Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

NASZE POSZUKIWANIA (debiut MWN)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
ros11
Autostopowicz
Avatar użytkownika
Posty: 2
Dołączył(a): 16.04.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) ros11 » 16.04.2009 22:15

Witam
Nazwisko Martyniak znam bo mieszkał w Dąbiu. Jego brat mieszka w Szczedrzykowicach. Nie wiem na pewno czy również przyjechali z Jugosławii, ale 70% że tak. Moi dziadkowie nosili nazwiska - po jednej stronie Rosa z rodziny Skrok - Olszowa po drugiej Piskorowski - Kaczor z rodziny Broszko. Tereny na których się osiedlili to Osieczów, Dąbie, Tomisław. O nazwiskach pozostałej, dalszej rodziny to nawet się nie rozpisuję:)
MWN
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1996
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) MWN » 22.04.2009 13:15


MOSTAR



Droga niedługa, ale bardzo malownicza. Od razu meldujemy się u naszego znanego już gospodarza, zostawiamy samochód i idziemy do miasta. Mieszkamy blisko centrum, ale spokojnie na uboczu, więc w kilkanaście minut docieramy do starego miasta i słynnego na cały świat zabytkowego mostu. Sama nazwa Mostar oznacza strażników mostu. Pierwszy most drewniany istniał już wcześniej, ale kamienny zbudowano w 1566 roku. Mostar należał wtedy do imperium otomańskiego, po obu stronach Naretwy powstało wiele meczetów, karawanserajów, warsztatów różnego rodzaju rzemiosł. Do dzisiaj niektóre z warsztatów istnieją a rzemieślnicy wykonują na oczach turystów różne przedmioty. Wyraźnie jednak widać dosyć ścisły podział na część wschodnią i zachodnią miasta.

Zachodnia należy do niemuzułmanów (Chorwaci, Bośniaccy chrześcijanie) i wschodnia (muzułmańscy Bośniacy). Bardziej malownicza dla nas jest część muzułmańska, ale piwa się tam nie napijesz. Zaczynamy więc od obiadu z piwem, wybierając restaurację z widokiem na rzekę.

Obrazek

Obrazek

Po stosownym odpoczynku idziemy na stare miasto z mostem. Dzisiaj jest pusto, bo to poniedziałek i swobodnie można poruszać się i pooglądać most i okolice.

Obrazek

W części arabskiej wypełniamy jeszcze jedną powinność zaplanowaną już wcześniej. To ciuch do tańca brzucha, który uprawia córka mego brata.
Obrazek

A dla córki siostry żony coś niby spodnie ale szyta jak rozpruta spódnica. Zakładanie tego wymaga instrukcji.
Obrazek

Próba lodów nie wymaga instrukcji...
Obrazek

Wycieczka do miasta budzi różne wrażenia z powodu zniszczeń wojennych, jakie widać jeszcze do dziś. Przyjemniej jest spacerować po obu stronach rzeki i podziwiać pięknie odrestaurowane (głównie muzułmańskie) szkoły czy meczety. Siłę i "pokojowy charakter" islamu słychać już około 4:30 rano; głos mułły wzmocniony przez megafony i zwielokrotniony przez kilkadziesiąt meczetów skutecznie budzi ze snu.

Jedziemy więc dalej...


Blagaj


To znane miejsce oddalone kilkanaście kilometrów od Mostaru na wschód od miasta. Wcześniej na rogatkach miasta robimy spore zakupy w dużym markecie. Znając ceny w Chorwacji całkiem słuszna decyzja. Po zakupach dalej - w odpowiednim miejscu trzeba skręcić z głównej drogi w mniejszą. Znaków drogowych oczywiście brak. W końcu docieramy do ostatniego parkingu przed wielką ścianą, spod której wypływa błękitna rzeka. Naukowcy podejrzewają, że nie jest to źródło tylko dalszy ciąg rzeki, która wcześniej gdzieś wsiąka bez śladu. Od razu powstała duża rzeka zdaje się potwierdzać te podejrzenia. Tak czy inaczej jesteśmy w Górach Dynarskich a wapienne skały charakteryzuje szybkie wymywanie i duża ilość zjawisk krasowych, a to źródło jest jednym tylko ich przykładem. Z drugiej strony widok doprawdy bajkowy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Stojący na brzegu domek derwiszy wydaje się zaraz spadnie do rzeki a wisząca nad nim skała urwie się i pogrzebie muzułmanów. Bo derwisze są ich odłamem. Z powodu kultu świętych niektórzy wyznawcy Allacha nie uznają ich za współwyznawców. W domku jest minimuzueum, ale nic ciekawego w nim nie ma.

