Re: Jak kochacie swoje zwierzaki??? Nie myślę o żonach i ...
Violka jaka wiosna

toż to już jesień
a Ciebie jak nie było tak nie ma

ufff ....odgrzebałam z czeluści
taki fajny wątek a od tak dawna pajęczyną przykryty
jest takie powiedzenie
"wybierasz się jak sójka za morze" Pewnego czerwcowego dnia ... bardzo chmurnego-burnego i mocno deszczowego
wyszłam z moimi suniami na spacer
tak, tak w taką pogodę podobno nawet psa się nie wypuszcza

no ale cóż ....mus to mus ........a raczej fizjologia
więc tego dnia przytrafiła mi się przygoda i jak lubię koty to
właśnie tego dnia o mały włos ... jednemu takiemu sierściuchowi ogon bym z d... nie wyrwała
a to dlatego że w swojej ogromnej paszczy miętosił coś
.....co ?
jak się za chwilkę okazać miało to coś to był ptaszek a dokładnie maleńka sójeczka
i nie byłabym sobą gdybym jej/jemu nie pomogła się uwolnić z pyska oprawcy
...wyglądał jak cićwierci do śmierci ..przemoczony do suchej nitki a może to przez kocią ślinę

na szczęście żadnych ran nie posiadał ...
widać dopiero co w jamie gębowej się znalazł
zabrałam go do domu ....i

się zaczęło
w nocy domagał się karmienia (co 2 godziny)tak donośnym głosem że szkło w gablocie nie wytrzymywało a bębenki w uszach drżały jeszcze przez kilka dni
no i oczywiście rano oczy na zapałkach ....
za to małemu się poprawiło i brzusio też jakby większe

latać też potrafił i to jak
tu widać jak bardzo tęskni za wolnością
wystawiłam "dzwońca" na balkon a co

niech się trochę podotlenia biedactwo
ku mej ogromnej radości ....pojawiła się jego familia
chyba te wrzaski ich tu sprowadziły

otworzyłam klatkę i ....................
jesteś wolny
szkoda tylko że nie uwieczniłam tej jakże wzruszającej chwili
