Otok Pag - wyspa o kilku obliczach

Zaczynam mieć Mandre na celowniku na 3 tydzień tegorocznego urlopu

mahadarbi napisał(a):No to zwiedzajmy razem Nie ma to jak wirtualna podróż tymi samymi szlakami

Dokładnie tak, fajnie jest oglądać te same miejsca widząc je z innej perspektywy

Rysio napisał(a):Zaczynam mieć Mandre na celowniku na 3 tydzień tegorocznego urlopu

Myślę, że warto poświęcić te kilka dni, ktoś na forum pisał, że Mandre jest najgorszym miasteczkiem na wyspie, no cóż mógł tak napisać bo tylko przejeżdżał tamtędy, gdyby pomieszkał tam kilka dni myślę, żeby zmienił zdanie.

Ja polecam

Będę na Pagu prawdopodobnie w godzinach dopołudniowych więc będę miał czas na sprawdzenie gdzie ładnie i ewentualne wymyślanie

Rysio napisał(a):Będę na Pagu prawdopodobnie w godzinach dopołudniowych więc będę miał czas na sprawdzenie gdzie ładnie i ewentualne wymyślanie

Dokładnie tak, pośpiech jest złym doradzcą.

Mandre - małe miasteczko na zachodnim brzegu wyspy z widokiem na Maun, Skrda i w oddali Olib. Niewielki port i osiedle nowoczesnych domków rodzinnych, osłonięty jest gęstym lastem sosnowym. Kilka zdjęć Mandre.











Ta jest ta knajpka o której często pisze mahadarbi w swojej relacji po Pagu

Dokładnie tak! Dziękuję Ci, kaju (?), za to zdjęcie, bo mimo iż doznania kulinarne nie równały tam się z żadną inną knajpą gdziekolwiek indziej na Pag-u, nie uwidoczniłam jej jakoś na żadnym zdjęciu

Poza tym, piękne zdjęcia... Ja mam do dyspozycji tylko klasyczną 'małpę', więc w życiu mi takie zbliżenia nie wyjdą. Prześliczny ten nr.3, cudo!

Dzięki mahadarbi jako lekturę na wczasy wziąłem kilka książek o fotografii i zacząłem się uczyć , a kaja45 to ja Jacek jutro będę miał więcej czasu to wkleję parę fotek i popiszę więcej, chociaż może znajdę chwilkę to opisze moje pierwsze zwiedzanie okolic Mandre na rowerze

Ja się domyśliłam, że kaja to Ty, chodziło mi bardziej o odmianę nicka
Super, rowerem! To musiała być niezła wycieczka, koniecznie dużo fotek

Oczywiście dopisuję się do czytelni
W tym roku aż roi się od relacji z Pagu wszędzie można było usłyszeć Polaków, więc tak się domyślaliśmy, że to "modna" w tym roku wyspa.

mahadarbi napisał(a):Ja się domyśliłam, że kaja to Ty, chodziło mi bardziej o odmianę nicka
Super, rowerem! To musiała być niezła wycieczka, koniecznie dużo fotek

Wiem, wiem w końcu dorzuciłem awatarka, a kaja45 to skrót inicjałów mojej lepszej połowy i moich, a nr 45 od nr naszego wymarzonego mieszkanka, ale to tyle jeżeli chodzi o nicka, zabieram się do relacji

Zapisuję się do czytelni
Focie piękne tyle tych relacji i fotek że już nie wiem gdzie byłam
teraz zabieram się za relacje

A właśnie... Jak takiego awatarka z podobizną wrzucić, skoro cały czas mu nie odpowiada? a to za mały, a to linka nie przyjmuje a to to, a to sio

A relację wrzucaj i to szybko!

mahadarbi napisał(a):A właśnie... Jak takiego awatarka z podobizną wrzucić, skoro cały czas mu nie odpowiada? a to za mały, a to linka nie przyjmuje a to to, a to sio

A relację wrzucaj i to szybko!

Jeśli mogę wtrącic słówko, też miałam problem z avatarkiem, ale z tym programem to pikuś
tylko musisz kliknąc na zmiane zdjęcia( Image resize)...na avatara
Powodzenia

http://www.imageshack.us/

Kurczę, ale ja już to przerabiałam. W tym programie właśnie, i nic!

Sorry, kaja, za zaśmiecanie...

Tak następny słoneczny dzień, więc pora wyruszyć na zwiedzanie okolicy i poszukiwanie pięknych plaż. Wyciągnąłem z pokoju mój rower, a że jest to full, więc paskie trasy mu nietrudne


na sam początek plaża Girenica, w końcu Nero tak pięknie ją ukazał, że żal było tam nie pojechać, na sam początek długi podjazd, uff ale się namęczyłem (niestety w tym roku braki kondycyjne dały się we znaki) dojechałem do rozjazdu z lustrem (jeszcze raz dzięki Nero za szczegółowy opis i zdjęcia dojazdu)


to to lustro


po prawej jakaś stacja przekaźnikowa (chyba)


po lewej auto złom sorry to była czyjaś działka z różnymi pojazdami np. wozem straży pożarnej


lata świetności ma już za sobą, na tym skrzyżowaniu z lustrem skręcamy w lewo i droga szutrowa z kamieniami i w dół to jest to co lubię, miło było poszaleć, dojechałem do końca i po prawej cudo GIRENICA, od razu ją polubiłem (niech zdjęcia oddadzą jej piękno)







żeby nie było, że tam nie byłem , po krótkiej kąpieli czas wracać, postanowiłem wrócić do Mandre brzegiem, co to była za jazda, niestety podczas powrotu zgubiłem magnesik ze szprychy także licznik padł.