Dwa lata temu byłem konobie Antunovic i albo mieli zły dzień, albo miałem innego pecha. Rezerwowaliśmy 2 dni wcześniej zamawiając 3 różne platy mięs. Zaczęło się od znakomitych przekąsek i przyzwoitego wina, pysznego chleba, ale mięso to w większości kości. Ciężko było coś wyskubać. Fura ziemniaków jakoś nie zastąpiła tego na co przyjechaliśmy. Raczej już nie odwiedzę tej konoby.
Zdecydowanie miałeś pecha...Niedawno opisywałam w swojej relacji tę pekę u Antunovićiów. Było wręcz odwrotnie - samo mięsko bez tłuszczu i mało kości, jedliśmy kozinę. To druga po Panoramie konoba jaką znam, którą mogłabym z czystym sumieniem polecić.
Może nie doczytaliście co na tej placie miało być?


.png)
.png)

.png)
Serce mi się ściska, bo w tym roku po raz pierwszy od 6 lat nie będę na Półwyspie