Kuchnia chorwacka

Volumenku,
jak większość kobiet jestem lepsza w teorii kuchennej niż w praktyce , bo to mężczyźni z kucharzenia uczynili sztuke!
Ja osobiście nie gotowałam nigdy sarmy (w Polsce). Czasem asystuje mojej teściowej jako podkuchenna
Pozostałe ingrediencje w przepisie wydają mi się jak najbardziej ok, tylko zafrapowal mnie ten sos pomidorowy, więc dopytałam.
Ale zgadzam się absolutnie z tym, ze są regionalne, rodzinne, domowe, a nawet osobnicze mutacje różnych przepisów i wszystko dobre co smakuje Autorowi oraz gościom! Żałuję, ze zlot w Borach Tucholskich jest wiosną, bo może gar sarmy byłby wyśmienitym przerywnikiem do travaricy
Amelka

Amelka , jedną z moich zalet jest lubość zabawiania się w kuchni ponoć całkiem nieźle i smacznie mi to wychodzi , więc polecam się

W sobotę trafiłem małe ośmiorniczki (całe) w sosie czosnkowym, Zrobiłem sobie z nich sałatkę ! Rewelka ! Brakowało mi tylko rukoli!
Pozdrawiam

Jurek napisał(a):W sobotę trafiłem małe ośmiorniczki (całe) w sosie czosnkowym, Zrobiłem sobie z nich sałatkę ! Rewelka ! Brakowało mi tylko rukoli!
Pozdrawiam

Jureczku, poproszę o przepis, bo też takie ośmiorniczki czekają w lodówce. A w niedzielę Bazyl przyjeżdża, trzaby ugościć...

Ja ...z pewną nieśmiałością...wśród takich koneserów...
Spróbujcie krewetek ( do nabycia w tych wszystkich mega-, super- marketach - ale nie koktajlowe!! bo to drobnica) w ciescie nalesnikowym, smazonych w głębokim oleju.Pychota!!
A z kalmarów proponuję flaczki...wszystko tak jak z naszymi wołowymi, z "książkami". Paluszki lizać!!
Dobar tek!

jolek napisał(a):Ja ...z pewną nieśmiałością...wśród takich koneserów...
Spróbujcie krewetek ( do nabycia w tych wszystkich mega-, super- marketach - ale nie koktajlowe!! bo to drobnica) w ciescie nalesnikowym, smazonych w głębokim oleju.Pychota!!
A z kalmarów proponuję flaczki...wszystko tak jak z naszymi wołowymi, z "książkami". Paluszki lizać!!
Dobar tek!

Flaczki z kalmarów jadałem... początkiem lat osiemdziesiątych. Był taki czas, że w sklepach rybnych, przynajmniej w Jaworznie, gdzie wtedy mieszkałem, bywały tylko kalmary. Wielkie, mrożone. Roboty przy tym było sporo, pamiętam, że niezbyt to pachniało, ale efekt był smakowity.

Jezuu znowu temat kulinarny ledwo żyję ! tak sie obśliniłem a zjadłem przed chwilą jajecznicę na boczku! krewetki w cieście naleśnikowym, mniam
a zauważyliście może w sklepach nowość? : pomidory suszone na słońcu w zalewie oliwnej ? super sprawa - jadłem to w jakiejś knajpie w sosie od mięsa i smakowało mi , ale nawet samo ze słoika jest smaczne
s3

aha Jurek
a gdzie Ty "trafiłeś" te ośmiorniczki od razu w sosie czosnkowym ? też bym se trafił ....
s3[/quote]

saturn3 napisał(a):aha Jurek
a gdzie Ty "trafiłeś" te ośmiorniczki od razu w sosie czosnkowym ? też bym se trafił ....
s3

[/quote]
Ja kupiłem w sklepie obok firmy, zwykły osiedlowy. 5,99 za puszkę.

i one tak od razu w tym sosie czosnkowym ?

saturn3 napisał(a):i one tak od razu w tym sosie czosnkowym ?

No... były jeszcze w innym, ale nie pamiętam. Jutro urlop, bo Oświęcim miastem zamkniętym, ale w piatek sprawdzę. Jak chcesz to Ci kupie i wyślę.

A ja proszę Państwa wspominam jeden z wieczorów w Dalmacji. Gospodarze zorganizowali grill. Jagnięcina z oliwa, szkolka, czyli małże, oraz mielone pikantne mieso w kształcie walca. Do tego wino z mineralna jemne. rakija ich pomidory i słodka cebula. Wszystko zgrilowane na drzewie oliwkowym, które wygladało jak żar z wegla drzewnego. Jako obywatel Polski doniosłem staropolskim zwyczajem boczek wedzony surowy, kiełbasę jałowcową, żubrówkę, sok jabłkowy, flaki. Wszystko im smakowało oprócz flaków zamojskich, nie wiedzieli co to jest, i jak to można wogóle jeść. Pozostałe artykuły jedli ze smakiem, a żubrówkę wypili z sokiem co też było po nich widać (nie dotyczyło nacji polskiej). W dowód wdzięczności zaprosili nas na wino do ich rodziców w góry. Na drugi dzień pojechałem z kolegą i córką. Mieli tam 5 dużych bek wina, migdały, i nektarynki. Zapewne państwo domyślają się , że moim lanosem wracaliśmy z gór dość wolno i póżno w nocy ze śpiewem na ustach 9śpiewaliśmu głośno i po chorwacko-polsku). Prowadziła auto córka, nawet go nie uszkodziła nie mówiąc już o wpadnieciu do przepaści. No cóż było miło i sielankowo i głowa nie bolała. Pozdrawiam państwa serdecznie i życzę udanych konwersacji chorwacko polskich w lato 2005.

saturn3 napisał(a):
i one tak od razu w tym sosie czosnkowym ?

No... były jeszcze w innym, ale nie pamiętam. Jutro urlop, bo Oświęcim miastem zamkniętym, ale w piatek sprawdzę. Jak chcesz to Ci kupie i wyślę.

dzięki Robek, polecę dzisiaj po południu do mojego przydomowego sklepu i poszperam , mój sklep jest dość duży .......
Tak w ogóle ostatnio mam melodię na sery. Kupuję ich co niemiara.
A na ośniorniczki to mam ochotę najbardziej na takie prosto z frytkownicy !
Pozdrawiam Jarek

Jagnięcina z oliwa, szkolka, czyli małże, oraz mielone pikantne mieso w kształcie walca. Do tego wino z mineralna jemne. rakija ich pomidory i słodka cebula. Wszystko zgrilowane na drzewie oliwkowym, które wygladało jak żar z wegla drzewnego. Jako obywatel Polski doniosłem staropolskim zwyczajem boczek wedzony surowy, kiełbasę jałowcową, żubrówkę, sok jabłkowy, flaki. Wszystko im smakowało

Matko !!! i wszystko to żeście zeżarli na 1 raz???!!!!

pozdr s3

Witam Robercie !

Ośmiorniczki, pomidorki, seler naciowy, parę oliwek i trochę sera feta.
A ośmiorniczki pychota!!

Pozdrawiam i smacznego !