Jedziemy dalej na południe. To inaczej niż większość Polaków, którzy biorą kurs na Medjugorie. Nas jako ortodoksyjnych chrześcijan to nie interesuje. Góry stają się bardziej strome i bardziej suche. Tylko w jednym miejscu w szerokiej dolinie śródgórskiej widać jakieś ślady aktywności rolniczej.

Obrazek

Tabliczki jak ta przypomina mi ostrzeżenia z przewodników, żeby w tych miejscach nie szukać ustronnego miejsca. Znajdujemy ścieżki wydeptane przez owce i to nam wystarcza.

Obrazek

Obrazek

Cała ta trasa jest niezwykła, dla mnie wręcz magiczna. Droga w zasadzie niezbyt szeroka, ale dziury połatane, a ludzi nigdzie nie widać. Z rzadka straszą opuszczone domostwa i jakaś taka dziwna cisza w powietrzu. Trochę przypomina mi się biblijny opis złych duchów, które wyszedłszy z człowieka błąkają się po miejscach bezwodnych i bezludnych. Takie wrażenie miałem tylko raz w Dolomitach powyżej 2500 metrów.

Granica między Republiką Serbską i federacją Muzułmańsko-Chorwacką jest jak rozczłonkowane kilka liter "S", tak więc jadąc z góry na dół (północ-południe) granicę tę przecina się wielokrotnie i tylko język pisany jest jedyną informacją gdzie jesteśmy. No i rodzaj oferowanego piwa: tam gdzie Jelen, Nektar i Lav jest część serbska, gdzie inne - część chorwacka i muzułmańska.

Sama Bośnia i Hercegowina jest chyba jedynym państwem w swoim rodzaju. Część zwana Republiką Serbską ma własną stolicę (Baja Luka), własny parlament, własną policję, sądownictwo, język, wiarę, pisownię. Podobnie federacja Chorwacko-Muzulmańska. Wspólna jest tylko kolegialna rada składająca się z przedstawicieli tych trzech narodowości, która nie może wszak podjąć niektórych decyzji z powodu braku jakiegokolwiek poparcia, któregoś z wariantów proponowanych ustaw. Jeden z nich narusza interesy innej grupy i tak w kółko Macieju.

Przez Stolac docieramy do Trebinje. To najdalej na południe wysunięty kawałek Bośni i Hercegowiny. Tu znów jest Republika Serbska, więc sporo napisów w serbskiej grażdance (nie mylić z cyrylicą!).

To ładne miasteczko oferuje wiele miejsc wartych zobaczenia, ale trafiamy na poobiednią sjestę i wszystko jest pozamykane. Tak że sami nie mamy gdzie zjeść.

Obrazek

Obrazek

Po krótkim spacerze jedziemy dalej, tym razem na południowy-zachód. Droga i okolice jak zaczarowane i wymarłe. W końcu osiągamy jakąś przełęcz i dalej droga wiedzie w dół. Jest zatoka więc stajemy na chwilę. Po wyjściu z samochodu bije w nas łagodne i ciepłe powietrze. Przecieramy oczy ze zdumienia; to pierwszy raz w życiu widzimy! Adriatyk!. Jeszcze zamglony ale widok i klimat z górskiego przechodzi w tak ulubiony przez mieszkańców Północy. No i wyspy:

Obrazek


Obrazek

Nasza droga na półkach skalnych widziana z dołu.

Za parę kilometrów granica z Chorwacją i przekraczamy ją bez problemów. Tylko strażnik coś pyta, a ja wzruszam ramionami. Później poznaję co to putovnica. Jeszcze chwila i jedziemy wzdłuż Cavtat i wzdłuż linii brzegowej. I wreszcie Dubrownik! Udaje się przystanąć w zatoczce po prawej stronie i robimy fotki znane z pocztówek i przewodników na całym świecie.

Obrazek

Jedziemy dalej, przekraczamy most Franja Tuđmana a przed Stonem skręcamy na Pelješac. w Okolicy Drače droga przechodzi "na drugą stronę" półwyspu i teraz wiedzie południowym wybrzeżem.

Obrazek

Obrazek

W końcu docieramy do Orebića, szukamy kwatery, pytamy pierwszej napotkanej kobiety przy drugim czy trzecim domu. O dziwo mówi płynnie po niemiecku i od razu pomaga: sama ma jeszcze remont ale jej sąsiadka jak najbardziej powinna mieć miejsce. Nie najgorsze. Oprócz apartamentu mamy do dyspozycji spory taras ze stołem - idealne miejsce na śniadania. Ale to potem. Najpierw idziemy zobaczyć wodę z bliska. I posmakować, bo dosyć słona.

