Kultura jazdy

Ja tu widzę co innego.

Art. 14. Zabrania się:

1) wchodzenia na jezdnię:

a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,

b) spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi;

2) przechodzenia przez jezdnię w miejscu o ograniczonej widoczności drogi;

3) zwalniania kroku lub zatrzymywania się bez uzasadnionej potrzeby podczas przechodzenia przez jezdnię lub torowisko;

4) przebiegania przez jezdnię;

5) chodzenia po torowisku;

6) wchodzenia na torowisko, gdy zapory lub półzapory są opuszczone lub opuszczanie ich rozpoczęto;

7) przechodzenia przez jezdnię w miejscu, w którym urządzenie zabezpieczające lub przeszkoda oddzielają drogę dla pieszych albo chodnik od jezdni, bez względu na to, po której stronie jezdni one się znajdują.

Chodziło mi o sytuację w której pieszy jest pierwszy na przejściu, a samochód do przejścia dojeżdża.
Prób samobójczych i wchodzenie na przejście bezpośrednio pod koła samochodu nie brałem pod uwagę.
W takiej sytuacji nie winiłbym kierowcy.

I następny kwiatek w wykonaniu kierowcy :
https://motoryzacja.interia.pl/raporty/ ... Id,2846088

Mz bardzo częsta sytuacja, na szczęście nie z takim finałem...
Jedna i druga bez wyobraźni czy ostrożności.
Artykuł ze wskazaniem winy pieszego. Ciekawy jestem wyniku sprawy.

te kiero napisał(a):(...) Jedna i druga bez wyobraźni czy ostrożności.
Artykuł ze wskazaniem winy pieszego (...)

Po obejrzeniu tego filmiku kłębi mi się w głowie tylko jedno pytanie:
jak można puścić sprzęgło nie wiedząc, czy w coś nie "gruchnę"?
Założę się, że pani kierowca patrzyła w lewo, z lewej wolne, to sobie skręcam w prawo.
A wpaść na pomysł, że w międzyczasie ktoś/coś mogło pojawić się przed samochodem, to już mózgu zabrakło.
A babcia? Nie widzę u niej żadnej winy. Domniemywam, że chciała przejść po pasach, ale te były... zajęte, więc przechodziła przed stojącym samochodem, który jej te pasy zajął.

boboo

Ty tak poważnie?

Tak.

Jak napisałem tego typu sytuacje występują dość często w miastach, gdzie kierowca, żeby dostrzec czy coś nie najeżdża z poprzecznej musi wjechać na pasy dla pieszych, a nawet dalej, jak widać na zdjęciu na poziomą linię warunkowego zatrzymania w postaci białych trójkątów.
Jeżeli ta starsza Pani była już 'w obrębie przejścia dla pieszych' w momencie nadjechania auta, kierująca powinna ustąpić jej pierwszeństwa; jeśli jej tam nie było, to kierująca mogła pozwolić sobie na wjechanie na pasy. Była praktycznie przodem już poza pasami, więc mogła ocenić, że wystarczy spojrzeć w lewo, bo po kiego grzyba, ktoś miałby pchać się przed maską przy krawędzi jezdni, a nie poczekać jak Ona przejedzie. Nie zadziałała wyobraźnia, że z jej prawej może wyłonić się pieszy, rowerzysta, czy cokolwiek innego. Starsza Pani być może stwierdziła, że kierowca jej ustępuje, zatrzymał się i nie pojedzie (nie sądzę by oceniła że kierująca będzie jeszcze długo nie mogła się włączyć do ruchu na ulicę z pierwszeństwem).
Myślę, że decydujące dla sprawy będzie pełne nagranie: od jakiej chwili przed linią warunkowego zatrzymania stała kierująca oraz czy linię warunkowego zatrzymania samochodu, śledczy uznają za 'obręb przejścia dla pieszych', jak to ujął kiedyś Pan policjant w prg Drogówka.

te kiero napisał(a):Myślę, że decydujące dla sprawy będzie pełne nagranie: od jakiej chwili przed linią warunkowego zatrzymania stała kierująca oraz czy linię warunkowego zatrzymania samochodu, śledczy uznają za 'obręb przejścia dla pieszych', jak to ujął kiedyś Pan policjant w prg Drogówka.

Nie ma czegoś takiego w przepisach jak "obręb przejścia dla pieszych", pieszy ma pierwszeństwo tylko wtedy gdy znajduje się na przejściu z zastrzeżeniem, że nie wolno mu wtargnąć przed nadjeżdżający pojazd. Niestety w tym programie "Drogówka" policjant "pieprzył głupoty"

nowotarżanin napisał(a):

te kiero napisał(a):Myślę, że decydujące dla sprawy będzie pełne nagranie: od jakiej chwili przed linią warunkowego zatrzymania stała kierująca oraz czy linię warunkowego zatrzymania samochodu, śledczy uznają za 'obręb przejścia dla pieszych', jak to ujął kiedyś Pan policjant w prg Drogówka.

