Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

PAG‘S NOT DEAD, czyli Chorwacja...tak, poproszę!

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
dids76
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7945
Dołączył(a): 20.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) dids76 » 29.08.2013 19:05

MRK napisał(a): Ona na zdjęciach, nawet tych ostatnich, wygląda lepiej niż w rzeczywistości. Przeważnie jest odwrotnie, co za chwilę pokażę w relacji, ale tutaj akurat, oczywiście imho, niestety...


Ja mam tak ze "Zlatim Rat-em" na zdjęciach wygląda jak raj na ziemi, na żywo wielki żwirowy ciu... cypel :wink: , na którym smaży się kilkaset osób, wieje z każdej strony. Czyli doopy nie urywa. Raz być, zobaczyć i wystarczy :oczko_usmiech:
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 29.08.2013 19:21

:) :) :) pozdrawiam serdecznie i cieszę się, że tabliczka została znaleziona ;) Czekam na dalszy ciąg. :)
aga_stella
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1306
Dołączył(a): 25.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) aga_stella » 29.08.2013 20:48

Tez chętnie popatrzę. Pag ma coś w sobie, przynajmniej dla mnie.
anakin
Legenda_mistrz LM
Avatar użytkownika
Posty: 33331
Dołączył(a): 11.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) anakin » 29.08.2013 20:56

MRK napisał(a):Co to?
Obrazek


Kamory. :mrgreen:
Tu w 2009 był parking, gdzie "zarobiłem" kwita na 160 kn. :roll:
A "zarobiłem", bo..........
Nieważne. :mrgreen:

W ramach ciekawostki.
Wtedy parking w Zadarze kosztował 3 kn za godzinę.
W ubiegłym roku...10 kn.
Ostatnio edytowano 29.08.2013 21:08 przez anakin, łącznie edytowano 1 raz
jara
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8000
Dołączył(a): 24.12.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) jara » 29.08.2013 20:58

anakin napisał(a):
MRK napisał(a):Co to?
Obrazek


Kamory. :mrgreen:
Tu w 2009 był parking, gdzie "zarobiłem" kwita na 160 kn. :roll:
A "zarobiłem", bo..........
Nieważne. :mrgreen:

To tylko 160 kuna, a za dłuższe parkowanie zamieniali auto w kamień. Za rym przepraszam.
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3854
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 30.08.2013 10:06

helen napisał(a)::) :) :) pozdrawiam serdecznie i cieszę się, że tabliczka została znaleziona ;) Czekam na dalszy ciąg. :)


Powiem Ci, że rozumiem to Wasze zamieszanie ze znalezieniem Jej. Bardzo łatwo można ją przejechać. Szukałem przy drodze, oczy skupione były na metrze od drogi...a Ona jednak znajduje się troszkę dalej. Ponadto, otoczenie sprawia, że troszkę "ginie" w nim:).

Pozdrawiam

aga_stella napisał(a):Tez chętnie popatrzę. Pag ma coś w sobie, przynajmniej dla mnie.


Oj ma...może niekoniecznie cały, ale w większości jak najbardziej:)

:papa:

anakin napisał(a):Kamory. :mrgreen:


Jerona...jak dobrze, że jesteś na forum, bo kurcze, dalej bym się głowił :mrgreen:

anakin napisał(a):Tu w 2009 był parking, gdzie "zarobiłem" kwita na 160 kn. :roll:
A "zarobiłem", bo..........
Nieważne. :mrgreen:


Pochwal się!

anakin napisał(a):W ramach ciekawostki.
Wtedy parking w Zadarze kosztował 3 kn za godzinę.
W ubiegłym roku...10 kn.


A ja w tym, przy porcie, płaciłem 12kn.

jara napisał(a):To tylko 160 kuna, a za dłuższe parkowanie zamieniali auto w kamień. Za rym przepraszam.


