Oddalona Vis,a jakże bliska ...

maslinka

Dziewczyny, też mam podobny kadr, tylko pstryknięty wieczorem :

Tak jak psy upodobniają się do właścicieli, a żony do mężów i vice versa - tak przebywanie na forum uwrażliwia na pewne kadry

Dzięki za cudną relację.Czeka na ciąg dalszy. Ja Vis zobaczę dopiero we wrześniu.

Ha, i kolejna relacja z Visu, Otwieram kajecik i notuję

CROnikiCROpka napisał(a):Ha, i kolejna relacja z Visu, Otwieram kajecik i notuję

a ja choć wirtulanie odwiedze Vis i ponapawam się Jego pięknem;
podwójna relacja dopełni swego

karin74 napisał(a):jeju znowu Vis...jestem, jestem troszkę spóźniona, ale jestem

Witaj Karin i zapraszam na ciąg dalszy:) Coraz więcej ludzi zaczyna wybierać Vis..

Katerina napisał(a):Ze Srebrną to jest tak, że...zależy jak się trafi. W 2014, gdy pierwszy raz weszłam na tę plażę byłam zachwycona - puściutko, słońce jak drut i cykady, wszystko skrzyło..Niestety, w następnych latach napływ coraz większych tłumów sprawiał,że też szukaliśmy czegoś kameralnego..niektóre z tych miejsc opisałam w swojej relacji.

Srebrna z samego rana pewnie jest cudna jak nikogo nie ma,ale dość spory kawałek trzeba przejść,by tam się znaleźć.


Czyli jednak...znalazłaś uliczki ,o które Ci chodziło w Visie? Ja wolę Komiżę, ale Vis może robić wrażenie.

W Visie też jest klimat,ale dużo więcej turystów,w końcu to miasto portowe.Jednak też ma swój urok.
Komiza jest cholernie klimatyczna,morze dosłownie u stóp no rewelacja:)

Czy to moje zdjęcie nie przypomina Ci Twojego powyżej?

P9170699.JPG

Dokładnie to samo miejsce

Czekam na c.d.

Nawijam dalej:)

Habanero napisał(a):Niezła porcja sera paskiego . My na Pagu codziennie po plażowaniu zajadaliśmy do piwka te trójkąty (są przepyszne) i wiem, że po dwóch to już kolacji nie mogłem wcisnąć (inna rzecz, że dwa browarki też zchodziły ). Konoba bardzo klimatyczna i plaża też fajna

Ser paski to niebo w gębie.Corocznie muszę zjeść choć kawałek,a teraz to dopiero się nim objadłam:)
Konoba rewelacja,jeszcze raz tu wrócimy,ale już z młodzieżą na pyszne spagetti i risotto:) Niestety moje dzieci za owocami morza nie przepadają...

maslinka napisał(a):

Katerina napisał(a):Czy to moje zdjęcie nie przypomina Ci Twojego powyżej?

Dziewczyny, też mam podobny kadr, tylko pstryknięty wieczorem :

Otóż to:)



Dla mnie jeśli Vis, to tylko Kut Ale Komiža i tak wygrywa

Komiza przyciąga:)Klimacik ma niesamowity.Szkoda,że wieczorem jej nie zobaczyliśmy

Katerina napisał(a):maslinka

Dziewczyny, też mam podobny kadr, tylko pstryknięty wieczorem :

Tak jak psy upodobniają się do właścicieli, a żony do mężów i vice versa - tak przebywanie na forum uwrażliwia na pewne kadry

Mikszto Jolanta napisał(a):Dzięki za cudną relację.Czeka na ciąg dalszy. Ja Vis zobaczę dopiero we wrześniu.

Miło mi,że się podoba:)Zazdroszczę wyjazdu...gdzie będziecie stacjonowali?

