Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Moje wspomnienia z wakcji - cz.II Korsyka i Włochy.

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 19.11.2008 13:59

Dzień trzynasty - 3.września (środa)

Tego dnia znowu lenistwo na plaży i dzień spędzony na campingu, trzeba było odpocząć po dwóćh dniach jeżdżenia.

Planując pobyt na Korsyce planowałam wybrać się w więcej miejsc (min. na przełęcz Bavella czy na zachodni brzeg do Ajaccio) ale już będąc na wyspie stwierdziliśmy, ze gdybyś mieli zoabaczyć wszystko co zaplanowałam to niemal każdego dnia musielibyśmy gdzieś jeździć. No i wykreśliśmy parę punktów z mojego planu, postanawiając więcej czasu spędzić na plaży, bo w końcu morze jest dla chłopaków najfajniejsze :)

Obrazek

Na naszym campingu był też basen ale niestety nie był najlepszy dla dzieciaków, nie miał płytkiego brodzika, min.głębokość to 110cm więc chłopakom basen nie przypadł do gustu, woleli morze. Za to ja bardzo lubiłam późnym popołudniem trochę sobie popływać ;)

Obrazek

Plac zabaw też był niestety marny, w sumie to były "resztki" placu zabaw, drabinki i zjeżdżalnia. A szkoda, bo był fajnie położony, tuż przy samej plaży, chodziliśmy sobie tam pod koniec dnia, ale głownie po to żeby tata pograł z Miśkiem w piłkę .

Koniec dnia na plaży:
Obrazek
Obrazek

I innego dnia (w tle fragment "placu zabaw"):
Obrazek

Pusto się zrobiło, chyba trzeba iść spać...
Obrazek
marsylia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 882
Dołączył(a): 19.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) marsylia » 19.11.2008 14:31

Śledzę Twoją relację od początku (I część) i trzeba przyznać, że wspaniałe wakacje mieliście.
Widoki niesamowite - klify mi przypadły bardzo do gustu :D .
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 19.11.2008 15:21

Dzień czternasty - 4.września (czwartek)

Dzisiaj przyszedł czas na góry. A góry są na Korsyce całkiem spore (jak na rozmiar wyspy) i piękne!
My wybraliśmy zagrody pasterskie w Capannelle i wychodzący stamtąd szlak na Monte Renoso.
Droga prowadząca najpierw do Ghisoni a następnie do Capananelle była niezwykle malownicza:

Jedziemy w góry:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Tym razem cały czas spotykamy pasące się przy drodze krowy:
Obrazek

W końcu docieramy do Capananelle, czytałam w przewodniku, że latem przebywają tu wielkie stada owiec ale owiec nie ma, za to jest to:

Obrazek

Wygląda jak budowa stoku narciarskiego! Czytałam, że w tym miejscu jest tez stacja narciarska ale takich widoków się nie spodziewaliśmy, nic dziwnego, że owce uciekły... ;)

Z drugiej strony jest lepszy widok, zagrody pasterskie w Capannelle:
Obrazek

My jednak ruszamy na szlak, idizemy w kierunku Monte Renoso ale nie zamierzamy na niego wchodzić, naszym celem jest położone niżej jeziorko Bastiani.

Obrazek

Okazuje się, że na początku szlak prowadzi przez plac budowy:
Obrazek

Na szaczęście szybko mijamy ekipę budowlną i wchodzimy wyżej, z każdym kolejnym metrem w górę przeraźliwy hałas spychacza i koparek jest coraz mniej słyszalny aż w końcu jest już zupełnie cicho i zaczyna byż pięknie :)

Obrazek
Obrazek

Po jakiejś godzinie docieramy do źródeł Pizzolo na trawiastym wypłaszczeniu. Bradzo fajne miejsce, można sobie poleżeć na trawce podziwiając przepiękne widoki. Leży mi się tak dobrze i tak bardzo rozleniwiło mnie te parę dni na Korsyce, że jakoś zupełnie nie mam ochoty iść dalej :oops:
No i zosatajemy koło źródeł, byczymy się jakieś 1,5godzinki i schodzimy do samochodu.