Obrazek

Obrazek

Od razu trafiamy na jeżowce, ale mamy buty i jesteśmy przygotowani.

Zosia kupuje kapelusz na słońce i idziemy poznać topografię miasteczka. To w zasadzie dwie ulice wzdłuż plaży, jedna położona wyżej i służąca za drogę przelotową, a druga wzdłuż samej plaży. Ale ruch na niej jest tylko do promu bo dalej nie ma gdzie jechać.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W tle "Trzy Palmy" nasz ulubiony bar niedaleko przystani i portu. W zasadzie tylko napoje, ale muzyka rockowa w najlepszym stylu pozwalała delektować się jej i wina smakiem. W rok później rockowych barmanów już nie było.

Orebić jest pusty o tej porze roku, a niektóre miejsca szykowane są jeszcze na sezon, choć to połowa czerwca. Nad miastem góruje niemal 1000 metrowy Sv. Illia (św. Eliasz), a z drugiej strony rozciąga się Adriatyk i widok na okoliczne wysepki oraz na Kurčulę. Wyspę i miasto.


CDN.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 22.04.2009 14:05

No to tego dnia niezły kawałek zrobiliście. Jakoś tak słońca na tych zdjęciach brak.
MWN
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1996
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) MWN » 22.04.2009 16:59

Trzeba przyznać, że w tamtym klimacie słońce zawsze oznacza niezły upał, więc nie przeszkadzało nam. Woda też była ciepła, więc wszystko było OK. Później zrobiło się naprawdę gorąco, ale też przeżyliśmy jakoś...
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 22.04.2009 22:08

"Ortodoksyjnych chrześcian..." :?: :wink: 8O :lol: ...czy dobrze zrozumiałem Marku, że nie odwiedzasz miejsc, z których Vatykan "nie trzepie kasy" :?: :lol:
Pozdravki, fajna relacja.
Dr Seselj
Croentuzjasta
Posty: 222
Dołączył(a): 19.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dr Seselj » 23.04.2009 00:15

Dorzucił bym klika słów gwoli uzupełnienia.
Po pierwsze, nie bardzo rozumiem, co oznacza arabska dzielnica Mostaru. Może być ewentualnie muzułmańska, czyli po prostu starówka wzniesiona w czasach tureckich, ale przez miejscowych Słowian. Arabów nikt tam raczej nie widział (może poza jakimiś kilkoma tureckimi najemnikami w dawnych czasach).
Po drugie - owszem Bośnia jest państwem mocno zdecentralizowanym, ale należy podkreślić, iż z roku na rok sukcesywnie postępuje integracja na szczeblu centralnym. Oprócz kolegialnej głowy państwa (prezydium) na szczeblu centralnym istnieją: dwuizbowy parlament, rada ministrów (obecnie 7 wspólnych ministerstw), od 2005 r. wspólne siły zbrojne, straż graniczna, służby specjalne (SIPA), sąd konstytucyjny, sąd najwyższy, bank centralny oraz urząd ds. podatków pośrednich (czyli np. VAT, cła i akcyzy idą do budżetu centralnego). Poza tym trzeba pamiętać, że Federacja Bośni i Hercegowiny (czyli tzw. Federacja Chorwacko - Muzułmańska) dzieli się na 10 kantonów o dużej samodzielności - np. każdy kanton ma własny parlament i rząd, czy np. policję.
Jednak podobny stopień decentralizacji występuje w wielu państwach świata o ustroju federalnym.
Również w oparciu o ostatnią konstytucję Jugosławii z 1974 r. poszczególne republiki miały sporą niezależność od władz centralnych w Belgradzie. Zatem ustrój Bośni nie jest czyms zupełnie wyjątkowym. Inna sprawa, że administracja w tym kraju faktycznie bywa mało wydolna, ale trzeba dostrzegać postępy w tej dziedzinie.
Rzeczywiście tuż po zakończeniu wojny instytucje centralne były czysto fasadowe, ale od tamtych czasów naprawdę sporo się zmieniło (oczywiście przy wydatnym udziale wspólnoty międzynarodowej).
MWN
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1996
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) MWN » 23.04.2009 08:58

slapol napisał(a):"Ortodoksyjnych chrześcian..." :?: :wink: 8O :lol: ...czy dobrze zrozumiałem Marku, że nie odwiedzasz miejsc, z których Vatykan "nie trzepie kasy" :?: :lol:
Pozdravki, fajna relacja.


