Ile godzin na przejazd . Uczciwie bez popisów .

10.30 26.08 Warszawa- Brela 18h w tym godzina stania pod Częstochową godzina stania czadcy.kilka postoi po20min.granice na bieżąco bramki podobnie

Witajcie.
Rybnik - Pisak (Dalmacja) 11h 45 min.
Start 26 VIII 2019 godz. 18 : 30 - Pisak 06:15 dnia następnego....
Km 1156 - dwóch kierowców.
przez Czechy Austria Słowenia
Czechy - lało okrutnie - zły zjazd ( pomyłka) ca 20 min " w plecy".
Wiedeń : 23:55
Granica : Słowenia - Chorwacja : 1 w nocy 27 VIII 2019; jeden samochód przed nami.
Jazda płynna bez "korków"; rzekłbym - pusto na drogach
Pisak 28 sierpień 2019 godz. 17:31 ….32 stopnie … kończę bo mi piwo się grzeje …
Pozdrav…. cisne do Jadrana.

Tribunj - Zabrze 11h 5min
1050 km

W tym 2 tankowania gazu i dodatkowo 2 pauzy

Wyjazd wczoraj o 18.20
Pod domem 5.25

Google przed startem pokazało 10h 8min

Trasa Gorlice- Vodice (1080 km)- wyjazd o 16.30, przyjazd na miejsce 8.30. Po drodze jedno tankowanie, 2 krótkie przerwy na rozprostowanie kości i jedna dłuższa na jakąś drzemkę. Powrót- wyjazd o 9.20, przyjazd 22.50. Po drodze jedno tankowanie i 2 krótkie przerwy.

Bratuś do Wrocław, wyjazd wczoraj 8.30, w domu 23.55. Robilismy sporo przerw.
Wg kompa samej jazdy 12 godzin z hakiem. Średnia prędkość 94km/h
Spalanie 7.6l
W obie strony jazda w trybie sport

Łódź - Split 13,5 godziny.
Wyjazd w sobotę 31.08 o 20:30, dojazd o 10:00 następnego dnia.

11 godz.; Sosnowiec - Tučepi, Kamena 6, od drzwi do drzwi. 1200 km. Przerwy tylko 2x winieta i raz WC. Jazda zgodnie z przepisami, żadnych korków i większych spowolnień, bez objazdów, trasa CZ-A-SLO-HR

Pobyt 10-24.08. Przejazd tam: Zdzieszowice -Gliwice -Ostrawa -Brno -Wiedeń -Maribor -Lublana - Rupa - Labin = 960km. Czas samej jazdy ok 10,5 h. Jedno tankowanie, kilka dłuższych przerw (po ok. 0,5h) i korek na granicy (Rupa) ok 1h. W sumie 14,5 h.
Powrót trochę inaczej z Labina przez Buzet do Postojnej. Czas 14 h, ale przejście graniczne bez tłoku ( 2 minuty) . Niestety na granicy SLO-AUT (Spielfeld) Austriacy urządzili sobie cyrk ze sprawdzaniem wszystkich aut . Szukali chyba terrorystów czy nielegalnych przybyszów - efekt - 5 km korka ponad 1,5 godziny straty.
I jeszcze jedna uwaga, o której mogę pisać co roku - część podróżujących (głównie Niemcy) pokazuje na granicy PASZPORTY zamiast plastikowych dowodów i przez to zamiast odprawić 5 - 10 aut z "plastikami" musi taki celnik wertować 4 książeczki. Gdyby takie barany pokazywały na granicy "plastiki" to korków chyba by nie było

Marko66 napisał(a):I jeszcze jedna uwaga, o której mogę pisać co roku - część podróżujących (głównie Niemcy) pokazuje na granicy PASZPORTY zamiast plastikowych dowodów i przez to zamiast odprawić 5 - 10 aut z "plastikami" musi taki celnik wertować 4 książeczki. Gdyby takie barany pokazywały na granicy "plastiki" to korków chyba by nie było

Też dajemy 4 paszporty z prostego powodu: dzieci nie mają dowodów. W tej sytuacji wygodniej jest podać 4 książeczki niż 2 książeczki i 2 plastiki. Może więc m.in. o to chodzi?

sergiuszchojnacki napisał(a):

Marko66 napisał(a):I jeszcze jedna uwaga, o której mogę pisać co roku - część podróżujących (głównie Niemcy) pokazuje na granicy PASZPORTY zamiast plastikowych dowodów i przez to zamiast odprawić 5 - 10 aut z "plastikami" musi taki celnik wertować 4 książeczki. Gdyby takie barany pokazywały na granicy "plastiki" to korków chyba by nie było

Też dajemy 4 paszporty z prostego powodu: dzieci nie mają dowodów. W tej sytuacji wygodniej jest podać 4 książeczki niż 2 książeczki i 2 plastiki. Może więc m.in. o to chodzi?

Gdy córka nie miała jeszcze dowodu osobistego, dokładnie z tego samego powodu pokazywaliśmy celnikowi również i swoje paszporty. Tak było wygodniej. Może 1 raz na 10 cokolwiek było sprawdzane, a kontrola nawet nie polegała na ich policzeniu ...