CROnikiCROpka napisał(a):Ha, i kolejna relacja z Visu, Otwieram kajecik i notuję

Zapraszam

te kiero napisał(a):

CROnikiCROpka napisał(a):Ha, i kolejna relacja z Visu, Otwieram kajecik i notuję

a ja choć wirtulanie odwiedze Vis i ponanpawam się Jego pięknem;
podwójna relacja dopełni swego

Zapraszam ,jeszcze trochę mam do pokazania:)

29 czerwiec czwartek

Stiniva od rana chodzi mi po głowie,no mus ją zobaczyć.Po śniadaniu zapowiadam mojej rodzince,że mają ubrać wygodne obuwie najlepiej adidasy lub tenisówki,żadne klapki,czy też japonki.Przygotowani,w torbie woda,wsiadamy w auto i zmierzamy ku wielkiej przygodzie:)

Chorwacja wciąż zdobywa nowe tytuły. Tym razem mowa o najlepszej plaży w Europie, według wyboru czytelników portalu "European Best Destinations", zwycięstwo odniosła plaża Stiniva na wyspie Vis. O tym, że konkurencja była poważna świadczy obecność w konkursie pięknych plaż w Grecji, Portugalii czy Hiszpanii.
Najpiękniejsza plaża w Europie – Stiniva, to prawdziwy klejnot Adriatyku. Do tej ukrytej plaży można dostać się schodząc stromym urwiskiem z południowej strony wyspy lub łodzią, drogą morską. Jeśli chcecie doświadczyć idealnej atmosfery plaży na Visie, przyjdźcie wczesnym rankiem, kiedy na plaży będzie mniej ludzi. Lokalnym mieszkańcom łatwiej jest cieszyć się widokiem na otwarte morze, widziane przez naturalną kamienną bramę, mogą bowiem przyjść na plażę przed i po zakończeniu sezonu.

Tyle się naczytałam,że ciężko zejść i wejść,osoby z chorobami serca powinny unikać takich przygód itd...ale co ja poradzę,że musiałam zobaczyć ten klejnot na wyspie?



Zauważyłam jeszcze jeden znak informujący o plaży...może ktoś z Was tam był?



Na razie uśmiechnięta i wyluzowana:)



Droga ...na początku nie wyglądała źle,z każdym krokiem w dół bylo gorzej,można zjechać na pupie.Czasem trzymaliśmy się konarów wystających z ziemi,czy też gałęzi drzew.Niżej było bardziej stromo,ale droga jest do przejścia.Dziwiłam się,że niektórzy turyści w japonkach mknęli...

Nasze dzieci schodzą,nie marudzą,a młoda to mnie w ogóle zachwyciła swoją sprawnością.Widać,że na wagary z W-F nie chodzi



No i jest:) Widok powala,rewelacyjne miejsce:)



Coraz bliżej...









I na dole...woda czysta,znajdujemy miejsce przy wodzie.Jest sporo ludzi,ale mi to nie przeszkadza,zajmujemy się sobą:)
Kontemplujemy czar tego miejsca,w końcu to perła Adriatyku





Większość turystów dotarło tu lądem,chyba tylko jedno pływadło stało przed bojami.Pewna parka musiała sporo dopłynąć do łajby,by wskoczyć na pokład i odpłynąć.Niestety ja bym spasowała.To jak dla mnie za daleko.Jednak dobrze,że wybraliśmy zejście,bo tez myśleliśmy,że może taxi wodną popłynąć?

Mijają może ze dwie godziny? Leżę sobie ma mojej wygodnej macie,aż tu nagle mój mąż wychodzi z wody.Ma nietęgą minę...
Okazało się,że wykąpał się z kluczykami od auta w morzu No nieźle pomyślałam...gdyby tak te kluczyki się odczepiły od siateczki w spodenkach kapielowych to na zawsze byśmy zostali w tym pięknym miejscu
Niestety wejście na górę było bardzo ciężkie.Albo już lata nie te,albo słaba kondycja.Pewnie i upał miał duże znaczenie,musieliśmy zrobić klika przystanków.Wreszcie dotarliśmy szczęśliwi i cali zdrowi bez przygód:)
Najbardziej cieszyłam się z faktu,że nasze dzieci zobaczyły tak piękne miejsce

No dobra co teraz? Wracamy do nas na plażę? W ostatniej sekundzie jednogłośnie stwierdzamy,że może by tak od razu Komizę zobaczyć? Tak bardzo po relacji Katariny i Wołka pragnęłam ją zobaczyć

Widać z daleka,Komiza jest przepięknie położona...Troszkę serpentynek do niej prowadzi.







