Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Moje wspomnienia z wakcji - cz.II Korsyka i Włochy.

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 16.11.2008 15:59

Jak miło w taki paskudny, jezienny dzień wrócić na gorącą Korsykę :)

No więc dotarliśmy wreszcie na camping. Po szybkim rozpakowaniu się i zjedzeniu obiadku idziemy na plażę :lol:
Camping leży bezpośrednio przy szerokiej, piaszczystej plaży. Wybrzeże, na którym jesteśmy nazywa się Costa Serena, jedynie na wschodnim wybrzeżu Korsyki znajdziemy takie szerokie, piaszczyste plaże, w innych częściach wyspy przeważają skaliste wybrzeża i jedynie piasczyste lub kamieniste zatoczki. Natomiast nasza plaża ciągnie się kilometrami.
Woda jest niezwykle przejrzysta i bardzo ciepła.

Oto nasze pierwsze popołudniowe spotkanie z plażą:
Obrazek
Obrazek

Dzień ósmy i dziwiąty - 29/30. sierpnia (piątek, sobota)

Ponieważ w Szwajcarii mieliśmy dość napięty program postanawiamy, że pierwsze dwa dni na Korsyce spędzimy głownie na plaży i w końcu trochę poodpoczywamy ;)
Na plaży nie ma tłoku, w okolicach wyjścia z campingu jest trochę ludzi ale wystarczy odejść kawałek i jest praktycznie pusto :D Woda jest cudowna, niesamowicie przejżyste i bardzo ciepła, można moczyć się godzinami. Misiek szaleje, natomiast Kajtulek wybrał zabawę na piasku.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ponieważ nie jesteśmy zbytnimi fanami plażowania, pomimo, że morze jest cudowne zaczyna nam się nudzić i po ok.3 godzinach wracamy do namiotu a po obiadku idziemy na spacer do położonego obok campingu mini-zoo. Dzieciaki mają wielką frajdę, są tam konie, osły, strusie, pawie, kangury, kaczki, dziki, kozy itp.

Obrazek
Obrazek

Idąc jeszcze dalej znajdujemy mały lasek palmowy:
Obrazek

Następnego dnia jest podobny scenariusz, dopołudnia plaża, potem Kajtul sobie śpi a starszak ogląda bajki na laptopie natomiast my mamy 45min. spokoju 8)
Potem obiadek na świerzym powietrzu (tak jak w Szwajcarii, na Korsyce również głównie gotujemy sobie sami), tym razem spagetti ;)

Obrazek

Popołudniu nie wytrzymujemy już dłużej w jednym miejscu i jedziemy na wycieczkę po okolicy ;)
Celem pierwszej wycieczki jest malutka miejscowość Prunelli-di-Fiumorbo. Nasza miejscowość - Ghiosinaccia leży na tzw. równinie wschodniej czyli szerokim wypłaszczeniu wzdłuż wybrzeża, natomiast Prunelli-di-Fiumorbo jest pierwszą miejscowością leżącą w górach i roztacza się z niej rozległy widok na całą równinę, morze a także góry.


Podziwiamy widoki w Prunelli-di-Fiumorbo:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

i idzemy na spacer po miasteczku:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Po bardzo przyjemnym spcerze pora wracać na camping, ale oczywiście my nie możemy wracać drogą, którą przyjechaliśmy, wybieramy drogę na około...
Jedziemy więc nizwykle wąską i krętą górską drogą. I dość szybko mamy tej drogi dosyć! Droga jest bardzo wąska (na szerokość jednego samochodu :!: ) do tego wogóle nie ma pobocza tak więc na minięcie się z drugim samochodem nie ma szans (trzeba szukać zatoczki), na szczęście nie spotykamy innych samochodów i nie mamy kłopotu. Jedziemy bardzo wolno i po jakimś czasie zaczynam wątpić czy wogóle wyjedziemy z tych gór... Niestety droga rownież nie jest zbyt widokowa, w większości prowadzi przez gęste zarośla, krzaki, niskie drzewka. Za to można na niej spotkać pasące się świnie, co jest zresztą popoularnym obrazkem na całej Korsyce.

Obrazek

Częstym widokiem na korsykańskich drogach są wraki samochodów, można je sotkać wszędzie: w lesie, na polu, przy drodze, czasami na niektórych podórkach są po 2,3 takie stare samochody. Złomowanie pojazdów nie nadających się już do jazdy nie jest chyba zbyt popularne.