Ile w tym roku jechaliśmy, nawet nie odważę się policzyć. Jazda na 2 auta, gdzie drugie po raz pierwszy za granicą i kierowca raczej z tych mających zawsze czas. Od kiedy mam obecne auto nie kasuję wskazań i spalanie chyba 5,7. Podczas wyjazdu na odcinku ponad 3000km wyszło 4,6 l/100km, a to już o tempie może sporo powiedzieć

Patrząc w oś czasu to powrót wychodzi tak

Wyjazd okolice Porec 9:30 - dojazd na camp przy jeziorze za Mikulov, tam gdzie jest to zwężenie - 20:00

622km - 10:30

Można odliczyć IKEA Wiedeń 0:30 i Billa Mikulov 0:30

Kolejny dzień

Wyjazd z campingu 7:30 i dojazd do Torunia 17:00

635km - 9:30

Można odliczyć 0:30 na tankowanie i jedzenie

Reszta ta standardowe przestoje na winietę czy sikanie

Tak więc powrót Porec-Toruń 1257km da nam 18:30

Bez korków, kolejek, non stop płatne itd

Do granicy SLO może z 15 minut kolejki i do autostrady w Koper z 20 minut kulania, Wiedeń z 15 miut zatwardzenia ale oczywiscie cały czas do przodu

Warszawa - Baska Voda
1452km
Czas jazdy 16h52min wg wskazań kompa
Spalanie 7,1/100km do odbicia pistoletu na stacji.
Średnia 85km/h

Wyjazd Pisak, piątek, 06.09. 2019 godz. 20:12
Przyjazd Rybnik 07.09.2019 godz. 9:55.
Przez Słowenię, Austrię i Czechy.
Jakieś 30 min przed tunelem Sv. Roki zaczęło padać; do Zagrzebia co najmniej dwie burze.
Opady skończyły przed Ołomuńcem.
Miałem wrażenie, że siedzę wewnątrz samochodu mytego w myjni automatycznej.
W Lucko na opłatach kartą - luz - jeden Hungar przede mną.
Na granicy Hr - Slo - bez stania; żal zawracać pogranicznikom to co się zwykle zawraca. Chorwat machnął ręką - tak samo Słoweniec.
Na granicy Slo - A - stał pracownik Straży Granicznej ( chyba ) Austrii i poganiał by nie robić zatorów, których nota bene nie było.
Na 186 km przed Rybnikiem " pana" czyli gwóźdź w lewym tylnym a dokładnie wkręt fi ca 6. Wymiana na dojazdówkę i do celu już tylko 80 km/h
Miało być jazdy ca 11:30 a wyszło 13: 47..... alem szczęśliwy, że wróciliśmy cali jak na te warunki… jeden nieszczęśnik
na trasie. Przód auta skasowany na barierach ale kierowca chyba cały. Stała Straż Pożarna nie było Ambulansu.
Na ten rok wystarczy.

W tym roku Tarnowskie Góry-okolice Slano, 1260 km.
Wyjazd w piątek o 19:00 jazda przez Brno-Wiedeń-Eisenstat (A3), S31-Koszeg-86-Lenti-Letenye(bez opłat)-stacja INA(Kljuc) gdzie o 01:30 po 670km dopadło mnie zmęczenie, wcześnie skutecznie odpędzone przez sarny przed Letenye, brr.... blisko było.
O 7:30 w dalszą drogę przez Karlovać na D1 i pierwsza przerwa (1h) na kawę i spacer w Rastoke.
Fajne miejsce, ale pogoda nie rozpieszcza, pada, więc dalej D1 przez Knin-Sinj-Trinj i zjazd do A1. Tu też mała 1h przerwa, fajna pogoda trzeba kości rozprostować i czworonoga wyprowadzić na mały spacerek. Dalsza droga po A1 w strugach ulewy i burzy jakiej dawno nie widziałem. Nie wiem jak w tych warunkach autobusy po 110km/h mogą jechać, skoro nic nie widać nie mówiąc że pełno wody na jezdni, pierwszy raz coś takiego widziałem.
Przejazd przez Neum z marszu, rzut okiem i jechać kazali. Na miejscu byliśmy dokładnie o 15:30.
Średnia z pierwszego odcinka 675 km to 114km/h, jazda z przepisami poza 86 gdzie wszyscy ponad +20km/h.
Druga część wolniej, ale i tu 584 km samej jazdy dała średnią 94km/h.
Zużycie ropy na całości średnio 5,4 l/100km, najniższe jakie w swojej 20 letniej karierze wyjazdów zanotowałem, w pierwszej części nawet 5,2 było. A rydwan lekki nie jest, 1,9 t + my i bagaże (Opel Zafira C 7 m. Cosmo).
Zobaczymy jaki powrót będzie.
Przypominam że zjazd na stare przejście w Letenye jest na węźle Gorican, jeden prędzej niż zawsze , ale to w w wątku o Słowacji i Węgrzech zamieściłem link.

1390km
Rogoznica - Warszawa
14h25min

w tym:
- kupno winiety na SLO - z 10min.
- przerwa pod Wiedniem - kolejne 10min.
- McDonalds za Wiedniem - kolejnie 15min.
- przerwa już w PL - kolejne 10min.


Wyjazd o 03:50 - dojazd na miejsce 19:20
Tempo zgodne z przepisami, czasem +10km/h.

Średnia z 3570km z kręceniem się na miejscu:
85 km/h
6.2 l/100km

el_guapo napisał(a):1390km
Rogoznica - Warszawa
14h25min

Bardzo dobre tempo. Średnia prędkość 100km/h. Czy na pewno przepisowo ?
Ja jechałem Warszawa- Baska Voda 1451km w sumie 17h ze średnią 85km/h. Cały czas przepisowo.