Widoczki





Piękne obrazki...



Dom przy samym morzu









Uwielbiam pstrykać fotki kompozycjom kwiatowym



Raj na ziemi







I uliczki...







Na każdym kroku ukazują się takie obrazki jak z bajki



A może to zejście do wody lepsze?



Pocztówki same pchają się w obiektyw,





Nie wiem co to za ruiny,ale się dowiem...



Ta plażyczkę na samym końcu mam tylko w kadrze,no trudno może kiedyś naprawimy ten błąd?
Gdybyśmy stacjonowali w Komizie pewnie i tam byśmy zaszli ,ale Rukavac był naszym miejscem .tam nie ma klimatycznych uliczek.



Parka zamawia obiad w cudownych okolicznościach,szczęściarze



Roxi jeśli to oglądasz to zobacz co miałabyś do odkrycia,może wreszcie zawitasz na Vis? Dla was to byłby istny raj:)



Cudowny domek,sielski klimat



Zbliża się pora obiadowa,wypadałoby coś zjeść,stawiamy kroki do pizzerii Charly.



Zamawiamy pizze,nam bardzo smakuje:) Moja córka kupiła wcześniej sardynki w warzywach,wybrała jedną z najdroższych puszek,koty mało się nie pobiły...



Na deser lody,ja wybieram mango z synem jak zwykle,a mój mąż wierny jest jednemu smakowi wanilia mianowicie:)



Wracając wstępujemy do Studenaca,robimy małe zakupy,kupujemy bagietki...po drodze pstrykam jeszcze parę zdjęć.
Nie wiem,czy tu jeszcze zawitamy,to tak na zapas:)

Mijamy Vis



Po drodze zajeżdżamy na plażę Zaglav,jest już około 19,ale dla mojej rodzinki to żaden problem.



Plaża nie za ciekawa,niby piasek i nie ma kamulców,ale na brzegu śmieci,zanieczyszczona i brudna woda.





Z tyłu trawy



Po dość długiej kąpieli wracamy zadowoleni i wykąpani do domku.Rukavac to idealne miejsce na noclegi,wypoczynek,cicho,można odpocząć na 100%.Brakuje tylko lodów i pekary,no ale coś za coś...

Wypakowane zakupy.Jutro robię swojski obiadek...



Będą kotlety



Cedevita lubicie?





Trochę dziś upalnie,zapraszam na lemoniadę

Mój mąż zrobił ten sam numer z kluczykami, z tym,że spoczywają one teraz na dnie Jadrana. W Borku na Peljeścu. Wszystkie ciuchy w aucie, dobrze ,że komórki mieliśmy. Ubłagaliśmy parę z Polski, która sobie beztrosko jadła obiad na tarasie w apartmanie, aby zawiozła nas ( w gaciach i płetwach) do Stonu(60km), gdzie w naszym apartmanie miałam drugą parę kluczyków-na szczęście pomyślałam o tym przy pakowaniu I potem znowu 60km do Borka po auto...Ci wspaniali ludzie ( z Katowic) nawet nie chcieli kasy za benzynę, jeśli przypadkiem to czytają-wielkie dzięki.

Jakbym miała deja vu - Stiniva, mam dużo podobnych ujęć, i pogoda byla podobna...

Komiża-niby znam ją jak własną kieszeń(śmiem twierdzić ), a jednak zawsze zachwyca na zdjęciach, a na Twoich świetnie się prezentuje.Ubolewam, że gdy ja jadę we wrześniu, omija mnie widok kwitnących agaw, oleandrów i bugenvilli, które są na Twoich fotkach

Przy tym romantycznym stoliku w konobie Jastožera jedliśmy z mężem kolację..nazywamy go oczywiście "naszym" stolikiem

Vis
Jak dla mnie bardzo oddalona
Może Twoja relacja przybliży mi tę wyspę

Pozdrawiam

loverosa napisał(a):Roxi jeśli to oglądasz to zobacz co miałabyś do odkrycia,może wreszcie zawitasz na Vis? Dla was to byłby istny raj:)

Oglądam, oglądam.
Wiem, że na Visie jest mnóstwo kapitalnych miejsc nurkowych, w tym bombowiec B17 na 75 metrach.
Już parę razy były przymiarki do wyjazdu, ale celujemy w październik i zawsze coś innego nam wyskoczy. Kiedyś na pewno tam ponurkujemy.

Stiniva
Uwielbiam tę plażę, jest piękna.....

Na wielkiego Thora, ostatnie zdjęcia w tym wątku przypomniały mi, że przywiozłem trzy duże Cedevity. Jedna z nich to okus menta & limun - mam nadzieję, że mam jeszcze trochę lodu...

Podsumowując niby to wiocha totalna i zadupie ten Rukavac,ale nie do końca. Dalmatino ma wszystko,pyszne ryby,spagetti i inne dania.Co więcej trzeba?
Jedyne co nam przeszkadzało,to brak pekary. Codziennie jeździliśmy do sklepu w Podstrazje lub do Tommy.
Uwielbiamy z rana pączki schrupać,a tu zonk. Mam nadzieję,że coś pomyślą....

Witam, pekary nie ma (żadnego sklepu nie ma), ale każdego dnia rano przyjeżdża auto z pieczywem i ciachami. Rano i wieczorem przyjeżdża auto z owocami i warzywami.

Czekam na dalszy ciąg relacji. Liczę na jakąś inspiracje.

Witam i z ciekawością śledzę relacje:) po kilku pobytach na riwierze makarskiej,3x Hvar,1x Korcula 1x Peljesac planuję za rok Vis i właśnie Rukavac jestem na etapie szukania apartamentu ale priorytet to max 30m do plaży, nic nie mogę namierzyć:( może ktoś z bywalców Vis może polecić apartament przy plaży/skałkach nawet nie koniecznie Rukavac:) Loverosa długo z Waszego apartamentu trzeba dreptać na plaze najbliższą? Pozdr:) i czekam na ciąg dalszy:)

lillylive napisał(a):Witam i z ciekawością śledzę relacje:) po kilku pobytach na riwierze makarskiej,3x Hvar,1x Korcula 1x Peljesac planuję za rok Vis i właśnie Rukavac jestem na etapie szukania apartamentu ale priorytet to max 30m do plaży, nic nie mogę namierzyć:( może ktoś z bywalców Vis może polecić apartament przy plaży/skałkach nawet nie koniecznie Rukavac:) Loverosa długo z Waszego apartamentu trzeba dreptać na plaze najbliższą? Pozdr:) i czekam na ciąg dalszy:)

Hotel Biševo w Komiży..

loverosa napisał(a):Raj na ziemi

Moje ulubione!

Katerina napisał(a):Mój mąż zrobił ten sam numer z kluczykami, z tym,że spoczywają one teraz na dnie Jadrana. W Borku na Peljeścu. Wszystkie ciuchy w aucie, dobrze ,że komórki mieliśmy. Ubłagaliśmy parę z Polski, która sobie beztrosko jadła obiad na tarasie w apartmanie, aby zawiozła nas ( w gaciach i płetwach) do Stonu(60km), gdzie w naszym apartmanie miałam drugą parę kluczyków-na szczęście pomyślałam o tym przy pakowaniu I potem znowu 60km do Borka po auto...Ci wspaniali ludzie ( z Katowic) nawet nie chcieli kasy za benzynę, jeśli przypadkiem to czytają-wielkie dzięki.

Kasiu o to czytam,że nie tylko mój M beztrosko wskoczył do wody Mamy tylko jedne kluczyki i jak pomyślałam,co by było gdyby one się nie zaczepiły? No niezła jazda...na szczęście nie było potrzeby wracać do domu samolotem
Super,że spotkaliście pomocną parkę,czapki z głów:)

Jakbym miała deja vu - Stiniva, mam dużo podobnych ujęć, i pogoda byla podobna...

Tak..czytałam w Twojej relacji,że kondycja lepsza,a ja sapałam jak parowóz

Komiża-niby znam ją jak własną kieszeń(śmiem twierdzić ), a jednak zawsze zachwyca na zdjęciach, a na Twoich świetnie się prezentuje.Ubolewam, że gdy ja jadę we wrześniu, omija mnie widok kwitnących agaw, oleandrów i bugenvilli, które są na Twoich fotkach

To prawda,że agawy kwitnące to raj dla oczu w czerwcu.Uwielbiam te klimaty,ale Ty za to we wrześniu masz urodzaj owoców winogrona i słodkie figi.

Przy tym romantycznym stoliku w konobie Jastožera jedliśmy z mężem kolację..nazywamy go oczywiście "naszym" stolikiem

Zazdraszczam

Rafał78 napisał(a):Vis
Jak dla mnie bardzo oddalona
Może Twoja relacja przybliży mi tę wyspę

Pozdrawiam

Zapraszam,spróbuję choć troszkę nakreślić

Roxi napisał(a):

loverosa napisał(a):Roxi jeśli to oglądasz to zobacz co miałabyś do odkrycia,może wreszcie zawitasz na Vis? Dla was to byłby istny raj:)

Oglądam, oglądam.
Wiem, że na Visie jest mnóstwo kapitalnych miejsc nurkowych, w tym bombowiec B17 na 75 metrach.
Już parę razy były przymiarki do wyjazdu, ale celujemy w październik i zawsze coś innego nam wyskoczy. Kiedyś na pewno tam ponurkujemy.

Na pewno Kiedyś się doczekam...

beatabm napisał(a):Stiniva
Uwielbiam tę plażę, jest piękna.....

Nam też się podobała,tylko nie na cały dzień.No chyba,że z samego rana jak nikogo nie ma.Później sporo ludzi nadpływa i nadchodzi.

Pääkäyttäjä napisał(a):Na wielkiego Thora, ostatnie zdjęcia w tym wątku przypomniały mi, że przywiozłem trzy duże Cedevity. Jedna z nich to okus menta & limun - mam nadzieję, że mam jeszcze trochę lodu...

Cedevita nam też jeszcze pozostała o smaku orange,lemon już wypita

tusik napisał(a):

Podsumowując niby to wiocha totalna i zadupie ten Rukavac,ale nie do końca. Dalmatino ma wszystko,pyszne ryby,spagetti i inne dania.Co więcej trzeba?
Jedyne co nam przeszkadzało,to brak pekary. Codziennie jeździliśmy do sklepu w Podstrazje lub do Tommy.
Uwielbiamy z rana pączki schrupać,a tu zonk. Mam nadzieję,że coś pomyślą....

Witam, pekary nie ma (żadnego sklepu nie ma), ale każdego dnia rano przyjeżdża auto z pieczywem i ciachami. Rano i wieczorem przyjeżdża auto z owocami i warzywami.

Ani razu nie spotkaliśmy auta z pieczywem,czy też owocami

Czekam na dalszy ciąg relacji. Liczę na jakąś inspiracje.

Postaramy się zainspirować:)

lillylive napisał(a):Witam i z ciekawością śledzę relacje:) po kilku pobytach na riwierze makarskiej,3x Hvar,1x Korcula 1x Peljesac planuję za rok Vis i właśnie Rukavac jestem na etapie szukania apartamentu ale priorytet to max 30m do plaży, nic nie mogę namierzyć:( może ktoś z bywalców Vis może polecić apartament przy plaży/skałkach nawet nie koniecznie Rukavac:) Loverosa długo z Waszego apartamentu trzeba dreptać na plaze najbliższą? Pozdr:) i czekam na ciąg dalszy:)

Lilylive zwiedziliście jedne z najpiękniejszych miejsc w Chorwacji,Korcula i Peljesac jeszcze przed nami.
Rukavac ma sporo domków i apartmanów,ale przy samej plaży jest ich mało.Wszędzie trzeba albo dojść na pieszo szutrową drogą,która się niemiłosiernie kurzy albo autem dojechać.Jest jedna plaża chyba Mała Srebrna i tam właśnie jest najbliżej do plaży.Mam chyba jedno zdjęcie ze znakami do tych apartmani. Odszukam i wyślę.Plaże przy samym apartmanie znajdziesz w Komizy

pawel silesia napisał(a):

loverosa napisał(a):Raj na ziemi

Moje ulubione!

Dziękuję