Słusznie, bo raczej go nie ma, tudzież jest taki naciągany :mrgreen:







KOLEJNA CZĘŚĆ - pag-s-not-dead-czyli-chorwacja-tak-poprosze-t43523.html#p1260129
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3854
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 30.08.2013 11:00

DZIEŃ.6.

Jak nie urok, to wiadomo. Tym razem nie temperatura Nas budzi, ale kilka/kilkanaście sztuk komarów, które używają sobie do woli :twisted: . Ja już koło 06.00 się poddałem i zacząłem operację odwetową. Najlepsze jest to, że potem wpadliśmy, że przecież w szafce jest elektroniczeskij mordulec latających krwiopijców.

Szybkie pakowanko, szybkie pożegnanie z przemiłą Jadranką i jedziemy do "Hipera" do Novalji, a potem kierunek Metajna....

Wkręt: jak ktoś chce namiar na Jadrankę i Jej apartamenty - śmiało:). Tam, gdzie byliśmy, to nie wszystko, co ma do zaoferowania.

...ale zanim ruszymy dalej....małe podsumowanko Mandre...

Wiem, że są tacy, którzy jeżdżą praktycznie tylko tam. Ja tam byłem, a jak się zjawię po raz kolejny, to pewno tylko po to, aby zjeść kalmary w Poracie. Mandre dupy nie urwało. Ot taka zwyczajna, stricte turystyczna mieścina. Nie mówię, że jest źle, bo nie jest. Są knajpki, są plaże (My przeważnie chodziliśmy na plaże w kierunki Simuni, raz Nam się zdarzył wypad w drugim kierunku), dobre miejsce wypadowe na okoliczne atrakcje, no ale...jeśli chodzi o Pag, to są ciekawsze miejsca...sam wielu nie widziałem, ale z tych, co widziałem, mogę spokojnie tak napisać. Jeśli o mnie chodzi, to osobiście optowałbym za tym, aby wszyscy jeździli tylko do Mandre. Wtedy będę miał więcej miejsca w innych lokalizacjach:).
Jeszcze jedno...ja nie jestem fanem zwiedzania wszystkich możliwych plaż, które to szeroko są tutaj opisywane. Nie byliśmy na wszystkich tych plażach, których to jednak jest dużo na Pagu. Nam wystarczy spokojne miejsce i nawet, jeżeli na którejś plaży jest genialny widok, ale zbyt dużo ludzi, to pykniemy fotkę i spadamy. Na Rucicy nawet moja jedna stopa nie poczuła morskiej soli.

Zakupy w Hiper Novalis, to jakaś masakra... Szwarc, mydło i powidło... Ludzie wjeżdżają na siebie wózkami, pchają się, Włosi myślą, że są Panami Świata...agresor mi się włącza w takich sytuacjach. Funkcja "Zabij" uaktywnia się...

Jedziemy...

Obrazek

Obrazek

W Metajnie, o dziwo, w miarę szybko odnajdujemy nasz apartament. Tam, z rogalem na twarzy, wita nas Angelo:). Mówi, że to tu i od razie łapie za nasze walizki i pomaga Nam ze wszystkimi pakunkami. Apartament jak najbardziej ok. No i mamy klimę. Z tarasu taki widoczek.

Obrazek

Idę z paszportami... Okazuje się, że Angelo to min. stary, choć to słowo do Niego nie pasuje, marynarz. Jakieś niecałe 30 lat temu był w Gdańsku, Szczecinie...porównywał Polskę do NRD, bo był tez w Rostocku. Podobało Mu się. Gaduła niemiłosierna...a że i piwko było...i rakija na stole...to mi trochę zeszło:). Opowiadał o korupcji w Cro, o polityce... Dowiedziałem się też, że od trzech miesięcy, ani jedna kropla deszczu nie spadła. No zeszło Nam. Tyle powiem:). Żona chwilkę poczekała na "wyjście na miasto":).

