OT Czy Bałtyk to konkurencja dla Adriatyku w dobie autostrad?

kadetdudi napisał(a): Czyżby Bałtyk i All był coraz większą konkurencją dla Adriatyku?

Jestem obecnie w Turcji i rozmawiałem z kilkoma rodzinami, które jeździły często do Chorwacji i wolą jednak wakacje all. Przede wszystkim wygoda, wszystko pod nos no i pogoda zdecydowanie lepsza i cieplejsze morze.

Pod jakim kątem lepsza? Zamiast 30 jest 35 stopni? To niekoniecznie na plus

Takiej syfiastej plaży i morza jakie widziałem w Alanyi nie widziałem nigdy w Cro.

Lechoo napisał(a):

kadetdudi napisał(a): Czyżby Bałtyk i All był coraz większą konkurencją dla Adriatyku?

Jestem obecnie w Turcji i rozmawiałem z kilkoma rodzinami, które jeździły często do Chorwacji i wolą jednak wakacje all. Przede wszystkim wygoda, wszystko pod nos no i pogoda zdecydowanie lepsza i cieplejsze morze.

Jeśli na leżenie na plaży czy nad hotelowym basenem, to zgoda!
Natomiast jeśli chce się coś pozwiedzać, to przy cenach wycieczek tzw. fakultatywnych all inclusive wychodzi jakieś 2 razy drożej niż Chorwacja na własną rękę.
Pewnie, że jeśli się jedzie bez biura, to trzeba trochę poszukać, poczytać, coś zorganizować - ale to przecież też cześć wakacji

No a ja nie lubie latać samolotem. Nie lubie tez ALL
A jazda samochodem sprawia mi ( jeszcze ) przyjemność.

Znajoma tez lata tylko na ALL. Twierdzi ze zapieprza caly rok i na urlopie ma nic nie robić. Ten zapieprz to praca 8h za biurkiem w państwówce, potem odbiera dziecko, jedzie na frytki lub burgera z dzieckiem bo ze zmęczenia nie ma kiedy ugotować dziecku 2 kartofli lub talerza zupy. Powiedziala ze jak bede mial dziecko to zobacze jak to jest. Od 4 lat mam i u nas bez zmian. Obiad jest zawsze. A zrobienie na wakacjach śniadania i herbaty jakoś nas nie przerasta.

marekkowalak napisał(a):Jeśli na leżenie na plaży czy nad hotelowym basenem, to zgoda!
Natomiast jeśli chce się coś pozwiedzać, to przy cenach wycieczek tzw. fakultatywnych all inclusive wychodzi jakieś 2 razy drożej niż Chorwacja na własną rękę.

Ale pitolisz farmazony

Bylem kiedyś w Turcji na tydzień all na dwie osoby za 2000 zlotych. Fakt, że w maju i last. Codziennie jezdziłem na jakas fakultatywna wycieczke oprocz dnia przybycia i powrotu. Nie oszczedzałem. Zaplaciłem dodatkowo 2000 zlotych. Czyli 4000.
Przerobilem podobna wersje kiedyś w Chorwacji. Tydzien. Dojazd wlasny. Sniadanie samemu, kolacje w konobie. Wycieczki fifty fifty. 3 z jakims biurem czy tam przewoznikiem oraz 3 wlasne.
Wyszlo mnie dwa razy drozej w Chorwacji. Czyli 8000.

habanero666 napisał(a):

Bylem kiedyś w Turcji na tydzień all na dwie osoby za 2000 zlotych. Fakt, że w maju i last. Codziennie jezdziłem na jakas fakultatywna wycieczke oprocz dnia przybycia i powrotu. Nie oszczedzałem. Zaplaciłem dodatkowo 2000 zlotych. Czyli 4000.
Przerobilem podobna wersje kiedyś w Chorwacji. Tydzien. Dojazd wlasny. Sniadanie samemu, kolacje w konobie. Wycieczki fifty fifty. 3 z jakims biurem czy tam przewoznikiem oraz 3 wlasne.
Wyszlo mnie dwa razy drozej w Chorwacji. Czyli 8000.

Ale pitolisz farmazony

Zawsze do Chorwacji jeździłem na własną rękę w lipcu i wszystko organizowałem samodzielnie - wychodziło mnie w zależności od długości pobytu od 4,5 tys. do 7,5 tys. za 4 osoby (z wyżywieniem jakie chciałem, pamiątkami i innymi wydatkami). Też przesadnie nie oszczędzałem, ale nie szalałem.

3 lata temu w lipcu zainteresowałem się wycieczką do Grecji na 7 dni z biurem podroży (All Inclusive). Cena atrakcyjna: 1450 zł od osoby. Ale wycieczki najtańsze 120 zł/os, najdroższe 580 zł/os. Jak sobie doliczyłem tylko 4 wycieczki (lubimy zwiedzać), plus inne wydatki to mi wyszło w sumie ponad 10 tys. za pobyt.

Dziękuje, wolę Chorwację...

W tym roku 10 dni we 2 osoby(kolacje codziennie w konobach, bez przesadnego oszczędzania, sporo zwiedzania) wyszło mi 4800 zł.

marekkowalak napisał(a):Ale pitolisz farmazony

Probujesz sie widze nagle stac swego "guru" na tym forum.
Wszystko najlepiej wiesz i dobrze wyjasnisz. W wielu watkach probujesz to robic i prostujesz drogi nieobytym ze swiatem nieopierzonym szaraczkom. Zawsze podziwialem doskonałość.
Zrozumialem, ze ty znasz sie najlepiej.

marekkowalak napisał(a):(...) Z naciskiem na "odstresować" (...)

Klikasz na profil usera "habanero666", potem "dodajesz do wrogów" i... przestajesz widzieć jego posty.
Zaczynasz urlopowe odstresowanie

marekkowalak napisał(a):

Lechoo napisał(a):

kadetdudi napisał(a): Czyżby Bałtyk i All był coraz większą konkurencją dla Adriatyku?

Jestem obecnie w Turcji i rozmawiałem z kilkoma rodzinami, które jeździły często do Chorwacji i wolą jednak wakacje all. Przede wszystkim wygoda, wszystko pod nos no i pogoda zdecydowanie lepsza i cieplejsze morze.

Jeśli na leżenie na plaży czy nad hotelowym basenem, to zgoda!
Natomiast jeśli chce się coś pozwiedzać, to przy cenach wycieczek tzw. fakultatywnych all inclusive wychodzi jakieś 2 razy drożej niż Chorwacja na własną rękę.
Pewnie, że jeśli się jedzie bez biura, to trzeba trochę poszukać, poczytać, coś zorganizować - ale to przecież też cześć wakacji

Wycieczki nie są drogie, trzeba tylko kupować u tubylców, a nie z biura...

wikol napisał(a):Gdyby w Polsce przez dwa miesiące wakacji temperatury były w okolicach 30-34st czy ktoś jeździłby do Chorwacji ?

Dlatego rozsądnym kompromisem jest Bułgaria

Cieplejszy klimat i morze, długie piaszczyste plaże brak sinic (ale glony i robaczki się okazjonalnie pojawiają niektórych miejscach).

No i wciąż relatywnie tanio i są ciągle miejsca z niezłą infrastrukturą, ale nie megakurorty.

Ja nad Bałtyk mam min. 650 km w najbliższe miejsce w Krynicy Morskiej, cały dzień jazdy, ale że jesteśmy ciepłolubni i lubimy błękitniejsze morze, jedziemy do HR, wcześniej gdy dzieci były małe do BG, albo lecimy w ciepłe strony, ale lot to już inna bajka.

Bułgaria jest jakimś kompromisem, ale Morze Czarne jest mocno zanieczyszczone, a standardy w tym kraju porównywalne do MNT. Osobiście z tych dwóch jednak wybrałbym MNT.

bigredone napisał(a): Nie wiem ile masz lat.
Górnicze rodziny jeździły nad Bałtyk za komuny, bo nie miały gdzie indziej możliwości zobaczenia morza. Do KDL-ów jeździli kombinujący wybrańcy, a na zachód tylko szpiedzy.

No nie do końca tak było. Ojciec pracował w banku spółdzielczym, mama nauczycielka i jeździło się na kemping do Bułgarii w latach 70-tych za Gierka. Żadnego kombinowania nie było. Jeśli już, to lata 80-te gdzie do Turcji, Grecji czy Jugosławii już jeździły tłumy, a czasy były takie, że wyjazd składał się z części wypoczynkowej i max. 2 dni handlu, bo bez problemu można było sprzedać wszystko jak leci za twardą walute. Pamiętam ja po kempingu na Halkidikach chodzili tłumnie Grecy i brali wszystko, bo dla nich to były to śmieszne pieniądze. Z Grecji jechało się na 2-3 dni to Stambułu po dżinsy i ciuchy. W Belgradzie sprzedaliśmy ponton, namioty i całe wyposażenie turystyczne.

Talie były czasy. Enerdowcy albo Czesi ledwie byli wypuszczani do Bułgarii przez swoje władze.

bigredone napisał(a):Bułgaria jest jakimś kompromisem, ale Morze Czarne jest mocno zanieczyszczone, a standardy w tym kraju porównywalne do MNT. Osobiście z tych dwóch jednak wybrałbym MNT.

W jakich miejscach zanieczyszczone? Bo ja pamiętam Kranievo i Carevo z pobytem w wypasionych hotelach przy plaży, za bardzo fajne pieniądze. No i oczywiście czysta, ciepła woda.

sito_zabrze napisał(a):Pomijając argumenty wyżej ja lubie to ze oni mają zawsze czas, robią wszystko powoli, w sklepie nikt napiera na mnie wózkiem.

Jedź do Grecji, tam to dopiero poczujesz co to znaczy pomału

marekkowalak napisał(a):Natomiast jeśli chce się coś pozwiedzać, to przy cenach wycieczek tzw. fakultatywnych all inclusive wychodzi jakieś 2 razy drożej niż Chorwacja na własną rękę.

Ale na all też możesz wypożyczyć samochód i na własną rękę pozwiedzać, i wtedy nie będzie razy 2....

marekkowalak napisał(a):Zawsze do Chorwacji jeździłem na własną rękę w lipcu i wszystko organizowałem samodzielnie - wychodziło mnie w zależności od długości pobytu od 4,5 tys. do 7,5 tys. za 4 osoby (z wyżywieniem jakie chciałem, pamiątkami i innymi wydatkami). Też przesadnie nie oszczędzałem, ale nie szalałem.
3 lata temu w lipcu zainteresowałem się wycieczką do Grecji na 7 dni z biurem podroży (All Inclusive). Cena atrakcyjna: 1450 zł od osoby. Ale wycieczki najtańsze 120 zł/os, najdroższe 580 zł/os. Jak sobie doliczyłem tylko 4 wycieczki (lubimy zwiedzać), plus inne wydatki to mi wyszło w sumie ponad 10 tys. za pobyt.
Dziękuje, wolę Chorwację...

Bo do Grecji na all się nie opłaca jeździć...jedzenie w knajpach jest dużooo tańsze niż w Cro... A zamiast na wycieczki wypożyczenie samochodu na 4 dni to koszt 100 eur+paliwo, więc sporo taniej niż przez bp... Jesli do Cro robisz research co zwiedzić, to tak samo do Grecji robi się wcześniej...

Lechoo napisał(a):Wycieczki nie są drogie, trzeba tylko kupować u tubylców, a nie z biura...

Dokładnie. Przykład z Grecji, z Krety: rejs na Balos z bp to koszt 50 eur, z lokalnego biura 35 eur przy czym sam koszt rejsu jak kupisz w porcie to 27 eur.... Spora różnica. Inny przykład to wycieczka z Krety na Santorini - z bp wycieczka w zależności gdzie hotel 150-180 eur/os, z lokalnego biura 100 eur... Tu już różnica spora....