Plaże na Hvarze - 2019/2020

Katerina napisał(a):
Tak więc, odpada...porada

Mój komentarz i porada dotyczyły wpisu Autora niniejszej relacji

Tak się płynęło w bardzo dużym skrócie

Habanero napisał(a): ... Kajakiem to jeszcze takiej przygody nie miałem ...

A ja miałam, ostatkiem sił udało się wrócić z tej plaży

Habanero napisał(a): ...

...

do kemp. Holiday.
Kajak był pełen wody przez co niestety i były straty materialne (aparat i głośnik bezprzewodowy) Na szczęście tylko takie.
Wiać zaczęło nagle w zasadzie zaraz po wypłynięciu z zatoki. W pewnym momencie chcieliśmy dobić do sąsiedniej zatoczki tej z opuszczonym hotelem, ale się nie dało, za to im dalej od brzegu tym lepiej się płynęło.
Godzina nieustannego wiosłowania na odcinku raptem 1400 m
17.10 szczęśliwie dopłynęliśmy na wysokość kemp. Holiday i w tym momencie wiatr tak samo nagle ustał, więc bez problemu już dobiliśmy do brzegu.

gusia-s napisał(a):

Habanero napisał(a): ... Kajakiem to jeszcze takiej przygody nie miałem ...

A ja miałam, ostatkiem sił udało się wrócić z tej plaży do kemp. Holiday.
Kajak był pełen wody przez co niestety i były straty materialne (aparat i głośnik bezprzewodowy) Na szczęście tylko takie.
Wiać zaczęło nagle w zasadzie zaraz po wypłynięciu z zatoki. W pewnym momencie chcieliśmy dobić do sąsiedniej zatoczki tej z opuszczonym hotelem, ale się nie dało, za to im dalej od brzegu tym lepiej się płynęło.
Godzina nieustannego wiosłowania na odcinku raptem 1400 m
17.10 szczęśliwie dopłynęliśmy na wysokość kemp. Holiday i w tym momencie wiatr tak samo nagle ustał, więc bez problemu już dobiliśmy do brzegu.

W Waszym przypadku godz. 16-ta okazała się również pechowa
Widać, że w takich warunkach, nawet dobicie do brzegu kajakiem jest problemem.
Całe szczęście Gosiu, że mistral ucichł i wszystko miało dobry finał.
P.S.
Dużo nas tutaj z podobnymi przeżyciami Ku przestrodze innym

Habanero

Dużo nas tutaj z podobnymi przeżyciami Ku przestrodze innym

Konradzie, jeszcze tylko kilkanaście lat, nabierzemy doświadczenia i będziemy nieustraszeni Ahoj

My nie w tym miejscu ale wiatr ten sam więc napiszę. Wykorzystywaliśmy ten fajny układ wiatrów do pływania kajakiem od Kućiste, rano ile sił w rękach przez dwie godziny za Viganj póżniej plażowanie i ok. 15 jak przychodził wiatr powrót na kemping leżąc bez wiosłowania dopychało nas do budki

BoJa

ok. 15 jak przychodził wiatr powrót na kemping leżąc bez wiosłowania dopychało nas do budki

Taką wizję miałam przez chwilę...jakby tak zorganizować rejs...samych niedoświadczonych obecnych tu Forumowiczów, na zasadzie - głupi i głupsi i zrobić z tego film - o ile kamera nie utonie

gusia-s napisał(a):Kajak był pełen wody przez co niestety i były straty materialne (...)
Godzina nieustannego wiosłowania na odcinku raptem 1400 m

Niefajnie. Nam też przepłynięcie takiego odcinka zajęło godzinę. Z tym, że to nie był wtedy mistral. Sprawdzałam później pogodę i to był wiatr północno-wschodni, więc albo bora albo levanat? Do tego pełnia i nocny odpływ. Płynąc na falach miałam wrażenie, że różnica między poziomami to tak 1 m, ale pewnie przesadzam, bo byłam wystraszona. Trzeba było po dwa razy wiosłować na jedną stronę, bo inaczej obracało nas równolegle do fali.
Takie przygody to nic miłego. Albo człowiek się całkiem zrazi i już nie wsiądzie do pływadła, albo odbierze to jako lekcję i następnym razem będzie mądrzejszy.

Katerina napisał(a):jakby tak zorganizować rejs...samych niedoświadczonych obecnych tu Forumowiczów, na zasadzie - głupi i głupsi i zrobić z tego film - o ile kamera nie utonie

Właśnie to sobie wyobraziłam. To tyłby HIT! Rejs

Epepa napisał(a):

Katerina napisał(a):jakby tak zorganizować rejs...samych niedoświadczonych obecnych tu Forumowiczów, na zasadzie - głupi i głupsi i zrobić z tego film - o ile kamera nie utonie

Właśnie to sobie wyobraziłam. To tyłby HIT! Rejs

Popłakałam się ze śmiechu, nie mogę się pozbyć pewnych obrazów

O .Czyżby tylko staż na forum i ilość wpisów świadczyło o mądrości? Sądziłem że umiejętność odczytywania informacji o sile, kierunku i godzinach występowania wiatru aby go wykorzystać w wygodnym i właściwym kierunku płynięcia świadczy o doświadczeniu. A tak na marginesie 16 razy w Chorwacji w tym 5 kajakiem morskim także na pięknych plażach Hvaru.

BoJa napisał(a):O .Czyżby tylko staż na forum i ilość wpisów świadczyło o mądrości? Sądziłem że umiejętność odczytywania informacji o sile, kierunku i godzinach występowania wiatru aby go wykorzystać w wygodnym i właściwym kierunku płynięcia świadczy o doświadczeniu. A tak na marginesie 16 razy w Chorwacji w tym 5 kajakiem morskim także na pięknych plażach Hvaru.

Ja przynajmniej Katarinę jako "niedoświadczeni" zrozumiałam tych, który nie mają doświadczenia w pływaniu po morzu, a nie tych z małym stażem....

BoJa

Bardzo Cię przepraszam, kpiłam z siebie, tak się złożyło, że akurat zacytowałam Twój post i wyobraziłam sobie, że ja tak bym chciała, żeby wiatr niósł mnie do ulubionej destynacji, bez wysiłku z mojej strony
Absolutnie nie było w tym nic odnośnie Ciebie. Jeszcze raz przepraszam

piekara114

Ja przynajmniej Katarinę jako "niedoświadczeni" zrozumiałam tych, który nie mają doświadczenia w pływaniu po morzu, a nie tych z małym stażem....

Dzięks

Katerina napisał(a):BoJa

Bardzo Cię przepraszam, kpiłam z siebie, tak się złożyło, że akurat zacytowałam Twój post i wyobraziłam sobie, że ja tak bym chciała, żeby wiatr niósł mnie do ulubionej destynacji, bez wysiłku z mojej strony
Absolutnie nie było w tym nic odnośnie Ciebie. Jeszcze raz przepraszam

To ja przepraszam Nie mam co porównywać mojego doświadczenia na kajaku do żeglowania po otwartym morzu. Ale aby zdobyć doświadczenie trzeba zacząć pływać. Wraz ze zdobywaniem stawiajmy sobie coraz ambitniejsze plany. Umiejąc czytać prognozy pogody, znając modele wiatrowe dla danego akwenu, można tak zaplanować wycieczkę także wokół Hvaru by nam wiatr pomagał w powrocie. Gdyby brak doświadczenia nas paraliżował nie było by tak pięknych relacji jak Twoja czy np. maslinki lub gusi-s.