Źródła Pizzolo:
Obrazek
Obrazek

Widok na Monte Renoso (2354m n.p.m.)
Obrazek

Podobno ze szczytu jest przepiękny widok na całą południową część wyspy, a nawet można dostrzec Sardynię. Jednak takie widoki latem można podziwiać jedynie wczesnym przedpołudniem, potem widocznośc jest zdecydowanie gorsza. Może kiedyś... :wink:

My musimy się zdowoliść widokami z okolic źrdódła Pizzolo:
Obrazek
Obrazek

Dzieciakom też bardzo podoba się to miejsce:
Obrazek
Obrazek

No ale wszystko co dobre szybko się końcy i trzeba wracać:
Obrazek
Obrazek

Obrazek
Obrazek

A na dole znajome kopraki ;)
Obrazek

Na camping wracamy tą samą drogą ale okazuje się, że widoki są jeszcze piękniejsze niż poprzednio. Jadąc w tamtą stronę nie widać było, że w dole jest rzeka:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Słysząc za zakrętem na wąskiej, górskiej drodze trąbienie lepiej zjechać lub się wycofać... zdecydowanie nie są to drogi dla autokarów:
Obrazek

Ale to jeszcze nie koniec atrakcji tego dnia :) Po powrocie na camping i zjedzeniu późnego obiadu poastanawiamy jeszcze iść na plażę, a tam... czy my na pewno jesteśmy na tej samej plaży :?:

Obrazek
Obrazek

Takich fal i wiatru tutaj jeszcze nie widzieliśmy.
Kajtul jest mocno zdziwiony ;)

Obrazek

a Misiek szaleje:

Obrazek
Obrazek

cdn...
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 19.11.2008 15:28

Fajnie :D Super i wycieczki i plaża. Prawdziwy aktywny odpoczynek, taki sam jaki i my preferujemy, no i piękne górskie widoki. Korsyka jak widać na załączonych obrazkach jest baaardzo górzysta. Dzięki :nice:
pełzak
Plażowicz
Avatar użytkownika
Posty: 9
Dołączył(a): 17.11.2008
Super relacja...mmm

Nieprzeczytany postnapisał(a) pełzak » 19.11.2008 22:17

Zaczytuje sie w relacjach z Chorwacji, bo planuje tam wakacje, a tu niespodzianka która troche mnie zastanowiła:-) czy aby na pewno Chorwacja;-) Piekne miejsca takie jak lubie, morze i góry och...cudownie czytam i zachwycam sie...
ps. mamy taki sam namiot;-D
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 30.11.2008 14:10

Jakoś ostatnio zupełnie nie miałam czasu żeby pisać ale postaram się nadrobić zalgłości ;)


Dzień piętnasty - 5.września (piątek)

Dzisiaj znowu od rana plaża, morze jest jeszcze trochę wzburzone ale fale zdecydowanie mniejsze. I gdybym właśnie dzisiaj przyjechała na Korsykę to na pewno nie uwierzyłabym, że jeszcze dwa dni temu była tu tak wspaniała, krystalicznie czysta woda... teraz zrobiła się okropna :? zmulona i pływa w niej pełno dziadostwa (wodorosty, patyki itp.) co mnie bardzo drażni.

Tak wyglądał nasza plaża tego dnia:
Obrazek

Za to tego dnia, po 9dniach spędzonych na Korsyce mój młodszy syn odkrył, że morze jest fajne!!
Przez wszystkie poprzednie dni siedział głównie na piasku i do wody wchodził niechętnie a dzisiaj zaczęło się szaleństwo, ciężko go było wyciągnąc z wody ;)

Obrazek

I nawet nurowanie w falach go nie zniechęciło ;)
Obrazek

Ale po takim szaleństwie był baardzo zmęczony:
Obrazek

A to już niestety pożegnalne zdjęcie na plaży...
Obrazek

Tego dnia popołudniu postanowiliśmy wybrać się jeszcze na małą wycieczkę, celem było jezioro Etang d'Urbino (dokładnie była to laguna) Na mapie nie było zaznaczonej wprawdzie drogi dojazdowej ale jadą droga z Ghiosinacci do Alerii znaleźliśmy nieutwrdzoną drogę odchodzącą na prawo i właśnie nią dojechaliśmy do położonego nad jeziorem gospodarstwa.
Na pomostach na jeziorze była też mała knajpka gdzie można było zjeść owoce morza, w karcie dominowały ostrygi i mule. My nie byliśmy głodni.

Niestety okazało się, że brzegi są mocno porośnięte i nie da się pospacerować. Tak więc nie pozostało nam nic innego jak wrócić na camping.