Idziemy bez aparatu. Nastroje świetne (mój lepszy :mrgreen: ). Kierujemy się w stronę Zaglavy. Nie dochodzimy do niej, bo troszkę wcześniej widzimy świetne miejsce w dole. Ciężko było zejść, ale jak się już zeszło...:). Ręczniki, olejki i fru....wody cieplutka, temperatura konkretna....Bajka.

Po powrocie do apartamentu...kolejny wysłannik Złego...puszczenie oczka nabiera nowego znaczenia....

Obrazek

Krótki "ogarnięcie się" i idziemy do "centrum" coś wchłonąć.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Siadamy w Sidro. Biorę mjesane mjeso. Dobre... Do tego, po raz pierwszy w życiu, piwko Union. Ujdzie, choć szału nie ma. 170kn zostaje w knajpie.

Obrazek

Obrazek

Tyle na ten dzień. Będzie więcej, rzecz jasna.

Z Metajną mam problem, bo jeszcze nie wiem, jaką przyjąć formę relacji:). Czy podpiąć się pod zachwyty, czy też wręcz przeciwnie i odradzać, odradzać, odradzać...:). Jak połączyć to wszystko?:)
Ostatnio edytowano 30.08.2013 12:00 przez MRK, łącznie edytowano 1 raz
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3854
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 30.08.2013 11:01

DZIEŃ.7.

No to skoro mam odradzać, to proszę bardzo... Dzisiaj znowu leżymy i nic nie robimy, trochę łazimy i....

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Czy w Metajnie jest bezpiecznie? Na pierwszy rzut oka tak, ale to co za chwilę zobaczyliśmy, zmroziło Nas... Trafiamy do miejsca, o których nie ma informacji w żadnym przewodniku. To tutaj są ruiny domu Lady Elizabeth von Metpagni z domu Lugosi. To Jej ducha metajnianie określają mianem Pani Metajny. Wsławiła się przeokrutnym okrucieństwem wśród poddanych. Oczywiście pochodziła z dawnego suwalskiego. Tam to odnalazł ją Baron von Metpagni i zakochał się bidoczek... Wtedy jeszcze miała na imię Basia.

Ściągnął Ją więc na swoje włości. Nie wiedział jednak, że ta skrywa wielką tajemnicę. Od małego żywiona krwią kurcząt, kretów i giezów, nie potrafiła już zjeść zwyczajnej bułki z mortadelą. Jej namiętnością stała się krew, a gdy było Jej mało...nie gardziła nawet krwią kotów. Wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia... Było tylko kwestią czasu, kiedy przerzuci swoje upodobania na ludzką krew...

W 1678 r. w niewyjaśnionych okolicznościach znika Baron von Metpagni. Lubił Go Jego lud. Żałoba na wyspie nastała... Basia, a już wtedy Lady Elizabeth von Metpagni przyłączyła się do lamentu ludu... Nikt niczego nie podejrzewał...do momentu, aż coraz częściej dochodziło do dziwnych zaginięć dzieci... Wszelkie ślady prawie zawsze kończyły się w okolicach tejże właśnie rezydencji, koło murów której teraz z żoną stoimy...

Podwładni nie wytrzymali i siłą wtargnęli do środka, a to, co tam zobaczyli, przeraziło ich tak, że już nigdy o tym więcej nikomu nie wspominali i nigdy do tego tematu nie wracali...choć jak wiadomo, język ludzki ułomny jest, więc i część faktów ujrzała światło dzienne... Szczególnie, że jeszcze do tej pory, Pani Metajny potrafi przyjść w nocy po dzieci, żądza niewinnej krwi nie pozwala Jej spokojnie odejść do krainy, z której już nie wróci nigdy... Dlatego też, dzieci w Metajnie, zaraz po urodzeniu, oddawane są na pierwsze 6 miesięcy do pobliskiego klasztoru, w którym nad każdym z nich, odprawiany jest specjalny rytuał. Nikt nie wie jaki, ale zachodzi duże prawdopodobieństwo, iż część dzieci jest podmieniana i wysyłana do Watykanu, a tam szkolona na księży, a część dzieci z Watykanu, wysyłana jest do Metajny. Dlaczego? Sami sobie już odpowiedzcie.

