Mój Vis na ziemi

Gdynia lipiec 2017..tych celebrytów nie znam

Mikromir napisał(a):Straszliwie modne muszą być te flamingi, bo nawet w Starej Bašce takiego widziałam...

Na "moim" weekendowym jeziorku, 40km od Poznania też taki pływa. I do tego ma towarzystwo, takiego kurczaka jak powyżej.

pzdr

krakusowa napisał(a):

maslinka napisał(a):My to chyba chorujemy na jakieś "zbieractwo" Generalnie nie wyrzucamy starych rzeczy, dotyczy to również fotograficznego sprzętu. Wszystko zabieramy ze sobą na wakacje Nie ma się co dziwić, że auto jest tak zapakowane

A ze mnie Janusz się śmieje jak zabieram ze sobą dwa aparaty
Chociaż raz się nie śmiał, jak we Włoszech utopiłam super aparat w morzu

Maslinko Twoje zdjęcia pokazują piękno wyspy, myślę, że trzeba się będzie tam wybrać.
Ale to pewnie już w przyszłym roku, bo w tym MNE.

Ja też zabieram dwa aparaty, ale w tym roku w użyciu był tylko jeden. Mąż nie chciał się bawić w robienie zdjęć. Nie wspomnę, że ja przez większość wynazdu taszczyłam oba aparaty.... a jak ogarniacie zgrywanie zdjęć? W sensie zachowania chronologii? Ja się w ubiegłym roku nieźle umęczyłam.

Katerina napisał(a):Buldożek, faktycznie przesłodki...martwię się ,że tego "mojego" już nie zobaczymy..

Obawiam się, że tak może być Przez ponad 2 tygodnie widziałam tylko tego jednego buldożka.

osjann napisał(a):Ufff zdążyłem relacje Maslinki czyta się jednym tchem a jeszcze lepiej w czasie odpoczynku po kajakowaniu na Hvarze Vis widać w oddali a relacja tylko przybliża do zaplanowania tam jednego z kolejnych urlopów w Chorwacji

Małe spóźnienie , ale usprawiedliwione wakacjami na Hvarze
Witaj!

Katerina napisał(a):Gdynia lipiec 2017..tych celebrytów nie znam

Ja chyba też nie, trudno powiedzieć tak z daleka, w dodatku jak stoją tyłem... Ale kaczka fajna

longtom napisał(a):Na "moim" weekendowym jeziorku, 40km od Poznania też taki pływa. I do tego ma towarzystwo, takiego kurczaka jak powyżej.

Się rozpleniło ptactwo...

Sara76 napisał(a):Ja też zabieram dwa aparaty, ale w tym roku w użyciu był tylko jeden. Mąż nie chciał się bawić w robienie zdjęć. Nie wspomnę, że ja przez większość wynazdu taszczyłam oba aparaty.... a jak ogarniacie zgrywanie zdjęć? W sensie zachowania chronologii? Ja się w ubiegłym roku nieźle umęczyłam.

Synchronizuję zegarki na każdym aparacie, a po powrocie przepuszczam całość programem, który się zowie Namexif. Zmienia on nazwy plików, czyli ustawia wszystkie zdjęcia z różnych aparatów w kolejności chronologicznej

Habanero napisał(a):Nie wiem czy można, ale zaryzykuję

Odważny jesteś
Jasne, że można

Habanero napisał(a):Takie dwa ptaszyska ustrzeliłem

Fajne!

Habanero napisał(a):Relacja z perspektywy kajaka - miodzio

Dzięki

W czerwcu, po centrum Komiży włóczył się czarny buldożek.

jaro1959 napisał(a):W czerwcu, po centrum Komiży włóczył się czarny buldożek.

To musi być ten mój Czarny, czarny, czy ciemnobrązowy

ptaszyska świetne, relacja również, nawet z perspektywy kajaka...

Katerina napisał(a):

jaro1959 napisał(a):W czerwcu, po centrum Komiży włóczył się czarny buldożek.

To musi być ten mój Czarny, czarny, czy ciemnobrązowy

Ciemnobrązowy Widziałam go i nawet ustrzeliłam fotę

loverosa napisał(a):

Katerina napisał(a):

jaro1959 napisał(a):W czerwcu, po centrum Komiży włóczył się czarny buldożek.

To musi być ten mój Czarny, czarny, czy ciemnobrązowy

Ciemnobrązowy Widziałam go i nawet ustrzeliłam fotę

Przede mną się chował
Ale to bardzo dobra wiadomość. Buldożki są dwa

majeczka napisał(a)::D ptaszyska świetne, relacja również, nawet z perspektywy kajaka...

Dzięki

8 lipca (sobota): Kamenice i Stara Pošta

Dzisiejsza wycieczka kajakowa będzie dosyć krótka, ale oczywiście bardzo udana Nie mogłoby być inaczej!

Wypływamy z plaży Gospa Gusarica. Mijamy klimatyczne domy:



i galeba (z tyłu statek centrum nurkowego):



Komuna i reszta "centrum":



Po kilku chwilach widać już plaże, których na tym odcinku wybrzeża jest duża obfitość:



Do plaży Kamenice można spokojnie dojść piechotą, zrobimy tak zresztą, nawet dwa razy Jednak skoro już płyniemy w tę stronę, nie można jej pominąć. Uważam, że zasługuje przynajmniej na krótki postój. Jest po 11:00, a tłumów nie widać:




Na plaży znajduje się beach bar, który nazywa się Lunatic Club :



Duży wybór różnego rodzaju drinków. Na szczęście piwo też mają, chociaż tylko butelkowe. Można również coś zjeść, ale w tym temacie wybór niewielki, a ceny wysokie. Najtańsza jest kanapka z kurczakiem czy smażone krążki kalmara - 80 kun

Można wynająć leżak, a nawet łóżko:



Na zdjęciu powyżej widać ścieżkę prowadzącą na skarpę, na której funkcjonuje coś w rodzaju dzikiego pola namiotowego. Naliczyliśmy 4 namioty i 2 hamaki Obozowicze mają o tyle ułatwione życie, że korzystają z barowej infrastruktury - są tu całkiem przyzwoite toalety.

Przy plaży jest źródełko słodkiej wody:



Niestety, na dole mnóstwo os

Nie spędzamy tu zbyt wiele czasu, bo mamy dalsze plany. Póki co, żegnamy plażę Kamenice:



Przyjdziemy tu kiedyś pieszo.

Przed nami kolejne wspaniałe zatoczki - do wyboru, do koloru:



Tutaj Nova Pošta:



Dalej Tempus, zwany również Templuž. Na obu plażach widzieliśmy "golasów", choć naturystyczna oficjalnie jest chyba tylko Tempus.

Kawałek dalej widzimy coś w sam raz dla nas - malutką plażę wciśniętą między skały:



Co dziwne, ta mała zatoczka ma swoją nazwę - to uvala Stara Pošta. Jest tu meeega klimatycznie :





Zostajemy w tym miejscu na długie godziny

Pod wodą ciekawe skały i groty:



a jeśli chodzi o życie podwodne, udaje nam się sfocić takiego stwora :



Uvala Stara Pošta tak nam się spodobała, że, póki nie znajdziemy ładniejszej , obwołujemy ją naszą ulubioną plażą niepubliczną Przypłyniemy tu jeszcze dwa razy

A teraz już pora wracać. Przepływamy znowu obok plaży Kamenice:



i koło portu - unijna flaga jest odrobinę niższa od chorwackiej :



Dobijamy do brzegu:



i idziemy się ogarnąć. Późne popołudnie i wieczór spędzimy w Visie

No i pięknie.Nareszcie wiem jak jest za Novą Poštą W mojej relacji napisałam,że będąc na Novej widziałam piechurów wypuszczających się po skałach w kierunku Starej Pošty...czyli przejście jest możliwe?
Nova Pošta jest na 100% FKK - byłam i korzystałam, a czy oficjalnie? Chyba nikt się tym nie przejmował

Camp nad Kamenicami wspominam z wielką dozą obrzydzenia - takiej ilości kup w agawach i zużytego papieru w makii to nigdy nie widziałam( przepraszam, jest pora lunchu, a ja tu takie obrzydlistwa piszę ). Ale wtedy trwał tam Goulash Festival, więc może toalety barowe nie wyrabiały

Na pewno tam wyruszymy kajakiem we wrześniu Woda chyba spokojniutka była w trakcie tej Waszej wyprawy?

Katerina napisał(a):No i pięknie.Nareszcie wiem jak jest za Novą Poštą

Będą jeszcze wycieczki w tamtą stronę, najdłuższa do Velki Kupinovca

Katerina napisał(a):W mojej relacji napisałam,że będąc na Novej widziałam piechurów wypuszczających się po skałach w kierunku Starej Pošty...czyli przejście jest możliwe?

Do Starej Pošty na pewno nie, ale do uvali Templuž jak najbardziej, to blisko i da się przejść po skałach.

Katerina napisał(a):Nova Pošta jest na 100% FKK - byłam i korzystałam, a czy oficjalnie? Chyba nikt się tym nie przejmował

Chodziło mi o to, że na Templuž jest napis FKK i na niektórych mapkach też jest tak oznaczona

Katerina napisał(a):Na pewno tam wyruszymy kajakiem we wrześniu Woda chyba spokojniutka była w trakcie tej Waszej wyprawy?

Całkowitej flauty nie było, ale płynęło się spokojnie

a jeśli chodzi o życie podwodne, udaje nam się sfocić takiego stwora :

Obrazek

Ten sfotografowany Stworek to dość znany, w pewnych kręgach Cro-badaczy, bardzo przyjazny, Agnus- Maslino (nazwa łacińska)
Moim zdaniem, już w najbliższym czasie, organizowane będą specjalne wyprawy w celu zdobycia autografu Stworka na autorskim przewodniku po Chorwacji. (Pamiętam i namawiam)
Tomasz.