Etang d'Urbino
Obrazek
Obrazek


No i niestety wieczorem trzeba było zacząć się pakować :(
Sporą część naszego bagażu zajęły korsykańskie specjały czyli dżem figowy i wino :) Typowym produktem korsykańskim jest też piwo Piera robione z bardzo popularnych tutaj jadalnych kasztanów. Jednak nam to piwo nie przypadło do gustu, powiedziałbym, że nawet nas rozczarowało, spodziewaliśmy się ciekawszego smaku Doadtkowo było sporo droższe od innych piw to kupiliśmy go tylko raz.
Za to wina byłu tanie i pyszne, już za 1,5EUR można było kupić bardzo dobre wino, my nigdy nie kupiliśmy wina droższego niż 2EUR i nigdy nie byliśy rozczarowani :)
A bagietka z dżemem figowym na śniadanko to poprostu coś pięknego :D nie da się jednak zjeść zbyt dużo, bo dżem jest baardzo słodki.
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 30.11.2008 14:35

Dzień szesnasty - 6.września (sobota)

Camping opuszczamy ok.10:00 i jedziemy do Bastii. Planujemy jeszcze przed promem pochodzić troszkę po starym mieście.
Zostawiam samochód na parkingu pod placem St-Nicolas i idziemy na krótki spacer.
Pl. St-Nicolas jest wg.przewodnika jednym z największych placów w Europie. Fakt, jest duży ale dla nas zupełnie pozbawiony uroku. Na środku stoi duża altana, natomiast po obu jej stronach stoją pomniki: pomnik Napoleona ubranego w rzymską togę oraz pomnik poległych w czasie I wojny świtowej.

Pl. St-Nicolas:
Obrazek

Pomnik urodzonego na Korsyce Napoleona Bonaparte:
Obrazek

Idziemy jedną z ulicych w stronę Pl.Marche, gdzie właśnie kończy się targ. Na szczęście jest jeszcze parę stoisk z korsykanskimi specjałami.

Obrazek

Do placu przylega kościół św. Jana Chrzyciciela. My idziemy dalej wąskimi uliczkami starej częsic Bastii. Z jednej z uliczek, między kamienicami widzimy stary port, ponoć ciekawy i wart odweidzenia. Niestety my nie mamy już czasu, wracamy na parking i jedziemy do portu.

Kościół św. Jana Chrzyciciela przy pl.Marche:
Obrazek

Uliczki Bastii:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Widok na stary port:
Obrazek

I ostatni rzut oka na pl. St-Nicolas:
Obrazek

W porcie po długim oczekiwaniu wjeżdżamy na prom lini Corsica Ferries. Prom jest mały, dość stary i masakrycznie zatłoczony. Po podróży tym promem wiemy dwie rzeczy: po pierwsze nigdy więcj promów Corica Ferries oraz nigdy więcej powrotów promem w sobotę! Podróż była na tyle męcząca, że wiemy również, że nie wybierzemy się na wakacje z przeprawą promową przez najbliższe 3-4lata bo Kajtulek na takie wycieczki jest za mały. No ale było, minęło i nie ma o czym pisać. Na pewno prom nie sprawił, że żałujemy wakacji na Korsyce.

Na tym promie spędziliśmy ponad 6godz., koszmarne godziny w drodze do Livorno:
Obrazek

cdn...
Ewa Zuber
Cromaniak
Posty: 580
Dołączył(a): 08.10.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ewa Zuber » 30.11.2008 14:48

Joasiu relacja bardzo fajna, zdjęcia oczywiście też. Jesteście kolejnym przykładem na to, że nie ma rzeczy niemożliwych. Ciągle podziwiam całą Twoją rodzinkę za umiejętność pokonywania wszelkich trudności, bo zapewne Wasza wyprawa wymagała od wszystkich ogromnego zdyscyplinowania. Gratulacje i tak trzymać dalej :!: :!: :!: :D
Adam.B
Cromaniak
Posty: 4491
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Adam.B » 30.11.2008 17:31

Piękna relacja , śliczne fotki , cudowna Korsyka , Zauroczyła mnie ta wyspa:))
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 30.11.2008 20:16

adam11 napisał(a):Piękna relacja , śliczne fotki , cudowna Korsyka , Zauroczyła mnie ta wyspa:))


Nas też :)

Z naszym podróżowaniem to jest tak, że my nie lubimy stacjonarnych wakacji, nie wyobrażamy sobie np. lecieć gdzieś samolotem i tkwić w jednym miejscu przez dwa tygodnie... :? no chyba, że na miejscu wypożyczamy samochód i jeździmy, zwiedzamy :lol:
A ponieważ my uwielbiamy takie podróżowanie to mieliśmy do wyboru albo nie jeździć albo jeździć z dziećmi, no i jeździmy ;)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14795
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 30.11.2008 21:08