Proszę...oto Pani Metajny...Jej jedyne zachowane zdjęcie. Zrobiłem skan z podręcznika religii.

Obrazek

Oczywiście, czasem też potrafiła przechodzić zadziwiające metamorfozy.
Przykład.1.
Obrazek

Przykład.2.
Obrazek


W pobliskim kościele, w Zubovici, jest nawet witraż z Jej wizerunkiem, celem odstraszenia i przestrogi.

Obrazek

Kąpiąca się Pani Metajny. Tym razem skan z rysunku ściennego, z podziemnego przejścia pomiędzy Metajną, a Suwałkami.

Obrazek

Obrazek

Ale wracajmy do relacji... Co odkryliśmy? Proszę...

Chyba nie muszę pisać, cóż to za wanna...

Obrazek

Tutaj, specjalnym systemem orurowania doprowadzana była krew do Lady. Ona tylko podstawiała poniżej kielich i już miała pełny. Coś na zasadzie....syfonu.

Obrazek

Tutaj....ech..tego nie można opisać słowami... sami zgadnijcie...mnie odrzuca na samą myśl napisania o tym...

Obrazek

Szybkie zdjęcia i trzeba uciekać... Czy zobaczymy jeszcze na naszym urlopie jakieś "złe" ślady? Zobaczymy...

Póki co...

Obrazek

Obrazek

Tutaj chciałem Wam pomachać, ale Pani Metajny zaczęła mi "mieszać rękami".

Obrazek
Ktoś coś wspominał o "łysym"...:)

Widzicie te domy u góry? To złe domy, o czym na tym forum już wspominano...a taki jeden z tego forum, to mi tam nocleg proponował. To forum też jest złe...

Obrazek

Poniżej miejsce, gdzie służba Lady składowała wszystkie kości, wiadomo czyje. Lady nie lubiła kości. Za bardzo przypominały Jej dzieciństwo, kiedy to na własne oczy widziała, jak ojciec Jej...ech...nie opowiem tego. Zbyt drastyczne.

Obrazek

Tak kończy się ten dzień.
Ostatnio edytowano 30.08.2013 17:21 przez MRK, łącznie edytowano 2 razy
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3854
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 30.08.2013 11:01

DZIEŃ.8.

Było nie chadzać niektórymi ścieżkami.... Było nie robić zdjęć... Było wyjechać i się więcej nie pokazywać... Zapomnieć... Starać się zapomnieć... Próbować normalnie żyć... Ale nie... Człowiek mądrzejszy, człowiek kusi los... Ech...

O 05.30 miałem wrażenie, że wszelkie złe mocy zaczęły pukać do naszego apartamentu. Wiedzieliśmy za dużo? Może zrobiłem zdjęcia złych miejsc? Wszystko wokół fruwało... Wszystko trzaskało... Obijało się... Przewracało... Zrobiło się chłodniej... Jakoś dotrwaliśmy do późniejszego ranka... Jadran zmienił kolor... Nie zapowiadało to nic dobrego...

Obrazek

Plan na dzisiaj zakładał ok.11 km spacerek, a miał wyglądać tak...

Obrazek

...czyli Rucica, Beretnica, Slana, Paska Vrata i powrót górą.

Przed wyjściem miałem do pogadania z Angelo. Napomknąłem Mu, że wieje... Stwierdził, że to jeszcze pikuś, bo morze widać z tarasu (a to było jakieś 200m w linii prostej, może nawet mniej). Powiedział, że jak przychodzi konkretna Bora, to nie widzą morza 8O . Dla mnie to było niepojęte...no ale...przecież się nie będę kłócił. Napomknąłem też o naszej trasie i...tutaj się zaczęło. Stanowczo odradzał. Stwierdził, że o ile tutaj wieje jeszcze znośnie, to dalej, na naszym szlaku może być makabra. Przede wszystkim odradzał powrót górami. Musiałem zapisać nr telefonu do niego na wszelki wypadek, opowiedział kilka historii z morza i z gór, związanych z Borą...same śmiertelne przypadki...dobrze mnie nastroił na ten wypad... Wspominał też o śladach Pani Metajny po drugiej stronie góry...prosił o rozwagę i uwagę...zależało chłopu, no zależało...

Czas startować. Co mi tam jakiś Chorwat będzie fanzolił? Ja nie dam rady? Ja? Nie pójdę? Wiatru się mam bać? Jakiejś starej raszpli z legend? Dałem radę wczoraj, to i dam dzisiaj.

Ruszamy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jak wiało w "centrum" Metajny, tak wieje i na Rucicy. No może ciut bardziej. Ludzi sztuk kilka. Kąpiel nie była planowana na Rucicy, więc tylko postój na fotki, łyknięcie wiatru i z dobrymi nastrojami idziemy dalej.

Obrazek

Pierwszy "znak-sygnał"? Zignorowaliśmy go...

Obrazek

Obrazek

Na szczęście i oznaki życia się pojawiły na naszej ścieżce...czyli dobro i tutaj potrafi dotrzeć.

Obrazek

A już za chwilę, już za moment...

Obrazek

...
Ostatnio edytowano 07.09.2013 21:45 przez MRK, łącznie edytowano 1 raz
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3854
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 30.08.2013 11:02

Po chwili przed Nami wyłania się widok, który powoduje mega rogale na naszych facjatach. C-U-D-O. Biokovo...phi...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Liczyliśmy, że będziemy sami. Niestety, ktoś już tutaj dotarł. Plaża nie jest malutka, więc obraliśmy kierunek "bliżej kamieni". Niestety, tutaj już wieje konkretniej...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mimo, iż włosów na mojej głowie może ciut więcej niż u Anakina, bo po bokach kilka jest, to bez chusty, która chroniłaby głowę i uszy, ciężko byłoby. Wiaterek....hm...to już nie był wiaterek...wiatrem też tego nie nazwałbym...Borą też nie, po słowach Angelo...nazwijmy, że to było takie kieleckie piździadło :D

Obrazek

Czas na kąpiel...trwała kilka sekund... :mrgreen: . Temperatura wody porównywalna do temperatury kostek lodu w moim Jacku, którego to trzymam w wolnej, trzeciej ręce w tej chwili.

Ruszamy dalej...

Obrazek

....
Ostatnio edytowano 07.09.2013 22:01 przez MRK, łącznie edytowano 1 raz
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3854
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 30.08.2013 11:03

Wieje coraz mocniej... Coraz mniej Nam wesoło...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zaczęło się... Ciężko było ustać. Bora się zjawiła i pokazała Nam, gdzie nasze miejsce. Każdy krok wymagał walki z wiatrem. Posuwaliśmy się do przodu bardzo wolno, ale cały czas z nadzieją, że zaraz może się skończy.Mimo, iż żem chłop z konkretną wagą, to bałem się oderwać jedną nogę od podłoża, bo miałem wrażenie, że za chwilę te wszystkie złe mocy, chwycą mnie za gardło, będę latał po okolicy, a potem łupnę konkretnie o ziemię. Najbezpieczniejsza pozycja to "kucki". Czasami zalegała grobowa...GROBOWA...cisza. Wtedy staraliśmy się przejść dalej...ale Bora nie zrywała się powoli. Raz dostałem tak w ramię, że mną zachwiało. Totalna cisza i nagle...JEB...że tak napiszę.

Obrazek

Obrazek

Znaki na ziemi i niebie wskazywały, iż niekoniecznie uda Nam się wrócić do Metajny...