Ten stoi tu już chyba dość długo:
Obrazek

Na szczęście w końcu zjeżdżamy na równinę i wracamy na camping. I tak kończy się drugi dzień na Korsyce, jutro ruszymy się gdzieś dalej :)

cdn...
Mdziumka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 392
Dołączył(a): 22.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mdziumka » 16.11.2008 16:04

Też z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg relacji :P . Zdążyć wszędzie na czas z dwójką małych dzieci, to wielka sztuka. Wiadomo, że z dziećmi to nic nie wiadomoObrazek. Jakieś nieprzewidziane przypadki zawsze mogą się zdarzyć, trzeba mieć więc zapas czasowy, żeby być na czas. Fajnie się czyta i ogląda. Nie zwlekaj, tylko piszObrazek
-Yaro-
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1067
Dołączył(a): 01.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) -Yaro- » 16.11.2008 16:32

Za oknem brzydka pogoda, a tu takie widoki zasiądę do czytelni :D
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 16.11.2008 18:08

Asiu, bardzo fajnie sobie świat zwiedzacie. :D Tak sobie oglądam Wasze zdjęcia kampingowe, i stwierdzam, że koniecznie muszę męża namówić na powrot do namiotu, bo do tej pory nasze maluchy były wymówką.

pozdrawiam :papa:
Ostatnio edytowano 17.11.2008 15:50 przez Tymona, łącznie edytowano 1 raz
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 17.11.2008 13:36

Dzień dziesiącty - 31.sierpnia (niedziela)

Jak już wcześniej wspomniałam tego dnia postanowiliśmy ruszyć się gdzieś dalej. Ale ponieważ jeszcze pod koniec pobytu w Szwajcarii stwierdziliśmy, że na Korsyce troszkę wyluzujemy to zaczęlimy od zwiedzania korsykańskich plaż 8)

Jako pierwszą wybieramy ponoć jedną z najpiękniejszych a na pewno najbardziej znaną plaże - Palombaggie. Jest faktycznie przepiękna, cudne kolory wody, niezwykle malownicze skały można byłoby poczuć się jak w raju... możnaby gdyby nie ludzie dookoła, nie ma ich może aż tak dużo ale ponieważ pasek piasku jest bardzo wąski trudno znaleźć miejsce, no przynajmniej nam, bo my zdecydowanie nie lubimi ścisku. Odchodzimy kaalek w bok i tam między skałałami znajudjemy zatoczkę gdzie nikogo nie ma i jest cudnie :!:

Plaża Palombaggia
"nasza" zatoczka:
Obrazek
Obrazek

tutaj bardzo podoba się Kajtulowi, nie ma fal więc nie boi się wejść do wody i może sobie siedzieć jak w baseniku :)
Obrazek

główna część plaży:
Obrazek
Obrazek

i widok z drugiej strony:
Obrazek

oraz z góry:
Obrazek

Wiem, że to nie była absolutnie najpękniejsza plaża Korsyki bo najpiękniejsze plaże to takie malutkie, piaszczyste zatoczki, które można wypatrzyć z drogi i znaleźć dogodne zejście, gdzie nie ma ludzi... jest mnóstwo takich plaż na Korsyce ale po pierwsze głownie z drugiej strony wyspy (nie byłam ale znalazłam w paru relacjach i zdjęciach przekopując interenet przed wyjazdem) a po drugie my nie bardzo chcieliśmy wozić te nasze dziciaczki w poszukiwaniu pięknych plaż. Ale na pewno wrócimy na Korsykę za pare lat i wtedy znjadziemy nie jedną taką plażę... na razie musieliśmy się zadowolić plażami opisanymi w przewodniku, które i tak nam się baaardzo podobały :)

Ale wrócimy do relacji...
po spędzeniu ok.3godz. na Palombaggi pojechaliśmy do położonego niedaleko Porto-Vecchio (najpiękniejsze plaże na wschodnim wybrzeżu leżą właśnie w rejonie Porto-Vecchio).
Byliśmy strasznie głodni i zaczęliśmy od szukania miejsca gdzie moglibyśmy coś zjeść. Zaparkowaliśmy samochód w okolicach portu i tam przy nadbrzeżnej ulicy jest kilka restauracji. Niestety okazało się, że jest już za późno, chwilę po 15:00 nikt już nie podaje dań obiadowych...
Darowaliśmy sobie więc oglądanie portu i pojechaliśmy do górnej części miasta. Tam oczywiście było to samo. Już myśleliśmy, że zmiast obiadu będą lody (co oczywiście bardzo ucieszyłoby dzieciaki ;) ) Kiedy przy głównym placu - de la Republique znleźliśmy resaturaję gdzie jeszcze podawano sałatki. Zamówiliśmy więc trzy sałatki (nie pamiętam nazw, cena 10-12EUR) i mieliśmy prawdziwą ucztę, sałatki były wielkie i pyszne :D

Po jedzeniu poszliśmy na spacer po starych uliczkach Porto-Vecchio. Miasteczko jest niewielkie, nie ma w nim też zbyt dużej ilości turystów ale jest bardzo przyjemne.