Jak wiesz protestanci (zwłaszcza o orientacji zielonej) nie są papistami; wręcz przeciwnie: przeciwstawiają się ostro opieraniu swojej wiary na ludziach, w tym MB i B XVI....
MWN
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1996
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) MWN » 23.04.2009 09:09

Dr Seselj napisał(a):Dorzucił bym klika słów gwoli uzupełnienia.
Po pierwsze, nie bardzo rozumiem, co oznacza arabska dzielnica Mostaru. Może być ewentualnie muzułmańska,


Tak, w ferworze pisania (?) używa się nieuprawnionych skrótów. Ciśnie się tylko takie pytanie: czy muzułmanie to słowiańscy Turcy czy tureccy Słowianie? Jak wiadomo naciski na konwersję na Islam nie były takie słabe i nieskuteczne.


Jednak podobny stopień decentralizacji występuje w wielu państwach świata o ustroju federalnym.


To fakt, tyle że BiH jest stosunkowo mała i na tak niewielkim obszarze spotkać można tak wiele różnych kultur, języków, strojów, pisma i wiary. To jest fascynujące niezależnie od różnych osiągnięć integracyjnych.

Również w oparciu o ostatnią konstytucję Jugosławii z 1974 r. poszczególne republiki miały sporą niezależność od władz centralnych w Belgradzie.



...czego przykładem były wojny z lat 90 ubiegłego stulecia... :?

Dzięki za interesujące uwagi!
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 23.04.2009 09:21

Myślałem, że tabliczki z napisem "miny" to już przeszłość. Dużo jeszcze jest takich niebezpiecznych terenów?
MWN
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1996
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) MWN » 23.04.2009 09:34

Info z: http://przezbalkany.cafebabel.com/pl/po ... -3103-0604



Międzynarodowy Dzień Wiedzy o Zagrożeniu Minami i Pomocy przy Rozminowywaniu w Bośni i Hercegowinie Symbolicznym spacerem ambasadorów, przedstawicieli państw, organizacji międzynarodowych, stowarzyszeń miłośników gór oraz studentów z Bośni i Hercegowiny, po jaskiniach Bijambare niedaleko Sarajewa, został uczczony Międzynarodowy Dzień Wiedzy o Zagrożeniu Minami i Pomocy przy Rozminowywaniu. Przedstawicielka ONZ Christine McNab, wskazała, do niedawna jeszcze zaminowany teren jaskiń Bijambare, jako przykład udanego wykorzystania potencjału turystycznego rozminowanego terenu. Bośnia i Hercegowina jest najbardziej zaminowanym państwem w Europie. Pod minami znajduje się 1700 kilometrów kwadratowych powierzchni, czyli około 3,2 % terytorium kraju. Według zeszłorocznych badań, zostało zidentyfikowanych 1 631 niebezpiecznych punktów, co bezpośrednio wpływa na bezpieczeństwo 900 000 osób. Bośnia i Hercegowina jest przez to jednym z niebezpieczniejszych miejsc na świecie, co ma negatywne skutki na gospodarczy rozwój kraju. W tym roku w BiH w wyniku wybuchu min zginęło osiem osób, w tym trzech saperów. „Wszystkie pola minowe są oznaczone i znajdują się pod kontrolą. Istotnym problemem są pojedyncze miny. W wyniku takiej pojedynczej miny, niedawno w Ustiprače zginęło dwóch policjantów i jeden cywil” powiedział Dušan Gavran, dyrektor BH MAC (BH Mine Action Center). Ocenia się, że potrzebne jest około 80 milionów marek bośniackich, aby całkowicie oczyścić kraj z min do 2019 roku.
renatalato
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4919
Dołączył(a): 04.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) renatalato » 23.04.2009 11:16

Super relacja, czekam na ciąg dalszy, tym bardziej że w tym roku Orebić.
Pozdrav :papa:
MWN
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1996
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) MWN » 23.04.2009 11:33

Tak, tym razem nieco o Orebicu i okolicach... Jeszcze przed niedzielą!
renatalato
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4919
Dołączył(a): 04.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) renatalato » 23.04.2009 11:57

A mógłbyś coś napisać na temat drogi przez Peljeśc do Orebića?
Pozdrav
Renata :)
MWN
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1996
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) MWN » 23.04.2009 12:42

Technicznie bez zarzutu, bardzo malownicza i kręta, ale bez drastycznych zjazdów i wjazdów. Parę fotek:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Jak widać są miejsca postojowo-widokowe...
iwo
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 40
Dołączył(a): 06.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) iwo » 23.04.2009 13:24

super relacja!!!!
BiH mamy w planie w przyszłym roku. Dzięki za utwierdzenie mnie w tym wyborze.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
NASZE POSZUKIWANIA (debiut MWN) - strona 8
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone