napisał(a) ziemniak » 23.05.2012 22:53
Czwartek, 03.05 [ dzień 7 ]
I teraz niespodzianka - wstajemy dopiero tuż przed 8:00 rano. Śniadanie w formie bufetu - jak w każdym hotelu, ale naprawdę dobre. Oprócz nas na sali nikogo nie ma.
Rano udajemy się na spacer po pobliskich wzgórzach, z których są piękne widoki na morze i naszą miejscowość. Resztę pory przed obiadowej spędzamy na plaży. Przed 15:00 udajemy się na obiad. Tym razem, nie na bulwarze tylko zapuszczamy się w uliczki. W ładnej knajpce za naprawdę dobry obiad z napojami płacimy w sumie 15 Euro. A tak wyglądał:
Ciężko się rozstawać, ale po godz. 15:00 ruszamy w drogę. Wracamy do Francji, ale nie koniecznie w stronę Polski. Nasz cel to
Wiaduktu Millau - najwyższy most w Europie. Jest wyższy o 19 metrów od wieży Eiffela. Jego najwyższy filar mierzy, aż 341 metrów. Jezdnia położona jest na wysokosci 245 metrów.
Do Wiaduktu Millau dojeżdżamy ok. godziny 18:30. Przejeżdżając przez most nie czuje się wysokości. Jednak tuż za nim znajduje się parking autostradowy, z którego jest wspaniały widok na sam wiadukt oraz dolinę i miasto Millau.
Po godzinie czasu ruszamy dalej na północ, w kierunku Paryża. Za przejazd wiaduktem płacimy 6,70 euro. Potem za około 400 km odcinek autostrady płacimy jedyne 35,40 Euro. W ogóle wolimy nie liczyć ile wydaliśmy na autostrady we Francji
Polegliśmy około godziny 0:30 w nocy, nieco ponad 100 km przed celem. Tego dnia pokonaliśmy dystans ok. 900 km.