Porto-Vecchio:
Obrazek
Obrazek

W starych kamienicach toalety powstały na balkonach ;)
Obrazek

Obrazek

Jendnym z typowych wyrobów korsykańskich są noże, we wszystkich miasteczkach jest bardzo dużo skepów z nozami, tutaj jeden z nich w Porto-Vecchio:
Obrazek

Z Porto-Vecchio pojechaliśmy na kolejną plaże - San Ciprianu, która jest zdecydownie mniej znana i popularna niż Palombaggia ale tez robi dużo mniejsze wrażenie.

Plaża San Ciprianu:
Obrazek

Nad plażą widać fragment genuanskiej wieży:
Obrazek

Wzdłuż wybrzeża Genuańczycy wznieśli wieże strażnicze, rozmieszone w niewielkiej odległości od siebie i tworzące system obronny znany jako torregiana. Powstało kilkaset tego typu obiektów, do naszych czasów przetrwało jedynie 67 wież, najwięcj na półwyspie Cap Corse i na zachodnim wybrzeżu, my po wschodniej stronie spotkalismy zaledwie dwie.

cdn...
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 17.11.2008 14:04

janusz.w. napisał(a):Zasiadam, z przyjemnością poczytam o Korsyce :) widzianej Twoim okiem :!: Wszak to miejsce moich tegorocznych wakacji :D

pozdr

P.S.
maslinka, no to jest nas już trzech... :lol: :wink: też mam taki namiot :!:


A w jakim miejscu byłeś na Korsyce :?:
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 17.11.2008 14:08

JoannaG napisał(a):
janusz.w. napisał(a):Zasiadam, z przyjemnością poczytam o Korsyce :) widzianej Twoim okiem :!: Wszak to miejsce moich tegorocznych wakacji :D

pozdr

P.S.
maslinka, no to jest nas już trzech... :lol: :wink: też mam taki namiot :!:


A w jakim miejscu byłeś na Korsyce :?:


Cofam pytanie :oops:
znalałam Twoją relację i jak będę miała troszkę czasu to poczytam :)
Pozdrawiam
Andrzej S
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 87
Dołączył(a): 25.09.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Andrzej S » 17.11.2008 14:12

Fajnie że Korsyka znowu na forum bo po Janusza relacji zaczynam się mocno zastanawiać nad wyjazdem w 2009 r., tylko namiot muszę sobie sprawić bo tam to chyba kwater za bardzo nie ma i dobrze że ten prom nie taki strasznie drogi. Czekam na c.d. pozdrawiam
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 17.11.2008 14:18

Jeśli chodzi o kwatery to zupełnie się nie orietuję, zdecydowanie najwięcej jest campingów. Często są na nich mobilhome'y lub bungalowy do wynajęcia.
janusz.w.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1672
Dołączył(a): 21.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) janusz.w. » 17.11.2008 16:13

JoannaG napisał(a):
JoannaG napisał(a):
janusz.w. napisał(a):Zasiadam, z przyjemnością poczytam o Korsyce :) widzianej Twoim okiem :!: Wszak to miejsce moich tegorocznych wakacji :D

pozdr

P.S.
maslinka, no to jest nas już trzech... :lol: :wink: też mam taki namiot :!:


A w jakim miejscu byłeś na Korsyce :?:


Cofam pytanie :oops:
znalałam Twoją relację i jak będę miała troszkę czasu to poczytam :)
Pozdrawiam


A zapraszam, zapraszam :D :!:

pozdr

Dla ułatwienia:
Moja relacja z Korsyki
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 17.11.2008 21:16

Dzień jedenasty -1.września (poniedziałek)

Tego dni po rz pierwszy na Korsyce nie przywitało nas rano słońce, było oczywiście ciepło ale niebo zasłoniete było chmurami (dodam, że nie zdażył się już więcej taki poranek ;) )
Pomimo braku słońca idziemy na plażę ale tylko na godzinkę ponieważ dzisiaj chcemy zobaczyć serce Korsyki - Corte :!:

Do Corte mamy ok. 60km. droga jest bardzo malownicza i nawet dość szeroka jak na górską drogę.

Po drodze do Corte:
Obrazek

Corte z górującą nad nim cytadelą:
Obrazek

Corte położone jest w górach, w centaralnej części Korsyki W latach 1755-69 było stolicą utworzonego przez Pasquale Paoli państwa korsykańskiego , natomiast w sercach Korsykan pozostało nią do dziś.

Zostawiamy zamochód przy jednej z ulic prowadzących do starej części miasta i kierujemy się najpierw na pl. Paoli, na którym stoi pomnik Pasquale Paolego.

Obrazek

Z placu kierujemy się wąskimi uliczkami w stronę Belvedere czyli punktu widokowego. Idziemy tak trochę na wyczucie, czasami trafiamy na strzałkę z kierunkiem na punkt widokowy i cytadele. Cytadeli zwiedzać nie zamierzamy, wogóle praktycznie w żadnym mieście nie zwiedzamy żadnych zabytków w środku. Po pierwsze nie przepadamy za wnętrzami po drugie dziaciakom we wnętrzach szybko się nudzi. Zdecydowanie od zwiedzania muzuów wolimy spacer po uliczkach, placach, zjedzenie regionalnej potrawy czy wypicie kawy w letnim ogródku.

I właśnie w taki spodób poznajemy Corte, które bardzo nam się podoba. Wędrujemy wąskimi, pnącymi się w stronę cytadeli uliczkami. Kamienice, choć mocno nadgryzione zębem czasu, maja bardzo dużo uroku. Niestety nie pomyśleliśmy i wzieliśmy wózek zamiast nosidła, co jest tu mocno niepraktyczne.

Uliczki Corte:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Pomnik generała Gaffori, w tle dom, na którego ścianie widoczne są ślady kul genuańskich z czasów oblężenia Corte w 1750r.
Obrazek

Skepik z korsykańskimi specjałami:
Obrazek

Miateczko można poznawać jadąc turystyczną kolejką, niemożliwe wydawało się, że pokona ten zakręt, a jednak ;)
Obrazek

Górująca nad miastem cytadela, zwana "orlim gniazdem", widok z Belveder:
Obrazek

Warto wdrapać się na ten punkt widokowy, mamy stąd rozległą panoramę na Corte i otaczające je góry:
Obrazek
Obrazek

Po Korsyce jeździ bardzo dużo starych samochodów, głownie Renault oraz Citroen, przykład na zdjęciu poniżej:
Obrazek

Po dość długim spacerze wracamy do punktu wyjścia czyli na Pl. Paoli. Tam siadamy przy stoliku w jednej z kawiarenek i jemy pyszne naleśniki z Nutellą i dżemem figowym oraz lady, do tego esspreso, pycha :P (ceny: duży deser lodowy - 6EUR, naleśniki - 4 EUR).

Wracamy do Ghiosinacci oczywiście nieco inną drogą, po drodze mijamy typowe górskie miasteczka:
Obrazek

cdn...
Ewa Zuber
Cromaniak
Posty: 580
Dołączył(a): 08.10.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ewa Zuber » 17.11.2008 23:13

Joasiu też śledzę na bieżąco Twoje wspaniałe relacje. Jestem pod wrażeniem, ponieważ ciągle mam na uwadze Twoich dwóch najmniejszych podróżników. Wymaga to nie lada samozaparcia, aby sprostać takiemu zadaniu. Widzę, że mamy pokrewne dusze tzn. wędrownicze. Ja też nie potrafię usiedzieć w jednym miejscu. To chyba dobrze co ?
Czekam na kontynuację. Mój szwajcarski wątek niedługo zakończę, ale później zapraszam do Alzacji i Szwarcwaldu :D
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 17.11.2008 23:51

Dzień dwunasty - 2.września (wtorek)

Dzisiaj przed nami korsykańska perełka czyli Bonifacio.
Miasto leży na samym południu Korsyki, z jego murów gołym okiem widać Sardynię.

Planując wcześniej pobyt w Bonifacio mieliśmy zamiar zostawić samochód koło portu, czytałam, że jeśli kupi się bilet na rejs wycieczkowym sateczkiem parking jest gratis ;) Nietstey po promie postanowiliśmy zmienić plany i darować sobie rejs statkiem, baliśmy się, że Kajtul będzie na tyle marudny, że zamiast przyjemności będzie 40min. męki.
Wjeżdżamy więc wyrzej w okolice cytadeli i tam jednym z parkingów zostawiamy samochód.

Już z parkingu mamy piękny widok na zatokę Bonifacio, w której znajduje się port:
Obrazek
Obrazek

Pierwszym punktem jest cmentarz morski. Korsykanie, bardzo troszczący się o swoich zmarłych, wybierają na miejsce ich ostatniego spoczynku przepiękne punkty widokowe nad morzem. Cmentarz w Bonifacio jest zapewne jednym z najpiękniejszych na świecie.

