Dzień 12 - 17 lipca (poniedziałek): Aerodrom i pogledyJednym z "must see" (czy raczej "must eat"

) na Visie w tym roku było dla mnie odwiedzenie konoby Aerodrom w Plisko Polje. To ważne dla Wyspy miejsce, związane z historią Visu z czasów II wojny światowej - tuż obok alianckie wojska zbudowały lotnisko polowe, dzięki czemu uratowano setki samolotów oraz pilotów wracających z działań bojowych.
Gostionica Aerodrom jest szeroko polecana, nie tylko na naszym forum. Nie mogę ominąć tego przybytku

Jestem niepoprawnym piwoszem

(piwoszką

), ale w takim miejscu nie odmówię kieliszka miejscowego wina, czyli Vugavy (Bugavy)

Smakuje mi
Do tego przekąska w postaci pysznego sera i chlebka:
Na chwilę zapominam o meduzach

, choć nie jest to łatwe, bo oparzenie swędzi (ale na szczęście już nie boli

). Bardzo zmienił się jego wygląd, teraz wyraźnie widać odbite czułki świecącej koleżanki

:
Jak trzy palce

Na szczęście ślad nie rozlewa się (organizm dobrze sobie poradził) i z każdą chwilą jest lepiej

Małż testuje kraftowe piwo z zagrzebskiego browaru:
Pomagam mu więcej niż trochę

i jestem zachwycona. W Tommym w Visie kupimy dzisiaj kilka butelek
Zlatniego medvjeda, bo jest przepyszny

Miło siedzi się w cieniu, degustując viškie specjały, tym bardziej, że mamy miłe towarzystwo

:
Wewnątrz lokalu też jest bardzo interesująco:
Niektóre butelki mają swoje lata

:
Można zapoznać się z książkami o Visie w czasach drugiej wojny światowej:
czy przyjrzeć się pamiątkom z tego okresu. Tak wyglądało lotnisko polowe:
Oprócz głównego pomieszczenia jest jeszcze mała salka:
Śmigło namalowane na ścianie budynku Gostionicy Aerodrom:
i wielki pług, który postawiono przed lokalem (w porównaniu z niezbyt wysokim człowiekiem

):
Miejscówka na Visie obowiązkowa

Warto przynajmniej zatrzymać się i poczytać o historii tego miejsca na tablicach przed budynkiem.
Nie chce nam się wychodzić z klimatyzowanego Maździaka

, ale zmuszamy się i kolejny przystanek robimy na szczycie wzgórza, z którego roztaczają się widoki na całą okolicę:
Wyraźnie widać stąd dawny pas startowy polowego lotniska:
oraz byłą stolicę Wyspy - Podselje:
Byliśmy w tej wiosce 6 lat temu, tym razem odpuścimy sobie wizytę. Nie ma tam nic szczególnie ciekawego

Natomiast w miejscu, w którym się znajdujemy:
mamy dwie ciekawostki - ławeczkę ufundowaną w 2007 roku przez angielską parę - "przyjaciół Visu":
i pomnik upamiętniający pilotów RAFu:
Wymazano Jugosławię, a wpisano Chorwację

Jedziemy dalej, widokową drogą nad miastem Vis:
Dzielnica Kut:
Zdjęcie z
zajawki 
:
Jachtów przybywa:
Luka i przystań promowa:
Będziemy tam już za kilkanaście godzin

Wjeżdżających do miasta witają okazałe palmy

:
A to rekordowa temperatura, jaką w Chorwacji (jutro będzie więcej, ale w Czarnogórze

) pokazał nam Maździak:
Po szybkich zakupach w Visie wracamy do Komižy. Widok
Buby zawsze mnie cieszy

:
Te autka tworzą klimat wakacji
W apartmanie jesteśmy tylko na chwilę. Łapiemy plażowe rzeczy i wędrujemy na Kamenice. Z duszą na ramieniu

, ale przecież wspomnienie ostatniej w tym roku kąpieli w Jadranie musi być przyjemniejsze od tego z Velej Travnej...