Kamizelki, trójkąty ostrzegawcze, ubezpieczenia ...

gucio1955 napisał(a):Słowacja,Węgry i Chorwacja. Na co policja w tych krajach kontrolując zwraca szczególną uwagę. Mam na myśli gdy zatrzymują do kontroli a nie za złamanie przepisów.

Dawniej słowacka policja lubiła sprawdzać Polaków pod względem wyposażenia samochodu (głównie apteczka zgodna z unijną normą i żarówki). W ostatnich latach chyba ktoś ich zapoznał z Konwencją Genewską, bo raczej nie słychać o takich kontrolach. Aczkolwiek dobrze wyposażona apteczka unijna kosztuje w Auchan ok. 50zł, a warto ją mieć nie tylko na Słowacji.

Dla mnie to standard, że w długie trasy (a nawet na co dzień, bo zostaje) są w samochodzie żarówki, bezpieczniki, apteczka z dodatkowym wyposażenie co nam się przydaje (np igła, pęsetka na kolce jeżowca), kamizelek tyle ile osób w samochodzie. Wolę mieć niż się prosić czy szukać na miejscu.

piekara114 napisał(a):Dla mnie to standard, że w długie trasy (a nawet na codzień, bo zostaje) są w samochodzie żarówki, bezpieczniki, apteczka z dodatkowym wyposażenie co nam się przydaje (np igla, pęsetka na kole jeżowca), kamizelek tyle ile osób w samochodzie. Wolę mieć niż się prosić czy szukać na miejscu.

Dokładnie, lepiej więcej niż w całe.
Ja nawet po wymianie żarników xenon na nowe, stare wrzuciłem do schowka w bagażniku. Nie wyobrażam sobie trasy 2000-3000 km z jedną sprawną lampą.

To raz w dwa jak na Węgrzech z linką holownicza? Wymagane czy raczej opcja dodatkowa?

wasky77 napisał(a):To raz w dwa jak na Węgrzech z linką holownicza? Wymagane czy raczej opcja dodatkowa?

Dla mnie linka holownicza jest podstawowym wyposażeniem i zawsze ją wożę ze sobą, gdyż przy wyjazdach narciarskich (i nie tylko) zawsze może się przydać.
Jednak nigdy nie słyszałem aby gdziekolwiek była wymagana, zwłaszcza jeśli na autostradach holowanie pojazdów jest zabronione lub ewentualnie dozwolone tylko do najbliższego zjazdu.

No ja nie mam bo mam assistance więc to bez sensu tak jak piszesz. Bezpieczniki, żarówki, kamizelki i apteczka powinna starczyć

Te żarówki to jakiś fetysz czy co? Wiem, przepisy… Mam skrzyneczkę w samochodzie - bezpieczniki, żarówki (nawet zapasowy ksenon i zaplonnik) - ale co z tego jak do wymiany ksenonu muszę wyjąć reflektor a aby to zrobić trzeba zderzak odkręcić o odsunąć… Tak więc…
Zrobię to sam, bo nawet mam podstawowe narzędzia w samochodzie ale kwestia czasu i miejsca.

Fetysz nie fetysz ale kaze Ci pałkarz wymienić to co? Ja muszę tylko lampę wyjąć nie ma tragedi

Skimir napisał(a):Te żarówki to jakiś fetysz czy co? Wiem, przepisy… Mam skrzyneczkę w samochodzie - bezpieczniki, żarówki (nawet zapasowy ksenon i zaplonnik) - ale co z tego jak do wymiany ksenonu muszę wyjąć reflektor a aby to zrobić trzeba zderzak odkręcić o odsunąć… Tak więc…

Ale jeśli kupiłeś sobie auto z ksenonami, to jest Twój problem, a nie policjanta
Zresztą w przypadku ksenonów posiadanie zapasu tym bardziej jest konieczne, gdyż w przypadkowej stacji paliw na trasie raczej go nie kupisz.
A odnośnie kontroli zapasowych żarówek na trasie, to słyszałem o przypadku jak poniżej.

Znajomy Syna jechał przez Słowację z jedną spaloną żarówką.
Słowacki policjant zatrzymał go za brak światła, więc Polak mówi, że on ma zapasową żarówkę i zaraz ją wymieni, co niezwłocznie uczynił. A wówczas policjant zażądał okazania, że kierowca ma jeszcze wymaganą przepisami zapasową żarówkę, po czym za jej brak ukarał kierowce mandatem.

Istotny tutaj jest fakt, że to wydarzenie miało miejsce wkrótce po głośnym wypadku, gdy trzech polskich kierowców przekonanych o swojej bezkarności urządziło sobie tam szaleńczą jazdę trzema szybkimi brykami, łamiąc wszelkie przepisy oraz ograniczenia prędkości, w rezultacie doprowadzając do czołowego zderzenia, w którym zginął całkowicie niewinny i poprawnie jadący słowacki kierowca.
Po tym wydarzeniu słowacka policja otrzymała wytyczne, by szybko i skutecznie przekonać polskich kierowców, że ich także przepisy dotyczą, a ofiarą tej akcji padł znajomy mojego Syna.