JoannaG napisał(a):Z naszym podróżowaniem to jest tak, że my nie lubimy stacjonarnych wakacji, nie wyobrażamy sobie np. lecieć gdzieś samolotem i tkwić w jednym miejscu przez dwa tygodnie... :? no chyba, że na miejscu wypożyczamy samochód i jeździmy, zwiedzamy :lol:


My mamy dokładnie tak samo :) Nie wyobrażam sobie wakacji "all inclusive" w hotelu. Ale to przecież odpowiednie forum dla takich odkrywców :)

Joasiu, przepiękna relacja, świetnie napisana. Widzę, że jest dobra baza noclegowa na Korsyce (my też preferujemy campingi), więc zastanowimy się nad wakacjami na tej wyspie w przyszłości :)
:papa:
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 01.12.2008 14:29

Jeszcze zanim opuścimy tą piękną wyspę i przeniesiemy się do Toskanii małe podsumowanie.

Korsykanie
Będąc na Korsyce absolutnie nie czułam się, że jestem we Francji, fakt mówi się tam po francusku ale ja czułam bardziej włoskie klimaty :wink:
Sami Korsykanie (przynajmniej pewna ich część) też nie do końca czują się Francuzami. Będąc na Korsyce na każdym kroku widać, że spora część mieszkańców wolałaby aby wyspa odzyskała niezależność. Częściej niż francuskie powiewają białe flagi z czarną głową maura (symbolem Korsyki), literka F na rejestaracjach jest często zaklejana. Natomiast ślady po kulach na drogowskazach oraz zamalowane francuskie nazwy miejscowości są powszechne. Są one jednym z przejawów nieprzerwanej kampanii w obronie języka korsykańskiego


Oto dowody ;)
Obrazek
Obrazek

Ceny:
W sumie spodziewaliśmy się, że będzie drożej (fakt trafiliśmy na najkorzystniejszy kurs euro ;) ).
W supermarketach wiele produktów jest w cenach zbliżonych do naszych. Standardowo dużo droższe są wędliny i mięsa. W restauracjach też jest drożej (ale taniej niż w Szwajcarii ;) ). Benzyna była w cenie 1,44-1,55EUR.

Korsyka podobałą nam się baaardzo :D i na pewno tam jeszcze wrócimy. Jest to niezwykle różnorodna wyspa i każdy znajdzie coś dla siebie: piękne wybrzeże (zarówno skaliste jak i piaszczyste), wysokie i piękne góry, urokliwe miasteczka z wąskimi uliczkami. Najmniej jest zabytków ale nam to akurat nie przeszkadzało.

Zwiedzanie Kosryki z jednego miejsca jest możliwe ale będzie bardzo męczące dlatego polecam wycieczkę objazdową i noclegi przynajmniej w 3-4miejscach. My przynajmniej połowy wyspy nie widzieliśmy i jak za parę lat tam wrócimy to już z własnym namiotem i wtedy objedziemy ją dookoła :)

Tak więc szesnastego dnia naszych wakacji wsiadamy w Bastii na prom i płyniemy do Livorno.
Jak już wcześniej pisałam prom był bardzo zatłoczony. Jakoś planują wcześniej wakacje nie zwróciliśmy uwagi, że z Kosryki będziemy odpływać w sobotę. I to był błąd. Błędem też było (albo tak źle trafiliśmy) korzystać z usług Corsica Ferries, prom nawet do pięt nie dorastał Moby :roll:
Ogólnie podróż była koszmarna :twisted: i lepiej o niej nie pisać....

Prom odpływa z Bastii sporo spóźniony, nie nadrabia spóźnienia po drodze, przeciwnie dokłada jeszcze godzinkę :twisted: Ponieważ wjeżdżamy na prom jako jedni z ostatnich (cena łażenia przez godzinę po Bastii) w tej kolejności również go opuszczamy.
W ten sposób z 2godzinnym opóźnieniem i nienajlepszymi humorami znaleźliśmy się w Livorno. Stamtąd kierujemy się do San Baronto (w okolicach Florencji) gdzie mamy zarezerwowane dwa noclegi.
Do San Baronto mamy ok.75km. Najpierw jedziemy tzw. SGC Fi-Pi-Li, następnie bocznymi drogami.
Na camping Barco Reale docieramy sporo po 21. Spędzimy tu dwie noce.

