Kultura jazdy

Marlowe1994 napisał(a):Była tu już na ten temat dyskusja, może powinno się wyposażać auta w alkotestery które dopuszczą lub nie dopuszczą do odpalenia auta. Technicznie pewnie wykonywalne. Kwestia zabezpieczeń przed oszustwami. No i co z autami np. z wypożyczalni które są użytkowane przez różne osoby.

W PKM Katowice jest sporo autobusów wyposażonych w takie urządzenia. Kompletnie nieskuteczne rozwiązanie.

Skazać i nagłośnić pierwszą setkę skazań, to kolejny tysiąc powinien się zastanowić zanim wsiądzie...

Pytanie co z tymi co nie mają uprawnień a jeżdżą i powodują wypadki.
Przypadek z ubiegłego roku, dziewczyna zdaje egzamin na prawko w Bytomskim WORDzie, oczywiście nie zdała, więc opierniczyła egzaminatora że wredny itp. po czym wsiada na parkingu do auta i jedzie do domu (Zabrza). Wyszło to, bo egzaminator był zszokowany że go opieprzyła i odprowadził ją wzrokiem. Policja zdążyła ją zatrzymać kierującą już w Zabrzu.
Co w taki przypadku, jak tacy kierowcy są poza systemem.

stachan napisał(a):
W PKM Katowice jest sporo autobusów wyposażonych w takie urządzenia. Kompletnie nieskuteczne rozwiązanie.

Z uwagi na?

stachan napisał(a):

Marlowe1994 napisał(a):Była tu już na ten temat dyskusja, może powinno się wyposażać auta w alkotestery które dopuszczą lub nie dopuszczą do odpalenia auta. Technicznie pewnie wykonywalne. Kwestia zabezpieczeń przed oszustwami. No i co z autami np. z wypożyczalni które są użytkowane przez różne osoby.

W PKM Katowice jest sporo autobusów wyposażonych w takie urządzenia. Kompletnie nieskuteczne rozwiązanie.

Skazać i nagłośnić pierwszą setkę skazań, to kolejny tysiąc powinien się zastanowić zanim wsiądzie...

Oczywiście, że te alkotesty to całkowicie poroniony pomysł! Jeszcze to nie weszło, a już pojawiło się na różnych portalach setki rozwiązań typu: powietrze w sprayu, dmuchający pasażer, przygotowany zawczasu balonik z powietrzem bez promili....

Polak potrafi!! Szczególnie jeśli ma obejść przepisy....

Również jestem za surowym egzekwowaniem zakazów i skazywaniem na karę bezwzględnego więzienia tych, który z tego nie przestrzegają. Co z tego, że to z naszych podatków? Pobyt w jakimkolwiek zakładzie karnym (nawet krótki) , pod celą z bandą kryminalistów niejednego by otrzeźwił!

Rok bezwzględnego więzienia i konfiskata pojazdu bez względu na to kto jest właścicielem i 80% chętnych do jazdy bez prawka już na drogach nie będzie.

Lepiej zapobiegać niż karać.

marekkowalak napisał(a):

stachan napisał(a):

Marlowe1994 napisał(a): przygotowany zawczasu balonik z powietrzem bez promili..

Albo materac bo najlepsze na kaca jest powietrze z materaca

Polska rzeczywistość
https://www.onet.pl/motoryzacja/brd24pl ... y,30bc1058

Marlowe1994 napisał(a):Polska rzeczywistość (...)

Pan instruktor z podlinkowanego artykułu wykazuje "delikatne braki"
W sytuacji trąbienia (przecież powinien wiedzieć, w jakich sytuacjach używa się sygnałów dźwiękowych) powinien zatrzymać samochód (oczywiście najlepiej tak, aby nie dało się go ominąć ) i po spokojnym i dokładnym założeniu kamizelki, zacząć sprawdzać co też mogło mu odpaść z samochodu, że ten z tyłu go tak ostrzega.

W "eLce" może nieprzydatne, ale osobiście wożę w aucie zestaw do manicure.
Używam w przypadkach jawnie chamskiego naruszenia ruchu wahadłowego lub wymuszeniach (chamskich) na zwężeniach.
Zainspirował mnie ten kawałek:
https://youtu.be/nr9OopjALAI?si=G62RxIe2VQ3zpo2t

Nie ma udostępnienia tego filmu w Polsce.
Co do trąbienia, to w mieście jest zakazane, chyba, że dotyczy ostrzeżenia o bezpośrednim niebezpieczeństwie. Mało kto o tym wie. I mnie czasem się zapomina.

Marlowe1994 napisał(a):Nie ma udostępnienia tego filmu w Polsce (...)

Chodzi o to, że w przypadku "przypadku", jesteś tylko Ty i manicure.
Jesteś głuchy i niemy, reszta świata "nie istnieje"

Spoko. Tylko gorzej jak za takim trębaczem stoją inni, normalni
Oprócz trębaczy, mega wnerwiający są kierujący samochodami z technologią Stealth, którą aktywują poprzez włączenie świateł awaryjnych. Zatrzymany byle gdzie samochód, wg nich, staje się niewidzialny. Typ baranów drogowych z tłumaczeniem tylko na chwileczkę lub bo nie ma miejsca nigdzie.

Problemem tych pseudo kursów jest ilość godzin na część praktyczną nauki. Z mojej wiedzy (oczywiście mogę się mylić) jest ich 30 o ile nie 20. Według mnie tyle, to powinno być na kursie po odebraniu prawa jazdy za punkty. Natomiast kurs pierwszorazowy to przynajmniej pół roku z trzema godzinnymi jazdami tygodniowo. Tylko pewnie stać na taki kurs byłoby jedynie nielicznych... Natomiast zgadzam się z twierdzeniem, że osoba, która nie potrafi ruszyć ze skrzyżowania nie powinna w ogóle wyjeżdżać na miasto. Inna sprawa, że wielu tych kandydatów na kierowcę nigdy nie powinno siadać za kółko. Brakuje porządnych badań psychiatrycznych. Te żenujące testy psychologiczne są warte funta kłaków.

Sam chyba też jesteś po takim pseudo kursie który niczego cię nie nauczył?
Gdzie adept nauki jazdy ma się uczyć jazdy w ruchu miejskim jeśli nie w ruchu miejskim?
Jakim badaniom miałby podlegać przyszły kursant u psychiatry? Psychiatra miałby zdiagnozować chorobę o podłożu psychicznym? Na jakiej podstawie oceniasz testy psychologiczne jako żenujące?

Problemem w Polsce jest to, że na kursie bardziej uczy się zdawać egzamin niż samej praktycznej jazdy.
A co do kursantów to najtrafniejsze jest powiedzenie zapomniał wół jak cielęciem był. Z tym, że wiadomix, że każdy tu to na kursie cisnął już co najmniej jak Hołowczyc. Dla mnie ktoś kto trąbi, drze ryja na elkę bo jedzie źle, za wolno itp, jest idiotą drogowym.