Mój Brač w koronie

Epepa napisał(a):Łazienka w stylu chorwackim. Znam te klimaty i też mi to nie przeszkadza. Kiedyś na wyspie Losinj wylądowaliśmy w apartamencie w stylu Ikea. Niby na zdjęciach wszystko super, ale odetchnęłam z ulgą, gdy przenieśliśmy się do zwykłego wiejskiego domu z "chorwacką łazienką", kuchnią wyposażoną we wszystko co potrzeba, łóżkiem podobnym do tego na Twoich zdjęciach, normalną poduszką zamiast worka wypełnionego wacianymi gałganami, zwykłymi szafkami zamiast "designerskiej" metalowej klatki z dwoma wieszakami i... można by tak jeszcze długo wymieniać.

Designerskie elementy też mnie denerwują. Może i dobrze wyglądają, ale często są po prostu niepraktyczne.
Nie ma to jak zwykła szafa - z półkami z jednej i z wieszakami z drugiej strony

Epepa napisał(a):Wyspa Brac wydaje się być bardzo ciekawa i różnorodna. Mam z nią jednak problem: trudno mi wybrać miejsce, w którym chciałabym się zatrzymać na dłużej. Gdyby tak połączyć plaże Murvicy z architekturą miasteczek na północy...

Zawsze możesz podzielić urlop na dwie części i pobyć trochę zarówno na północy, jak i na południu. My tak robiliśmy przy dwóch poprzednich urlopach na Braču

Nefer napisał(a):Wizyta w Skripie, jak i wieczór w Supetarze były chyba przyjemne - przynajmniej tak wynika z opisów i zdjęć .
A zimny Paulaner w takich okolicznościach wakacyjno-wieczornych musiał smakować wybornie .

Wszystko się zgadza
Ostatni raz w Chorwacji piliśmy lanego Paulanera w Komižy. Same miłe wspomnienia...

Mieliście bardzo sympatyczny balkonik. Jeżeli chodzi o zasłonki to w zasadzie nie przeszkadzały mi, do czasu gdy trafiliśmy na prysznic (w Solinie), w którym podczas kąpieli zasłonka "wciągała się" do środka zabierając całą przestrzeń . Odtąd staram się wybierać prysznice z drzwiami. Jednak luksusy też nie są mi niezbędne.

Z przyjemnością obejrzę Zadar . Stęskniłam się.

pomorzanka zachodnia napisał(a):Mieliście bardzo sympatyczny balkonik. Jeżeli chodzi o zasłonki to w zasadzie nie przeszkadzały mi, do czasu gdy trafiliśmy na prysznic (w Solinie), w którym podczas kąpieli zasłonka "wciągała się" do środka zabierając całą przestrzeń . Odtąd staram się wybierać prysznice z drzwiami. Jednak luksusy też nie są mi niezbędne.

Z przyjemnością obejrzę Zadar . Stęskniłam się.

Luksusy może faktycznie nie są potrzebne, ale czystość już tak, a w takich "wiekowych" toaletach nie da się doczyścić wszystkich śladów "użytkowania" , w zakamarkach czają się różne niespodzianki, a za szczyt "oszczędności" można uznać deskę sedesową malowaną na olejno , zasłonki powinny być zmieniane po każdym gościu, drzwi od prysznica można umyć, ale zasłonki już nie...

pomorzanka zachodnia napisał(a):Mieliście bardzo sympatyczny balkonik. Jeżeli chodzi o zasłonki to w zasadzie nie przeszkadzały mi, do czasu gdy trafiliśmy na prysznic (w Solinie), w którym podczas kąpieli zasłonka "wciągała się" do środka zabierając całą przestrzeń . Odtąd staram się wybierać prysznice z drzwiami. Jednak luksusy też nie są mi niezbędne.

Na kwaterze nie było kabiny prysznicowej, tylko wanna z zasłonką. Zawsze podczas kąpieli trzymałam tę zasłonkę na zewnątrz wanny (ze względów higienicznych), co niestety skutkowało częściowym zalewaniem łazienki
Jednak podłoga szybko wysychała

ZytaS napisał(a):zasłonki powinny być zmieniane po każdym gościu, drzwi od prysznica można umyć, ale zasłonki już nie...

Myślę, że zasłonkę dałoby się umyć/wyprać, ale podejrzewam, że nikt tego nie robi

maslinka napisał(a):Okazuje się, że jeden żółw ma prawie 30 lat, a drugi - 10:

Żółwie są fajowe
Apartman też fajowo-luksusowy, ze zmywarką
U nas na wakacjach zawsze jest problem kto zmywa po śniadaniu
Zazwyczaj pada na mnie, bo Zuzia wybiera pranie wszystkich kostiumów po plażowaniu

Sympatyczny wieczór, rozpędziłaś smutek zwiazany z wyjazdem z wyspy
Zazdroszcze Wam tej zmywarki z apartmana - to jest urządzenie za którym najbardziej tęsknię na wszystkich wakacjach. Najchętniej zapakowałabym jakąś do bagażnika i woziła ze sobą

No jak zobaczyłem Śkrip na Twoich zdjęciach, to od razu buźka mi się śmieje. Tym bardziej, że to właśnie tam w ichnim markecie za mostkiem w kierunku muzeum zaopatruję się regularnie w rakije. Oczywiście domowej produkcji. Pamiętam jak pierwszy raz zapytałem tam o ten szlachetny trunek, to odpowiedzieli mi, że każdy tu produkuje ten produkt co to po spożyciu pysk wykrzywia .