Jeśli ktoś ma ochotę na większą dawkę zdjęć z Korsyki zapraszam do mojej galerii :D

cdn...
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 01.12.2008 15:45

Dzień siedemnasty - 7.września (niedziela)

Zacznijmy od campingu ;) Camping Barco Reale jest zdecydowanie najlepszym na jakim mieszkaliśmy podczas tego wyjazdu! W sumie trudno znaleźć jakieś minusy, no może tarasowe położenie, które sparwia, że trzeba się troszkę powspinać idąc do toalet czy sklepu ;)

Położny jest na wzgórzu dzięki czemu można podziwiać takie widoki:
Obrazek

W nocy jest poprostu pieknie :)
Obrazek

Na campingu spędzamy dwie noce czyli mamy jeden dzień w Toskanii. Postanawiamy jechać na małą wycieczkę.

Pierwszym punktem tego dnia jest urocze, średniowieczne miasteczko San Gimignano. Zostawiamy samochód na jednym z licznych parkingów obok murów starego miasta (pomimo, że jest ich sporo są mocno zatłoczone).
Miasteczko podoba nam się bardzo, niestety jest bardzo zatłoczone i ilość ludzi psuje troszkę przyjemność spacerowania wąskimi uliczkami. Na szczęście tłumy turytów są tylko na głównych ulicach i placach, wystarczy skręcić w boczną uliczkę aby znaleźć ciszę i spokój.

San Gimignano słynie ze swoich wież, to dzięki nim miasto nazywane jest "średniowiecznym Manhattanem".
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Jedna z głównych ulic i "rzeka ludzi":
Obrazek

Głowny plac i studnia:
Obrazek

Do studni wrzuciliśmy pieniążki ;)
Obrazek

Można też znaleźć całkiem puste uliczki...
Obrazek
Obrazek
Obrazek

...i zakamarki:
Obrazek
Obrazek

Widok na okolicę z murów:
Obrazek


Z San Gimigano jedziemy do Sieny. Byłam tu już sporo lat temu i bardzo mi się to miasto podobało, dlatego chciałam, żebyśmy tym razem odwiedzili je wspólnie.
Znowu zostawiamy samochód na parkingu obok murów miejskich i ruszamy w stronę głownego placu Sieny czyli Il Campo. Ponoć wszystki uliczki w Sienie prowadzą na Il Campo dlatego najpierw idziemy na wyczucie, potem jednak pomagają nam strzałki wskazujące kierunek ;)

Uliczki Sieny:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Przesmyk prowadzący na Il Campo:
Obrazek

Il Campo:
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Il Campo to ogromnym, amfiteatralny plac w kształcie muszli. Dwa razy w roku (2lipca i 16sierpnia) odbywa się średniowieczne widowisko Palio - wyścigi konne (na oklep) dookoła Campo.

Przy palcu stoi Palazzo Pubblico, wzniesiony na początki XIVw. był siedzibą rady miejskiej.

Palazzo Pubblico
Obrazek
Obrazek


Il Campo jest moim ulubionym miejscem w Sienie, cudownie jest usiąść na rozgrzanych kamieniach i rozkoszować się atmosferą tego miejsca :)
Obrazek

No ale niestety nie mamy zbyt dużo czasu i trzeba iść dalej, kierunek Duomo.
Niestety mamy pecha, katedra w Sienie jest w trakcie renowacji i spora jej część otoczona jest rusztowaniami, do tego widok spuje wielki dźwig :(

Fasada ogromnej katedry to połączenie pasów zielonego, różowego i białego marmuru:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Spod katedry wracamy na parking.

cdn...
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14795
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 01.12.2008 16:10

Joanno, zdjęcia Sieny i San Gimignano zachwycające :D Urocze uliczki i zakamarki, po prostu bajka! Byłam w Toskanii tylko przejazdem jakieś 9 lat temu. Jej zielone wzgórza i winnice zrobiły na mnie niesamowite wrażenie. Niestety nie zwiedziłam żadnego toskańskiego miasta, ale byłam w Asyżu (a Umbria przecież graniczy z Toskanią i jest podobna krajobrazowo), który mnie zachwycił - podobne do toskańskich widoki, niesamowite położenie miasta, plątanina urokliwych wąskich uliczek :)
Niecierpliwie czekam na ciąg dalszy :)
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 01.12.2008 16:39

To już wiemy skąd wzięła się nazwa Fiat Palio :lool: Jazda po drodze na "oklep" :lool:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
Moje wspomnienia z wakcji - cz.II Korsyka i Włochy. - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone