napisał(a) Bocian » 13.06.2012 19:56
bluesman napisał(a):sanchopan napisał(a):Bo jak się pali bezpiecznik w domu, niekiedy też w aucie, to pali się przyczyna - niekiedy. I wtedy jak bezpiecznik wymienisz, to pomoże, ale auto jest w jakimś tam sensie niesprawne.
Co do żarówek, napisałem, że mijania wożę.
Ale komplet żarówek to co innego - brak p.mgielnego czy pojedynczego któregoś innego dla innych nie jest bezpośrednim zagrożeniem. Już większym jest dziwny zwyczaj w niektórych państwach, jeżdżenia po zmroku na postojowych.
Więc każdy może sobie wozić drugie pół auta na wszelki wypadek, bo "może się przyda". Ale NIE jest to obowiązkiem.
Wybacz ale się chwile zastanów nie oceniam Cie ale rozważ hipotetyczną sytuację na autostradzie............ diabli biorą lewy tylny migacz, Ty niczego nieświadomy zmieniasz pas na szybszy włączywszy oczywiście lewy migacz i !!!!!! nagle dostajesz strzał w tył bo gość za Tobą pędził lewym pasem i nie zauważył, że Ty również zamierzasz zmienić pas i był w prawie !!!! bo nie zasygnalizowałeś chęci zmiany pasa !!! bo szlag trafił Twój migacz, a on nie jest wróżką !!!
Jak żarówka się spaliła to samochód o tym informuje i nie musi to być nowoczesne auto

Co do hipotetycznej sytuacji to migający kierunkowskaz i tak by chyba nic nie dał jeśli ktoś tak ciął lewym pasem, że uderzyłby w tył samochodu zmieniającego pas.
Ja nie miałem kontroli jeszcze za granicą, takiej żeby sprawdzali wyposażenie auta. Raz na granicy czeskiej była kontrola i sprawdzali wszystkim dokumenty ale mi odpuścili. Może dlatego jakoś nie zaprzątam sobie głowy takimi rzeczami, rozkminianiem czy jedna czy więcej kamizelek, żarówka taka czy siaka. Kamizelki mam dwie, bo jadę w dwie osoby, żarówek nie wożę bo mam biksenony, apteczkę mam bo może przydać się przede wszystkim mi i moim pasażerom. I jest tam to co uważam za potrzebne a nie to co chce czeski czy austriacki policjant. Nie śmigam jak Rikardo po 300km na h to i mnie nie zatrzymują