Obrazek

Dotarliśmy w to miejsce, co poniżej. Nie daliśmy rady. Poddaliśmy się. To nie było wykonalne. Nie wyobrażam sobie, co się działo wyżej. Zmiotłoby Nas w przeciągu sekundy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W dodatku te znaki...

Obrazek

...ale już wiem, skąd wynikały...trochę strach o nich pisać, ale może zrobię mały wkręt...
Ostatnio edytowano 07.09.2013 22:30 przez MRK, łącznie edytowano 1 raz
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3854
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 30.08.2013 11:03

Lady Elizabeth von Metpagni już wiecie, czym się zajmowała... Nie wiecie jednak, że właśnie w okoliach Uvala Slana jest ukryta jaskinia. W tej to właśnie jaskini Lady oddawała się największemu ZŁU!!! Tam to właśnie założyła swój kościół. Kościół Bafometa!...nie mylić z Behemothem...

Obrazek

Dowiedziałem się o tym z tej właśnie znalezionej księgi. Już mieliśmy się cofać na Beretnicą, ale coś mi zamigotało... Wiatr przewracał kartki...Wiatr, a może sam Szatan....

Obrazek

To w tym miejscu, Elizabeth składa swoje ofiary ku czci diabelskim siłom. W skład Jej kościoła wchodzili też kapłani katoliccy, którzy pod przykrywką katolicyzmu, parali się czarną magią i okultyzmem...i jeszcze jedną rzeczą....:)

Obrazek

Obrazek

Te wszystkie dzieci...te grzeczne...te chodząca na katolickie msze...

Obrazek

...w większości kończyły swój żywot na CZARNYCH MSZACH!!!!. Taki los im zgotowała Lady Elizabeth von Metpagni. Nie zobaczyły już nigdy swojego misia...

Obrazek

Co tam się nie działo...

Obrazek

Podobno sam Szatan był nie raz gościem...

Obrazek

eee....fotki mi się pomyliły...

Obrazek

Oczywiście nie był to ten satanizm, który znamy z XX wieku, kiedy to Anton Szandor LaVey założył swój Kościół Szatana...

Obrazek

Było to coś o wiele bardziej krwiopijczego, nihilistycznego, odrażającego... W tym miejscu, w pojedynku pomiędzy dobrem a złem, ZAWSZE wygrywało zło...

Obrazek

No dużo jeszcze można napisać na ten temat... Zostawię może pewne szczegóły na dalszy ciąg... Teraz już wiem, że nie mogliśmy zwyczajnie dalej iść. Ten wiatr to nie siły natury... To Pani Metajny nie chciała, abyśmy znaleźli tą czarcią jaskinię....


Ciąg dalszy? Proszę ---------------> pag-s-not-dead-czyli-chorwacja-tak-poprosze-t43523-165.html#p1276268 str.12.
Ostatnio edytowano 02.10.2013 22:20 przez MRK, łącznie edytowano 4 razy
Bea.ta
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 29091
Dołączył(a): 09.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bea.ta » 30.08.2013 11:06

MRK napisał(a):DZIEŃ.5.
A na tarasie....no tak...proszę bardzo...przecież jutro Metajna...wpadł Nasz przewodnik...

Jakby chciał powiedzieć "Zapraszam buahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha"

nie, raczej - "Co Wy tu qrna jeszcze robicie??? :roll: :evil:" :)
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3854
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 30.08.2013 11:09

Bea.ta napisał(a):
MRK napisał(a):DZIEŃ.5.
A na tarasie....no tak...proszę bardzo...przecież jutro Metajna...wpadł Nasz przewodnik...

Jakby chciał powiedzieć "Zapraszam buahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha"

nie, raczej - "Co Wy tu qrna jeszcze robicie??? :roll: :evil:" :)


No właśnie będziemy się ewakuować...tylko...czy dobrze robimy....? :twisted:
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3854
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 30.08.2013 12:00

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
PAG‘S NOT DEAD, czyli Chorwacja...tak, poproszę! - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone