NIGDY NIE BYŁAM W CASABLANCE

napisał(a) **margaret-ka** » 28.12.2014 12:33

Lednice napisał(a): nigdy w życiu by tam nie zamieszkała na stałe

Nie patrzyłam na Maroko pod tym kątem, ale po zastanowieniu, gdybym miała wybrać coś z kontynentu afrykańskiego dla europejczyka nie była by to wcale zła lokalizacja. Regularna cywilizacja w dużych miastach i egzotyka na wyciągnięcie ręki, tzn. z dojazdem całkiem przyzwoitymi drogami. Bajeczne plaże nad oceanem, klimatyczne miasteczka, wysokie góry (z możliwością uprawiania sportów zimowych), pustynia, niezłe żarcie i owoce na deser... Ja bym nie narzekała. :wink:

napisał(a) **margaret-ka** » 28.12.2014 12:48

gego napisał(a):Nooo bardzo ciekawy wątek (szczególnie dla mnie)
Będę śledził z zainteresowaniem ogromnym, już niedługo może się przydać.

Pozdrawiam

Dla Ciebie to będzie lajcik, taki afrykański deserek po tym co już przeżyłeś i zobaczyłeś. :lol:

Nawet nie wiesz jak bardzo (ale tak pozytywnie) zazdraszczam Ci tej Afryki. Sama nie mam tyle odwagi, a moi towarzysze na takie hasła kręcą sobie wymownie kółeczka na skroni.

napisał(a) **Użytkownik usunięty** » 28.12.2014 12:50

margaret-ka napisał(a):
Lednice napisał(a): nigdy w życiu by tam nie zamieszkała na stałe

Nie patrzyłam na Maroko pod tym kątem, ale po zastanowieniu, gdybym miała wybrać coś z kontynentu afrykańskiego dla europejczyka nie była by to wcale zła lokalizacja. Regularna cywilizacja w dużych miastach i egzotyka na wyciągnięcie ręki, tzn. z dojazdem całkiem przyzwoitymi drogami. Bajeczne plaże nad oceanem, klimatyczne miasteczka, wysokie góry (z możliwością uprawiania sportów zimowych), pustynia, niezłe żarcie i owoce na deser... Ja bym nie narzekała.

To tylko złudzenia :roll:

Życie na stałe to nie impreza turystyczna :wink:

napisał(a) **tercja** » 28.12.2014 12:56

margaret-ka napisał(a):
gego napisał(a):Nooo bardzo ciekawy wątek (szczególnie dla mnie)
Będę śledził z zainteresowaniem ogromnym, już niedługo może się przydać.

Pozdrawiam

Dla Ciebie to będzie lajcik, taki afrykański deserek po tym co już przeżyłeś i zobaczyłeś.
Nawet nie wiesz jak bardzo (ale tak pozytywnie) zazdraszczam Ci tej Afryki. Sama nie mam tyle odwagi, a moi towarzysze na takie hasła kręcą sobie wymownie kółeczka na skroni.

a można wiedzieć, na jakie hasła?

napisał(a) **margaret-ka** » 28.12.2014 13:10

tercja napisał(a):
a można wiedzieć, na jakie hasła?

Pewnie, że można.
"Afryka wg gego"- aktualnie w odcinkach (rzadkich i nieregularnych

) leci Etiopia, można odgrzebać wcześniejsze.

napisał(a) **margaret-ka** » 28.12.2014 13:19

Przemieszczanie się od jednego obiektu do drugiego i oglądanie tego co dzieje się na ulicy było atrakcją samą w sobie. Gdyby to jeszcze mogło odbywać się we własnym tempie…

napisał(a) **margaret-ka** » 28.12.2014 13:27

Z meczetu przeszliśmy do słynnej nekropolii, w której mieszczą się grobowce Saadytów, najstarszy z 1557 roku. Podobno w sezonie przy ładnej pogodzie, tu i w innych miejscach, kłębią się tłumy. My mieliśmy luzik.

napisał(a) **margaret-ka** » 28.12.2014 13:56

Idziemy dalej. Całe miasto jest w brudnoróżowym kolorze; miejscami elewacje są mocno sfatygowane, ale to też ma swój urok. Podobne kolory widzieliśmy w Nowym Meksyku, w Santa Fe i okolicach. Tam Indianie budują z gliny trochę inną techniką-adobe.

napisał(a) **gego** » 28.12.2014 16:17

margaret-ka napisał(a):
Dla Ciebie to będzie lajcik...

Każdą przygodę która przede mną traktuję jako wezwanie
Czy to Grecja czy Kambodża czy Koluszki jest to przygoda godna zobaczenia

margaret-ka napisał(a): zazdraszczam Ci tej Afryki. Sama nie mam tyle odwagi, a moi towarzysze na takie hasła kręcą sobie wymownie kółeczka na skroni.

Trzeba się przełamać, jak raz zaczniesz - nie skończysz.
A towarzysze?
Takimi "przyjaciółmi" nie zawracaj sobie głowy.

Sorki za wcięcie, pisz, pisz.
Na pewno mi się to przyda, moje marzenie to Maroko, może Mauretania... oczywiście autkiem - bo to blisko.

pzdr.
:papa:

napisał(a) **margaret-ka** » 28.12.2014 17:17

W pałacu Bahia, budowanym przez XIX-wiecznych wezyrów, doszczętnie ogołoconym z wyposażenia, można jeszcze podziwiać bogate zdobienia. Lata jego świetności minęły, ale do dzisiaj z tych pomieszczeń czasem korzysta rodzina królewska. Zbudowany jest jak typowy riad; wewnętrzny dziedziniec posiada fontannę i drzewka cytrusowe.
W temacie drzewek cytrusowych: mandarynki, którymi są obsadzone ulice i skwery nie są jadalne (kwaśno- gorzkie), nie chcą ich nawet zwierzęta. Odmiana dekoracyjna ma charakterystyczne liście z "dodatkiem" przy łodyżce.

napisał(a) **Vjetar** » 28.12.2014 17:26

Hej.

Tak patrzę i zwiedzam razem z Wami.

Pozdrawiam

napisał(a) **margaret-ka** » 28.12.2014 17:29

Ulice Marrakeszu

napisał(a) **margaret-ka** » 28.12.2014 17:36

Vjetar napisał(a):Hej.

Tak patrzę i zwiedzam razem z Wami.

Pozdrawiam

Patrz, może wypatrzysz coś dla siebie. :lol:

napisał(a) **margaret-ka** » 28.12.2014 17:42

Po drodze do medresy (szkoły koranicznej) Ben Youssef mijaliśmy Muzeum Marrakeszu, zawierające dzieła sztuki tradycyjnej i współczesnej, jednak nie wchodziliśmy do środka. Medresa to ogromny budynek z ładnym dziedzińcem. Ale cele, mieszczące po sześciu uczniów, były mikroskopijnych rozmiarów, nawet jeżeli służyły tylko do spania.