Cimetiere marin:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Z cmentarza idziemy na Esplanade St-Francois, skąd rozciąga się przepiękna panorama na klify starego miasta, cieśninę Bonifacio oraz daleko na horyzoncie Sardynię.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Następnie kierujemy się do schodów króla Aragonii (wstęp płatny - 2,5EUR, małe dzieci gratis).
Esalier du Roi-d'Aragon (schody króla Aragonii) według legendy zostały wykute przez żółnierzy Alfonsa V Aragońskiego podczas oblężenia miasta w 1420r.. W rzeczywistości schody zosatły wykute wcześniej i prowadziły do studni św.Bartłomieja, która najprawdopodobniej służyła jako zbiornik wody pitnej dla miasta.
Schodzimy więc po 187 wysokich stopniach w dół klifu. Bardzo nas dziwi, fakt, że choć na ulicach Bonifacio są tłumy tu dociera stosunkowo mało turystów a według nas jest to jedno z ciekawszych miejsc w Bonifacio.

Schody króla Aragoni:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Po zejściu idziemy dalej niezwykle malowniczą drogą przy klifie:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Oglądałam przed wyjazdem mnóstwo przepięknych zdjęć z tego miejsca ale na żywo okazało się jeszcze piękniejsze!!
Gorzej było spowrotem, nie było łatwo wdrapać się na górę ;)

Obrazek

Przed nami spacer po starym mieście, ale żeby mieć więcej sił trzeba coś zjeć. Kupujemy więc po dużym kawałku pizzy dla każdego, cenowo wyszłoby podobnie jak kupilibyśmy całą ale ta na kawałki była już gotowa a nasi chłopcy nie są zbyt cierpliwi. (Kawałek pysznej pizzy - 2,5EUR) Pizze jemy na "skwerku", siedząc na ławczce pod palmą na placu Casteletto.
Najedzeni możemy ruszać na spacer po uroczych uliczkach starego miasta. Uliczki są bardzo wąskie, a po obu ich stronach wznoszą się wysokie kamienice.
Jeśli zajrzymy w otawrte drzwi jednej z kamienić widzimy niezwykle strome schody o wysokich stpomniach:
Obrazek

Zapraszm się na spacer po uliczkach Bonifacio:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Główne ulice są zatłoczone ale można znaleźć też praktycznie puste zakątki:
Obrazek
Obrazek

Docieramy na Pl.du Marchce gdzie możemy podziwiać kolejną przepiękną panoramę:
Obrazek
Obrazek

Z Pl.du Marche wracamy na parking i żegnamy się z przepięknym Bonifacio, obięcując sobie, że jeszcze tu wrócimy, może przypłyniemy z Sardynii...

Obrazek

Ponieważ jest jeszcze dość wcześnie a na camping daleko (ok.85km) potanawiamy jechać najpierw na jedną z plaż położoną w okolicach Bonifacio, po obejrzeniu mapy wybór padł na Piantarelle.

Po drodze możemy jeszcze podziwiać widok na Bonifacio od strony morza:
Obrazek
Obrazek

Docieramy na Piantarelle i okazuje się, że był to doskonały wybór, plaża wprawdzie jest dość wąska ale nie ma zbyt dużo ludzi a kolory wody są przepiękne.
W zatoce wieją bardzo dobre wiatry i dzięki temu jest to jedno z ulubionych miejsc wind- oraz kitesurfingowców, możemy więc oglądać ich fantastyczne popisy.

Plaża Piantarella:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

I jeszcze widoczek z drogi powrotnej, wieża genuańska w okolicach Solenzary:
Obrazek
Obrazek

cdn...
osito1963
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 143
Dołączył(a): 12.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) osito1963 » 18.11.2008 08:05

Niesamowita relacja!! Jakoś nigdy nie przyszłoby mi do głowy, aby wybrać się w tamte strony na wakacje, ale po Twojej relacji widzę, że WARTO!!Pięknie tam jest i tak spokojnie...
Pozdrawiam
Artur
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 18.11.2008 09:02

Tę relację z 2 części Waszej wyprawy oczywiście również czytam :D

Bardzo ciekawie opisujesz :!:

Klify Bonifacio naprawdę przepiękne 8O , nic dziwnego, że to perełka Korsyki, samo miasto pięknie położone.

Trzeba chyba naprawdę dopisać Korsykę na listę miejsc oczekujących :lol: na spędzenie tam wakacji............ :wink:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
Moje wspomnienia z wakcji - cz.II Korsyka i Włochy. - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone