Prezes mówi, że podoba mu się to miejsce...mi nie bardzo, plaże za blisko drogi. Wole jednak, gdy plaża jest dalej od drogi. W końcu docieramy do Perastu. To miejsce z kolei bardzo chciała zobaczyć Milka. Ja pamiętałem wspominki z Perastu naszej Ulki. Od razu ukazuje się nam bardzo urokliwe, małe miasteczko. Tak, Milka miała rację zabierając i polecając nam to miejsce. Mi też podoba się tam od razu. Od razu też grupa się dzieli...Prezes po kilkugodzinnej jeździe myśli tylko o kąpieli. Krzysiek z Justyną tradycyjnie idą w swoją stronę... a reszta rusza razem na zwiedzanie miasteczka. W Peraście sporo zabytków z czasów weneckich (miasteczko było pod weneckim berłem).

Obrazek

Z przewodnikowych informacji wynika również, że miasteczko znacznie ucierpiało w trzęsieniu ziemi w 1979. Nie tak dawno w sumie... :( Spacer odbywamy wzdłuż promenady. Decydujemy się na wejście na wieżę kościoła św. Mikołaja, który znajduje się przy głównym placu Perastu. Pierwszy kościół w tym miejscu wzniesiono już w XVI wieku a obecna bryła to dzieło z XVIII wieku. Samego kościoła jednak nie zwiedzamy, decydujemy się na wejście na wieżę. Prowadzi na nią sporo schodków - niekiedy trzeba się porządnie schylić, ale już na górze widoki są bajeczne. Widok jest i na dachy domów w Peraście jak również na dwie wyspy, wspomnianą wcześniej Matki Boskiej na Skale oraz wyspę św. Jerzego. Aż nie wiadomo, w którą stronę spoglądać...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na wieży dochodzi do pewnego "incydentu", poprosiłem Wiolę o fotkę...a tu niestety Wiola ma bliski kontakt z...dzwonem. Pewnie do dziś dzwoni jej w głowie a mieszkańcy Perastu nadal myślą, kto uderzał w dzwon w pewne letnie południe :wink: . A to była tylko Wioli głowa. Fakt, dźwięk dzwonu był bardzo głośny...Po spacerze nieco głodni i spragnieni decydujemy się pójść do knajpki. Po piwku szybka decyzja, że może by tak łódeczką wyprawić się na wyspę. Paweł i ja robimy rekonesans, ale akurat jedna ucieka nad sprzed nosa. Poczekamy na następną, a ja w międzyczasie zażywam ekspresowej kąpieli. Gdy dobija łódka po negocjacjach miły Czarnogórzec zabiera nas na pokład w kierunku wyspy Matki Boskiej na Skale. Rejs kosztuje nas po 5 euro.

Obrazek
widok na Perast z pokładu...

Obrazek

Pobyt na wysepce trwa ok. 30 minut, akurat tyle, aby się nacieszyć widokiem okolicy ew. aby zwiedzić kościół, który znajduje się na tej wyspie. Kościół ten pochodzi z XVII wieku. My jednak rezygnujemy z jego zwiedzania, wolimy pochodzić po tej niewielkiej wyspę. Tak na marginesie dodam, iż druga wyspa (św. Jerzego) nie jest dostępna dla turystów...

Obrazek
tu właśnie widok na góry Lovčen oraz wyspę św. Jerzego

Obrazek

Obrazek
to kościół Matki Boskiej na Skale

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
a tu ponownie widok na Perast...

Jak wspomniałem pobyt na wyspie trwa ok. 30 minut, więc i my dłużej nie mogliśmy tam zostać, choć akurat tam w cieniu i w przyjemnym wietrze czas płynął tak miło. Po przybiciu do brzegu szybko ruszamy dalej w drogę - już do ostatniego punktu na naszej trasie - Kotoru. Kotor ma swoją renomę, więc nie mogło i nas tam zabraknąć. Miasto znajduje się na liście Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. A pierwsze wzmianki o Kotorze pochodzą z IX wieku. Pierwsze lata to czasy Bizancjum, później Kotor był miastem serbskim, weneckim, w Królestwie SHS a dziś jest ważnym miastem w niepodległej Czarnogórze.

Tu kilka danych o mieście z wikipedii:
Kotor jest jednym z najlepiej zachowanych średniowiecznych miast w południowo-wschodniej Europie, pełen zabytkowych budowli. Stare miasto otoczone jest średniowiecznymi murami miejskimi, które łączą się z twierdzą św. Jana (Tvrdjava Sv. Ivan) na Samotnym Wzgórzu o wysokości 260 m n.p.m. Długość murów wynosi 4,5 km, wysokość - 20 m, a szerokość 15 m.
Charakterystyczną średniowieczną urbanistykę stanowią wąskie, kręte uliczki i nieregularne place, wspaniałe świątynie i budynki w stylach romańskim, gotyckim, renesansowym i barokowym. W uznaniu wyjątkowej wartości historycznej części Kotoru, został on w roku 1979 wpisane na listę światowego dziedzictwa kulturalnego UNESCO.

My po przybyciu do miasta, najpierw szukamy miejsca do zaparkowania, co wcale nie jest takie proste a potem jakieś plaży. Każdy z nas chce szybko wskoczyć do wody. Tu woda w Boce Kotorskiej jest wyjątkowo ciepła. Kąpiel to sama przyjemność, choć woda nie jest jakoś rewelacyjnie czysta. Nie ma się co dziwić, wszystko przez bliskość portu. Po kąpieli, decydujemy się na posiłek - chcemy spróbować czegoś wyjątkowego i idziemy na rybę. ryba jest rzeczywiście znakomita (ba nawet dwie ryby), ale rachunek też nas trochę zaskakuje. Wynosi ponad 150 euro. Zaszaleliśmy, ale od tego są wakacje...a też, że "górale" nie mogą wytrzymać bez gór, to Wiola, Gabi, Paweł i autor tej relacji, postanawiamy wejść na twierdzę (wstęp 2 euro). Po posiłku, przy bezwietrznej pogodzie, spacer pod górkę daje nam ostro w kość. Pot się z nas leje a koszulki to pewnie można by były wyżymać...ale my twardo posuwamy się do góry, bo warto, z każdym stopniem odsłania się nam coraz piękniejszy widok na kotorską Starówkę, na Bokę czy też "kolorowany" Lovčen, który zmieniał kolory pod wpływem zachodzącego słońca...

Widoki na kotorską Starówkę:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A tutaj widok na Lovčen i twierdzę:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Gdy docieramy na szczyt, jesteśmy z sobie niezwykle dumni - hehe, radość jak ze zdobycia Bobotova :lol: . Za to widoki równie pięknie, tym bardziej, że jawi się nam zachód słońca nad Boką. Niesamowite zjawisko...jedno z ładniejszych z tej podroży.

Obrazek

Obrazek
od lewej: Paweł, Gabi, Wiola, Robert

Obrazek

Niestety widokami można się napawać w nieskończoność, ale nas czas bardzo goni. Na górze spotykamy rodaków, wymieniamy z nimi kilka zdań (jadą w Durmitor) i schodzimy, bo reszta ekipy nas już nas czeka. Przez ten pośpiech w sumie nie pochodziliśmy po uliczkach starego Kotoru. Mi wystarczyło czasu na zrobienie kilku fotek oświetlonej twierdzy - wygląda to naprawdę bardzo imponująco...

Obrazek
zdjęcie jednak do końca tego nie oddaje...

Z braku czasu, nie udało się nam też wjechać drogą w kierunku Njeguši. Z tej drogi podobno są niesamowite widoki na Kotor i Bokę. Ja sadzę, że z tej twierdzy są dosyć podobne widoki, więc my aż tak dużo nie straciliśmy. Może tylko Prezesowi oszczędziliśmy dodatkowych emocji, bo z tego, co wiem, to ta droga do łatwych nie należy...:wink: Po Kotorze nastąpił powrót do Sutomore. Całkiem przyjemny, a że była to dla nas ostatnia noc w Czarnogórze, to poszliśmy na mały clubbing, zakończony gdzieś ok. 3 nad ranem. I tak trudno było zasnąć...że nuciłem sobie piosenkę Kultu "Polska", nieco zmieniając słowa...
"Czy byłeś kiedyś w Sutomore na dworcu w nocy
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy
ale za to można się porządnie wyspać..."
Ja tej nocy niemal nie spałem...i nie byłem tez na dworcu w Sutomore, choć czasami nieco żałowałem, ale to już temat na inną historię...

PS Marsylko...mam nadzieję, że część II bardziej się spodoba...

PS 2 Janusz na Ciebie zawsze można liczyć... :D
Ostatnio edytowano 29.02.2012 19:11 przez RobCRO, łącznie edytowano 2 razy
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 09.09.2008 19:43

Boka Kotorska wywiera wielkie wrażenie niezależnie od tego, ile "Bałkanów" widziało się wcześniej.
Wspaniałe mieliście wakacje 8)
kuchcik77
Globtroter
Posty: 30
Dołączył(a): 16.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) kuchcik77 » 09.09.2008 20:07

Ogólnie podziwiałem was Robert ze chciało sie włazić na góre-upał niesamowity-- my powłóczylismy sie własnie po tych uliczkach Kotoru. W przewodniku mówią ze można się zgubić ( niby nawet przewodnicy sie gubia-chyba specjalnie) my tez kilka razy to samo miejsce odwiedzaliśmy; od kilkugwiazdkowych hoteli, restauracji po wąskie przejścia między zaciemnionymi domkami miszkańców tego urokliwego miasteczka kohabitujących z natretnymi pstrykającymi turystami.

Wieczorem tłum wcieczkowiczów gęstniał, nieposiadający statywów uczestnicy wycieczki usiłowali swymi cyfrówkami uchwycić rozbłyskające tu i uwdzie światła w miasteczku i twierdzy. Wcześniej Emilka, Justyna Prezes i ja podziwialiśmy żeglarza który nie wiadomo po co wdrapał się na sam top swego jachtu. małej łodeczki....siedział i siedział kiwał sie.
Wokół stały motorówki rodem z Miami, żaglówki z Monte Carlo czy bóg raczy wiedzieć skąd;)
W końcu spadł, tzn skoczył do wody...a lekko spóźniona ekipa Roberta zameldowała się na dole.
na jazdę przez górskie ściezki nie było ani czasu ani sił...
PS. Robert ty mas ztaką pamięć czy notatki robiłes...
Niedługo "wcale niełatwy" powrót.
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 09.09.2008 20:28

Dzięki Rob za wspomnienie :wink: :D W tamtej relacji było tylko wspomnienie o Peraście i Gospie. Już nie nadążałam z naszymi zeszłorocznymi relacjami. Raczej nigdy nie powstaną. Chyba, ze jutro pójdę na emeryturę :lol:

Ale rok temu, w sierpniu spędziliśmy znów trochę czasu w Albanii i Czarnogórze. Albania to były różne piękne, dziwne miejsca. No i oczywiście Korab :lol: A w MNE Stari Bar też był - o świcie. Pięknie.

No i Gospa od Skrpjela, gdzie spędziliśmy cały świąteczny dzień 15 sierpnia. Cudownie się świętowało ze wszystkimi mieszkańcami. Mnóstwo Chorwatów przyjechało tu specjanie na Święto Wniebowzięcia NMP. Mnóstwo Serbów - prawosławnych, dla których to też ważne miejsce kultu maryjnego. Świętowanie rozpoczyna się właściwie 14 sierpnia wieczorem zapaleniem pochodni wokół wyspy.

A wiecie skąd nazwa? Rybacy nam mówili, ze to od słówka škrpio. Tak rybacy z Chorwacji podobno mówią na rafy, skały podwodne. Dlatego nazwano tę wyspę Gospa od Škrpjela - Matka Boża na Skale.

W kościele są srebrne wotywne tabliczki, wyobrażające sceny zmagań okrętów z przyrodą czy przedstawiające różne części ciała. To od marynarzy, i ludzi, którzy modlitwie zawdzięczają uzdrowienia. Z czasem i młode mężatki zaczęły ofiarowywać tu swoje bukiety ślubne, wianki i welony, prosząc o szczęście w małżeństwie.
Za ołtarzem wierni przeciskają się obok ściany by dotknąć skały na której znaleziono "wędrujący" obraz, który dał początek historii wyspy. Pisać o tym? Czy już wiecie? :)

Po wieczornej uroczystej mszy proboszcz zaprosił na ucztę - łódkami parafianki przywoziły ogormne tace z ciasteczkami i kanapkami. W ogromnej beczce z lodem (ale takiej naprawdę ogroooooomnej) nurkowały wszelakie napoje w puszkach i butelkach. Naprawdę każdy się czuł jakby tu na niego czekali.

Hucznie świętuje się tu jeszcze 15 maja - to na pamiątkę zwycięstwa chrześcijan nad armią turecką w 1654 r. Perastu broniło 53 mieszkańców miasta, a natarło na nich 5 tys. Turków.

Warto tu też zajrzeć 22 lipca - wtedy ma miejsce fašinada. Data upamiętnia początek usypywania wyspy. Sznur kilkudziesięciu łódek, powiązanych ze sobą, płynie w stronę wysepki. Wszystkie wiozą kamienie, które umocnią brzegi wyspy. Podobno głośno rozbrzmiewają dzwony świątyni, a w jej wnętrzu płynie uroczysta modlitwa różańcowa.

To tyle. Przepraszam, że się wtrąciłam, ale jakoś nie widzę żebym zdążyła napisać relację z 2007 roku w najbliższym stuleciu :D a miałam przymus wewnętrzny :lol: :lol: :lol:

Baaardzo mnie zdziwiła cena biletu!!!! - my płaciliśmy 2 euro tam i z powrotem!
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe

cron
Podróże RobaCRO - Lutalicy iz Novogardu - strona 15
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone