PELOPONEZ z odrobiną SARTI - 2014

-


Wieczorkiem tego dnia poszwędaliśmy się po miejscowości zwanej Sarti.

Zrobiliśmy sobie fotki z bardzo "opalonymi" mieszkańcami pochodzenia południowego.
Nawiasem = bardzo "wesoła i radosna nacja" !
Podobnych ludków spotkaliśmy rok wcześniej na Lefce.
Sprzedawali : zegarki, sznurkowe bransoletki i coś tam jeszcze . . .

Porobiliśmy niezbędne zakupki.
Znaczy się w Sarti.

Wieczorem lekkie pakowanko - przygotowanie do DROGI POWROTNEJ !!!

I . . . . . . póćmy spać.

Dobranoc.

-


Z Sarti przypomniało mi się pewne wydarzenie:


Było to drugiego dnia pobytu w tym miasteczku.

Po plażowaniu pojechałem ze Stanleyem do Carefoura.

Zrobiliśmy zakupy „nakazane” nam przez nasze małżonki i . . . . . . . . . . coś jeszcze

Podchodzimy do kasy.
Tam nas kasują – to normalne!

Ale Stanley zauważa pewną nieścisłość: :::

Zamiast jakiegoś drobiazgu policzyli mu dużą paczkę proszku do prania.

Za jakieś – nie pamiętam dokładnie, ale może z 15 euro.

My przecież nie planujemy żadnego prania.

Szacunek dla Stanleya, że się zorientował.

Stanley idzie do kasy i tłumaczy.
Podchodzę i ja . . . . . i pomagam "bratu" w konwersacji.

Pani – Greczynka, mówi , że tak kasa nabiła i już !!!
Trzeba zapłacić, a co dalej to się zobaczy.
Najpierw trzeba zapłacić!!!


Pa kilkuminutowej „rozmowie” kasjerka prosi o pomoc kolegę, może kierownika
Był dość młody!!!

Ten - nieco lepszym angielskim mówi, że :
- nastąpiła pomyłka i jak jutro = pojutrze, przyjdziemy robić zakupy to oni nam uwzględnią tą nadpłatę.



Ale jak my będziemy im tłumaczyć „taką zamianę”.

Już oczyma wyobraźni widzimy tą rozmowę i nasze wyjaśniania, że ktoś nas tu naciągnął.

Po 10-15 minutach głośnych – po grecku - rozmowach, ustalamy – my Polacy - bo jesteśmy nie u siebie, że pójdziemy na kompromis.


Nie będziemy odkładać zakupów z nadpłaty na „future”, bo możemy się nie dogadać.


Mówię do Stanleya:
- Bierzemy za różnicę Mythosa.
- Biorę to na siebie!!!


Jesteśmy z siebie bardzo dumni!!!


Wracamy do rodzin.
Opowiadamy: = jak nie daliśmy się wykiwać.

Wszyscy są szczęśliwi ! . . . . . . . . . . . . . .


i . . . . . . . . . . . . . . . . . .


. . . . . . . . . . . . . . chyba: ZADOWOLENI . . . . . ! ! ! ! !

..hm.. ja bym chyba wybrał ten proszek do prania zamiast tych Mythosów


.. miołbym plusa u Pameli






Pozdrówki

Kowal38 napisał(a):..hm.. ja bym chyba wybrał ten proszek do prania zamiast tych Mythosów


.. miołbym plusa u Pameli






Pozdrówki

Zamiast wieźć kilka kg tego proszku, wolałem zabrać kilka litrów oliwy

-


Sobota 05 lipca

Wstaliśmy dość wcześnie.
Wszakże dziś powrót do domciu.

Jesteśmy już troszeczkę stęsknieni, ale gdyby można było tam zostać to . . .

Grecja nam się bardzo spodobała.


Wstaliśmy dość wcześnie, bo około 5-tej po grecku.


Zdążyłem nawet na to:




Pijąc poranną kawkę na balkonie cykałem raz za razem:




Atos jak zwykle zaczepny:




To się różni od poprzedniego:
Słońce jest wyżej:




A tu wyszło w połowie:

-

I to by było na tyle!

Ruszyliśmy drogą, którą polecił Taurus: przez Kilkis i przejście w Dojran.

Autek nie było dużo, ale celnicy jacyś tacy nadęci.

Patrzyli na nas jak na bandziorów.

Przynajmniej ja tak to widziałem.
Może się zastanawiają dlaczego my tym przejściem, a może ja mam za duże jak na ten świat oczekiwania?