maslinka napisał(a):Na kwaterze nie było kabiny prysznicowej, tylko wanna z zasłonką. Zawsze podczas kąpieli trzymałam tę zasłonkę na zewnątrz wanny (ze względów higienicznych), co niestety skutkowało częściowym zalewaniem łazienki
Jednak podłoga szybko wysychała
Myślę, że zasłonkę dałoby się umyć/wyprać, ale podejrzewam, że nikt tego nie robi

Taka zasłonka pod prysznicem fajnie przykleja się do ....
Bardzo tego nie lubię , zaraz wyobrażam sobie pod tym prysznicem faceta z włochatą .....
Ale jak dotąd niczego jeszcze nie złapałam

Aga, zapomniałam zadedykować Ci zdjęcie z żółwiami

mysza73 napisał(a):Apartman też fajowo-luksusowy, ze zmywarką
U nas na wakacjach zawsze jest problem kto zmywa po śniadaniu
Zazwyczaj pada na mnie, bo Zuzia wybiera pranie wszystkich kostiumów po plażowaniu

U nas każdy pierze swój "strój kąpielowy"

Ze zmywarki korzystaliśmy tak naprawdę może pięć-sześć razy , jeśli akurat jedliśmy obiad w apartmanie albo kolację przygotowaną przez Jelicę Po samym śniadaniu czy kolacji było za mało naczyń, żeby je myć w zmywarce.

Kapitańska Baba napisał(a):Sympatyczny wieczór, rozpędziłaś smutek zwiazany z wyjazdem z wyspy

Tak, zupełnie Z dużą pomocą przesympatycznego kelnera

Kapitańska Baba napisał(a):Zazdroszcze Wam tej zmywarki z apartmana - to jest urządzenie za którym najbardziej tęsknię na wszystkich wakacjach. Najchętniej zapakowałabym jakąś do bagażnika i woziła ze sobą

Tak, jak napisałam wyżej, my rzadko gotujemy na wakacjach, więc zmywarka nie jest aż tak niezbędna. Wam by się bardzo przydała na rejsie

Bratwojciech napisał(a):No jak zobaczyłem Śkrip na Twoich zdjęciach, to od razu buźka mi się śmieje. Tym bardziej, że to właśnie tam w ichnim markecie za mostkiem w kierunku muzeum zaopatruję się regularnie w rakije. Oczywiście domowej produkcji. Pamiętam jak pierwszy raz zapytałem tam o ten szlachetny trunek, to odpowiedzieli mi, że każdy tu produkuje ten produkt co to po spożyciu pysk wykrzywia .

Rakiję trudno mi ocenić i docenić tę dobrą , ale Škrip jest niewątpliwie uroczy

travel napisał(a):Taka zasłonka pod prysznicem fajnie przykleja się do ....
Bardzo tego nie lubię , zaraz wyobrażam sobie pod tym prysznicem faceta z włochatą .....

OMG, Iza, litości
Już nigdy nie wybiorę apartmana z zasłonką Przez Ciebie

maslinka napisał(a):OMG, Iza, litości
Już nigdy nie wybiorę apartmana z zasłonką Przez Ciebie

Spokojnie , przecież pisałam ,że nic nie złapałam

travel napisał(a):

maslinka napisał(a):OMG, Iza, litości
Już nigdy nie wybiorę apartmana z zasłonką Przez Ciebie

Spokojnie , przecież pisałam ,że nic nie złapałam

Ja też nie, ale mnie się nigdy nie przykleja, bo robię tak, żeby mieć zasłonkę poza wanną lub schodkiem (wiecie, taka niby kabina prysznicowa, wnęka), o co Małż jest zawsze na mnie zły
Bo po mojej kąpieli cała łazienka zalana

OMG, Iza, litości
Już nigdy nie wybiorę apartmana z zasłonką Przez Ciebie

To i prom Ujević made my evening

Katerina napisał(a):

OMG, Iza, litości
Już nigdy nie wybiorę apartmana z zasłonką Przez Ciebie

To i prom Ujević made my evening

Nieładnie śmiać się z Tina Ujevića , chociaż... śmiech to zdrowie Może jeszcze poprawi Ci się humor, jak napiszę, że jego imieniem (Ujevića) nazwano nagrodę literacką przyznawaną od 1981 roku.
(Z Wikipedii)

maslinka napisał(a):

travel napisał(a):

maslinka napisał(a):OMG, Iza, litości
Już nigdy nie wybiorę apartmana z zasłonką Przez Ciebie

Spokojnie , przecież pisałam ,że nic nie złapałam

Ja też nie, ale mnie się nigdy nie przykleja, bo robię tak, żeby mieć zasłonkę poza wanną lub schodkiem (wiecie, taka niby kabina prysznicowa, wnęka), o co Małż jest zawsze na mnie zły
Bo po mojej kąpieli cała łazienka zalana

Ja też nigdy nie korzystam z "dobrodziejstwa" zasłonki i potem cała łaźnia pływa ...

Nie pamiętam, czy akurat w Chorwacji trafiła mi się zasłonka, ale gdzie indziej bywało i tak. Z dwojga złego też wolę powódź niż bliższy z nią kontrakt. Co do czystości samych apartamentów, to w przypadku tych skromniejszych, z nieco wiekowymi sprzętami, jakoś nigdy nie miałam żadnych zastrzeżeń. O tych nowoczesnych i designerskich niestety nie mogę tego samego powiedzieć. Może to przypadek i tak mi się po prostu trafiło.