Piwo

Sławomir Wocial napisał(a):Wozic browce do Chorwacji to bez sensu choc jak ktoś lubi to pewnie można. Ja tam piwosz nie jestem ale w CRO przez 2 tygodnie wypijam Karlovacko tyle co w Polsce browaru przez cały rok. Smakuje mi , ale na wieczór to ja wole "nafty" sie napić!

no bo na wieczor trza byc twardym a nie mientkim

Zgadza się, nie ma to jak snucie wieczornych morskich opowieści z gazdą albo kumplem przy nafcie rakiją zwanej, albo wino z piękniejszą połówką pod gwiazdami przy szumie fal Bo Chorwacja to kraj tymi właśnie trunkami płynący. Ale piwka niezłe też można u nich trafić.

pt napisał(a):

FUX napisał(a):A może tak by ktoś popróbował piwa pszenicznego?
Jasne wysiadają.
FUX

próbowałem,jednak wole jasne
pozdrowienia

A ja lubię i pszeniczne i dobre jasne Z tych ostatnich najbardziej niepasteryzowane Noteckie i Ciechanowskie!

A to ku przestrodze- w temacie piwa i podróży :

Poranek wczesny Jadę pospiesznym
Wprost do Warszawy Załatwiać sprawy
Pociąg o czasie Ja w drugiej klasie
Wagon się kiwa Piję trzy piwa
Lodź Niciarniana W pęcherzu zmiana
Pęcherz nie sługa A podróż długa
Ruszam z tej racji Do ubikacji
Kto zna koleje Wie, jak się leje
Wyciągam łapę Podnoszę klapę
Biada mi biada Klapa opada
Rzędnie mi mina Trza klapę trzymać
Łokieć, kolano Trzymam skubaną
Celuję w szparkę Puszczam Niagarkę
Tryska kaskada Klapa opada
Fatum złowieszcze Wszak wciąż szcze jeszcze
Organizm płynną spełnia powinność Najgorsze to, że przestać nie może
Toczę z nim boje Jak Priam o Troję
Chce się powstrzymać Ratunku ni ma
Pociąg się giba A piwo spływa
Lecę na ścianę Z mokrym organem
Lecąc na drugą Zraszam ją strugą
Wagonem szarpie, leję do skarpet
Tańcząc Czardasza Nogawki zraszam
O, straszna męko Kozak, flamenco
Tańczę, cholera Wzorem Astair'a
Miota mną, ciska Ja organ ściskam
Wagon się chwieje Na lustro leję
Skład się zatacza Ja sufit zmaczam
Wszędzie Łabędzie Jezioro będzie
Odtańczam z płaczem La Kukaraczę
Zwrotnica, podskok Spryskuje okno
Nierówne złącza Buty nasączam
Pociąg hamuje Drzwi obsikuję
I pasażera Co drzwi otwiera
Plus dawka spora Na konduktora
Resztka mi kapie Na skrót PKP
Wreszcie pomału Brnę do przedziału
Pasażerowie Patrzą spod powiek
Pytania skąpe "Gdzie pan wziął kąpiel?"
Warszawa, Boże! Nareszcie dworzec!
Chwilo szczęśliwa Na peron spływam
Walizkę trzymam Odzież wyżymam
Ach, urlop błogi! Od fizjologii
Ulga bezbrzeżna Pociąg odjeżdża
Rusza maszyna Hen w dal
Po szczy... Po szynach.

wojan napisał(a):A to ku przestrodze- w temacie piwa i podróży :

Poranek wczesny Jadę pospiesznym
Wprost do Warszawy Załatwiać sprawy
Pociąg o czasie Ja w drugiej klasie
Wagon się kiwa Piję trzy piwa
Lodź Niciarniana W pęcherzu zmiana
Pęcherz nie sługa A podróż długa
Ruszam z tej racji Do ubikacji
Kto zna koleje Wie, jak się leje
Wyciągam łapę Podnoszę klapę
Biada mi biada Klapa opada
Rzędnie mi mina Trza klapę trzymać
Łokieć, kolano Trzymam skubaną
Celuję w szparkę Puszczam Niagarkę
Tryska kaskada Klapa opada
Fatum złowieszcze Wszak wciąż szcze jeszcze
Organizm płynną spełnia powinność Najgorsze to, że przestać nie może
Toczę z nim boje Jak Priam o Troję
Chce się powstrzymać Ratunku ni ma
Pociąg się giba A piwo spływa
Lecę na ścianę Z mokrym organem
Lecąc na drugą Zraszam ją strugą
Wagonem szarpie, leję do skarpet
Tańcząc Czardasza Nogawki zraszam
O, straszna męko Kozak, flamenco
Tańczę, cholera Wzorem Astair'a
Miota mną, ciska Ja organ ściskam
Wagon się chwieje Na lustro leję
Skład się zatacza Ja sufit zmaczam
Wszędzie Łabędzie Jezioro będzie
Odtańczam z płaczem La Kukaraczę
Zwrotnica, podskok Spryskuje okno
Nierówne złącza Buty nasączam
Pociąg hamuje Drzwi obsikuję
I pasażera Co drzwi otwiera
Plus dawka spora Na konduktora
Resztka mi kapie Na skrót PKP
Wreszcie pomału Brnę do przedziału
Pasażerowie Patrzą spod powiek
Pytania skąpe "Gdzie pan wziął kąpiel?"
Warszawa, Boże! Nareszcie dworzec!
Chwilo szczęśliwa Na peron spływam
Walizkę trzymam Odzież wyżymam
Ach, urlop błogi! Od fizjologii
Ulga bezbrzeżna Pociąg odjeżdża
Rusza maszyna Hen w dal
Po szczy... Po szynach.

Super
czyje to pióro
Jezeli to Twoje bracie wojanie to gratulacje.

Nie ,nie niestety nie moje.Krąży to w necie od jakiegoś czasu.Próbowałem zlokalizować autora,ale mi sie nie udało.Nigdzie to nie jest podpisane.Styl i miejsce wyjazdu (Łodź) przynajmniej mi sugeruje.... nie,nie Zawodowca,ale Julka Tuwima.Co Wy na to?
Pozdrawiam.

napewno ktoś z kabareciarzy (Gajos, Kryszak)

wojan napisał(a):.... nie,nie Zawodowca

i po urlopie

AndrzejJ. napisał(a):i po urlopie

niezła kolekcja

wojan napisał(a):Nie ,nie niestety nie moje.Krąży to w necie od jakiegoś czasu.Próbowałem zlokalizować autora,ale mi sie nie udało.Nigdzie to nie jest podpisane.Styl i miejsce wyjazdu (Łodź) przynajmniej mi sugeruje.... nie,nie Zawodowca,ale Julka Tuwima.Co Wy na to?
Pozdrawiam.

O ile się orientuję to dzieło ludzi którzy jeżdżą PKP z dworca Fabrycznego w Łodzi do Wawy dzień w dzień do pracy.
pozdrowienia

A wracając do tematu piwa to próbowałam chyba z 6 rodzajów tutejszego i najlepsze jest Karlovacko. Tylko odpowiednio schłodzone (jak każde zresztą)

Karlovacko jest takie sobie. Ogolnie ich piwa sa takie sobie.
Najbardziej smakowały mi Lasko i Ozujsko, najmniej PAN (bleh).
Ogólnie zdecydowanie lepiej spisywało się wino, domowej roboty oczywiście (15KN/litr)

Jeju jaka tu cisza. Trzeba sprzątnąć pajęczyny z tego tematu. Osobiście gustuję w zielonym Leszku i teraz proszę o podpowiedź, które pyfko w CRO jest do niego zbliżone. W Czechach bardzo smakował mi Gambrinus ( słabszy ), ale na 100% nie zamierzam dygać z zapasem piwa jak ten twardziel

trzeba zabrać z Polski zgrzewke Tatry Mocnej- i tak 2 dnia pewnie braknie i trzeba będzie pić karlowacko

EEEE - nie nazekajcie tak bardzo na Karlovacko - jest OK - najwazniejsze by bylo zimne, a wieczorem gdy zajdzie juz slonce i upal troche mniejszy to zmieniamy Karlovacko na rakije - mniam, mniam,.