Dalej przez Macedonię i Serbię do Palić.

Początek drogi nieco powolny.
Już nie pamiętam czy to w Macedonii czy w Serbii ?
Gdzieś tam objazdy, roboty drogowe - skutecznie hamowały nasze zapędy do szybkiej jazdy.

Wieczorem dojechaliśmy do Palić i tam szukaliśmy noclegu.

Trochę nam to zabrało czasu, ale tylko dlatego, że wtedy (5 i 6 lipca) były na tamtejszych jeziorach jakieś regaty.

W końcu znaleźliśmy kwaterkę: dwa duże, wygodne pokoje w których pomieściliśmy naszą dziewiątkę.
Koszt 11 euro na osobę.

-


Sobota 05 lipca

Wstajemy też wcześnie, ale nie tak jak poprzedniej nocy.
Może koło 7-mej.

Przejście w Baćki Vinogradi .

Dojazd do tego przejścia strasznie kręty, ale oznakowany.

Dojechaliśmy do przejścia, a tam kolejka.
Chyba kilkanaście autek.

Przejście jeszcze zamknięte.
Czekamy z innymi kilkanaście minut.

Wreszcie przejeżdżamy i jesteśmy na Węgrzech.

Jedziemy przez Mórahalom i docieramy do autostradki M5.

Dalej sama nuda, trzeba uważać, żeby nie zasnąć.

- Budapeszt

- Bratysława

- Żylina

- Trzyniec

- Ustroń

- I dziś już nawet nie pamiętam jak dalej do domciu.

Przed Katowicami – może to było w Żorach, a może w Tychach? – zajeżdżamy do Maca.

Mamy dylemat Mac czy konkurent --> KFC???

Młodzież chciała = młodzież niech wybiera.
Nam „wsio rawno”.


Pajedli, papili, pajechali.


I to by było na tyle!



Dzięki za podróżowanie ze mną.


Tym ujawnionym i tym nie!

Super relacja! Ciekawe zdjęcia. Śledziłem wszystko dokładnie. Ja w tym roku także będę koło Sarti, ale gdzieś w drugiej połowie lipca. Nadal nie mogę się zdobyć na rozpoczęcie swojej zeszłorocznej relacji.
A jak tegoroczne plany?
Pozdrawiam.
Steftes.

Wielkie dzięki za relację było super
pozdrawiam Krzysiek

Dzięki za relację.

Może się tak wydarzyć, że w paru miejscach sprawdzę czy Twe informacje są nadal aktualne

Dzięki za możliwość podróżowania z Wami po greckiej ziemi ... ... było miło i bardzo ciekawie ... ...
Pozdrawiam.

steftes napisał(a):Super relacja! Ciekawe zdjęcia. Śledziłem wszystko dokładnie. Ja w tym roku także będę koło Sarti, ale gdzieś w drugiej połowie lipca. Nadal nie mogę się zdobyć na rozpoczęcie swojej zeszłorocznej relacji.
A jak tegoroczne plany?
Pozdrawiam.
Steftes.

Dzięki.

Koniecznie pisz tę relację, zwłaszcza, że byłeś w nieznanych miejscach.

Policzyłem i wyszło, że co najmniej 12 punktów naszej wyprawy pokrywało się z Waszą.

Plany na razie idą w kierunku Lefki.
Jak wspomnę tamte plaże ! ? ! ????
Ech!

Pozdrawiam

lotnikwsk napisał(a):Wielkie dzięki za relację było super
pozdrawiam Krzysiek

Miło, że uczestniczyłeś.

Razem zawsze raźniej

dubaj napisał(a):Dzięki za relację.

Może się tak wydarzyć, że w paru miejscach sprawdzę czy Twe informacje są nadal aktualne

Sprawdź

A jakby co to pytaj.
Byle nie o tanie loty - drogie też - bo na tym się nie znam.

Pozdrawiam

kmichal napisał(a):Dzięki za możliwość podróżowania z Wami po greckiej ziemi ... ... było miło i bardzo ciekawie ... ...
Pozdrawiam.

Dzięki,

Z Wami po Lefce też było fajnie.

Widziałem już sporo zdjęć z Lefkady i tamtejszych plaż, ale u Ciebie było tego zatrzęsienie.
A wiadomo wspaniałości nigdy za wiele.

Lefka kusi, oj kusi, . . .

Pozdrawiam