Nie ma czegoś takiego w przepisach jak "obręb przejścia dla pieszych",

Mi nie musisz tego tłumaczyć

nowotarżanin napisał(a): pieszy ma pierwszeństwo tylko wtedy gdy znajduje się na przejściu z zastrzeżeniem, że nie wolno mu wtargnąć przed nadjeżdżający pojazd. Niestety w tym programie "Drogówka" policjant "pieprzył głupoty"

to jest ciekawe bo wnioski ekspertów są w tej kwestii podzielone

Szanowni Państwo.
Jeden zasadniczy element. Gdyby kierująca patrzyła do przodu-w prawo podczas skrętu nie najechała by na pieszą
Niestety ruszając patrzyła w lewo Chyba, że celowo wjechała w pieszą

endryu napisał(a):Szanowni Państwo.
Jeden zasadniczy element. Gdyby kierująca patrzyła do przodu-w prawo podczas skrętu nie najechała by na pieszą
Niestety ruszając patrzyła w lewo Chyba, że celowo wjechała w pieszą

Czy Ty też włączając się do ruchu na główną ulicę w prawą stronę patrzysz tylko do przodu w prawo ....?
Podejrzewam że większość ruszając i tak patrzy w lewą stronę czy jakiś "szybki" nie nadejdzie....
Czemu ta Pani przechodziła(Po za przejściem) przed autem które stało prawidłowo do skrętu w prawo... ?
A nie poczekała jak ruszy, albo nie " obeszła" auta ..?

yanek37 napisał(a):Czy Ty też włączając się do ruchu na główną ulicę w prawą stronę patrzysz tylko do przodu w prawo ....?
Podejrzewam że większość ruszając i tak patrzy w lewą stronę czy jakiś "szybki" nie nadejdzie....
Czemu ta Pani przechodziła(Po za przejściem) przed autem które stało prawidłowo do skrętu w prawo... ?
A nie poczekała jak ruszy, albo nie " obeszła" auta ..?

Tak. Ja zawsze patrzę we wszystkie strony ( w lusterko wsteczne też) w takiej i podobnych sytuacji (wynika to z mojego doświadczenia jako kierowca). Każde spojrzenie trwa ułamki sekund.
To co podejrzewasz jest niestety słuszne (tak jak w opisywanym potrąceniu pieszej). Jest to zasadniczy błąd kierowców. Nadmienię tu, że w trakcie skrętu w prawo na drogę z pierwszeństwem przejazdu bardzo wiele kolizji pomiędzy pojazdami (najechanie na tył poprzedzającego pojazdu) dochodzi właśnie przez niespojrzenie kierowcy do przodu-w prawo. Np. rusza pierwszy i hamuje bo z lewej coś jedzie i ten pierwszy uznał, że trzeba ustąpić pierwszeństwa (dlaczego? Bo tak, śmak czy owak, itd.), a ten za nim widząc, że pierwszy ruszył też chce śmignąć za nim, żeby "zdążyć" ale patrzy w lewo i niestety wjeżdża na niego.
Ta pani jak widać ma już kilkadziesiąt wiosen na karku i może jej myśli nie ogarniają wszystkiego co się dzieje dookoła niej a co dopiero o przepisach prawa o ruchu drogowym.
To niestety nie dotyczy się tylko ludzi w podeszłym wieku. Ale to temat rzeka...

yanek37 napisał(a):(...) Podejrzewam że większość ruszając i tak patrzy w lewą stronę czy jakiś "szybki" nie nadejdzie (...)

Trudno się nie zgodzić, ponieważ sam byłem ofiarą takiego większościowego bałwana. Stanąłem "na" STOP i... bęc w bagażnik.
Ten z tyłu tłumaczył się potem policji, że patrzył w lewo i był przy tym przekonany, że ja pojadę bez zatrzymywania się tak samo jak inni.

Onegdaj (początek lat 2000) często bywałem w Krakowie.
Na Kopiec Kościuszki dojeżdżałem z autostrady na Mirowską i na Księcia Józefa.
Na tym skrzyżowaniu (Mirowska - Księcia Józefa) był (a może i wciąż jest) znak STOP.
Po kilku tam przejazdach (z podtrąbieniami) założyłem się ze znajomym, że w pewnych porach dnia w ciągu godziny na tym skrzyżowaniu można by "namandacić" więcej niż jego roczna pensja.
(usiedliśmy pewnego dnia na przystanku obok, liczyliśmy niezatrzymujące się autka i mnożyliśmy przez stówkę)
Zakład wygrałem, ale jakoś nie było mi radośnie

yanek37 napisał(a):Czy Ty też włączając się do ruchu na główną ulicę w prawą stronę patrzysz tylko do przodu w prawo ....?
Podejrzewam że większość ruszając i tak patrzy w lewą stronę czy jakiś "szybki" nie nadejdzie....
Czemu ta Pani przechodziła(Po za przejściem) przed autem które stało prawidłowo do skrętu w prawo... ?
A nie poczekała jak ruszy, albo nie " obeszła" auta ..?

Może większość tak. Mnie tam uczyli rozglądać się i monitorować to, co się dzieje dookoła auta...
Co do przechodzenia przed autem poza przejściem - zajrzyj do kodeksu i zobacz, co mówi o ruchu pieszych.