Chris_M napisał(a):

Skimir napisał(a):Te żarówki to jakiś fetysz czy co? Wiem, przepisy… Mam skrzyneczkę w samochodzie - bezpieczniki, żarówki (nawet zapasowy ksenon i zaplonnik) - ale co z tego jak do wymiany ksenonu muszę wyjąć reflektor a aby to zrobić trzeba zderzak odkręcić o odsunąć… Tak więc…

Ale jeśli kupiłeś sobie auto z ksenonami, to jest Twój problem, a nie policjanta
Zresztą w przypadku ksenonów posiadanie zapasu tym bardziej jest konieczne, gdyż w przypadkowej stacji paliw na trasie raczej go nie kupisz.
A odnośnie kontroli zapasowych żarówek na trasie, to słyszałem o przypadku jak poniżej.

Znajomy Syna jechał przez Słowację z jedną spaloną żarówką.
Słowacki policjant zatrzymał go za brak światła, więc Polak mówi, że on ma zapasową żarówkę i zaraz ją wymieni, co niezwłocznie uczynił. A wówczas policjant zażądał okazania, że kierowca ma jeszcze wymaganą przepisami zapasową żarówkę, po czym za jej brak ukarał kierowce mandatem.

Istotny tutaj jest fakt, że to wydarzenie miało miejsce wkrótce po głośnym wypadku, gdy trzech polskich kierowców przekonanych o swojej bezkarności urządziło sobie tam szaleńczą jazdę trzema szybkimi brykami, łamiąc wszelkie przepisy oraz ograniczenia prędkości, w rezultacie doprowadzając do czołowego zderzenia, w którym zginął całkowicie niewinny i poprawnie jadący słowacki kierowca.
Po tym wydarzeniu słowacka policja otrzymała wytyczne, by szybko i skutecznie przekonać polskich kierowców, że ich także przepisy dotyczą, a ofiarą tej akcji padł znajomy mojego Syna.

Akurat mam zwykłe H7 żadne Ledy czy inne ksennony więc i tak miałem sobie w planach kupić z 4szt wrazie co bo powiem Ci że mi przeszło przez myśl taka akcja co piszesz

wasky77 napisał(a):Fetysz nie fetysz ale kaze Ci pałkarz wymienić to co? Ja muszę tylko lampę wyjąć nie ma tragedi

Jeśli będzie chciał czekać to wymienię Narzędzia mam… ale to potrwa.

Skimir napisał(a):

wasky77 napisał(a):Fetysz nie fetysz ale kaze Ci pałkarz wymienić to co? Ja muszę tylko lampę wyjąć nie ma tragedi

Jeśli będzie chciał czekać to wymienię Narzędzia mam… ale to potrwa.

A jak nie będzie chciał czekać, to nałoży Ci mandat i pojedzie dalej, zawiadamiając wcześniej inne radiowozy o pozostawionym samochodzie na polskich tablicach rejestracyjnych, ze spalonym ksenonem

Chris_M napisał(a):

Skimir napisał(a):

wasky77 napisał(a):Fetysz nie fetysz ale kaze Ci pałkarz wymienić to co? Ja muszę tylko lampę wyjąć nie ma tragedi

Jeśli będzie chciał czekać to wymienię Narzędzia mam… ale to potrwa.

A jak nie będzie chciał czekać, to nałoży Ci mandat i pojedzie dalej, zawiadamiając wcześniej inne radiowozy o pozostawionym samochodzie na polskich tablicach rejestracyjnych, ze spalonym ksenonem

Tylko że nie każde auto ma system powiadamiania o przepalone żarowce co innego jak masz że nagle Ci wyskoczy błąd, zjeżdżasz wymieniasz i jedziesz dalej:)

Jak trzeba to się wymienia na miejscu i finito

Tak przy okazji oświetlenia bo nie tylko o ksenony idzie (zapas mam i wożę).
Pytanie retoryczne - kto z Was jest pewny, że wymieni dowolną żarówkę z obowiązkowego oświetlenia zewnętrznego? Może być różnie, w poprzednim samochodzie miałem bardzo upierdliwe dojście do przednich kierunków i pozycyjnych (bez pobrudzenia się a w deszczowy dzień ubabrania wymiana była raczej niemożliwa).

Jak zapasowe żarówki się mają do wszelkich nowych wynalazków typu matrycowe LEDy, lasery itp?

Assistance gdy dostęp jest ciężki i po sprawie. Tylko czasu szkoda.